-
111. Data: 2012-05-16 17:32:25
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jakub Witkowski" napisał w wiadomości grup
W dniu 2012-04-26 12:16, Cavallino pisze:
>>> Pytałeś, na ile wycenia wartość SWOJEGO urlopu. I ja też piszę za
>>> siebie.
>>> Samochodem własnym to byłem najdalej chyba na Słowacji.
>
>> No nie dziwię się, starociem też bym daleko bał sie jechać, nawet
>> po kraju mam obawy.
>Ja niby też mam pewne, ale obiektywnie patrząc, to chyba
>bezpodstawne. Jedna awaria na 20 lat
>/350 tys km/. I w dodatku pod samym domem. Przy samochodach zawsze w
>wieku 8-17 lat.
>Jaka byłaby szansa, że to się stanie na urlopie? Pomijalna.
A ile tych urlopow bylo i jaki w nich laczny przebieg ?
Bo z drugiej strony ... jaka szansa ze to sie stanie pod domem ?
Wydawaloby sie ze tez pomijalna.
A usterka chocby 100 km od domu to juz klopot.
>Oczywiście, trzeba czasem zaglądnąć, skontrolować, zareagować na
>jakieś ew. symptomy.
>Bo tak naprawdę w 90% o bezawaryjność zależy od właściciela, a nie
>wieku pojazdu.
Ale wtedy bezawaryjnosc za drogo kosztuje, taniej kupic nowy :-)
Zreszta ja sie tam z nowego trzy razy przesiadalem na lawete, a sierry
ani razu nie holowalem :-)
J.
-
112. Data: 2012-05-16 19:20:47
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Axel" <a...@o...niespamuj.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:
>> No a ja mówiłem ogólnie - o plusach i minusach transportu samolotowego vs
>> samochodowego.
>
> Taaa, ogolnie. Tyle, ze wylacznie ze swojego punktu siedzenia :-P
Aha, czyli tylko ja nie jestem z Warszawy?
Mylisz się, z punktu widzenia każdego, komu akurat samolot w wybrane miejsce
docelowe nie startuje spod domu.
Czyli zdecydowanej większości ludzi na tym świecie.
>I to Ci wlasnie wytkal Tom N., za co go splonkowales :-P
On nic nie wytknął, tylko się po prostu jak zwykle czepiał, bo czegoś nie
zrozumiał.
Ale widzę, że Ty też nie rozumiesz, że mieszkanie w Warszawie to nie jest
stan najpopularniejszy we wszechświecie, oraz że akurat punkt widzenia
warszawiaka może być mniej interesujący niż zeszłoroczny śnieg - bo tylko w
takim wypadku jesteś w stanie nadawać na tych samych falach co czepiacz Tom.
>> Dla Ciebie, dla innych i w inne miejsca już niekoniecznie.
>
> Wlasnie caly czas tlumaczymy, ze Twoje wyliczenia, ze samochodem jest
> taniej, dla _innych_ wcale nie musza byc prawdziwe.
Nie - Wy sobie przyjęliście że Wasze wyliczenia, iż samolotem jest taniej są
prawdziwe zawsze i za chińskiego boga, nie możecie pojąć że nie dla każdego.
A ja NIC INNEGO tutaj nie pisałem, niż tylko prostując warszawską
światopępkowatość.
>Podalem _konkretny_ przyklad.
Ale ja nigdy nie mówiłem, że samolotem w żadnym wypadku nie może być taniej.
Sam mogę sypnąć setkami przykładów i destynacji, że tak właśnie będzie.
Mówiłem za to, że może być taniej samochodem, a wręcz, że przeważnie jest
taniej.
Oczywiście że z mojego punktu widzenia, o punktach widzenia innych
wypowiadają się inni, więc ja nie muszę, ani nie jestem nimi zainteresowany.
>> Ja zazwyczaj pół dnia jadę i pół dnia coś zwiedzam/korzystam z atrakcji.
>
> To po kilku podrozach po Europie chyba juz nie masz czego zwiedzac po
> drodze, nie? :-P
Ależ skąd, wystarczy następny wyjazd tak zorganizować, aby noclegi/atrakcje
wypadały w innych miejscach.
>
>>
>> No właśnie ja lubię i po drodze i na miejscu.
>> Podróż uważam za najlepszą część wakacji, zazwyczaj przeznaczam na nią
>> tyle samo czasu, co na siedzenie na miejscu.
>> Samolot mi na to nie pozwoli.
>
> Samolot pozwala szybko znalezc sie na miejscu i zwiedzac to, co jest TAM
Oczywiście.
Czasem korzystam.
