eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyCo ile warto zmieniać samochód?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 128

  • 111. Data: 2012-05-16 17:32:25
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jakub Witkowski" napisał w wiadomości grup
    W dniu 2012-04-26 12:16, Cavallino pisze:
    >>> Pytałeś, na ile wycenia wartość SWOJEGO urlopu. I ja też piszę za
    >>> siebie.
    >>> Samochodem własnym to byłem najdalej chyba na Słowacji.
    >
    >> No nie dziwię się, starociem też bym daleko bał sie jechać, nawet
    >> po kraju mam obawy.

    >Ja niby też mam pewne, ale obiektywnie patrząc, to chyba
    >bezpodstawne. Jedna awaria na 20 lat
    >/350 tys km/. I w dodatku pod samym domem. Przy samochodach zawsze w
    >wieku 8-17 lat.
    >Jaka byłaby szansa, że to się stanie na urlopie? Pomijalna.

    A ile tych urlopow bylo i jaki w nich laczny przebieg ?
    Bo z drugiej strony ... jaka szansa ze to sie stanie pod domem ?
    Wydawaloby sie ze tez pomijalna.
    A usterka chocby 100 km od domu to juz klopot.

    >Oczywiście, trzeba czasem zaglądnąć, skontrolować, zareagować na
    >jakieś ew. symptomy.
    >Bo tak naprawdę w 90% o bezawaryjność zależy od właściciela, a nie
    >wieku pojazdu.

    Ale wtedy bezawaryjnosc za drogo kosztuje, taniej kupic nowy :-)

    Zreszta ja sie tam z nowego trzy razy przesiadalem na lawete, a sierry
    ani razu nie holowalem :-)


    J.


  • 112. Data: 2012-05-16 19:20:47
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Axel" <a...@o...niespamuj.pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:

    >> No a ja mówiłem ogólnie - o plusach i minusach transportu samolotowego vs
    >> samochodowego.
    >
    > Taaa, ogolnie. Tyle, ze wylacznie ze swojego punktu siedzenia :-P

    Aha, czyli tylko ja nie jestem z Warszawy?
    Mylisz się, z punktu widzenia każdego, komu akurat samolot w wybrane miejsce
    docelowe nie startuje spod domu.
    Czyli zdecydowanej większości ludzi na tym świecie.

    >I to Ci wlasnie wytkal Tom N., za co go splonkowales :-P

    On nic nie wytknął, tylko się po prostu jak zwykle czepiał, bo czegoś nie
    zrozumiał.
    Ale widzę, że Ty też nie rozumiesz, że mieszkanie w Warszawie to nie jest
    stan najpopularniejszy we wszechświecie, oraz że akurat punkt widzenia
    warszawiaka może być mniej interesujący niż zeszłoroczny śnieg - bo tylko w
    takim wypadku jesteś w stanie nadawać na tych samych falach co czepiacz Tom.

    >> Dla Ciebie, dla innych i w inne miejsca już niekoniecznie.
    >
    > Wlasnie caly czas tlumaczymy, ze Twoje wyliczenia, ze samochodem jest
    > taniej, dla _innych_ wcale nie musza byc prawdziwe.

    Nie - Wy sobie przyjęliście że Wasze wyliczenia, iż samolotem jest taniej są
    prawdziwe zawsze i za chińskiego boga, nie możecie pojąć że nie dla każdego.
    A ja NIC INNEGO tutaj nie pisałem, niż tylko prostując warszawską
    światopępkowatość.

    >Podalem _konkretny_ przyklad.

    Ale ja nigdy nie mówiłem, że samolotem w żadnym wypadku nie może być taniej.
    Sam mogę sypnąć setkami przykładów i destynacji, że tak właśnie będzie.

    Mówiłem za to, że może być taniej samochodem, a wręcz, że przeważnie jest
    taniej.

    Oczywiście że z mojego punktu widzenia, o punktach widzenia innych
    wypowiadają się inni, więc ja nie muszę, ani nie jestem nimi zainteresowany.

