Dziś od rana - połowa stron w Polsce ładuje się wolno, bo problemem jest
dobicie się do hit.gemius.pl. Znam dużo sieci osiedlowych, firmowych
i innych, gdzie w dns ustawia się *hit.gemius.pl na 127.0.0.1,
w squidach blokuje się tamtejsze odwołania itd.

Czy naprawdę każda większa strona musi być badana przez Gemiusa?
Przecież jak u nich będzie awaria, to polskie strony będą się
wyświetlać minuty, a nie sekundy.

Poza tym firmie Gemius chyba nie zależy na tym, by ludzie blokowali
odwołania do ich hostów.

Dobra, wyżaliłem się :)
Co Wy sądzicie na ten temat?

--
Grzegorz Janoszka
www.consulta.pl odpowiadając POPRAW adres

Na newsy piszę prywatnie i wyrażam swoje prywatne poglądy, które nie mają
nic wspólnego z moimi byłymi, obecnymi i przyszłymi pracodawcami.

do góry

Grzegorz Janoszka <G...@p...onet.pl-----usun-to> wrote:
> Czy naprawdę każda większa strona musi być badana przez Gemiusa?

Pewnie badana może być przy pomocy tych mechanizmów, które
stworzyli. Tyle, że metodologia i fakt, że zliczanie musi
się odbywać poprzez odwołanie do ich serwerów nie jest jak
widać najlepsza. Powinni chyba pomyśleć o licencjonowaniu
oprogramowania i sprzedaży go swoim klientom do użytku na
ich serwerach a nie mierzeniu wszystkiego (choćby wszystkie
większe polskie portale generujące ogromny ruch odwołują
się do hit.gemius.pl) u siebie.

--
FYI: "Ja jestem osłem i Ty jesteś osłem" -- Anthony de Mello
A tak poza tym to dziś jest mój 10229 dzień życia, sprawność
intelektualna -18.9%, psychiczna 90.1% a fizyczna -99.8% :-)
http://nerdquiz.sgh.waw.pl/ - polska wersja quizu dla nerdów

do góry

Grzegorz Janoszka <G...@p...onet.pl-----usun-to> wrote:
> Czy naprawdę każda większa strona musi być badana przez Gemiusa?
> Przecież jak u nich będzie awaria, to polskie strony będą się
> wyświetlać minuty, a nie sekundy.

Jeszcze taka uwaga do tego co napisałem wcześniej. Jak mi ktoś
słusznie zwrócił uwagę adresy typu onet.hit.gemius.pl czy
gazeta.hit.gemius.pl prowadzą do maszyn, które stoją
u korzystających z usług a nie u dostawcy usługi.

--
FYI: "Ja jestem osłem i Ty jesteś osłem" -- Anthony de Mello
A tak poza tym to dziś jest mój 10229 dzień życia, sprawność
intelektualna -18.9%, psychiczna 90.1% a fizyczna -99.8% :-)
http://nerdquiz.sgh.waw.pl/ - polska wersja quizu dla nerdów

do góry

G...@p...onet.pl-----USUN-TO (Grzegorz Janoszka) writes:

> Dziś od rana - połowa stron w Polsce ładuje się wolno, bo problemem jest
> dobicie się do hit.gemius.pl. Znam dużo sieci osiedlowych, firmowych
> i innych, gdzie w dns ustawia się *hit.gemius.pl na 127.0.0.1,
> w squidach blokuje się tamtejsze odwołania itd.
>
> Czy naprawdę każda większa strona musi być badana przez Gemiusa?
> Przecież jak u nich będzie awaria, to polskie strony będą się
> wyświetlać minuty, a nie sekundy.
>
> Poza tym firmie Gemius chyba nie zależy na tym, by ludzie blokowali
> odwołania do ich hostów.
>
> Dobra, wyżaliłem się :)
> Co Wy sądzicie na ten temat?

To tylko fragment większej całości pod tytułem komercjalizacja
internetu.

Kiedyś strony www służyły do przekazywania informacji, w możliwie
łatwy do odbioru sposób. Teraz w coraz większej części to papka
marketingowa, koniecznie bardzo ładnie opakowana. I nie jest ważne, że
przez to opakowanie ktoś się nie może dobić do informacji.

