> Szum informacyjny w połączeniu z brakiem czegokolwiek jest
> przytlaczający, pewnie to jakiś niszowy produkt... Bym poszukał, ale
> chodzę jak struty, bo mi ciotka, mamy siostra wczoraj umarła po ciężkiej
> chorobie (z cukrzycą nie ma żartów, ma fatalne powikłania), może za parę
> dni spróbuję jeszcze raz, jak choćby trochę ochłonę?
> Może trzeba pod czymś innym szukać, bo ja w tym momencie nie mam pomysłu...

Współczuję z powodu ciotki.

To co mnie dziwi w tym braku informacji w necie to fakt, że parę
lat temu czegoś na temat telefonu szukałem i znalazłem, a teraz
jakby wymiotło. Nawet o samej firmie nie ma prawie nic, a to
przecież kiedyś była potężna korporacja. Może ją wojsko przejęło
i się utajnili?

żeby nie operować tylko symbolem: to jest telefon przewodowy,
dwuliniowy, z interkomem. Można połączyć 6 egzemplarzy.
Kiedyś był jakiś Panasonic o podobnej funkcjonalności, ale
wymagał 6 żył (po dwie na linie zewnętrzne i 2 na interkom)
łączących aparaty, a ten Code-A-Phone radzi sobie z czterema
żyłami.

Na razie siadłem i czyszczę po kolei wszystkie moje 5 egzemplarzy
(nota bene podziwiam serwisowalność urządzenia, kiedyś naprawdę
projektanci zwracali na to uwagę).

Mam dwóch podejrzanych - pierwszy to DIP-switche, na których
ustawia się numer wewnętrzny danego aparatu. Jeśli tam coś
źle kontaktuje, to mogą się aparaty nie rozpoznawać po adresie.
Drugi to dość długa sieć między telefonami - między najdalszymi
będzie ze 30 metrów. Po czyszczeniu będę testował aparaty obok
siebie.
Aparat wiszą za NT - łącze jest ISDN.

Pozdrowienia,
MKi