On 2010-12-08 20:07, Peter May wrote:
> Z reguły klienci, którzy chcą za np. 1500 zł mieć sklep, stronę i co tam
> jeszcze, to trudni klienci.

Trza mieć dobry marketing, żeby takich odsiał. Zresztą co się
przejmujesz, to problem tych do których outsourcingujesz ;)


--
message[autor="PablO"]::after {
content:"Pozdrawiam";
}

do góry

On 2010-12-08 20:10, Peter May wrote:
> W dniu 2010-12-08 17:42, Paweł Piskorz pisze:
>> Co Mercedes też? Pakuje starą technologię między dwie blachy aluminium i
>> przejeżdża walcem?
>
> A masz pewność, że tak nie jest?

No tak się akurat składa, że nie trzeba odpowiednio trzymać kierownicy
żeby samochód prawidłowo działał ;)


--
message[autor="PablO"]::after {
content:"Pozdrawiam";
}

do góry

W dniu 2010-12-08 21:04, Michał Gancarski pisze:
> On Wed, 08 Dec 2010 20:08:55 +0100, Peter May wrote:
>
> [...]
>
>>> Ale to naprawdę nie jest "ekonomia", raczej podejście. Po prostu - jeśli
>>> "ktoś" ci psuje rynek, to nie możesz nic zrobić, rozkładasz ręce i
>>> narzekasz :-) Jeśli rynek "się segmentuje" to próbujesz wejść w wyższy
>>> segment. Tak to widzę. Druga opcja jest jedyną dostępną bo inaczej się nie
>>> da działać.
>>
>> Z tym, że wejście w wyższy segment bez znajomości z reguły jest
>> nieosiągalny. A przynajmniej nie tak łatwo.
>
> Jak to z freelancerką. Można próbować, w długim okresie, na plecach
> klientów. Jeśli rosną, a Ty ciągle potrafisz im dostarczyć to czego
> potrzebują, to automatycznie wchodzisz w krąg ciekawszych zleceń, bo im
> lepszych klientów mają Twoi klienci, tym większa szansa na solidne
> polecenia :-)
>
> Oczywiście nic nie przebije dobrego wrażenia zrobionego na nartach na
> prezesie jakiejś firmy. Ale to tak działa, co począć.

O, tak. I nie tylko takie imprezy zbliżają :P

--
Peter

do góry

W dniu 2010-12-08 21:54, Michał Gancarski pisze:
> On Wed, 08 Dec 2010 16:32:25 +0100, Peter May wrote:
>
> [...]
>
>>> Zaznaczam - nie chciałbym wyjść na kogoś kto zawsze daje sobie świetnie
>>> radę itp. Freelancerka jest trudna, po prostu. Niemniej każda sytuacja to
>>> zagrożenie albo szansa. Wiem, że to banał ale jeśli decydujemy sie na
>>> działanie "na swoim", to musimy widzieć szanse. Zamiast "psucia rynku" -
>>> informację o tym, dla kogo warto coś robić, a dla kogo nie. Zauważ, że
>>> klient, który od razu mówi Ci, że jesteś drogi, bo on coś tam może mieć za
>>> 10 PLN, prawdopodobonie oszczędza Ci czasu i nerwów w przyszłości. Po
>>> prostu nie będziesz współpracował z kimś, kto nie ceni dobrej roboty. A nie
>>> będziesz bo nie chcesz i wiesz, że on nie ceni. Zamiast użerać się ze
>>> spóźnioną zapłatą za coś, co już wykonałeś, możesz ten czas i energię
>>> wykorzystać do szukania innego typu klientów.
>>>
>>>
>>> [...]
>>
>> Ja bym raczej powiedział, że są też tacy, co cenią dobrą robotę, ale nie
>> mają na to budżetu ;-)
>
> Może będą mieć? Jeśli rokują na przyszłość, to pierwszą stronę IMHO warto
> im zrobić taniej. Wdzięczność osoby, która ceni dobrą robotę jest, hm,
> bezcenna :-)

Owszem. Byle by jeszcze kontrakt był w całości zapłacony.

>
>>>>> Ale ja pytam o marżę. Jak liczysz marżę? Skąd wiesz czy jest niska czy
>>>>> wysoka?
>>>>
>>>> W budżecie zakładam wydatki i na tej podstawie kalkuluję m.in. koszt
>>>> usługi (w uproszczeniu).
>>>
>>> No widzisz, ale które wydatki? Oprogramowanie Ci się już zamortyzowało czy
>>> nie? A może jedynie te, które musisz ponieść w związku z projektem? Wtedy
>>> marże mamy zazwyczaj doskonałe bo za odrobinę prądu dostajemy sporo więcej.
>>> Za soft czy sprzęt i tak musisz zapłacić, nauczyć się tego czy owego także
>>> więc jest to koszt niezależny od samego projektu.
>>
>> Wydatki wszystkie, w tym m.in. zakup sprzętu, oprogramowania, opłata za
>> lokal, itd. Generalnie jestem zwolennikiem pracy na legalnym
>> oprogramowaniu. A to kosztuje.
>
> OK, jeśli mówisz o marży nie na projekcie tylko jako o stosunku zysku do
> przychodów to tak. IMHO ten biznes można uprawiać za naprawdę niewielkie
> pieniądze, przynajmniej w stosunku do bardziej tradycyjnych branż.

Owszem. Jest jednak małe "ale". Można ten biznes uprawiać za naprawdę
niewielkie pieniądze, ale przy założeniu, że 100% klientów reguluje
swoje zobowiązania i to w założonym terminie. Wtedy możesz mieć X
przychodów i Y wydatków takich samych (zakładam, że inwestujemy w
siebie, więc na zysk poczekamy), ponieważ nie dojdą Ci wtedy ewentualne
obciążenia spowodowane np. odsetkami od dostawców czy podatków. Z czegoś
trzeba by je zapłacić. No ale to temat na osobną dyskusję.

--
Peter

do góry

W dniu 2010-12-08 10:57, Peter May pisze:
> Ciekaw jestem po co są robione takie działa? Dla sportu?

Dla pieniędzy, masówka to nadal największa część rynku. Zobacz w swoim
mieście ile firm ma ładny szyld, zaprojektowane z głową ulotki czy
estetyczne wizytówki a ile jest chłamu i tandety. Nie można oczekiwać,
że ludzie, którzy mają wizytówki z 4 rodzajami fontu i wszystkimi
kolorami wszechświata nagle odczują potrzebę posiadania strony
zaprojektowanej z uwzględnieniem zasad użyteczności i dostępności.

Z drugiej strony czasami zdarza się klient świadomy, którego warto
dobrze obsłużyć i przytrzymać na dłużej. Dlatego są dwie marki, jedna
"do szmacenia się", druga "porządna".

Jeśli szukamy analogii w motoryzacji i wspomnianego tu Audi to wypada
zauważyć, że ten sam koncern jeszcze do 2009 roku produkował w RPA VW
Golfa 1 generacji.

--
kamil d

do góry

W dniu 2010-12-08 23:27, kamil d pisze:
> W dniu 2010-12-08 10:57, Peter May pisze:
>> Ciekaw jestem po co są robione takie działa? Dla sportu?
>
> Dla pieniędzy, masówka to nadal największa część rynku. Zobacz w swoim
> mieście ile firm ma ładny szyld, zaprojektowane z głową ulotki czy
> estetyczne wizytówki a ile jest chłamu i tandety. Nie można oczekiwać,
> że ludzie, którzy mają wizytówki z 4 rodzajami fontu i wszystkimi
> kolorami wszechświata nagle odczują potrzebę posiadania strony
> zaprojektowanej z uwzględnieniem zasad użyteczności i dostępności.
>
> Z drugiej strony czasami zdarza się klient świadomy, którego warto
> dobrze obsłużyć i przytrzymać na dłużej. Dlatego są dwie marki, jedna
> "do szmacenia się", druga "porządna".