Ostatnio miałem duże problemy z dostępem do jakiejś mapy Warszawy -
szukałem takiej, do oglądania której nie potrzeba systemu i explodera
pewnej "wiodącej" firmy. Kiedyś takich map było duzo, niestety
półgodzinne poszukiwanie _działającej_ mapy się nie powiodło.

Inny przykład - próba odczytu tekstu ustawy ze stron rządowych
zakończyła się ściągnięciem po bardzo ciężkich bólach pdfa (nie ma to
jak popierać czyjeś zastrzeżone rozwiązania), którego nawet acroread
otworzyć nie chciał, krzycząc coś o haśle na dokument.

Czy naprawdę nie można było prościej - dać zwykłego htmla, elegancko
polinkowanego wewnętrznie i zewnętrznie (do innych aktów prawnych),
którego każdy ściągnie i to na dodatek nie obciążając za bardzo
rządowych, a więc opłacanych przez nas łącz i serwerów, bo się będzie
pięknie cache'ował? Ale pewnie ktoś wziął za ten projekt niemałe
pieniądze. I kto za to płaci? Ja płacę, pani płaci, my płacimy ;-)


Tak to jest gdy siecią zaczyna rządzić marketing (lub nieco bardziej
ogólnie - gdy decydują nie ci, którzy mają wiedzę z danej dziedziny).


Czas umierać...

No, to się wyżaliłem ;-)

> Na newsy piszę prywatnie i wyrażam swoje prywatne poglądy, które nie mają
> nic wspólnego z moimi byłymi, obecnymi i przyszłymi pracodawcami.

O, ja też!


Jacek

do góry

Użytkownik "Jacek Zapala" <j...@i...pl> napisał w wiadomości > Inny
przykład - próba odczytu tekstu ustawy ze stron rządowych
> zakończyła się ściągnięciem po bardzo ciężkich bólach pdfa (nie ma to
> jak popierać czyjeś zastrzeżone rozwiązania), którego nawet acroread
> otworzyć nie chciał, krzycząc coś o haśle na dokument.
>
> Czy naprawdę nie można było prościej - dać zwykłego htmla, elegancko
> polinkowanego wewnętrznie i zewnętrznie (do innych aktów prawnych),
> którego każdy ściągnie i to na dodatek nie obciążając za bardzo
> rządowych, a więc opłacanych przez nas łącz i serwerów, bo się będzie
> pięknie cache'ował? Ale pewnie ktoś wziął za ten projekt niemałe
> pieniądze. I kto za to płaci? Ja płacę, pani płaci, my płacimy ;-)
>
PDF nie jest zastrzezonym rozwiazaniem - wydaje mi sie, ze do kazdego
systemu
mozna znalezc darmowa przegladarke PDF-ow. Dodatkowo Dziennik Ustaw w
PDF-ach
maja to do siebie, zy wygladaja tak jak wydrukowane oryginaly, czego nie
mozna
powiedziec o HTML-ach.

Natomiast skandaliczne jest to, ze PDF-y z tekstami ustaw sa zabezpieczone
przed kopiowaniem i drukowaniem! Dlaczego? Ano po to, aby pewna rzadowa
firma znana niegdys jako Gospodarstwo Pomocnicze Kancelarii Prezesa
Rady Ministrow mogla sciagac od firm, instytucji i osob prywatnych w Polsce
haracz w wysokosci chyba 1000 zl rocznie za prenumerate Dziennikow Ustaw.
Gdyby zdecydowali sie je udostepniac w Internecie (co z technicznego punktu
widzenia nie stanowi _zadnego_ problemu), straciliby znaczna czesc dochodow.
A ze przecietny obywatel tego kraju nie ma swobodnego dostepu do
obowiazujacego
prawa? Kogo to obchodzi?