Tylko że dziwnym trafem najlepiej wspominam letnie wakacje na których byłem
samochodem.
>, a nie to, co masz blisko domu, bo po drodze.
Powiedzmy że 2000 km od domu, to nadal jest blisko domu......
Podam przykład - cel podróży Ulcinj - Czarnogóra (prawie Albania).
Po drodze:
-nocleg w Zwardoniu, zaczerpnięcie górskiego powietrza
-nocleg w Hevitz, kąpiel w jeziorze termalnym
-nocleg w Medjugorje, zwiedzanie tej miejscowości i Mostaru
-zwiedzanie Dubrownika
a w drodze powrotnej
-postój na kalmary w Neum
-kilka dni w Omisu, kanion górskiej rzeki, zwiedzanie Splitu
-wypad na włoską pizzę w Auileia, połączną z obejrzeniem rejonu (Grado)
niestety nie udało się znaleźć nic fajnego do spania
-nocleg w Mikulovie
to jednak nie mniej fajne atrakcje niż wielka plaża czy starówka w Ulcinj,
czy nawet wycieczka do Albanii (Durres i Kruje).
I jak znam życie, to wynajętym autem do tej Albanii też bym nie dojechał....
-
113. Data: 2012-05-16 19:46:39
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: 'TomN' <a...@k...org.invalid>
Cavallino w <news:4fb3e1ee$0$1305$65785112@news.neostrada.pl>:
> Użytkownik "Axel" <a...@o...niespamuj.pl> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:
>> Taaa, ogolnie. Tyle, ze wylacznie ze swojego punktu siedzenia :-P
> Mylisz się, z punktu widzenia każdego, komu akurat samolot w wybrane miejsce
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> docelowe nie startuje spod domu.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> Czyli zdecydowanej większości ludzi na tym świecie.
>>I to Ci wlasnie wytkal Tom N., za co go splonkowales :-P
> On nic nie wytknął, tylko się po prostu jak zwykle czepiał, bo czegoś nie
> zrozumiał.
Koniu, po raz kolejny nie zrozumiałeś i dalej brniesz:
Zgadnij kto to napisał:
"Już nie mówiąc o tym, że do połowy Niemiec dojadę w czasie potrzebnym
między wyjściem z domu a startem samolotu."
I jak się ma do podkreślonego ^^^^
> Ale widzę, że Ty też nie rozumiesz, że mieszkanie w Warszawie to nie jest
> stan najpopularniejszy we wszechświecie
Dokładnie tak jak mieszkanie w okolicach dróg, którymi jak w cytacie powyżej
koń do połowy Niemiec dojedzie w czasie potrzebnym między wyjściem z domu a
startem samolotu
-
114. Data: 2012-05-16 21:08:40
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
Axel w <news:joue7v$hfr$1@inews.gazeta.pl>:
> "'Tom N'" <n...@i...dyndns.org.invalid> wrote in message
> news:120515.195717.pms.2724@int.dyndns.org.invalid..
.
>> Zgadnij kto to napisał:
>> "Już nie mówiąc o tym, że do połowy Niemiec dojadę w czasie potrzebnym
>> między wyjściem z domu a startem samolotu."
> Takie proste porownanie, a nie zrozumial :-)
Ba, właśnie dotarłem do kolejnej jego wiadomości, która potwierdza problem
konia i jego piaskownicy:
"W Wielkopolsce jest to powszechnie używane słowo, część gwary."
>> Ale ja nie o tym -- chciałem zapytać skąd wiesz o planach budowy w ciągu
>> miesiąca stacji kolejowej pasażerskiej na Okęciu?
> Nie o budowie, tylko o otwarciu
To był zabieg, na który koń się złapał i pokazał jak klapy mu łatwo założyć
i popędzić tam gdzie się chce ;-)
--
Tomasz Nycz
-
115. Data: 2012-05-16 23:02:51
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: "Axel" <a...@o...niespamuj.pl>
"Cavallino" <c...@k...pl> wrote in message
news:4fb3e1ee$0$1305$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "Axel" <a...@o...niespamuj.pl> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:
>
>>> No a ja mówiłem ogólnie - o plusach i minusach transportu samolotowego
>>> vs samochodowego.
>>
>> Taaa, ogolnie. Tyle, ze wylacznie ze swojego punktu siedzenia :-P
>
> Aha, czyli tylko ja nie jestem z Warszawy?
> Mylisz się, z punktu widzenia każdego, komu akurat samolot w wybrane
> miejsce docelowe nie startuje spod domu.
> Czyli zdecydowanej większości ludzi na tym świecie.
