-
11. Data: 2020-07-29 10:45:51
Temat: Re: Czujnik piany
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2020-07-29 o 02:23, Marcin Debowski pisze:
(...)
>
> Producenci różnych nołnejmów, które często psują się dużo łatwiej
> oferuja swoje produckty po bardzo konkurencyjnych cenach. To nie tylko
> tania siła robocza, a też materiały czy kompletne podzespoły.
> Siłą rzeczy, zabierają w ten sposób cześc rynku tym co bardziej
> porządnym, co z kolei skutkuje tym, że i ci bardziej porządni szukają
> wszędzie oszczędności. Na koniec otrzymujemy produkt, który co do zasady
> można zbudować jako dużo bardziej trwały, tylko, że wtedy nie
> wytrzymałby konkurencji z cenowymi wymaganiami suwerena. I tak, dla
> wielu popularnych urządzeń, zakłada się ile to urządzenie ma popracować
> i jest to zwykle kilka lat.
>
> Do tego dochodzi jeszcze przemozne pragnienie suwerena aby miec coś
> nowego co te kilka lat, no i na koniec mamy tez technologie, które z
> natury oferują produkty mniej trwałe.
>
> Niekoniecznie więc musi to być od razu celowe "psucie", żeby zbić ekstra
> kasę.
>
Co jakiś czas pojawiają się informacje, że oprogramowanie danego
urządzenia skraca sztucznie czas jego użytkowania.
Przekonałem się, że coś jest na rzeczy.
Mam starą drukarkę laserową, którą bardzo rzadko używam.
Właściwie tylko w sytuacjach wyjątkowych, najwyżej kilka razy w roku.
Od jakiegoś czasu pojawia się natrętny komunikat, że czas zamówić nowy
toner bo stary jest zużyty.
Ten napis to pół biedy, gorzej że blokowany jest wydruk i muszę
pokombinować by coś wydrukować.
Wydruki są idealne, więc zupełnie nie mam ochoty zmieniać tonera.
WM
-
12. Data: 2020-07-30 02:24:51
Temat: Re: Czujnik piany
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2020-07-29, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
> W dniu środa, 29 lipca 2020 09:23:33 UTC+9 użytkownik Marcin Debowski napisał:
>> On 2020-07-28, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
>> > W dniu 2020-07-28 o 20:13, Jarosław Sokołowski pisze:
>> >> Pan WM napisał (wycinając wcześniej co nieco):
>> >>
>> >>>>> Kamerka HD kosztuje tyle co butelka wody mineralnej. Nauczenie sieci
>> >>>>> neuronowej rozpoznawania piany na obrazie z tej kamery zajmie mniej
>> >>>>> czasu niż wyprodukowanie tej piany. Do puszczenia potem tego w realu
>> >>>>> potrzeba nie więcej mocy niż daje raspberry pi, na kodzie skompilowanym
>> >>>>> prosto z pytorcha. Nie wiem czy da się to jeszcze bardziej uprościć,
>> >>>>> pewnie się da, ale po co.
>> >>>>
>> >>>> Z jakichś powodów (przez niektórych zrozumiałych), producenci pralek
>> >>>> w tzw. realu uparli się stosować "bardziej skomplikowane" metody
>> >>>> wykrywania piany. Sieci neuronowe (niekoniecznie sztuczne) przydają
>> >>>> się za to do wykrywania bicia piany w Usenecie.
>> >>>
>> >>> Nie problem zrobić niezniszczalną pralkę.
>> >>
>> >> Przyjmijmy więc, że producenci zastępują czterordzeniowy procesor
>> >> z wysokorozdzielczą kamerą i softem na sieciach neuronowych jakimś
>> >> ryksztosem na uberlaufie właśnie po to, by pralka częściej się psuła.
>> >>
>> >
>> > Nie tylko producenci tak kombinują.
>> > Dentystka wstawiała mi plombę w zębie, która wypadała już po gwarancji.
>> > Po trzecim "dniu świstaka" u niej wkurzyłem się i zmieniłem punkt
>> > dentystyczny. Od kilku lat mam spokój z tym zębem.
>>
>> Producenci różnych nołnejmów, które często psują się dużo łatwiej
>> oferuja swoje produckty po bardzo konkurencyjnych cenach. To nie tylko
>> tania siła robocza, a też materiały czy kompletne podzespoły.
>> Siłą rzeczy, zabierają w ten sposób cześc rynku tym co bardziej
>> porządnym, co z kolei skutkuje tym, że i ci bardziej porządni szukają
>> wszędzie oszczędności. Na koniec otrzymujemy produkt, który co do zasady
>> można zbudować jako dużo bardziej trwały, tylko, że wtedy nie
>> wytrzymałby konkurencji z cenowymi wymaganiami suwerena. I tak, dla
>> wielu popularnych urządzeń, zakłada się ile to urządzenie ma popracować
>> i jest to zwykle kilka lat.