    >> Ja zazwyczaj pół dnia jadę i pół dnia coś zwiedzam/korzystam z atrakcji.
    >
    > To po kilku podrozach po Europie chyba juz nie masz czego zwiedzac po
    > drodze, nie? :-P

    Ależ skąd, wystarczy następny wyjazd tak zorganizować, aby noclegi/atrakcje
    wypadały w innych miejscach.

    >
    >>
    >> No właśnie ja lubię i po drodze i na miejscu.
    >> Podróż uważam za najlepszą część wakacji, zazwyczaj przeznaczam na nią
    >> tyle samo czasu, co na siedzenie na miejscu.
    >> Samolot mi na to nie pozwoli.
    >
    > Samolot pozwala szybko znalezc sie na miejscu i zwiedzac to, co jest TAM

    Oczywiście.
    Czasem korzystam.
    Tylko że dziwnym trafem najlepiej wspominam letnie wakacje na których byłem
    samochodem.

    >, a nie to, co masz blisko domu, bo po drodze.

    Powiedzmy że 2000 km od domu, to nadal jest blisko domu......
    Podam przykład - cel podróży Ulcinj - Czarnogóra (prawie Albania).
    Po drodze:
    -nocleg w Zwardoniu, zaczerpnięcie górskiego powietrza
    -nocleg w Hevitz, kąpiel w jeziorze termalnym
    -nocleg w Medjugorje, zwiedzanie tej miejscowości i Mostaru
    -zwiedzanie Dubrownika

    a w drodze powrotnej
    -postój na kalmary w Neum
    -kilka dni w Omisu, kanion górskiej rzeki, zwiedzanie Splitu
    -wypad na włoską pizzę w Auileia, połączną z obejrzeniem rejonu (Grado)
    niestety nie udało się znaleźć nic fajnego do spania
    -nocleg w Mikulovie

    to jednak nie mniej fajne atrakcje niż wielka plaża czy starówka w Ulcinj,
    czy nawet wycieczka do Albanii (Durres i Kruje).

    I jak znam życie, to wynajętym autem do tej Albanii też bym nie dojechał....


  • 113. Data: 2012-05-16 19:46:39
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: 'TomN' <a...@k...org.invalid>

    Cavallino w <news:4fb3e1ee$0$1305$65785112@news.neostrada.pl>:

    > Użytkownik "Axel" <a...@o...niespamuj.pl> napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:
    >> Taaa, ogolnie. Tyle, ze wylacznie ze swojego punktu siedzenia :-P
    > Mylisz się, z punktu widzenia każdego, komu akurat samolot w wybrane miejsce
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    > docelowe nie startuje spod domu.
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    > Czyli zdecydowanej większości ludzi na tym świecie.
    >>I to Ci wlasnie wytkal Tom N., za co go splonkowales :-P
    > On nic nie wytknął, tylko się po prostu jak zwykle czepiał, bo czegoś nie
    > zrozumiał.

    Koniu, po raz kolejny nie zrozumiałeś i dalej brniesz:
    Zgadnij kto to napisał:
    "Już nie mówiąc o tym, że do połowy Niemiec dojadę w czasie potrzebnym
    między wyjściem z domu a startem samolotu."

    I jak się ma do podkreślonego ^^^^


    > Ale widzę, że Ty też nie rozumiesz, że mieszkanie w Warszawie to nie jest
    > stan najpopularniejszy we wszechświecie

    Dokładnie tak jak mieszkanie w okolicach dróg, którymi jak w cytacie powyżej
    koń do połowy Niemiec dojedzie w czasie potrzebnym między wyjściem z domu a
    startem samolotu


  • 114. Data: 2012-05-16 21:08:40
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>

    Axel w <news:joue7v$hfr$1@inews.gazeta.pl>:

    > "'Tom N'" <n...@i...dyndns.org.invalid> wrote in message
    > news:120515.195717.pms.2724@int.dyndns.org.invalid..
    .
    >> Zgadnij kto to napisał:
    >> "Już nie mówiąc o tym, że do połowy Niemiec dojadę w czasie potrzebnym
    >> między wyjściem z domu a startem samolotu."

