boxfish pisze:
> W dniu 2011-07-03 13:05, Marek pisze:
>
>> Zadawoniłem do CP, rozmowa jak
>> poprzednie ale tym razem konsultantka się uparła, że jednak trzy miesiące
>> wypowiedzenia mie obowiązuję, bo chyba na przełomie roku 2010/2011 była
>> zmian aregulaminu, w myśl której każa umowa przechodzi z koncem roku w
>> nową, na czas określony jedengo roku. To do zaplaty duża kwota nie jest,
>> ale jak to jest naprawdę, i przede wszystkom dlaczego raz mówią tak, a
>> razx
>> inaczej. jak się dotego ustawić ?
>
> Jeśli zmienili regulamin a ty się na to zgodziłeś (a najwyraźniej
> zgodziłeś nie wypowiadając umowy w związku ze zmiana regulaminu) to ten
> regulamin ciebie obowiązuje.
>
> niestety sporo osób nie traktuje poważnie korespondencji informującej o
> zmianie regulaminu a często są tam ciekawostki.
>
Niby masz racje, ale co jeśli regulamin jest przejrzysty, napisany
najednej stronie a4. następnie po 3 miesiacach przychodzi jednostronne
zawiadomienie o zmianie regulaminu na 152 stronach? Wiem ze absurd, ale
zgodny z prawem? Wystarczy nic nie zrobić aby go zaakceptować? lekka
przesada!

ToMasz

do góry

W dniu 2011-07-05 17:52, ToMasz pisze:
(...)
> Niby masz racje, ale co jeśli regulamin jest przejrzysty, napisany
> najednej stronie a4. następnie po 3 miesiacach przychodzi jednostronne
> zawiadomienie o zmianie regulaminu na 152 stronach? Wiem ze absurd, ale
> zgodny z prawem? Wystarczy nic nie zrobić aby go zaakceptować? lekka
> przesada!

Bardzo interesujący temat.

Ciekawe, czy miałoby jakąkolwiek moc prawną pisemne stwierdzenie
abonenta, że nie akceptuje zmian w regulaminie i chce zachować
dotychczasowy.

--
Pozdrawiam.

Adam.

do góry

W dniu 2011-07-06 15:22, Adam pisze:
> W dniu 2011-07-05 17:52, ToMasz pisze:
> (...)
>> Niby masz racje, ale co jeśli regulamin jest przejrzysty, napisany
>> najednej stronie a4. następnie po 3 miesiacach przychodzi jednostronne
>> zawiadomienie o zmianie regulaminu na 152 stronach? Wiem ze absurd, ale
>> zgodny z prawem? Wystarczy nic nie zrobić aby go zaakceptować? lekka
>> przesada!
>
> Bardzo interesujący temat.

Wręcz przeciwnie, nudny i regularnie powracający za przyczyną ludzi nie
czytających korespondencji od operatorów.

>
> Ciekawe, czy miałoby jakąkolwiek moc prawną pisemne stwierdzenie
> abonenta, że nie akceptuje zmian w regulaminie i chce zachować
> dotychczasowy.

Wątpię, zazwyczaj możesz zaakceptować zmiany regulaminu albo nie co jest
jednoznaczne z rozwiązaniem umowy. W regulaminie (tym przed zmianą
także) tez stoi zazwyczaj że operator ma prawo zmienic regulamin a ty
możesz zmiany nie akceptować co skutkuje ... rozwiązaniem umowy.

do góry

Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:iv1nhv$l7b$2@news.onet.pl...
>W dniu 2011-07-05 17:52, ToMasz pisze:
> (...)
>> Niby masz racje, ale co jeśli regulamin jest przejrzysty, napisany
>> najednej stronie a4. następnie po 3 miesiacach przychodzi jednostronne
>> zawiadomienie o zmianie regulaminu na 152 stronach? Wiem ze absurd, ale
>> zgodny z prawem? Wystarczy nic nie zrobić aby go zaakceptować? lekka
>> przesada!
>
> Bardzo interesujący temat.
>
> Ciekawe, czy miałoby jakąkolwiek moc prawną pisemne stwierdzenie abonenta,
> że nie akceptuje zmian w regulaminie i chce zachować dotychczasowy.