Michal Letowski

PS. www.abc.com.pl, bap.lex.pl - tam znajdziesz prawie wszystko i to w
ladnych
HTML-ach.

do góry

On Wed, 5 Mar 2003 19:40:03 +0000 (UTC) I had a dream that Dariusz Jaworski
<d...@s...waw.pl> wrote:
>Jeszcze taka uwaga do tego co napisałem wcześniej. Jak mi ktoś
>słusznie zwrócił uwagę adresy typu onet.hit.gemius.pl czy
>gazeta.hit.gemius.pl prowadzą do maszyn, które stoją
>u korzystających z usług a nie u dostawcy usługi.

Tak - portale mają maszynki gemius u siebie (i przypuszczam, że nie są
zadowoleni z obcego pudełka w swojej serwerowni). Ale pozostałe 90%
treści jest obsługiwana przez maszyny u gemiusa.

Jako prosty klikacz polskiego internetu nie jestem zadowolony, że
dużą część czasu spędzam bezproduktywnie przed przeglądarką
czytając tekst "trwa łączenie z hit.gemius.pl", dlatego blokuję
u siebie takie dziadostwa. Ale zdecydowana większość ludzi
nie może tak zrobić i kwitnie przed monitorem klnąc na swojego ISP :)

--
Grzegorz Janoszka
www.consulta.pl odpowiadając POPRAW adres

Na newsy piszę prywatnie i wyrażam swoje prywatne poglądy, które nie mają
nic wspólnego z moimi byłymi, obecnymi i przyszłymi pracodawcami.

do góry

"Michal Letowski" <m...@y...com> writes:

> Użytkownik "Jacek Zapala" <j...@i...pl> napisał w wiadomości > Inny
> przykład - próba odczytu tekstu ustawy ze stron rządowych
> > zakończyła się ściągnięciem po bardzo ciężkich bólach pdfa (nie ma to
> > jak popierać czyjeś zastrzeżone rozwiązania), którego nawet acroread
> > otworzyć nie chciał, krzycząc coś o haśle na dokument.
> >
> > Czy naprawdę nie można było prościej - dać zwykłego htmla, elegancko
> > polinkowanego wewnętrznie i zewnętrznie (do innych aktów prawnych),
> > którego każdy ściągnie i to na dodatek nie obciążając za bardzo
> > rządowych, a więc opłacanych przez nas łącz i serwerów, bo się będzie
> > pięknie cache'ował? Ale pewnie ktoś wziął za ten projekt niemałe
> > pieniądze. I kto za to płaci? Ja płacę, pani płaci, my płacimy ;-)

> PDF nie jest zastrzezonym rozwiazaniem - wydaje mi sie, ze do kazdego
> systemu mozna znalezc darmowa przegladarke PDF-ow.

XPDF nie obsluzy wszystkiego, a acrobat readera nie ma no na ???BSD.

Alex

do góry

Grzegorz Janoszka wrote:
>
> On Wed, 5 Mar 2003 19:40:03 +0000 (UTC) I had a dream that Dariusz Jaworski
<d...@s...waw.pl> wrote:
> >Jeszcze taka uwaga do tego co napisałem wcześniej. Jak mi ktoś
> >słusznie zwrócił uwagę adresy typu onet.hit.gemius.pl czy
> >gazeta.hit.gemius.pl prowadzą do maszyn, które stoją
> >u korzystających z usług a nie u dostawcy usługi.
>
> Tak - portale mają maszynki gemius u siebie (i przypuszczam, że nie są
> zadowoleni z obcego pudełka w swojej serwerowni). Ale pozostałe 90%
> treści jest obsługiwana przez maszyny u gemiusa.
>
> Jako prosty klikacz polskiego internetu nie jestem zadowolony, że
> dużą część czasu spędzam bezproduktywnie przed przeglądarką
> czytając tekst "trwa łączenie z hit.gemius.pl", dlatego blokuję
> u siebie takie dziadostwa. Ale zdecydowana większość ludzi
> nie może tak zrobić i kwitnie przed monitorem klnąc na swojego ISP :)

A jako twórca serwisu internetowego i użytkownik Gemiusa jestem bardzo
zadowolony z jego pracy i wyników, jakie dzięki niej otrzymuję. Mogę
kształtować wyglada i zawartość swego serwisu na podstawie preferencji
moich czytelników.

