Raczej zero szans na cokolwiek. Samolot zamienia się w młynek.
Energie są ogromne. Podobna katastrofa zdarzyła się parę tygodni
po smoleńskiej bodajże w Algierii. Z Airbusa także nic nie zostało
a miejsce katastrofy pokrywały szczątki do wysokości max ok. 1m
z wyjatkem skrzydeł i usterzenia (jakaś pustynia bez roślinności).
Z tego, co gdzieś przeczytałem (chyba na pprune) szanse na przeżycie
zaczynają się poniżej 100 KIAS.

Pozdrawiam,
e^x/dx

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/