W dniu 2020-09-18 o 14:13, Piotr Wyderski pisze:
> (...)
> Produkowanie tanio to ich podstawowy obowiązek wobec akcjonariuszy.
> Chciałbyś mieć akcj firmy, która celowo produkuje drogo? Tylko regulacje
> prawne są tu w stanie coś zmienić.
>
>

Czy dotyczy to np. Beyerdynamic, Musical Fidelity, Naim, TAD czy
podobnych firm, sprzedających marzenia?


--
Pozdrawiam.

Adam

do góry

Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:a...@n...neos
trada.pl...
On Fri, 18 Sep 2020 10:33:47 +0200, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:
>> Na szczescie to tylko opornik polecial, wiec naprawilem na
>> czesciach z szuflady i nadal ogladam kineskop :-)

>Nie mów że trochę nie żałujesz, że udało się naprawić ;)

Tylko troszeczke, tak minimalnie, ze czesto zapominam :-)

W tej telewizji i tak "nic nie ma", wiec po co przeplacac, a nowy TV
... za pol roku bedzie tanszy, wiec czego tu zalowac :-)

Poza tym zakup na pewno bylby nie calkiem udany, wiec tym bardziej nie
ma co zalowac :-)

Natomiast widze jedna rzecz - pasuje mi 40", jak jeszcze troche
poczekam, to sie nie da kupic, i dojdzie przemeblowanie :-(

J.

do góry

Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:rk27c4$3r75$...@p...wsisiz.edu.pl..
.
J.F. wrote:
>> A beda potem dostepne ?
>Róźnie bywa. "Moje" MOSFETy wykupili, sam przecież pisałem.

To moze lepiej unikac "nowych elementow" :-)

>>> Niech sobie kupi jakąś fajną kostkę ze stajni LTC, pobawi się nią,
>>> popatrzy, jak cywilizowani ludzie *dziś* rozwiązują interesujące
>>> go problemy. Rozwinie się, krótko mówiąc.
>
>> No coz - sporo chinskich ladowarek i zasilaczy malej mocy ciagle na
>> tranzystorach.
>> Swietlowki kompaktowe to chyba ciagle w wiekszosci - choc od dawna
>> juz nie kupuje.

>Jarku, nie mieszajmy myślowo dwóch systemów walutowych, nie bądźmy
>Peweksami. Skala produkcji świetlówek i ładowarek uzasadnia
>zatrudnienie wysokiej klasy specjalistów od muntzingu i tysiące
>godzin R&D przy biurku, by urwać ułamek centa. Przy tej skali to da
>gigantyczne zyski.
>Takiej przetwornicy pracującej na granicy wybuchu nie umiesz zrobić,
>nie umiem ja i nie umie Roman. Cokolwiek wyjdzie, będzie za drogie.

To mi nie wyglada na tysiace godzin R&D. To mi wyglada na powielenie
starego projektu.

Czyli - ta nowoczesna kostka jest widac za droga w porownaniu do dwoch
tranzystorow i kilku opornikow i to jeszcze w THD - czyli jakies male
raczki to lutuja :-)

>Produkcja małoskalowa, prototypowanie i hobby są zdominowane przez
>koszty NRE i tutaj optymalna strategia to jak najmniej godzin przy
>biurku.

No i co zrobisz, jak ci sie hobby skonczy wczesniej ?
Zaczniesz nastepny projekt, czy pojdziesz na piwo ? :-)

>> P.S. Tego uwielbiena dla Nixie nie rozumiem.
>A ja nie rozumiem, po co robić fajny zegarek na badziewnej podstawie
>czasu.

A to niejako calkiem osobny temat.
I jak to pare razy omawialismy - wcale nie taki prosty do realizacji.

>Niech się gość weźmie za zrobienie dobrego generatora, to się
>bardziej rozwinie.

A jak mu az tak bardzo nie zalezy na rozwoju ?

>Potem niech sobie doda serwer HTTP, a nie przedtem.

Hm, czy na pewno nie przedtem ?

J.

do góry

Piotr Gałka <p...@c...pl> wrote:

> Widziałem reklamę, że na allegro mają wszystko, ale nie przyszło mi do
> głowy aby tam kupować elementy elektroniczne :)

Ja kupuję tylko tam. Mam konto (czyli nie muszę zakładać), mam aplikację,
jest mi znany proces kupowania (a w sklepie musiałbym przechodzić przez
nowy proces), mam smarta (czyli za przesyłki powyżej 40 zł nie płacę) i
tak, potwierdzam, często czekam, aż przyjdzie nietypowy element (np.
gniazdo), żeby go fizycznie zwymiarować i przenieść na PCB, bo nie ma
podanych wymiarów ani footprintu. A tak to bym zrobił PCB czekając na
przesyłkę.

> Masz wymiary. Ale chyba parametry elektryczne są ważniejsze - czyli i
> tak musisz dotrzeć do karty katalogowej. Nie wyobrażam sobie
> zastosowania elementu bez przejrzenia karty katalogowej.

Zależy jaki to element. Jak gniazdo albo wyłącznik i pracuje dużo poniżej
rozsądnych limitów (np. przesyła miliampery, przełącza pojedyncze wolty)
to IMO nie ma sensu szukać karty katalogowej. Jak jest, to oczywiście
warto zajrzeć, ale jak nie ma łatwo dostępnej...