    > Takie proste porownanie, a nie zrozumial :-)

    Ba, właśnie dotarłem do kolejnej jego wiadomości, która potwierdza problem
    konia i jego piaskownicy:

    "W Wielkopolsce jest to powszechnie używane słowo, część gwary."

    >> Ale ja nie o tym -- chciałem zapytać skąd wiesz o planach budowy w ciągu
    >> miesiąca stacji kolejowej pasażerskiej na Okęciu?
    > Nie o budowie, tylko o otwarciu

    To był zabieg, na który koń się złapał i pokazał jak klapy mu łatwo założyć
    i popędzić tam gdzie się chce ;-)




    --
    Tomasz Nycz


  • 115. Data: 2012-05-16 23:02:51
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "Axel" <a...@o...niespamuj.pl>


    "Cavallino" <c...@k...pl> wrote in message
    news:4fb3e1ee$0$1305$65785112@news.neostrada.pl...
    >
    > Użytkownik "Axel" <a...@o...niespamuj.pl> napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:
    >
    >>> No a ja mówiłem ogólnie - o plusach i minusach transportu samolotowego
    >>> vs samochodowego.
    >>
    >> Taaa, ogolnie. Tyle, ze wylacznie ze swojego punktu siedzenia :-P
    >
    > Aha, czyli tylko ja nie jestem z Warszawy?
    > Mylisz się, z punktu widzenia każdego, komu akurat samolot w wybrane
    > miejsce docelowe nie startuje spod domu.
    > Czyli zdecydowanej większości ludzi na tym świecie.

    Tak jak zdecydowana wiekszosc nie mieszka w Poznaniu :-P
    >
    >>I to Ci wlasnie wytkal Tom N., za co go splonkowales :-P
    >
    > On nic nie wytknął, tylko się po prostu jak zwykle czepiał, bo czegoś nie
    > zrozumiał.

    ROTFL. Moze znajdziesz kogos, kto Ci to wytlumaczy po poznansku? :-P

    > Nie - Wy sobie przyjęliście że Wasze wyliczenia, iż samolotem jest taniej
    > są prawdziwe zawsze i za chińskiego boga, nie możecie pojąć że nie dla
    > każdego.
    > A ja NIC INNEGO tutaj nie pisałem, niż tylko prostując warszawską
    > światopępkowatość.

    Ty jakis kompleks masz? To chyba daje sie leczyc? Poznan tez nie jest
    pepkiem swiata, co probujesz udowodnic, a my zaprzeczamy.

    >
    >>Podalem _konkretny_ przyklad.
    >
    > Ale ja nigdy nie mówiłem, że samolotem w żadnym wypadku nie może być
    > taniej.
    > Sam mogę sypnąć setkami przykładów i destynacji, że tak właśnie będzie.

    A ja nigdy nie mowilem, ze zawsze jest taniej samolotem. Mowilem, ze jest
    wygodniej - z mojego punku widzenia.

    > Mówiłem za to, że może być taniej samochodem, a wręcz, że przeważnie jest
    > taniej.

    Nienienie - probowales wykazac, ze nie mam racji, ze samolotem wyjdzie mi
    taniej.

    >>> Ja zazwyczaj pół dnia jadę i pół dnia coś zwiedzam/korzystam z atrakcji.
    >>
    >> To po kilku podrozach po Europie chyba juz nie masz czego zwiedzac po
    >> drodze, nie? :-P
    >
    > Ależ skąd, wystarczy następny wyjazd tak zorganizować, aby
    > noclegi/atrakcje wypadały w innych miejscach.
    >
    Patrz *) ponizej

    >> Samolot pozwala szybko znalezc sie na miejscu i zwiedzac to, co jest TAM
    >
    > Oczywiście.
    > Czasem korzystam.
    > Tylko że dziwnym trafem najlepiej wspominam letnie wakacje na których
    > byłem samochodem.