>>
>> Do tego dochodzi jeszcze przemozne pragnienie suwerena aby miec coś
>> nowego co te kilka lat, no i na koniec mamy tez technologie, które z
>> natury oferują produkty mniej trwałe.
>>
>> Niekoniecznie więc musi to być od razu celowe "psucie", żeby zbić ekstra
>> kasę.
>
> Trochę masz racji, ale coraz mniej. Dzisiejsza inżynieria już dawno
> się przekonała że da się coś zrobić i tańsze i bardziej trwałe
> jednocześnie. Oczywiście, kto nie przywyknie ten zdechnie, jak ze
To pewnie zalezy mocno od dziedziny. Zaoferuj np. trwałą
hydro/olejo-fobową powłokę do garnków. Teflon nie jest trwały ale za to
jest tani. A teraz dodajmy do tego fobie przed związkami fluoru i
wyjdzie nam, że na rynku nie ma nic w rozsądnej cenie, co przy
codziennym smażeniu przetrwa nawet pół roku. A jak zaoferujesz tanią,
trwałą hydrofilową to nie będziesz już musiał niczego oferować do końca
swoich dni. To tak apropos limitów technologicznych.
A na codzień widzę walkę u podstaw u różnych producentów w tym AGD aby
produkty nadal trzymały odpowiedni standard, a były tańsze lub coraz
bardziej funkcjonalne. Sprowadza się to np. do szukania tańszych
podwykonawców, tańszych technologii, materiałów, a potem cyrków pt. co
oni tam nagle spieprzyli, bo wczesniej przecież było dobrze. Bo np.
niektórym się wydaje, że jak zrobią sprężynkę z 304 zamiast 316L to nikt
nie zauważy, a więcej pieniązków zostanie u podwykonawcy w kieszeni. Ale
wymiana kilkudziesięciu tysięcy spręzynek w gotowych już urządzeniach do
zyskownych nie nalezy.
> wszystkim. No i trochę inne "oczywiście" dla każdego, zależy od punktu
> siedzenia. Jak coś inżyniery zrobiły taniej to nie znaczy że handlowcy
> nie dadzą rady sprzedać drożej, więc wciąż jeszcze zdarzają się ludzie
> którzy będą się wymądrzać po usenetach że wcalebonie, czegoś tam się
> nie robi, bo on tak mówi. Kilka lat temu niejaki Dżejef tutaj się
> upierał że nie ma opcji przestawienia energetyki na wodór. Mniejsza że
> już wtedy energetyka się przestawiała na wodór. Obecnie wszyscy wielcy
> ładują w to tyle kasy ile mają, bo z gazu długo nie pożyją. Prosty
> wniosek: nie zawsze wystarczy wystawić łeb za okno żeby zrozumieć że
> tam wszędzie wokół jest rzeczywistość.
Może Dżejef mówił o sobie? :)
--
Marcin
-
13. Data: 2020-07-30 02:37:00
Temat: Re: Czujnik piany
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2020-07-29, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
> W dniu 2020-07-29 o 02:23, Marcin Debowski pisze:
> (...)
>>
>> Producenci różnych nołnejmów, które często psują się dużo łatwiej
>> oferuja swoje produckty po bardzo konkurencyjnych cenach. To nie tylko
>> tania siła robocza, a też materiały czy kompletne podzespoły.
>> Siłą rzeczy, zabierają w ten sposób cześc rynku tym co bardziej
>> porządnym, co z kolei skutkuje tym, że i ci bardziej porządni szukają
>> wszędzie oszczędności. Na koniec otrzymujemy produkt, który co do zasady
>> można zbudować jako dużo bardziej trwały, tylko, że wtedy nie
>> wytrzymałby konkurencji z cenowymi wymaganiami suwerena. I tak, dla
>> wielu popularnych urządzeń, zakłada się ile to urządzenie ma popracować
>> i jest to zwykle kilka lat.
>>
>> Do tego dochodzi jeszcze przemozne pragnienie suwerena aby miec coś
>> nowego co te kilka lat, no i na koniec mamy tez technologie, które z
>> natury oferują produkty mniej trwałe.
>>
>> Niekoniecznie więc musi to być od razu celowe "psucie", żeby zbić ekstra
>> kasę.
>>
>
> Co jakiś czas pojawiają się informacje, że oprogramowanie danego
> urządzenia skraca sztucznie czas jego użytkowania.
> Przekonałem się, że coś jest na rzeczy.
Coś jest, ale nie ma podstaw aby spekulować o skali zjawiska.