Brak akceptacji = rezygnacja.

do góry

Dnia 04-07-2011 o 22:56:03 boxfish <c...@g...pl> napisał(a):

> W dniu 2011-07-03 21:34, ToMasz pisze:
>
>> ano tak ze Ty żadnej umowy nie podpisywałeś. Teroeretycznie mogą zmienić
>> regulamin, ale na to też być musiał wyrazić zgodę.
>
> Wystarczy że nie zrobi nic a regulamin wchodzi w życie, jeśli ci
> regulamin nie odpowiada to go należy wypowiedzieć. To że nie zrobił nic
> było własnie formą akceptacji nowego regulaminu
>
>
A co to takiego ten regulamin? Ustawa czy rozporządzenie ministra finansów.
A może wyślijmy wszyscy naraz nowe regulaminy np ze rozwiązujemy umowę po
3 dniach i jeszcze nam firma zapłaci po 1000 zł
i jak nie akceptują naszego regulaminy to maja prawo rozwiązać łaskawie
umowę.

W ogóle nie wiem po co się przejmujecie, w życiu bym nie zapłacił jak mam
umowę podpisaną i jest tam napisane, że miesiąc i z głowy, niech robią
wniosek do sądu o 35 zł

do góry

>> ano tak ze Ty żadnej umowy nie podpisywałeś. Teroeretycznie mogą zmienić
>> regulamin, ale na to też być musiał wyrazić zgodę.
>
> Wystarczy że nie zrobi nic a regulamin wchodzi w życie, jeśli ci
> regulamin nie odpowiada to go należy wypowiedzieć. To że nie zrobił nic
> było własnie formą akceptacji nowego regulaminu
>
>
>A co to takiego ten regulamin? Ustawa czy rozporządzenie ministra finansów.
>A może wyślijmy wszyscy naraz nowe regulaminy np ze rozwiązujemy umowę po
>3 dniach i jeszcze nam firma zapłaci po 1000 zł
>i jak nie akceptują naszego regulaminy to maja prawo rozwiązać łaskawie
>umowę.

To nie Ty im dostarczasz usługe, tylko oni Tobie i to nie oni przyszli do
ciebie podpisać umowe tylko Ty do nich. Taka mała różnica która ustala
zależności.


>W ogóle nie wiem po co się przejmujecie, w życiu bym nie zapłacił jak mam
>umowę podpisaną i jest tam napisane, że miesiąc i z głowy, niech robią
>wniosek do sądu o 35 zł

Ale oni się nie przejmują, jak już dojdzie do sprawy sądowej zapłacisz 35zł
+ koszty 10-20x większe. Ich stać na posyłanie swoich ludzi do sądu których
w końcu i tak Ty opłacisz. ;)

do góry

>> W ogóle nie wiem po co się przejmujecie, w życiu bym nie zapłacił jak
>> mam umowę podpisaną i jest tam napisane, że miesiąc i z głowy, niech
>> robią wniosek do sądu o 35 zł
>
> Ale oni się nie przejmują, jak już dojdzie do sprawy sądowej zapłacisz
> 35zł + koszty 10-20x większe. Ich stać na posyłanie swoich ludzi do sądu
> których w końcu i tak Ty opłacisz. ;)

Mam pytanie czy ktoś osobiście zna taką osobę która była wzywana do sądu
ponieważ wypowiedział umowę wg podpisanej umowy.
A dostawca w miedzy czasie zmieniał coś co nazywa regulaminem (to nie jest
przecież żadne prawo) i próbuje szantażem zmusić to kupowania
niepotrzebnej i niezamówionej usług lub wypowiedzianej wg pierwotnych
ustaleń.