Tak jak zdecydowana wiekszosc nie mieszka w Poznaniu :-P
>
>>I to Ci wlasnie wytkal Tom N., za co go splonkowales :-P
>
> On nic nie wytknął, tylko się po prostu jak zwykle czepiał, bo czegoś nie
> zrozumiał.
ROTFL. Moze znajdziesz kogos, kto Ci to wytlumaczy po poznansku? :-P
> Nie - Wy sobie przyjęliście że Wasze wyliczenia, iż samolotem jest taniej
> są prawdziwe zawsze i za chińskiego boga, nie możecie pojąć że nie dla
> każdego.
> A ja NIC INNEGO tutaj nie pisałem, niż tylko prostując warszawską
> światopępkowatość.
Ty jakis kompleks masz? To chyba daje sie leczyc? Poznan tez nie jest
pepkiem swiata, co probujesz udowodnic, a my zaprzeczamy.
>
>>Podalem _konkretny_ przyklad.
>
> Ale ja nigdy nie mówiłem, że samolotem w żadnym wypadku nie może być
> taniej.
> Sam mogę sypnąć setkami przykładów i destynacji, że tak właśnie będzie.
A ja nigdy nie mowilem, ze zawsze jest taniej samolotem. Mowilem, ze jest
wygodniej - z mojego punku widzenia.
> Mówiłem za to, że może być taniej samochodem, a wręcz, że przeważnie jest
> taniej.
Nienienie - probowales wykazac, ze nie mam racji, ze samolotem wyjdzie mi
taniej.
>>> Ja zazwyczaj pół dnia jadę i pół dnia coś zwiedzam/korzystam z atrakcji.
>>
>> To po kilku podrozach po Europie chyba juz nie masz czego zwiedzac po
>> drodze, nie? :-P
>
> Ależ skąd, wystarczy następny wyjazd tak zorganizować, aby
> noclegi/atrakcje wypadały w innych miejscach.
>
Patrz *) ponizej
>> Samolot pozwala szybko znalezc sie na miejscu i zwiedzac to, co jest TAM
>
> Oczywiście.
> Czasem korzystam.
> Tylko że dziwnym trafem najlepiej wspominam letnie wakacje na których
> byłem samochodem.
Cos - ja akurat nienajlepiej. Za to najlepiej 2 tygodnie spedzone w
samochodzie (przejechane prawie 4 tys.km OIDP), potem tydzien odpoczynku, a
do tego prawie 20 tys.km samolotami (bo sie jeszcze okazalo, ze oddanie
samochodu w innym miescie kosztuje tyle, ze bardziej sie oplacalo oddac
samochod, poleciec samolotem w 4 osoby, i pozyczyc na miejscu drugi
samochod)
> -nocleg w Zwardoniu, zaczerpnięcie górskiego powietrza
...
> -nocleg w Mikulovie
>
*) - no i coz takiego zwiedzales w okolicach Zwardonia i Mikulowa? Wlasnie
takie _bezproduktywne_ noclegi mialem na mysli...
Ale moze juz skonczymy temat, co? Bo raczej do porozumienia nie dojdziemy.
--
Axel
-
116. Data: 2012-05-17 11:15:14
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Axel" napisał w wiadomości grup
>"Cavallino" <c...@k...pl> wrote in message
>> Nie - Wy sobie przyjęliście że Wasze wyliczenia, iż samolotem jest
>> taniej są prawdziwe zawsze i za chińskiego boga, nie możecie pojąć
>> że nie dla każdego.
>> A ja NIC INNEGO tutaj nie pisałem, niż tylko prostując warszawską
>> światopępkowatość.
>Ty jakis kompleks masz? To chyba daje sie leczyc? Poznan tez nie jest
>pepkiem swiata, co probujesz udowodnic, a my zaprzeczamy.
Ale przeciez dobrze napisal. Niektorzy moze mieszkaja przy Okeciu i
samolotem jest im wygodnie. Wiekszosc nie mieszka w Warszawie i optyka
sie zmienia. No dobra - w innych miastach tez sa lotniska, ale lotu
bezposredniego moze nie byc. Wrecz powiedzialbym ze z reguly nie ma,
choc do popularnych kurortow bywaja czesciej.
No i wtedy okazuje sie ze podroz samolotem wcale nie jest taka fajna,
a samochodem nawet szybciej. A jak sie jeszcze trafi na przygody, to
juz czlowiek zaluje ze nie pojechal samochodem.
O taka np podroz Wroclawia do Hamburga. A przeciez to i tak duze
miasta - mozna chciec np z Walbrzycha do Soltau (Heide Park).
J.
>
>>Podalem _konkretny_ przyklad.
>
> Ale ja nigdy nie mówiłem, że samolotem w żadnym wypadku nie może być
> taniej.
> Sam mogę sypnąć setkami przykładów i destynacji, że tak właśnie
> będzie.
A ja nigdy nie mowilem, ze zawsze jest taniej samolotem. Mowilem, ze
jest
wygodniej - z mojego punku widzenia.
> Mówiłem za to, że może być taniej samochodem, a wręcz, że przeważnie
> jest taniej.
Nienienie - probowales wykazac, ze nie mam racji, ze samolotem wyjdzie
mi
taniej.
>>> Ja zazwyczaj pół dnia jadę i pół dnia coś zwiedzam/korzystam z
>>> atrakcji.
>>
>> To po kilku podrozach po Europie chyba juz nie masz czego zwiedzac
>> po drodze, nie? :-P
>
> Ależ skąd, wystarczy następny wyjazd tak zorganizować, aby
> noclegi/atrakcje wypadały w innych miejscach.
>
Patrz *) ponizej
>> Samolot pozwala szybko znalezc sie na miejscu i zwiedzac to, co
>> jest TAM
>
> Oczywiście.
> Czasem korzystam.
> Tylko że dziwnym trafem najlepiej wspominam letnie wakacje na
> których byłem samochodem.
Cos - ja akurat nienajlepiej. Za to najlepiej 2 tygodnie spedzone w
samochodzie (przejechane prawie 4 tys.km OIDP), potem tydzien
odpoczynku, a
do tego prawie 20 tys.km samolotami (bo sie jeszcze okazalo, ze
oddanie
samochodu w innym miescie kosztuje tyle, ze bardziej sie oplacalo
oddac
samochod, poleciec samolotem w 4 osoby, i pozyczyc na miejscu drugi
samochod)
> -nocleg w Zwardoniu, zaczerpnięcie górskiego powietrza
...
> -nocleg w Mikulovie
>
*) - no i coz takiego zwiedzales w okolicach Zwardonia i Mikulowa?
Wlasnie
takie _bezproduktywne_ noclegi mialem na mysli...
Ale moze juz skonczymy temat, co? Bo raczej do porozumienia nie
dojdziemy.
--
Axel
-
117. Data: 2012-05-17 12:16:11
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jp2fj7$60b$...@i...gazeta.pl...
> Użytkownik "Axel" napisał w wiadomości grup
>>"Cavallino" <c...@k...pl> wrote in message
>
>>> Nie - Wy sobie przyjęliście że Wasze wyliczenia, iż samolotem jest
>>> taniej są prawdziwe zawsze i za chińskiego boga, nie możecie pojąć że
>>> nie dla każdego.
>>> A ja NIC INNEGO tutaj nie pisałem, niż tylko prostując warszawską
>>> światopępkowatość.
>
>>Ty jakis kompleks masz? To chyba daje sie leczyc? Poznan tez nie jest
>>pepkiem swiata, co probujesz udowodnic, a my zaprzeczamy.
>
> Ale przeciez dobrze napisal. Niektorzy moze mieszkaja przy Okeciu i
> samolotem jest im wygodnie. Wiekszosc nie mieszka w Warszawie i optyka sie
> zmienia. No dobra - w innych miastach tez sa lotniska, ale lotu
> bezposredniego moze nie byc. Wrecz powiedzialbym ze z reguly nie ma, choc
> do popularnych kurortow bywaja czesciej.
I dokładnie o to chodziło, a nie o żaden Poznań, który w ogóle nie padł w
tym wątku wcześniej.
Z Warszawy na Kanary zresztą też bezpośrednio raczej nie dolecisz, więc
przesiadek będziesz miał więcej niż z Poznania czy Wrocławia.
-
118. Data: 2012-05-17 12:16:25
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Axel" <a...@o...niespamuj.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:
>>> Taaa, ogolnie. Tyle, ze wylacznie ze swojego punktu siedzenia :-P
>>
>> Aha, czyli tylko ja nie jestem z Warszawy?
>> Mylisz się, z punktu widzenia każdego, komu akurat samolot w wybrane
>> miejsce docelowe nie startuje spod domu.
>> Czyli zdecydowanej większości ludzi na tym świecie.
>
> Tak jak zdecydowana wiekszosc nie mieszka w Poznaniu :-P
Nic nie pisałem akurat o Poznaniu, to Ty uparłeś się na punkt widzenia
warszawiaka, ja piszę z punktu widzenia niewarszawiaka.
>>
>>>I to Ci wlasnie wytkal Tom N., za co go splonkowales :-P
>>
>> On nic nie wytknął, tylko się po prostu jak zwykle czepiał, bo czegoś nie
>> zrozumiał.