> Mam starą drukarkę laserową, którą bardzo rzadko używam.n
> Właściwie tylko w sytuacjach wyjątkowych, najwyżej kilka razy w roku.
> Od jakiegoś czasu pojawia się natrętny komunikat, że czas zamówić nowy
> toner bo stary jest zużyty.
> Ten napis to pół biedy, gorzej że blokowany jest wydruk i muszę
> pokombinować by coś wydrukować.
> Wydruki są idealne, więc zupełnie nie mam ochoty zmieniać tonera.
Ale data ważności na opakowaniu z wodą destylowaną lub solą kuchenną,
czy nawet musztardą nie budzi już podobnych emocji? A poważniej, jasne,
na pewno się zdarza, ale producent, który w nachalny sposób coś takiego
robi, na ogół traci. Więc jak nie jest to firma-krzak to albo subtelniej
albo wcale. No chyba, że to firma boska z rzesza klientów, bezkrytycznych
wyznawców. Ale nawet w tym ostatnim wypadku, jest MZ trochę wątpliwości
z czego taki ruch może wynikać: (a) popchnięcie w kierunku nowego
zakupu; (b) "maskowanie" chamskich błędów w produkcie lub własności nie
przystających do twierdzeń marketingowych; .. i pewnie parę dalszych.
--
Marcin
-
14. Data: 2020-07-30 11:27:08
Temat: Re: Czujnik piany
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2020-07-30 o 02:37, Marcin Debowski pisze:
(...)
> Ale data ważności na opakowaniu z wodą destylowaną lub solą kuchenną,
> czy nawet musztardą nie budzi już podobnych emocji? A poważniej, jasne,
> na pewno się zdarza, ale producent, który w nachalny sposób coś takiego
> robi, na ogół traci. Więc jak nie jest to firma-krzak to albo subtelniej
> albo wcale. No chyba, że to firma boska z rzesza klientów, bezkrytycznych
> wyznawców. Ale nawet w tym ostatnim wypadku, jest MZ trochę wątpliwości
> z czego taki ruch może wynikać: (a) popchnięcie w kierunku nowego
> zakupu; (b) "maskowanie" chamskich błędów w produkcie lub własności nie
> przystających do twierdzeń marketingowych; .. i pewnie parę dalszych.
>
Firma Samsung wypuściła tanią drukarkę z małym, drogim tonerem, zapewne
by zarabiać na jego częstej wymianie.
Ja natomiast szukałem bezproblemowej drukarki, do pracy dorywczej.
Poprzednio miałem plujkę, która zasychała po dłuższym postoju i dlatego
zupełnie się nie sprawdziła.
WM
-
15. Data: 2020-07-30 12:21:28
Temat: Re: Czujnik piany
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu czwartek, 30 lipca 2020 09:24:54 UTC+9 użytkownik Marcin Debowski napisał:
> On 2020-07-29, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
> > W dniu środa, 29 lipca 2020 09:23:33 UTC+9 użytkownik Marcin Debowski napisał:
> >> On 2020-07-28, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
> >> > W dniu 2020-07-28 o 20:13, Jarosław Sokołowski pisze:
> >> >> Pan WM napisał (wycinając wcześniej co nieco):
> >> >>
> >> >>>>> Kamerka HD kosztuje tyle co butelka wody mineralnej. Nauczenie sieci
> >> >>>>> neuronowej rozpoznawania piany na obrazie z tej kamery zajmie mniej
> >> >>>>> czasu niż wyprodukowanie tej piany. Do puszczenia potem tego w realu
> >> >>>>> potrzeba nie więcej mocy niż daje raspberry pi, na kodzie skompilowanym
> >> >>>>> prosto z pytorcha. Nie wiem czy da się to jeszcze bardziej uprościć,
> >> >>>>> pewnie się da, ale po co.
> >> >>>>
> >> >>>> Z jakichś powodów (przez niektórych zrozumiałych), producenci pralek
> >> >>>> w tzw. realu uparli się stosować "bardziej skomplikowane" metody
> >> >>>> wykrywania piany. Sieci neuronowe (niekoniecznie sztuczne) przydają
> >> >>>> się za to do wykrywania bicia piany w Usenecie.
> >> >>>
> >> >>> Nie problem zrobić niezniszczalną pralkę.
> >> >>
> >> >> Przyjmijmy więc, że producenci zastępują czterordzeniowy procesor
> >> >> z wysokorozdzielczą kamerą i softem na sieciach neuronowych jakimś
> >> >> ryksztosem na uberlaufie właśnie po to, by pralka częściej się psuła.
> >> >>
> >> >
> >> > Nie tylko producenci tak kombinują.