Tylko straszą dodatkowymi kosztami,a ludzie się boja i płacą 30 , 100, 500
bo to przecież mniej niż po dodatkowych kosztach.
Osobiście miałem kilka takich małych spięć i po beznadziejnej wymianie
listów i telefonów ostatecznie prosiłem o wniesienie pozwu do sądu. I nie
jest to prawda że prawnicy pracują za darmo a na końcu tak my za to
zapłacimy bo sprawy generują koszty a sądy pracują jak pracują.

A umowa to umowa i zawierają ją dwie strony i w normalnych warunkach
zmiany nie są zarezerwowane tylko dla korporacji, bo istotne moga być nie
tylko zmiany programowe czy parametry usługi ale również sytuacja jak
zwyczajne niezadowolenie z wykonywanych usług. Bo jak przyjdzie do mnie
budowlaniec który opowiada że zrobi złote kanały a są zlepione z g... to
mu podziękuje. Albo sytuacja w której skończy mi się kasa i powiem robimy
przerwę bo muszę się trochę odrobić.

Czy ktoś się zastanawiał dlaczego za bilet do kina płacimy przed usługa a
fryzjerowi płacimy po?
Ale i tak nie ma co narzekać bo kina jeszcze nie robią promocji jak w Pay
TV czy TeleComy.
Promocje na usługi to największe zło i powinny być zakazane.

do góry

>> W ogóle nie wiem po co się przejmujecie, w życiu bym nie zapłacił jak
>> mam umowę podpisaną i jest tam napisane, że miesiąc i z głowy, niech
>> robią wniosek do sądu o 35 zł
>
> Ale oni się nie przejmują, jak już dojdzie do sprawy sądowej zapłacisz
> 35zł + koszty 10-20x większe. Ich stać na posyłanie swoich ludzi do sądu
> których w końcu i tak Ty opłacisz. ;)

>Mam pytanie czy ktoś osobiście zna taką osobę która była wzywana do sądu
>ponieważ wypowiedział umowę wg podpisanej umowy.
>A dostawca w miedzy czasie zmieniał coś co nazywa regulaminem (to nie jest
>przecież żadne prawo) i próbuje szantażem zmusić to kupowania
>niepotrzebnej i niezamówionej usług lub wypowiedzianej wg pierwotnych
>ustaleń.

Po co sąd większość ludzi wystarczy postraszyć KRUKIEM który żywi się
procentem od tego co wyszarpie i pracuje 'za darmo'. Nikt nikogo do niczego
nie zmusza, większość ludzi wręcz cieszy się ze zmian w regulaminach bo mogą
zerwać umowe i podpisać nową często korzystniejszą od tej co mają.

do góry

On Tue, 05 Jul 2011 17:52:30 +0200, ToMasz <twitek4@.gazeta.pl> wrote:

>Wystarczy nic nie zrobić aby go zaakceptować?

Dokładnie. Jakbyś przeczytał te 152 strony, to byś wiedział. Ba,
wystarczyło przeczytać tylko stronę 152., tam jest taka klauzula o
możliwości wypowiedzenia i co się dzieje, gdy nie zaakceptujesz nowego
regulaminu.
A jak klienci są upierdliwi i za bardzo zawracają głowę infolinii to:
http://www.pixhost.org/show/1065/8109148_imag0002.jp
g


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński x...@p...onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280

do góry

Użytkownik "jerzu" <t...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:0gi52755967tm230ftka0j4t894m3cfq40@4ax.com...
> On Tue, 05 Jul 2011 17:52:30 +0200, ToMasz <twitek4@.gazeta.pl> wrote:
>
>>Wystarczy nic nie zrobić aby go zaakceptować?
>
> Dokładnie. Jakbyś przeczytał te 152 strony, to byś wiedział. Ba,
> wystarczyło przeczytać tylko stronę 152., tam jest taka klauzula o
> możliwości wypowiedzenia i co się dzieje, gdy nie zaakceptujesz nowego
> regulaminu.

Czy procedura jego wprowadzania jest inna, niż wszystkich innych regulaminów
u operatorów, nadawców itd?
No bo jak nie, to o co ten szum?
Że trzeba raz coś przeczytać, żeby posiąść wiedzę?
Tak ten świat jest urządzony.

do góry