    Cos - ja akurat nienajlepiej. Za to najlepiej 2 tygodnie spedzone w
    samochodzie (przejechane prawie 4 tys.km OIDP), potem tydzien odpoczynku, a
    do tego prawie 20 tys.km samolotami (bo sie jeszcze okazalo, ze oddanie
    samochodu w innym miescie kosztuje tyle, ze bardziej sie oplacalo oddac
    samochod, poleciec samolotem w 4 osoby, i pozyczyc na miejscu drugi
    samochod)

    > -nocleg w Zwardoniu, zaczerpnięcie górskiego powietrza
    ...
    > -nocleg w Mikulovie
    >

    *) - no i coz takiego zwiedzales w okolicach Zwardonia i Mikulowa? Wlasnie
    takie _bezproduktywne_ noclegi mialem na mysli...

    Ale moze juz skonczymy temat, co? Bo raczej do porozumienia nie dojdziemy.

    --
    Axel


  • 116. Data: 2012-05-17 11:15:14
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Axel" napisał w wiadomości grup
    >"Cavallino" <c...@k...pl> wrote in message

    >> Nie - Wy sobie przyjęliście że Wasze wyliczenia, iż samolotem jest
    >> taniej są prawdziwe zawsze i za chińskiego boga, nie możecie pojąć
    >> że nie dla każdego.
    >> A ja NIC INNEGO tutaj nie pisałem, niż tylko prostując warszawską
    >> światopępkowatość.

    >Ty jakis kompleks masz? To chyba daje sie leczyc? Poznan tez nie jest
    >pepkiem swiata, co probujesz udowodnic, a my zaprzeczamy.

    Ale przeciez dobrze napisal. Niektorzy moze mieszkaja przy Okeciu i
    samolotem jest im wygodnie. Wiekszosc nie mieszka w Warszawie i optyka
    sie zmienia. No dobra - w innych miastach tez sa lotniska, ale lotu
    bezposredniego moze nie byc. Wrecz powiedzialbym ze z reguly nie ma,
    choc do popularnych kurortow bywaja czesciej.

    No i wtedy okazuje sie ze podroz samolotem wcale nie jest taka fajna,
    a samochodem nawet szybciej. A jak sie jeszcze trafi na przygody, to
    juz czlowiek zaluje ze nie pojechal samochodem.

    O taka np podroz Wroclawia do Hamburga. A przeciez to i tak duze
    miasta - mozna chciec np z Walbrzycha do Soltau (Heide Park).


    J.







    >
    >>Podalem _konkretny_ przyklad.
    >
    > Ale ja nigdy nie mówiłem, że samolotem w żadnym wypadku nie może być
    > taniej.
    > Sam mogę sypnąć setkami przykładów i destynacji, że tak właśnie
    > będzie.

    A ja nigdy nie mowilem, ze zawsze jest taniej samolotem. Mowilem, ze
    jest
    wygodniej - z mojego punku widzenia.

    > Mówiłem za to, że może być taniej samochodem, a wręcz, że przeważnie
    > jest taniej.

    Nienienie - probowales wykazac, ze nie mam racji, ze samolotem wyjdzie
    mi
    taniej.

    >>> Ja zazwyczaj pół dnia jadę i pół dnia coś zwiedzam/korzystam z
    >>> atrakcji.
    >>
    >> To po kilku podrozach po Europie chyba juz nie masz czego zwiedzac
    >> po drodze, nie? :-P
    >
    > Ależ skąd, wystarczy następny wyjazd tak zorganizować, aby
    > noclegi/atrakcje wypadały w innych miejscach.
    >
    Patrz *) ponizej

    >> Samolot pozwala szybko znalezc sie na miejscu i zwiedzac to, co
    >> jest TAM
    >
    > Oczywiście.
    > Czasem korzystam.
    > Tylko że dziwnym trafem najlepiej wspominam letnie wakacje na
    > których byłem samochodem.