> >> > Dentystka wstawiała mi plombę w zębie, która wypadała już po gwarancji.
> >> > Po trzecim "dniu świstaka" u niej wkurzyłem się i zmieniłem punkt
> >> > dentystyczny. Od kilku lat mam spokój z tym zębem.
> >>
> >> Producenci różnych nołnejmów, które często psują się dużo łatwiej
> >> oferuja swoje produckty po bardzo konkurencyjnych cenach. To nie tylko
> >> tania siła robocza, a też materiały czy kompletne podzespoły.
> >> Siłą rzeczy, zabierają w ten sposób cześc rynku tym co bardziej
> >> porządnym, co z kolei skutkuje tym, że i ci bardziej porządni szukają
> >> wszędzie oszczędności. Na koniec otrzymujemy produkt, który co do zasady
> >> można zbudować jako dużo bardziej trwały, tylko, że wtedy nie
> >> wytrzymałby konkurencji z cenowymi wymaganiami suwerena. I tak, dla
> >> wielu popularnych urządzeń, zakłada się ile to urządzenie ma popracować
> >> i jest to zwykle kilka lat.
> >>
> >> Do tego dochodzi jeszcze przemozne pragnienie suwerena aby miec coś
> >> nowego co te kilka lat, no i na koniec mamy tez technologie, które z
> >> natury oferują produkty mniej trwałe.
> >>
> >> Niekoniecznie więc musi to być od razu celowe "psucie", żeby zbić ekstra
> >> kasę.
> >
> > Trochę masz racji, ale coraz mniej. Dzisiejsza inżynieria już dawno
> > się przekonała że da się coś zrobić i tańsze i bardziej trwałe
> > jednocześnie. Oczywiście, kto nie przywyknie ten zdechnie, jak ze
>
> To pewnie zalezy mocno od dziedziny. Zaoferuj np. trwałą
> hydro/olejo-fobową powłokę do garnków. Teflon nie jest trwały ale za to
> jest tani. A teraz dodajmy do tego fobie przed związkami fluoru i
> wyjdzie nam, że na rynku nie ma nic w rozsądnej cenie, co przy
> codziennym smażeniu przetrwa nawet pół roku. A jak zaoferujesz tanią,
> trwałą hydrofilową to nie będziesz już musiał niczego oferować do końca
> swoich dni. To tak apropos limitów technologicznych.
Nie zaproponuję bo to nie moja dziedzina, ale widzę przecież niezniszczalne powłoki
do konserwacji np podwozi samochodowych. Postęp jest, dla mnie laika wygląda na duży.
Dojdą i do garnków. Czekaj, zaraz coś wymyślimy. Jakie cechy (w nanoskali) musi mieć
powierzchnia z taniego materiału żeby zaczęła być hydrofobowa? Drugie pytanie już
znasz: jak taką powierzchnię wytworzyć na metalu. W Korei wszystkie uchwyty, klamki
itd w przestrzeniach publicznych (pociągi, markety itd) poobklejali jakąś metaliczną
folią dziwną w dotyku (jakby ultradźwięki przez nią szły), która podobno zabija
wirusy.
>
> A na codzień widzę walkę u podstaw u różnych producentów w tym AGD aby
> produkty nadal trzymały odpowiedni standard, a były tańsze lub coraz
> bardziej funkcjonalne. Sprowadza się to np. do szukania tańszych
> podwykonawców, tańszych technologii, materiałów, a potem cyrków pt. co
> oni tam nagle spieprzyli, bo wczesniej przecież było dobrze. Bo np.
> niektórym się wydaje, że jak zrobią sprężynkę z 304 zamiast 316L to nikt
> nie zauważy, a więcej pieniązków zostanie u podwykonawcy w kieszeni. Ale
> wymiana kilkudziesięciu tysięcy spręzynek w gotowych już urządzeniach do
> zyskownych nie nalezy.
To nie widziałeś sprężynek z 201? Rdzewieje od samego patrzenia.
>
> > wszystkim. No i trochę inne "oczywiście" dla każdego, zależy od punktu
> > siedzenia. Jak coś inżyniery zrobiły taniej to nie znaczy że handlowcy
> > nie dadzą rady sprzedać drożej, więc wciąż jeszcze zdarzają się ludzie
> > którzy będą się wymądrzać po usenetach że wcalebonie, czegoś tam się
> > nie robi, bo on tak mówi. Kilka lat temu niejaki Dżejef tutaj się
> > upierał że nie ma opcji przestawienia energetyki na wodór. Mniejsza że
> > już wtedy energetyka się przestawiała na wodór. Obecnie wszyscy wielcy
> > ładują w to tyle kasy ile mają, bo z gazu długo nie pożyją. Prosty
> > wniosek: nie zawsze wystarczy wystawić łeb za okno żeby zrozumieć że
> > tam wszędzie wokół jest rzeczywistość.