Nie spotkałem się jeszcze w polskim Internecie (a także w paru
światowych systemach które testowałem) z równie dobrym systemem do
analizy ruchu na stronach internetowych.

Nie wiem, w czym dokładnie masz problem z Gemiusem. Prawidłowo
zaimplementowany kod JavaScript przesyłający do Gemiusa informacje o
tym, że właśnie odwiedziłeś pewną stronę, powinien być umieszczony na
samym końcu kodu strony. To znaczy, że cała strona wyświetli ci się w
przegladarce zanim on zacznie działać.

Myślę, że nie ma sensu tu tłumaczyć, że blokując u siebie owo
"dziadostwo" w przypadku komercyjnych stron obniżasz (nieprawdziwie) ich
raportowaną oglądalność i możesz wpłynąć na ich zyski, czy nawet
utrzymanie się przy życiu. Jest pewna szansa, że nie mając wpływów z
reklam będą coraz więcej ze swych treści udostępniać tylko za pieniądze.
Ale to ciebie, "prostego klikacza polskiego internetu", zapewne niewiele
obchodzi.

Jarosław Zieliński

do góry

Jaroslaw Zielinski <j...@w...pl> wrote:
> Nie wiem, w czym dokładnie masz problem z Gemiusem. Prawidłowo
> zaimplementowany kod JavaScript przesyłający do Gemiusa informacje o
> tym, że właśnie odwiedziłeś pewną stronę, powinien być umieszczony na
> samym końcu kodu strony. To znaczy, że cała strona wyświetli ci się w
> przegladarce zanim on zacznie działać.

Kod zamieszczony na końcu strony spowoduje, że Twoje wyniki będą
zafałszowane o userów, którzy wcisną "STOP" przy wczytywaniu strony.
Z tego powodu niektóre portale (vide: Onet) kod Gemiusa mają od
pewnego czasu na początku strony. Gemius jest fajnym narzędziem,
a najlepiej gdyby był to zintegrowany software sprzedawany na licencji
z możliwością instalacji u kupującego a nie tak jak jest teraz.

> Myślę, że nie ma sensu tu tłumaczyć, że blokując u siebie owo
> "dziadostwo" w przypadku komercyjnych stron obniżasz (nieprawdziwie) ich
> raportowaną oglądalność i możesz wpłynąć na ich zyski, czy nawet
> utrzymanie się przy życiu. Jest pewna szansa, że nie mając wpływów z
> reklam będą coraz więcej ze swych treści udostępniać tylko za pieniądze.
> Ale to ciebie, "prostego klikacza polskiego internetu", zapewne niewiele
> obchodzi.

To już jest jakaś kompletna bzdura. To Gemius jest jakąś wyrocznią
statystyczną w polskim internecie jak w Polsce GUS? :) Gemius jest
fajny, ale ma także wady w samej metodologii działania dlatego
oglądalność mierzona Gemiusem jest *zawsze* zafałszowana. Nie
jest to narzędzie do audytu, wierz mi.

--
FYI: "Ja jestem osłem i Ty jesteś osłem" -- Anthony de Mello
A tak poza tym to dziś jest mój 10230 dzień życia, sprawność
intelektualna 0.0%, psychiczna 78.2% a fizyczna -97.9% :-)
http://nerdquiz.sgh.waw.pl/ - polska wersja quizu dla nerdów

do góry

In pl.internet.polip, a...@b...org.pl (Janusz A. Urbanowicz) wrote:

>"Michal Letowski" <m...@y...com> writes:
[----]
>> PDF nie jest zastrzezonym rozwiazaniem - wydaje mi sie, ze do kazdego
>> systemu mozna znalezc darmowa przegladarke PDF-ow.
>
>XPDF nie obsluzy wszystkiego, a acrobat readera nie ma no na ???BSD.

To argument przeciw PDF czy przeciw *BSD? :->
--
Szymon Sokół (SS4004,SS316-RIPE) -- Network Manager B
Computer Center, University of Mining and Metallurgy, Cracow, Poland. O
http://home.agh.edu.pl/szymon/ PGP key id: RSA: 0x2ABE016B, DSS: 0xF9289982 F
Free speech includes the right not to listen, if not interested -- Heinlein H

do góry