-
101. Data: 2012-05-15 22:19:47
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: "Axel" <a...@o...niespamuj.pl>
"Cavallino" <c...@k...pl> wrote in message
news:4fb2945b$0$1296$65785112@news.neostrada.pl...
>
>>> Policzyłeś z dojazdem z/na lotnisko oraz ew. koniecznego noclegu?
>>
>> Noclegu przy jezdzie samochodem?? :-P
>
> Też.
> Z tą różnicą, że przy jeździe samochodem to ja wybieram nocleg i jego
> cenę, a nie położenie lotniska.
Ja nie wybieram polozenia lotniska. Ja mam lotnisko w odleglosci 8 minut
jazdy samochodem.
A miejsce noclegu niedaleko lotnistka tez zawsze mozesz wybrac - jest duzo
hoteli.
>> Bo na lotnisko to ja jade taksowka za 20 zlotych, a za miesiac bede mial
>> pociag (stacja 400m od domu) :-P
>
>
> Nie każdy mieszka w Warszawie, zresztą i z Warszawy tanie linie nie
> wszędzie dolatują.
Nie latam tanimi liniami :-P
--
Axel
-
102. Data: 2012-05-15 22:27:06
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: "Axel" <a...@o...niespamuj.pl>
"'Tom N'" <n...@i...dyndns.org.invalid> wrote in message
news:120515.195717.pms.2724@int.dyndns.org.invalid..
.
>
> Zgadnij kto to napisał:
> "Już nie mówiąc o tym, że do połowy Niemiec dojadę w czasie potrzebnym
> między wyjściem z domu a startem samolotu."
Takie proste porownanie, a nie zrozumial :-)
>
> Ale ja nie o tym -- chciałem zapytać skąd wiesz o planach budowy w ciągu
> miesiąca stacji kolejowej pasażerskiej na Okęciu?
Nie o budowie, tylko o otwarciu (stacja zostala wybudowana razem z nowa
czescia lotniska, tyle, ze tunel z torami dlugo dobudowali). Z mediow - juz
Ci J.F. podal linka zdaje sie.
--
Axel
-
103. Data: 2012-05-15 22:47:57
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "'Tom N'" <n...@i...dyndns.org.invalid> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:
>>>> Nie każdy mieszka w Warszawie, zresztą i z Warszawy tanie linie nie
>>>> wszędzie
>>>> dolatują.
>>> Zgadnij kto to napisał:
>>> "Już nie mówiąc o tym, że do połowy Niemiec dojadę w czasie potrzebnym
>>> między wyjściem z domu a startem samolotu."
>
>> Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi.
>
> Czyli jak zwykle
Oczywiście, pierdzielisz jak zwykle, sam nie wiedząc co i po co.
>
>> Pewnie znowu czegoś nie zrozumiałeś.
>
> Potrzebujesz szerszych wyjaśnień, proszę:
> koń (w piaskownicy): moja łopatka za 2000PLN jest najlepsza...
> koń (dalej w piaskownicy): twoja łopatka jest gorsza, bo łopatki z
> Warszawy
> są gorsze
Czyli tak jak pisałem - nic nie zrozumiałeś.
Za to jak zwykle próbujesz się przypieprzać.
To oznacza, że jesteś równie głupi i równie beznadziejny, jak onegdaj, więc
amnestia w Twoim przypadku była błędem.
Czas to naprawić.
PLONK
-
104. Data: 2012-05-15 22:53:39
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Axel" <a...@o...niespamuj.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:joudq8$gdn$...@i...gazeta.pl...
>
> "Cavallino" <c...@k...pl> wrote in message
> news:4fb2945b$0$1296$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>>>> Policzyłeś z dojazdem z/na lotnisko oraz ew. koniecznego noclegu?
>>>
>>> Noclegu przy jezdzie samochodem?? :-P
>>
>> Też.
>> Z tą różnicą, że przy jeździe samochodem to ja wybieram nocleg i jego
>> cenę, a nie położenie lotniska.