>
> Może Dżejef mówił o sobie? :)
>
Podałem jako przykład na jednak elitarność nowoczesnych koncepcji. Wizjonerów na
świecie jest naprawdę mało a wdrażanie tych wizji jest cholernie trudne. I niewielka
pociecha w regule "kto nie przywyknie ten zdechnie".
-
16. Data: 2020-07-30 17:46:40
Temat: Re: Czujnik piany
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2020-07-30 o 12:21, Konrad Anikiel pisze:
> W dniu czwartek, 30 lipca 2020 09:24:54 UTC+9 użytkownik Marcin Debowski napisał:
>> On 2020-07-29, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
>>> W dniu środa, 29 lipca 2020 09:23:33 UTC+9 użytkownik Marcin Debowski napisał:
>>>> On 2020-07-28, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
>>>>> W dniu 2020-07-28 o 20:13, Jarosław Sokołowski pisze:
>>>>>> Pan WM napisał (wycinając wcześniej co nieco):
>>>>>>
>>>>>>>>> Kamerka HD kosztuje tyle co butelka wody mineralnej. Nauczenie sieci
>>>>>>>>> neuronowej rozpoznawania piany na obrazie z tej kamery zajmie mniej
>>>>>>>>> czasu niż wyprodukowanie tej piany. Do puszczenia potem tego w realu
>>>>>>>>> potrzeba nie więcej mocy niż daje raspberry pi, na kodzie skompilowanym
>>>>>>>>> prosto z pytorcha. Nie wiem czy da się to jeszcze bardziej uprościć,
>>>>>>>>> pewnie się da, ale po co.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Z jakichś powodów (przez niektórych zrozumiałych), producenci pralek
>>>>>>>> w tzw. realu uparli się stosować "bardziej skomplikowane" metody
>>>>>>>> wykrywania piany. Sieci neuronowe (niekoniecznie sztuczne) przydają
>>>>>>>> się za to do wykrywania bicia piany w Usenecie.
>>>>>>>
>>>>>>> Nie problem zrobić niezniszczalną pralkę.
>>>>>>
>>>>>> Przyjmijmy więc, że producenci zastępują czterordzeniowy procesor
>>>>>> z wysokorozdzielczą kamerą i softem na sieciach neuronowych jakimś
>>>>>> ryksztosem na uberlaufie właśnie po to, by pralka częściej się psuła.
>>>>>>
>>>>>
>>>>> Nie tylko producenci tak kombinują.
>>>>> Dentystka wstawiała mi plombę w zębie, która wypadała już po gwarancji.
>>>>> Po trzecim "dniu świstaka" u niej wkurzyłem się i zmieniłem punkt
>>>>> dentystyczny. Od kilku lat mam spokój z tym zębem.
>>>>
>>>> Producenci różnych nołnejmów, które często psują się dużo łatwiej
>>>> oferuja swoje produckty po bardzo konkurencyjnych cenach. To nie tylko
>>>> tania siła robocza, a też materiały czy kompletne podzespoły.
>>>> Siłą rzeczy, zabierają w ten sposób cześc rynku tym co bardziej
>>>> porządnym, co z kolei skutkuje tym, że i ci bardziej porządni szukają
>>>> wszędzie oszczędności. Na koniec otrzymujemy produkt, który co do zasady
>>>> można zbudować jako dużo bardziej trwały, tylko, że wtedy nie
>>>> wytrzymałby konkurencji z cenowymi wymaganiami suwerena. I tak, dla
>>>> wielu popularnych urządzeń, zakłada się ile to urządzenie ma popracować
>>>> i jest to zwykle kilka lat.
>>>>
>>>> Do tego dochodzi jeszcze przemozne pragnienie suwerena aby miec coś
>>>> nowego co te kilka lat, no i na koniec mamy tez technologie, które z
>>>> natury oferują produkty mniej trwałe.
>>>>
>>>> Niekoniecznie więc musi to być od razu celowe "psucie", żeby zbić ekstra
>>>> kasę.
>>>
>>> Trochę masz racji, ale coraz mniej. Dzisiejsza inżynieria już dawno
>>> się przekonała że da się coś zrobić i tańsze i bardziej trwałe
>>> jednocześnie. Oczywiście, kto nie przywyknie ten zdechnie, jak ze
>>
>> To pewnie zalezy mocno od dziedziny. Zaoferuj np. trwałą
>> hydro/olejo-fobową powłokę do garnków. Teflon nie jest trwały ale za to
>> jest tani. A teraz dodajmy do tego fobie przed związkami fluoru i
>> wyjdzie nam, że na rynku nie ma nic w rozsądnej cenie, co przy
>> codziennym smażeniu przetrwa nawet pół roku. A jak zaoferujesz tanią,
>> trwałą hydrofilową to nie będziesz już musiał niczego oferować do końca
>> swoich dni. To tak apropos limitów technologicznych.