>
> ROTFL. Moze znajdziesz kogos, kto Ci to wytlumaczy po poznansku? :-P
Może.
Widać warszawskie pierdzielenie jak zwykle nie zawiera treści, więc nie
dziwota że dogadujecie się tylko we własnym gronie, a przynajmniej tak Wam
się wydaje.
>
>> Nie - Wy sobie przyjęliście że Wasze wyliczenia, iż samolotem jest taniej
>> są prawdziwe zawsze i za chińskiego boga, nie możecie pojąć że nie dla
>> każdego.
>> A ja NIC INNEGO tutaj nie pisałem, niż tylko prostując warszawską
>> światopępkowatość.
>
> Ty jakis kompleks masz?
Kompleks to chyba ulubione słowo warszawiaków, nikt tak często go nie używa
na grupach.
Co pewnie oznacza syndrom przeniesienia.
> To chyba daje sie leczyc? Poznan tez nie jest pepkiem swiata, co probujesz
> udowodnic, a my zaprzeczamy.
No i dlatego nie możemy się dogadać, bo ja nic takiego nie pisałem, więc
zaprzeczacie jakimś warszawskim chorym rojeniom co najwyżej.
> A ja nigdy nie mowilem, ze zawsze jest taniej samolotem. Mowilem, ze jest
> wygodniej - z mojego punku widzenia.
A z mojego nie.
> Nienienie - probowales wykazac, ze nie mam racji, ze samolotem wyjdzie mi
> taniej.
Bzdura.
Po prostu odniosłem się do wcześniejszej części wątku, w którym nie
mówiliśmy o Axelu.
> *) - no i coz takiego zwiedzales w okolicach Zwardonia i Mikulowa?
W Zwardoniu zwiedziałem góry.
Mniej więcej po to samo pół Polski jeździ na południe.
Może dla Ciebie to bezproduktywnie spędzony czas, ale dla kogoś z nizin, a
już specjalnie dla dzieciaków, które nigdy dłużej w górach nie były, to
niewąska atrakcja.
Ciekawsza na przykład niż zwiedzanie Paryża. ;-)
Każdemu wg potrzeb.
> Ale moze juz skonczymy temat, co? Bo raczej do porozumienia nie dojdziemy.
Nie widzę przeciwskazań.
-
119. Data: 2012-05-17 13:20:05
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jp2j5d$vjd$...@n...icm.edu.pl...
Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
grup
>> Ale przeciez dobrze napisal. Niektorzy moze mieszkaja przy Okeciu i
>> samolotem jest im wygodnie. Wiekszosc nie mieszka w Warszawie i
>> optyka sie
>> zmienia. No dobra - w innych miastach tez sa lotniska, ale lotu
>> bezposredniego moze nie byc. Wrecz powiedzialbym ze z reguly nie
>> ma, choc
>> do popularnych kurortow bywaja czesciej.
>I dokładnie o to chodziło, a nie o żaden Poznań, który w ogóle nie
>padł w
>tym wątku wcześniej.
>Z Warszawy na Kanary zresztą też bezpośrednio raczej nie dolecisz,
>więc
>przesiadek będziesz miał więcej niż z Poznania czy Wrocławia.
W sezonie chyba dolecisz.
Ale za to samochodem tam nie dojedziesz, a nawet jak sie uda to sensu
w tym nie ma za grosz, wiec to przyklad akurat w przeciwna strone :-)
J.
-
120. Data: 2012-05-17 13:44:10
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: "Axel" <a...@p...BEZSPAMU.com>
"Cavallino" <c...@k...pl> wrote in message
news:jp2j5r$vjf$1@news.icm.edu.pl...
>> Tak jak zdecydowana wiekszosc nie mieszka w Poznaniu :-P
> Nic nie pisałem akurat o Poznaniu, to Ty uparłeś się na punkt widzenia
> warszawiaka, ja piszę z punktu widzenia niewarszawiaka.
A kto to napisal:
"Nawet dojazd do Warszawy w dwie strony i 4 osoby zbiorkomem może sięgnąć
800
zł.
Już nie mówiąc o tym, że do połowy Niemiec dojadę w czasie potrzebnym między
wyjściem z domu a startem samolotu."
Wiec nie pierdziel, ze to ja zaczalem o Warszawie - bo zaczales Ty i do tego
sie odnosilem, piszac o lotnisku,
A o Poznaniu napisales w nastepnym zdaniu - nie rozumiesz tego? I Tom
wlasnie na to zwrocil uwage.
EOT
--
Axel