    Cos - ja akurat nienajlepiej. Za to najlepiej 2 tygodnie spedzone w
    samochodzie (przejechane prawie 4 tys.km OIDP), potem tydzien
    odpoczynku, a
    do tego prawie 20 tys.km samolotami (bo sie jeszcze okazalo, ze
    oddanie
    samochodu w innym miescie kosztuje tyle, ze bardziej sie oplacalo
    oddac
    samochod, poleciec samolotem w 4 osoby, i pozyczyc na miejscu drugi
    samochod)

    > -nocleg w Zwardoniu, zaczerpnięcie górskiego powietrza
    ...
    > -nocleg w Mikulovie
    >

    *) - no i coz takiego zwiedzales w okolicach Zwardonia i Mikulowa?
    Wlasnie
    takie _bezproduktywne_ noclegi mialem na mysli...

    Ale moze juz skonczymy temat, co? Bo raczej do porozumienia nie
    dojdziemy.

    --
    Axel


  • 117. Data: 2012-05-17 12:16:11
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:jp2fj7$60b$...@i...gazeta.pl...
    > Użytkownik "Axel" napisał w wiadomości grup
    >>"Cavallino" <c...@k...pl> wrote in message
    >
    >>> Nie - Wy sobie przyjęliście że Wasze wyliczenia, iż samolotem jest
    >>> taniej są prawdziwe zawsze i za chińskiego boga, nie możecie pojąć że
    >>> nie dla każdego.
    >>> A ja NIC INNEGO tutaj nie pisałem, niż tylko prostując warszawską
    >>> światopępkowatość.
    >
    >>Ty jakis kompleks masz? To chyba daje sie leczyc? Poznan tez nie jest
    >>pepkiem swiata, co probujesz udowodnic, a my zaprzeczamy.
    >
    > Ale przeciez dobrze napisal. Niektorzy moze mieszkaja przy Okeciu i
    > samolotem jest im wygodnie. Wiekszosc nie mieszka w Warszawie i optyka sie
    > zmienia. No dobra - w innych miastach tez sa lotniska, ale lotu
    > bezposredniego moze nie byc. Wrecz powiedzialbym ze z reguly nie ma, choc
    > do popularnych kurortow bywaja czesciej.

    I dokładnie o to chodziło, a nie o żaden Poznań, który w ogóle nie padł w
    tym wątku wcześniej.
    Z Warszawy na Kanary zresztą też bezpośrednio raczej nie dolecisz, więc
    przesiadek będziesz miał więcej niż z Poznania czy Wrocławia.



  • 118. Data: 2012-05-17 12:16:25
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Axel" <a...@o...niespamuj.pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:

    >>> Taaa, ogolnie. Tyle, ze wylacznie ze swojego punktu siedzenia :-P
    >>
    >> Aha, czyli tylko ja nie jestem z Warszawy?
    >> Mylisz się, z punktu widzenia każdego, komu akurat samolot w wybrane
    >> miejsce docelowe nie startuje spod domu.
    >> Czyli zdecydowanej większości ludzi na tym świecie.
    >
    > Tak jak zdecydowana wiekszosc nie mieszka w Poznaniu :-P

    Nic nie pisałem akurat o Poznaniu, to Ty uparłeś się na punkt widzenia
    warszawiaka, ja piszę z punktu widzenia niewarszawiaka.


    >>
    >>>I to Ci wlasnie wytkal Tom N., za co go splonkowales :-P
    >>
    >> On nic nie wytknął, tylko się po prostu jak zwykle czepiał, bo czegoś nie
    >> zrozumiał.
    >
    > ROTFL. Moze znajdziesz kogos, kto Ci to wytlumaczy po poznansku? :-P

    Może.
    Widać warszawskie pierdzielenie jak zwykle nie zawiera treści, więc nie
    dziwota że dogadujecie się tylko we własnym gronie, a przynajmniej tak Wam
    się wydaje.


    >
    >> Nie - Wy sobie przyjęliście że Wasze wyliczenia, iż samolotem jest taniej
    >> są prawdziwe zawsze i za chińskiego boga, nie możecie pojąć że nie dla
    >> każdego.
    >> A ja NIC INNEGO tutaj nie pisałem, niż tylko prostując warszawską
    >> światopępkowatość.
    >
    > Ty jakis kompleks masz?