>
> Nie zaproponuję bo to nie moja dziedzina, ale widzę przecież niezniszczalne powłoki
do konserwacji np podwozi samochodowych. Postęp jest, dla mnie laika wygląda na duży.
Dojdą i do garnków. Czekaj, zaraz coś wymyślimy. Jakie cechy (w nanoskali) musi mieć
powierzchnia z taniego materiału żeby zaczęła być hydrofobowa? Drugie pytanie już
znasz: jak taką powierzchnię wytworzyć na metalu. W Korei wszystkie uchwyty, klamki
itd w przestrzeniach publicznych (pociągi, markety itd) poobklejali jakąś metaliczną
folią dziwną w dotyku (jakby ultradźwięki przez nią szły), która podobno zabija
wirusy.
>
>>
>> A na codzień widzę walkę u podstaw u różnych producentów w tym AGD aby
>> produkty nadal trzymały odpowiedni standard, a były tańsze lub coraz
>> bardziej funkcjonalne. Sprowadza się to np. do szukania tańszych
>> podwykonawców, tańszych technologii, materiałów, a potem cyrków pt. co
>> oni tam nagle spieprzyli, bo wczesniej przecież było dobrze. Bo np.
>> niektórym się wydaje, że jak zrobią sprężynkę z 304 zamiast 316L to nikt
>> nie zauważy, a więcej pieniązków zostanie u podwykonawcy w kieszeni. Ale
>> wymiana kilkudziesięciu tysięcy spręzynek w gotowych już urządzeniach do
>> zyskownych nie nalezy.
>
> To nie widziałeś sprężynek z 201? Rdzewieje od samego patrzenia.
>
>>
>>> wszystkim. No i trochę inne "oczywiście" dla każdego, zależy od punktu
>>> siedzenia. Jak coś inżyniery zrobiły taniej to nie znaczy że handlowcy
>>> nie dadzą rady sprzedać drożej, więc wciąż jeszcze zdarzają się ludzie
>>> którzy będą się wymądrzać po usenetach że wcalebonie, czegoś tam się
>>> nie robi, bo on tak mówi. Kilka lat temu niejaki Dżejef tutaj się
>>> upierał że nie ma opcji przestawienia energetyki na wodór. Mniejsza że
>>> już wtedy energetyka się przestawiała na wodór. Obecnie wszyscy wielcy
>>> ładują w to tyle kasy ile mają, bo z gazu długo nie pożyją. Prosty
>>> wniosek: nie zawsze wystarczy wystawić łeb za okno żeby zrozumieć że
>>> tam wszędzie wokół jest rzeczywistość.
>>
>> Może Dżejef mówił o sobie? :)
>>
>
> Podałem jako przykład na jednak elitarność nowoczesnych koncepcji. Wizjonerów na
świecie jest naprawdę mało a wdrażanie tych wizji jest cholernie trudne. I niewielka
pociecha w regule "kto nie przywyknie ten zdechnie".
>
Ci rzekomi wizjonerzy mogą być na usługach polityków, którzy dla
doraźnych korzyści, forsują rozwiązania tragiczne w skutkach dla
przyszłych pokoleń.
Na zasadzie: "Po nas choćby potop".
WM
-
17. Data: 2020-07-30 23:56:54
Temat: Re: Czujnik piany
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu piątek, 31 lipca 2020 00:46:43 UTC+9 użytkownik WM napisał:
> Ci rzekomi wizjonerzy mogą być na usługach polityków, którzy dla
> doraźnych korzyści, forsują rozwiązania tragiczne w skutkach dla
> przyszłych pokoleń.
> Na zasadzie: "Po nas choćby potop".
Musisz być czujny.
-
18. Data: 2020-07-31 02:44:05
Temat: Re: Czujnik piany
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2020-07-30, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
> Firma Samsung wypuściła tanią drukarkę z małym, drogim tonerem, zapewne
> by zarabiać na jego częstej wymianie.
> Ja natomiast szukałem bezproblemowej drukarki, do pracy dorywczej.
> Poprzednio miałem plujkę, która zasychała po dłuższym postoju i dlatego
> zupełnie się nie sprawdziła.
