> Nie mogę zrozumieć ten owczy pęd do salonów kiedy te ogłaszają "dni
> otwarte" tak jak by po za tymi dniami nie można było tam wejść i
> przejechać się każdym z samochodów jakie są do dyspozycji...
> Jakoś podczas "dni zamkniętych" nigdy nie miałem tego problemu...

Teraz ta forma promocji zupełnie nie działa, 9-10 lat temu jak mieliśmy
dni otwarte w salonie to całą sobotę i całą niedzielę w salonie było
czarno. Masa ludzi z durnymi pytaniami, żarło ciasteczka i piło soczki.
No ale z 15 samochodów dziennie było sprzedanych.
--
D.