>
> Ja nie wybieram polozenia lotniska.
Nie pisałem, ze ja wybieram położenie lotniska, tylko że położenie lotniska
wybiera mi często nocleg.
>Ja mam lotnisko w odleglosci 8 minut jazdy samochodem.
Ja od za miesiąc pewnie z 15 minut, drugie 2 minuty, tylko że zupełnie nie o
to chodzi.
Tanie linie najczęściej tak układają siatkę połączeń, że ciekawe kierunki
wymagają międzylądowań i noclegów na lotniskach pośrednich.
> A miejsce noclegu niedaleko lotnistka tez zawsze mozesz wybrac - jest duzo
> hoteli.
Spróbuj mi wskazać jakiś ciekawy w Charleroi tak dla przykładu.....
>
>>> Bo na lotnisko to ja jade taksowka za 20 zlotych, a za miesiac bede mial
>>> pociag (stacja 400m od domu) :-P
>>
>>
>> Nie każdy mieszka w Warszawie, zresztą i z Warszawy tanie linie nie
>> wszędzie dolatują.
>
> Nie latam tanimi liniami :-P
A ja nie latam drogimi, zwłaszcza jeśli chciałbym, żeby wychodziło to taniej
niż dojazd samochodem.
Reasumując - tam gdzie się da, jadę z rodzinką samochodem, tam gdzie się
dojechać nie da, bo np. ocean albo śnieg przeszkadza, latam samolotem.
Samochodem jadę bo lubię, bo nie jest drożej niezależnie od tego co
twierdzisz, tylko taniej, jeśli wziąć pod uwagę wszystkie koszty.
Lecąc samolotem nie jestem w stanie obejrzeć nawet części tego co zamierzam,
zwłaszcza po drodze.
-
105. Data: 2012-05-16 07:44:46
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: Lukasz <w...@b...net.pl>
W dniu 2012-04-26 16:41, Piotrek pisze:
>>
>> Problem jest taki, ze w sytuacji, gdzie 2/3 Polakow zarabia ponizej sredniej
>> krajowej (ktora tez szalem nie jest - 2400 netto zdaje sie) wiekszosci
>> rodakow nie stac na takie rozwiazanie.
dokładnie, mnie też nie stać, ale nawet jakby mnie było stać to nie
wydałbym tyle pieniędzy na nowe auto...
>>
>
> 35 000 zł kosztują najtańsze nowe auta razem z przeglądami przez 3 lata.
> Sprzedajesz za 15 000 zł po 3 latach i masz koszt 20 000 zł / 3 lata. Jak się
> nie jeździ mało (typu 30 000 km) to jakie używane auto wyjdzie taniej w
> naprawach (poniżej 6 666 zł rok)?
>
Ja 3-letnie auto (to u mnie też fanaberia bo najnowsze jakie
kiedykolwiek miałem..) kupiłem za 34000zł, za nowe musiałbym zapłacić
pewnie ok. 80000zł, może ze 2000zł mniej.
Na eksploatację wydałem niewiele- na razie mam go 1,5 roku - rozrząd,
hamulce, jakaś pierdółka za 120zł w zawieszeniu, wymiany oleju i filtra
(to to za co i tak bym zapłacił mając auto na gwarancji, tyle że 3x
drożej bo w ASO)+ dodatkowo jakiś zestaw czujników+przepustnica
powietrza- razem 700zł (to by mi zrobili na gwarancji, o ile gwarancja
sięga powyżej 200kkm- auto w tej chwili ma ponad 240kkm, ja nim zrobiłem
jakieś 65.000km)
Na naprawy wydałem łącznie <7000zł (nie pamiętam co tam jeszcze było, na
pewno wliczylem wszystko, łącznie z zakupem opon itp.), na paliwo pewnie
ponad 25000zł. Przy nowym samochodzie koszt paliwa byłby taki sam,
koszty eksploatacji pewnie wyższe (bo w aso np. olej Shell AV-L nie jest
po 140zł/5l+20zł wymiana...)
Częsci które ufunduje ci ASO na gwarancji wyszło 700zł w 1,5 roku,
wychodzi mniej niż 6666zł/rok (pomijając fakt że te 700zł oddasz w
superdrogich przeglądach...
--
Pozdrawiam
Lukasz
-
106. Data: 2012-05-16 10:34:30
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: "Axel" <a...@p...BEZSPAMU.com>
"Cavallino" <c...@k...pl> wrote in message
news:4fb2c253$0$1211$65785112@news.neostrada.pl...
>> A miejsce noclegu niedaleko lotnistka tez zawsze mozesz wybrac - jest
>> duzo hoteli.
> Spróbuj mi wskazać jakiś ciekawy w Charleroi tak dla przykładu.....
Mowie o Warszawie - gdzie indziej to sobie sam szukaj.
>>>> Bo na lotnisko to ja jade taksowka za 20 zlotych, a za miesiac
>>>> bede mial pociag (stacja 400m od domu) :-P
>>> Nie każdy mieszka w Warszawie, zresztą i z Warszawy tanie linie nie
>>> wszędzie dolatują.
>> Nie latam tanimi liniami :-P
> A ja nie latam drogimi, zwłaszcza jeśli chciałbym, żeby wychodziło to
> taniej niż dojazd samochodem.
A ja latam w miare tanio normalnymi liniami. Bez doplat za bagaz, ladowan i
wylotow z zadupia itp.
> Reasumując - tam gdzie się da, jadę z rodzinką samochodem, tam gdzie się
> dojechać nie da, bo np. ocean albo śnieg przeszkadza, latam samolotem.
Ja zwykle spedzam wakacje tam, gdzie sie nie bardzo da dojechac.
> Samochodem jadę bo lubię, bo nie jest drożej niezależnie od tego co
> twierdzisz, tylko taniej, jeśli wziąć pod uwagę wszystkie koszty.
Podalem Ci konkretny przyklad z zycia. Masz jakies watpliwosci, ze _dla
mnie_ jest taniej (i wygodniej) samolotem?
> Lecąc samolotem nie jestem w stanie obejrzeć nawet części tego co
> zamierzam,
Pozyczajac samochod na miejscu? Dokladnie tyle samo. A moze i wiecej, bo nie
jestem zmeczony kilkudniowa jazda do celu podrozy.
> zwłaszcza po drodze.
Trzeba sie zdecydowac - albo sie zwiedza "po drodze" albo "na miejscu".
Zreszta - trudno powiedziec, ze "na miejscu" - ja zwykle podczas urlopu
robie wypozyczonym samochodem kilka tysiecy kilometrow...
--
Axel
-
107. Data: 2012-05-16 10:49:42
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: "Axel" <a...@p...BEZSPAMU.com>
"Piotrek" <b...@W...gazeta.pl> wrote in message
news:jnbmr1$sba$1@inews.gazeta.pl...
>> Problem jest taki, ze w sytuacji, gdzie 2/3 Polakow zarabia ponizej
>> sredniej krajowej (ktora tez szalem nie jest - 2400 netto zdaje sie)
>> wiekszosci rodakow nie stac na takie rozwiazanie.
> 35 000 zł kosztują najtańsze nowe auta razem z przeglądami przez 3 lata.
> Sprzedajesz za 15 000 zł po 3 latach i masz koszt 20 000 zł / 3 lata.
> Jak się nie jeździ mało (typu 30 000 km) to jakie używane auto wyjdzie
> taniej w naprawach (poniżej 6 666 zł rok)?
> Doliczmy koszt paliwa jaki idzie w jeżdżeniu po części i na obieranie
> samochodu. Mając na myśli "części" mam na myśli również eksploatacyjne.
Kupilem 3,5 letnie auto w 2004 roku za 21 tys. PLN. Poza przegladami bylo
robione przednie zawieszenie za jakies 250 PLN, padl lacznik pooduszki
powietrznej w kierownicy - 700 PLN, wymienilem tlumik - 400 PLN, termostat -
250 PLN, klocki z przodu i z tylu - 500 PLN. Przed sprzedaza zrobilem tez
drobne naprawy lakiernicze 500 PLN i wymienilem akumulator - 250 PLN.
Sprzedalem go w 2008 roku za 15 tys. O ile dobrze policzylem kosztowalo mnie
8850 PLN, co daje rocznie 2212,50. Bedziesz mial za tyle (rocznie) nowe auto
wielkosci Vectry B? :-P
--
Axel
-
108. Data: 2012-05-16 10:55:03
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Axel" <a...@p...BEZSPAMU.com> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jovoqn$7vo$...@i...gazeta.pl...
> "Cavallino" <c...@k...pl> wrote in message
> news:4fb2c253$0$1211$65785112@news.neostrada.pl...
>
>>> A miejsce noclegu niedaleko lotnistka tez zawsze mozesz wybrac - jest
>>> duzo hoteli.
>> Spróbuj mi wskazać jakiś ciekawy w Charleroi tak dla przykładu.....
>
> Mowie o Warszawie - gdzie indziej to sobie sam szukaj.
No a ja mówiłem ogólnie - o plusach i minusach transportu samolotowego vs
samochodowego.
>> Reasumując - tam gdzie się da, jadę z rodzinką samochodem, tam gdzie się
>> dojechać nie da, bo np. ocean albo śnieg przeszkadza, latam samolotem.
>
> Ja zwykle spedzam wakacje tam, gdzie sie nie bardzo da dojechac.
A ja letnie niekoniecznie, wyznaję zasadę, że skoro wystarczająco ciepło
jest w Europie, to nie ma powodów jechać gdzie indziej, dalej to sobie lubię
polecieć w ciepełko zimą - wtedy mam więcej korzyści z tego.
>
>> Samochodem jadę bo lubię, bo nie jest drożej niezależnie od tego co
>> twierdzisz, tylko taniej, jeśli wziąć pod uwagę wszystkie koszty.
>
> Podalem Ci konkretny przyklad z zycia. Masz jakies watpliwosci, ze _dla
> mnie_ jest taniej (i wygodniej) samolotem?
Dla Ciebie, dla innych i w inne miejsca już niekoniecznie.
Już nie wspominając tym, że _dla_mnie_ taki kierunek sam w sobie nie jest
zbyt atrakcyjny, miasta wolę zwiedzać podczas wyjazdów wakacyjnych (po
drodze).
>
>> Lecąc samolotem nie jestem w stanie obejrzeć nawet części tego co
>> zamierzam,
>
> Pozyczajac samochod na miejscu?
Oczywiście.
>Dokladnie tyle samo. A moze i wiecej, bo nie jestem zmeczony kilkudniowa
>jazda do celu podrozy.
Nie trzeba jechać po 12 h dziennie.
Ja zazwyczaj pół dnia jadę i pół dnia coś zwiedzam/korzystam z atrakcji.
>
>> zwłaszcza po drodze.
>
> Trzeba sie zdecydowac - albo sie zwiedza "po drodze" albo "na miejscu".
No właśnie ja lubię i po drodze i na miejscu.
Podróż uważam za najlepszą część wakacji, zazwyczaj przeznaczam na nią tyle
samo czasu, co na siedzenie na miejscu.
Samolot mi na to nie pozwoli.
-
109. Data: 2012-05-16 16:41:35
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: "Axel" <a...@o...niespamuj.pl>
"Cavallino" <c...@k...pl> wrote in message
news:4fb36b67$0$1296$65785112@news.neostrada.pl...
>> Mowie o Warszawie - gdzie indziej to sobie sam szukaj.
>
> No a ja mówiłem ogólnie - o plusach i minusach transportu samolotowego vs
> samochodowego.
Taaa, ogolnie. Tyle, ze wylacznie ze swojego punktu siedzenia :-P I to Ci
wlasnie wytkal Tom N., za co go splonkowales :-P
>
>>> Reasumując - tam gdzie się da, jadę z rodzinką samochodem, tam gdzie się
>>> dojechać nie da, bo np. ocean albo śnieg przeszkadza, latam samolotem.
>>
>> Ja zwykle spedzam wakacje tam, gdzie sie nie bardzo da dojechac.
>
> A ja letnie niekoniecznie, wyznaję zasadę, że skoro wystarczająco ciepło
> jest w Europie, to nie ma powodów jechać gdzie indziej, dalej to sobie
> lubię polecieć w ciepełko zimą - wtedy mam więcej korzyści z tego.
Coz - ja jade/lece tam, gdzie uwazam, ze warto cos obejrzec (lezenia
plackiem na basenie w hotelu chronicznie nie cierpie i toleruje tylko ze
wzgledu na dzieci przez krotki czas). A zdarza sie, ze lece w czasie
wakacji, zeby _nie bylo_ tak goraco, jak w zimie...
>>> Samochodem jadę bo lubię, bo nie jest drożej niezależnie od tego co
>>> twierdzisz, tylko taniej, jeśli wziąć pod uwagę wszystkie koszty.
>>
>> Podalem Ci konkretny przyklad z zycia. Masz jakies watpliwosci, ze _dla
>> mnie_ jest taniej (i wygodniej) samolotem?
>
> Dla Ciebie, dla innych i w inne miejsca już niekoniecznie.
Wlasnie caly czas tlumaczymy, ze Twoje wyliczenia, ze samochodem jest
taniej, dla _innych_ wcale nie musza byc prawdziwe. Podalem _konkretny_
przyklad. Nastepny przyklad: kiedys chcialem na szkolenie do Budapesztu
pojechac samochodem (corke zabieralem). Hotel zaoferowal mi parking po
_specjalnej_ cenie... 63 USD za dobe (normalnie kosztowal 80 EUR). Za ta
cene wynajalbym samochod i jeszcze by na bilet lotniczy corki wystarczylo.
> Nie trzeba jechać po 12 h dziennie.
> Ja zazwyczaj pół dnia jadę i pół dnia coś zwiedzam/korzystam z atrakcji.
To po kilku podrozach po Europie chyba juz nie masz czego zwiedzac po
drodze, nie? :-P
>
> No właśnie ja lubię i po drodze i na miejscu.
> Podróż uważam za najlepszą część wakacji, zazwyczaj przeznaczam na nią
> tyle samo czasu, co na siedzenie na miejscu.
> Samolot mi na to nie pozwoli.
Samolot pozwala szybko znalezc sie na miejscu i zwiedzac to, co jest TAM, a
nie to, co masz blisko domu, bo po drodze.
--
Axel
-
110. Data: 2012-05-16 17:00:42
Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2012-04-26 12:16, Cavallino pisze:
>> Pytałeś, na ile wycenia wartość SWOJEGO urlopu. I ja też piszę za siebie.
>> Samochodem własnym to byłem najdalej chyba na Słowacji.
>
> No nie dziwię się, starociem też bym daleko bał sie jechać, nawet po kraju mam
obawy.
Ja niby też mam pewne, ale obiektywnie patrząc, to chyba bezpodstawne. Jedna awaria
na 20 lat
/350 tys km/. I w dodatku pod samym domem. Przy samochodach zawsze w wieku 8-17 lat.
Jaka byłaby szansa, że to się stanie na urlopie? Pomijalna.
Oczywiście, trzeba czasem zaglądnąć, skontrolować, zareagować na jakieś ew. symptomy.
Bo tak naprawdę w 90% o bezawaryjność zależy od właściciela, a nie wieku pojazdu.
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.