Byłoby etyczniej jakby o tym otwarcie informowali (czego, nie oszukujmy
sie, nikt nigdy nie zrobi), ale model handlowy czy marketingowy, gdzie
sprzedaje się coś tanio, aby potem zarabiać na eksploatacji jest
powszechny. Z drukarek, chyba HP był tu prekursorem. Sam mam C480
Samsunga, jedna z tańszych kolorowych laserówek, drukuję tak z
kilkanascie stron na tydzień i po 2ch latach na razie wyszedł żółty, ale
wyszedł faktycznie. Dokupiłem zamiennik i łyknęło bez problemu.
--
Marcin
-
19. Data: 2020-07-31 03:35:58
Temat: Re: Czujnik piany
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2020-07-30, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
> W dniu czwartek, 30 lipca 2020 09:24:54 UTC+9 użytkownik Marcin Debowski napisał:
>> On 2020-07-29, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
>> > W dniu środa, 29 lipca 2020 09:23:33 UTC+9 użytkownik Marcin Debowski napisał:
>> >> On 2020-07-28, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
>> >> > W dniu 2020-07-28 o 20:13, Jarosław Sokołowski pisze:
>> >> >> Pan WM napisał (wycinając wcześniej co nieco):
>> >> >>
>> >> >>>>> Kamerka HD kosztuje tyle co butelka wody mineralnej. Nauczenie sieci
>> >> >>>>> neuronowej rozpoznawania piany na obrazie z tej kamery zajmie mniej
>> >> >>>>> czasu niż wyprodukowanie tej piany. Do puszczenia potem tego w realu
>> >> >>>>> potrzeba nie więcej mocy niż daje raspberry pi, na kodzie skompilowanym
>> >> >>>>> prosto z pytorcha. Nie wiem czy da się to jeszcze bardziej uprościć,
>> >> >>>>> pewnie się da, ale po co.
>> >> >>>>
>> >> >>>> Z jakichś powodów (przez niektórych zrozumiałych), producenci pralek
>> >> >>>> w tzw. realu uparli się stosować "bardziej skomplikowane" metody
>> >> >>>> wykrywania piany. Sieci neuronowe (niekoniecznie sztuczne) przydają
>> >> >>>> się za to do wykrywania bicia piany w Usenecie.
>> >> >>>
>> >> >>> Nie problem zrobić niezniszczalną pralkę.
>> >> >>
>> >> >> Przyjmijmy więc, że producenci zastępują czterordzeniowy procesor
>> >> >> z wysokorozdzielczą kamerą i softem na sieciach neuronowych jakimś
>> >> >> ryksztosem na uberlaufie właśnie po to, by pralka częściej się psuła.
>> >> >>
>> >> >
>> >> > Nie tylko producenci tak kombinują.
>> >> > Dentystka wstawiała mi plombę w zębie, która wypadała już po gwarancji.
>> >> > Po trzecim "dniu świstaka" u niej wkurzyłem się i zmieniłem punkt
>> >> > dentystyczny. Od kilku lat mam spokój z tym zębem.
>> >>
>> >> Producenci różnych nołnejmów, które często psują się dużo łatwiej
>> >> oferuja swoje produckty po bardzo konkurencyjnych cenach. To nie tylko
>> >> tania siła robocza, a też materiały czy kompletne podzespoły.
>> >> Siłą rzeczy, zabierają w ten sposób cześc rynku tym co bardziej
>> >> porządnym, co z kolei skutkuje tym, że i ci bardziej porządni szukają
>> >> wszędzie oszczędności. Na koniec otrzymujemy produkt, który co do zasady
>> >> można zbudować jako dużo bardziej trwały, tylko, że wtedy nie
>> >> wytrzymałby konkurencji z cenowymi wymaganiami suwerena. I tak, dla
>> >> wielu popularnych urządzeń, zakłada się ile to urządzenie ma popracować
>> >> i jest to zwykle kilka lat.
>> >>
>> >> Do tego dochodzi jeszcze przemozne pragnienie suwerena aby miec coś
>> >> nowego co te kilka lat, no i na koniec mamy tez technologie, które z
>> >> natury oferują produkty mniej trwałe.
>> >>
>> >> Niekoniecznie więc musi to być od razu celowe "psucie", żeby zbić ekstra
>> >> kasę.
>> >
>> > Trochę masz racji, ale coraz mniej. Dzisiejsza inżynieria już dawno
>> > się przekonała że da się coś zrobić i tańsze i bardziej trwałe
>> > jednocześnie. Oczywiście, kto nie przywyknie ten zdechnie, jak ze
>>
>> To pewnie zalezy mocno od dziedziny. Zaoferuj np. trwałą
>> hydro/olejo-fobową powłokę do garnków. Teflon nie jest trwały ale za to
>> jest tani. A teraz dodajmy do tego fobie przed związkami fluoru i
>> wyjdzie nam, że na rynku nie ma nic w rozsądnej cenie, co przy
>> codziennym smażeniu przetrwa nawet pół roku. A jak zaoferujesz tanią,
>> trwałą hydrofilową to nie będziesz już musiał niczego oferować do końca
>> swoich dni. To tak apropos limitów technologicznych.