Chyba coś w tym jest, bo niejedna firma jest nie tylko pod jedną marką.

> Jeśli szukamy analogii w motoryzacji i wspomnianego tu Audi to wypada
> zauważyć, że ten sam koncern jeszcze do 2009 roku produkował w RPA VW
> Golfa 1 generacji.


--
Peter

do góry

W dniu 2010-12-08 15:49, Peter May pisze:
> Po prostu widzę jak
> to się ma do lekarzy, prawników czy nwet branży optycznej.

Tworzenia stron można nauczyć się samemu, nie są wymagane żadne
kwalifikacje, niezbędne narzędzia pracy są tanie lub wręcz darmowe - to
wszystko odbija się na cenach. W wymienione przez Ciebie zawody trzeba
zainwestować wielokrotnie więcej a do niektórych jest ograniczony dostęp
więc stawki są inne.

--
kamil d

do góry

On Wed, 08 Dec 2010 23:38:57 +0100, Peter May wrote:

[...]

>> Z drugiej strony czasami zdarza się klient świadomy, którego warto
>> dobrze obsłużyć i przytrzymać na dłużej. Dlatego są dwie marki, jedna
>> "do szmacenia się", druga "porządna".
>
> Chyba coś w tym jest, bo niejedna firma jest nie tylko pod jedną marką.

Bah, właściwie większość w miarę rozwiniętych ma marek wiele. Segmentacja i
penetracja, jakkolwiek by to nie brzmiało :-) W przypadku dużych firm
normalne jest nawet tworzenie marek konkurujących ze sobą. Teoretycznie bez
sensu, praktycznie ma uzasadnienie.

BTW, wiedziałeś, że Saturn i Media Markt to ta sama firma? :-)

http://www.media-saturn.com


--
Michał Gancarski

Sieeeaaaaaaaaaaa!

do góry

W dniu 2010-12-08 23:53, Michał Gancarski pisze:
> On Wed, 08 Dec 2010 23:38:57 +0100, Peter May wrote:
>
> [...]
>
>>> Z drugiej strony czasami zdarza się klient świadomy, którego warto
>>> dobrze obsłużyć i przytrzymać na dłużej. Dlatego są dwie marki, jedna
>>> "do szmacenia się", druga "porządna".
>>
>> Chyba coś w tym jest, bo niejedna firma jest nie tylko pod jedną marką.
>
> Bah, właściwie większość w miarę rozwiniętych ma marek wiele. Segmentacja i
> penetracja, jakkolwiek by to nie brzmiało :-) W przypadku dużych firm
> normalne jest nawet tworzenie marek konkurujących ze sobą. Teoretycznie bez
> sensu, praktycznie ma uzasadnienie.

Choćby w celach podatkowych. Ale nie tylko.

> BTW, wiedziałeś, że Saturn i Media Markt to ta sama firma? :-)
>
> http://www.media-saturn.com

Generalnie nie odwiedzam tych sklepów za często, to tak BTW
A nie wiedziałem, że to ta sama firma.

--
Peter

do góry

W dniu 2010-12-08 23:45, kamil d pisze:
> W dniu 2010-12-08 15:49, Peter May pisze:
>> Po prostu widzę jak
>> to się ma do lekarzy, prawników czy nwet branży optycznej.
>
> Tworzenia stron można nauczyć się samemu, nie są wymagane żadne
> kwalifikacje, niezbędne narzędzia pracy są tanie lub wręcz darmowe - to
> wszystko odbija się na cenach.[...]

Nie podzielam tego poglądu w całości. Można być np. niezłym programistą,
ale nie mieć żadnego polotu w kontaktach z klientem lub problem z
dyscypliną.

--
Peter

do góry