> Myślałem, że rozmawiamy o częściach elektronicznych. Jak mowa o
> urządzeniach to się nie wypowiadam - nie mam doświadczenia.

Chodzi o skalę. Popatrz na dłoń i kierownicę.

--
Przebiega zając przez jezdnię, aż tu nagle się potknął. A jako, że zające
maja 2 duże wystające zęby, to wbił się tymi zębami w asfalt. Próbuje
cos na to poradzić i robi gwałtowne ruchy w dół i w górę, próbując się
wydostać. Przechodzi w tym czasie obok bocian - zatrzymuje się i mówi...:
- Ty zając, Ty się tak nie śmiej, bo żeś nieźle przyp*.*.

do góry

Piotr Gałka <p...@c...pl> wrote:

>> Potrzebujesz rezystora za 1 zł i płacisz za niego finalnie 10 zł,
>
> Ale jak masz do sklepu z 5km to też dokładasz z 10zł (przyjmuję, że
> paliwo to mniej więcej połowa kosztów użytkowania samochodu).

Tak, to prawda. Warto tylko jeśli masz sklep po drodze, albo i tak byś
jechał w jego okolice i tak.

--
Teściowa przyjeżdża w odwiedziny do zięcia i córki. Drzwi oteiera zięć:
- O, mamusia! A mamusia na długo?
- Na tak długo synku, aż wam się znudzę.
- To mamusia nawet nie wejdzie?

do góry

Piotr Wyderski <p...@n...mil> wrote:

> Godzina przy pensji minimalnej to 12 złotych, kurier 12.90.

Godzina pracy. Za godziny po pracy nikt mi nie płaci :(

--
Profesor uwielbiajacy zagadki pyta się studentki w czasie egzaminu:
- Prosze powiedziec, jaka jest roznica pomiedzy studentem uniwersytetu,
studentem politechniki, a tramwajem?
- Pomiedzy studentami, to nie ma zadnej roznicy, a pod tramwajem,
to jeszcze nie lezalam.

do góry

Mateusz Viste <m...@x...invalid> wrote:

> Rozumiem ten sposób myślenia, bo sam się czasem na tym jeszcze łapię,
> ale przecież w stacjonarnym sklepie jest ten sam problem - wykosztowałem
> się na przybycie, to i tu powinienem nabrać całe kieszenie dziadostwa
> coby nie wrócić tylko z tym jednym biednym LM317 co mi brakował.

Tylko jakoś tak się przyjęło uważać, że transport jest darmowy / wliczony
w koszty życia, a wysyłka nie. Oszustwo psychologiczne, wiem.

--
Mówi lew do żaby:
- Ale ty jesteś brzydka... Jesteś zielona, oślizgła i masz strasznie
wyłupiaste oczy. W ogóle nie można na ciebie patrzeć!
Na to żaba (cichutko):
- Ja... Ja po prostu ostatnio dużo chorowałam...

do góry

Piotr Wyderski <p...@n...mil> wrote:

> Ale jak pojadę, to na pewno nie zarobię.

Jak nie pojedziesz, to też nie zarobisz.

>> A kurier ... chce odwiedzic w domu gdy ty w pracy itp ...
>
> Jak zamawiasz do pracy, to zamawiasz... do pracy? :-/

Jak zamawiam do pracy, to na koszt przesyłki nie patrzę, bo pracodawca
płaci.

--
Ulicami miasta uciecha w popłochu starsza kobieta, a za nią biegnie
mężczyzna i bije ją
deska po plecach. Zatrzymuje go siłą przechodzień i krzyczy:
- Co pan robi tej biednej kobiecie?!
- To nie jest kobieta, to moja teściowa.
- To kantem ją pan walnij, kantem!

do góry

Piotr Wyderski <p...@n...mil> wrote:

>> Potrzebujesz rezystora za 1 zł i płacisz za niego finalnie 10 zł, albo
>> dokładasz inne rzeczy, których normalnie byś nie kupił, żeby dobić do 40
>> zł (albo żeby koszt wysyłki aż tak nie bolał).
>
> Kiedyś zdarzyło mi się dorzucić pojemnik na mocz, by zoptymalizować
> koszty transportu. Kosztował dokładnie brakujący 1 zł. :-)

Tak, jak masz w koszyku więcej, niż (40 - 8.99 = 31.01 zł), to opłaca się
brać cokolwiek. Sam wczoraj wziąłem jakąś pierdołę za 1 zł, którą wyrzucę,
bo w koszyku miałem 39 zł i musiałbym płacić 8.99 zł za wysyłkę.

--
Chodnikiem biegnie przerażona kobieta, a za nią groźnie sapiąc wielki
mężczyzna. W końcu ona nie ma już sił. Staje, odwraca się do niego
i krzyczy:
- Poddaję się, niech mnie pan gwałci, tylko nie zabija !
- Gwałć się pani sama, ja się śpieszę na pociąg !

do góry

Piotr Wyderski <p...@n...mil> wrote:

> Hobbyści potrzebują części na już?

Nie, że potrzebują, ale chcą i są gotowi za to zapłacić. Jak wiesz, że
będziesz miał czas dziś i jutro, a pojutrze już nie, i chcesz ten czas
przeznaczyć na hobbystycznie realizowany projekt, ale bez części go nie
przeznaczysz, to zapłacisz więcej za tę część.

--
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
-Panie doktorze, jestem gejem.
-Ojej! A ja taki nieuczesany.

do góry