>
> Nie zaproponuję bo to nie moja dziedzina, ale widzę przecież
> niezniszczalne powłoki do konserwacji np podwozi samochodowych. Postęp
Nietoksyczne i trwałe do jakiś 400C?
> jest, dla mnie laika wygląda na duży. Dojdą i do garnków. Czekaj,
> zaraz coś wymyślimy. Jakie cechy (w nanoskali) musi mieć powierzchnia
> z taniego materiału żeby zaczęła być hydrofobowa? Drugie pytanie już
> znasz: jak taką powierzchnię wytworzyć na metalu. W Korei wszystkie
Nie da się, przynajmniej jak dotąd. Robimy (jedna z naszych grup) coś
takiego od dłuższego już czasu. Można faktycznie i hydrofobowe i
hydrofilowe, laserem w gołym metalu, ale przy gotowaniu jest brud i
temperatura. Co by tam nie utworzyć to się szybko zapcha, a w sumie
chodzi o to aby łatwo czyścić.
Nb. taki inny limit technologiczny z okolic tej samej dziedziny to
wysoktemperaturowe (150-500C) wskaźniki termochromowe. Jak bardzo jest
źle moża zobaczyć po tym co oferuje w swoich pateniach Tefal.
> uchwyty, klamki itd w przestrzeniach publicznych (pociągi, markety
> itd) poobklejali jakąś metaliczną folią dziwną w dotyku (jakby
> ultradźwięki przez nią szły), która podobno zabija wirusy.
Pewnie oleofobowa (co by nie przenosić wydzieli z łapy - tzw
"anti-fingerprint") + jakiś biocyd. Jeśli wygląda metalicznie to może
czymś napylana (PVD/CVD). Przy czym nie wiem czym, bo jakiś przełomowych
antywirusowych rzeczy, które by się dało napylić to chyba nie ma. Co
innego antybakteryjnych.
>> A na codzień widzę walkę u podstaw u różnych producentów w tym AGD aby
>> produkty nadal trzymały odpowiedni standard, a były tańsze lub coraz
>> bardziej funkcjonalne. Sprowadza się to np. do szukania tańszych
>> podwykonawców, tańszych technologii, materiałów, a potem cyrków pt. co
>> oni tam nagle spieprzyli, bo wczesniej przecież było dobrze. Bo np.
>> niektórym się wydaje, że jak zrobią sprężynkę z 304 zamiast 316L to nikt
>> nie zauważy, a więcej pieniązków zostanie u podwykonawcy w kieszeni. Ale
>> wymiana kilkudziesięciu tysięcy spręzynek w gotowych już urządzeniach do
>> zyskownych nie nalezy.
>
> To nie widziałeś sprężynek z 201? Rdzewieje od samego patrzenia.
Pewnie uznali, że to by już było przegięcie i muszą się zachowywać
etycznie :)
--
Marcin
-
20. Data: 2020-07-31 10:45:48
Temat: Re: Czujnik piany
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2020-07-31 o 02:44, Marcin Debowski pisze:
> On 2020-07-30, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
>> Firma Samsung wypuściła tanią drukarkę z małym, drogim tonerem, zapewne
>> by zarabiać na jego częstej wymianie.
>> Ja natomiast szukałem bezproblemowej drukarki, do pracy dorywczej.
>> Poprzednio miałem plujkę, która zasychała po dłuższym postoju i dlatego
>> zupełnie się nie sprawdziła.
>
> Byłoby etyczniej jakby o tym otwarcie informowali (czego, nie oszukujmy
> sie, nikt nigdy nie zrobi), ale model handlowy czy marketingowy, gdzie
> sprzedaje się coś tanio, aby potem zarabiać na eksploatacji jest
> powszechny. Z drukarek, chyba HP był tu prekursorem.
Każdy sprzęt działa jakoś minimalnie inaczej.
Zawsze kupowałem kolorowe plujki, bo przeważała taka myśl,
że raz na jakiś czas wydrukuję coś w kolorze. Robiłem to rzadko a i tak
najczęściej
jakiegoś koloru nabój nie podawał, więc funkcji nie spełniało.
W praktyce używam tylko
czarnego atramentu i kiedyś te zasobniki z kolorem też stopniowo się
zużywały i żeby czarne wydrukować raz na jakiś czas trzeba było zmienić
pojemnik z kolorem. W obecnym modelu HP kolorowy pojemnik
chyba zasechł i od kilku lat nie woła o wymianę.