> Skąd się biorą 'podbramkowe sytuacje'?
> Serio pytam bo nie kojarzę abyś się zajmował serwisem.

I słusznie bo ja głównie R&D i produkcja zleceniowa "custom design".
Ale niezależnie od tego co się robi w 90% na zasadzie, że na "spokojnie"
można pozamawiać wszystko to cały czas jest coś nowego "na poboczu" - a
to modyfikacje istniejących projektów albo ktoś potrzebuje coś nowego
całkiem.

A ponieważ robotą jestem zawalony (tak, piszę teraz z pracy :), to dla
mnie najbardziej deficytowym zasobem jest czas. To może być konieczny
termin oddania, albo po prostu fakt, że konieczność przerwania roboty
nad czymś jest cholerycznie dezorganizujące.

Jeśli bym np. musiał pojutrze coś mieć gotowe, a teraz bym trafił na
problem, to jak zamówię w TME to dostanę pojutrze właśnie.
A tak jadę jutro (właściwie już dziś) rano do Wektona, wracam i kończę.

No to jest trochę patologia wynikająca z permanentnego braku czasu. Ale
co zrobić... Trzeba sobie jakoś radzić. Kraj potrzebuje naszych podateczków.

Ale nawet przy "seryjnej produkcji" zdarza się, że podczas
przygotowywania montażu okazuje się nagle, że brak jednego typu
rezystorka SMD. Bo się coś pomyliło przy zamówieniu (a to nie jest
trudne jak się zamawia kilkaset pozycji), albo dostawca się pomylił (
ostatnio w TME mi się to parę razy zdarzyło).

No i jest na następny dzień ustawiony montaż - a brak jednego elementu
to całkowicie zatrzyma, bo w 99% montuję SMD, potem do pieca itp.
Więc nie mogę poukładać kilkudziesięciu PCB, polutować - i potem ręcznie
dolutowywać brakujący element.

Znaczy niby mogę - ale wtedy trwa to dodatkowe godziny.
Wtedy taki sklep bywa ratunkiem. I wuj tam z kosztami dojazdów czy
wyższymi cenami.