    Kompleks to chyba ulubione słowo warszawiaków, nikt tak często go nie używa
    na grupach.
    Co pewnie oznacza syndrom przeniesienia.


    > To chyba daje sie leczyc? Poznan tez nie jest pepkiem swiata, co probujesz
    > udowodnic, a my zaprzeczamy.

    No i dlatego nie możemy się dogadać, bo ja nic takiego nie pisałem, więc
    zaprzeczacie jakimś warszawskim chorym rojeniom co najwyżej.

    > A ja nigdy nie mowilem, ze zawsze jest taniej samolotem. Mowilem, ze jest
    > wygodniej - z mojego punku widzenia.

    A z mojego nie.

    > Nienienie - probowales wykazac, ze nie mam racji, ze samolotem wyjdzie mi
    > taniej.

    Bzdura.
    Po prostu odniosłem się do wcześniejszej części wątku, w którym nie
    mówiliśmy o Axelu.

    > *) - no i coz takiego zwiedzales w okolicach Zwardonia i Mikulowa?

    W Zwardoniu zwiedziałem góry.
    Mniej więcej po to samo pół Polski jeździ na południe.
    Może dla Ciebie to bezproduktywnie spędzony czas, ale dla kogoś z nizin, a
    już specjalnie dla dzieciaków, które nigdy dłużej w górach nie były, to
    niewąska atrakcja.
    Ciekawsza na przykład niż zwiedzanie Paryża. ;-)

    Każdemu wg potrzeb.

    > Ale moze juz skonczymy temat, co? Bo raczej do porozumienia nie dojdziemy.

    Nie widzę przeciwskazań.



  • 119. Data: 2012-05-17 13:20:05
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:jp2j5d$vjd$...@n...icm.edu.pl...
    Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    grup
    >> Ale przeciez dobrze napisal. Niektorzy moze mieszkaja przy Okeciu i
    >> samolotem jest im wygodnie. Wiekszosc nie mieszka w Warszawie i
    >> optyka sie
    >> zmienia. No dobra - w innych miastach tez sa lotniska, ale lotu
    >> bezposredniego moze nie byc. Wrecz powiedzialbym ze z reguly nie
    >> ma, choc
    >> do popularnych kurortow bywaja czesciej.

    >I dokładnie o to chodziło, a nie o żaden Poznań, który w ogóle nie
    >padł w
    >tym wątku wcześniej.
    >Z Warszawy na Kanary zresztą też bezpośrednio raczej nie dolecisz,
    >więc
    >przesiadek będziesz miał więcej niż z Poznania czy Wrocławia.

    W sezonie chyba dolecisz.
    Ale za to samochodem tam nie dojedziesz, a nawet jak sie uda to sensu
    w tym nie ma za grosz, wiec to przyklad akurat w przeciwna strone :-)

    J.



  • 120. Data: 2012-05-17 13:44:10
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "Axel" <a...@p...BEZSPAMU.com>

    "Cavallino" <c...@k...pl> wrote in message
    news:jp2j5r$vjf$1@news.icm.edu.pl...

    >> Tak jak zdecydowana wiekszosc nie mieszka w Poznaniu :-P
    > Nic nie pisałem akurat o Poznaniu, to Ty uparłeś się na punkt widzenia
    > warszawiaka, ja piszę z punktu widzenia niewarszawiaka.

    A kto to napisal:
    "Nawet dojazd do Warszawy w dwie strony i 4 osoby zbiorkomem może sięgnąć
    800
    zł.
    Już nie mówiąc o tym, że do połowy Niemiec dojadę w czasie potrzebnym między
    wyjściem z domu a startem samolotu."

    Wiec nie pierdziel, ze to ja zaczalem o Warszawie - bo zaczales Ty i do tego
    sie odnosilem, piszac o lotnisku,
    A o Poznaniu napisales w nastepnym zdaniu - nie rozumiesz tego? I Tom
    wlasnie na to zwrocil uwage.

    EOT

    --
    Axel


strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: