eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyCiekawe czy wiecie, co oznacza znak D-40...Re: Ciekawe czy wiecie, co oznacza znak D-40...
  • Data: 2010-06-29 14:47:13
    Temat: Re: Ciekawe czy wiecie, co oznacza znak D-40...
    Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Mon, 28 Jun 2010 09:18:45 -0500, Pszemol napisał(a):
    > "Jacek Osiecki" <j...@c...pl> wrote in message
    >> Dnia Mon, 28 Jun 2010 10:34:39 +0200, G.K. napisał(a):
    >>> Sądząc po tym, jak na moim osiedlu i pewnie innych kierowcy jeżdzą i
    >>> jeszcze się zachowują w stosunku do pieszych, to chyba nie bardzo wiecie
    >>> co ten znak oznacza. A możecie się zdzwić jak doczytacie w necie.
    >> Pomijając rzucanie numerkami znaków ;) to nic się nie zmieni, dopóki
    >> strefa
    >> zamieszkania nie będzie ustawowo wymuszała by wszystkie skrzyżowania
    >> wewnątrz niej były równorzędne.
    > Najlepiej aby wymuszała aby kodeks drogowy nie obowiązywał, nie? :-)

    A to na równorzędnych nie obowiązuje, czy jak? Mam na myśli to, że żaden
    idiota nie będzie się wtedy rozpędzał na "głównej" bo przy każdym
    skrzyżowaniu będzie mu mógł ktoś wyjechać z prawej.

    >> Dla debili, którzy MUSZĄ te 100 metrów przejechać 60km/h by oszczędzić
    >> 5 sekund byłaby to jedyna motywacja by zwolnić...
    > Jeśli rzeczywiście byłoby to 100 metrów to chyba do 60km/h nie zdążyliby
    > się rozpędzić, nie?

    Powiem tak: na moim osiedlu widoczność na skrzyżowaniach jest niemal zerowa,
    główna droga ma - czy ja wiem - może 300 metrów, a mnóstwo jest debili
    którzy tą właśnie główną zapylają jakby ich coś goniło. Tam jazda choćby
    40km/h to głupota, a niestety często jest standardem :(

    > Poza tym, niekoniecznie jadą 60km/h aby 5 sekund
    > zaoszczędzić - mogą tak jechać, bo np. nie zauważyli znaku, albo zauważyli
    > ale nie pamiętają co on oznacza.

    Raz wyjeżdżałem z podporządkowanej - jakiś miszcz prostej w cinquecento
    sporting jechał raczej niemało, bo na widok wysuniętego nosa (nawet nie na
    kursie kolizyjnym, on jechał od mojej prawej swoim pasem a ja skręcałem w
    prawo na swój pas) ostro zahamował aż nim nieco pomajtało. Ten debil na
    zwrócenie uwagi że mógłby nieco zwolnić, zaczął wykrzykiwać że tu jest
    "droga wewnętrzna i nie obowiązują żadne przepisy". Na takich właśnie
    pomogłaby zasada ustanawiająca wszystkie skrzyżowania równorzędnymi.

    Takim debilom włącza się cegła na prawej nodze gdy tylko widzą prosty
    odcinek - i na nich trzeba zaradzić. Progi zwalniające są zbyt mało
    skuteczne.

    > Zakładanie przez pieszego że jest znak
    > to mogę wchodzić pod koła samochodu bo przecież kierowca wie że był
    > znak i wie co on oznacza jest dosyć dużą naiwnością jeśli nie głupotą...

    Nikt nie będzie wyskakiwał pod pędzący samochód. Chodzi o to, by jadący
    przez taką strefę wiedział że musi jechać z prędkością piechura.

    A to że nasi debile od znaków stawiają je gdziebądź, to zupełnie inna bajka.

    Pozdrawiam,
    --
    Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
    I don't want something I need. I want something I want.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: