-
31. Data: 2015-12-03 19:59:33
Temat: Re: Budki znikają - rozwój....
Od: "B.G" <o...@w...com.eu>
W dniu 2015-12-03 o 13:05, ACMM-033 pisze:
>
> Użytkownik "Piotr C." <p...@m...com.delete.pl> napisał w
> wiadomości
> news:20151202192553.79632b0c8ef3eda152be732a@mabanan
a.com.delete.pl...
>> Też to słyszałem jakieś 10 lat temu, że automaty na ISDN ("jajka")
>> cały czas zajmowały jeden kanał B do centrum nadzoru.
>
> I o to mi właśnie chodziło.
> Nawet była dyskusja - zastanawianie się, czemu nie wykorzystano do tego
> kanału D, który byłby chyba nawet bezpłatny, a jego przepływność i tak
> powinna wystarczyć. Rozbijaliśmy się nad tym, ze koszt zajęcia kanału B
> byłby spory, a D żaden.
Bo na wykorzystanie kanału D do czegoś innego niż to co jest w
standardzie ISDN - było już za późno. Rodził się ADSL i wszystkie około
ISDN-owe pomysły na transmisję pakietową poszły w diabły.
>> Z drugiej strony wydaje się to mało prawdopodobne, bo przecież po
>> drugiej stronie musiała by być
>> jakaś zdumiewająca liczba wyposażeń zdolnych utrzymać połączenia od
>> wszystkich automatów.
Nic zdumiewającego nie było potrzebne bo po co?? - te automaty miałyby
cały czas wisieć na linii?
Gdyby to było w sieci pakietowej - to w ogóle nie ma o czym mówić.
Ale tu był normalny dial-up tyle że po ISDN. Taki sam dial-up
wykorzystywały automaty TPe97 (czy jakoś tak) te co były na karty
chipowe i magnetyczne.
Zresztą i jedne i drugie, wdzwaniały się na _te_same_ fizycznie modemy w
centrum nadzoru.
> Tego chyba nie ruszaliśmy, ale załóżmy, że z tym byśmy się obeszli.
> Skoro modemowcy mogli korzystać z ISDN, to przsecież można to było
> zwykłym PPP, czy jakim TCP/IP, etc. itd., szybciej i mozna by zestawiać
> sesję jedynie na czas wymiany danych, nawet w tle dla klienta
> korzystającego akurat z automatu. Z pewnością wyszło by taniej.
>
>> Więc pewnie plotka.
To samo już w tym wątku powtarzałem - nie było żadnych stałych sesji
nadzorczych.
Sesja (zwykłe komutowane połączenie) była zestawiana tylko na czas
przesyłania danych. Tak - zachodziło to nawet jak na drugim kanale
nawijał rozmówca.
--
B.G
-
32. Data: 2015-12-04 10:44:50
Temat: Re: Budki znikają - rozwój....
Od: " ąćęłńóśźż" <n...@d...spamerow>
Ja bym nawet dzwonił z budki, gdyby stawki były z tej ziemi, a nie z sufitu.
I gdyby kupione przez mnie karty telefoniczne nagle po kilku miesiącach nie
stawały się ni z tego ni z owego nieważne.
Tak w ogóle to uważam, że połączenia lokalne powinny być darmowe.
W Singapurze są?
Kiedyś w Berlinie Zachodnim były za 20 fenigów (to było prawie darmo)?
To się nazywa CYWILIZACJA.
Inaczej pogotowie ratunkowe przyjeżdżające do zawału lub straż pozarna do
ognia będą jeździć z terminalem płatniczym.
-----
> Skoro się opłaca to weź w utrzymanie.
-
33. Data: 2015-12-04 10:47:28
Temat: Re: Budki znikają - rozwój....
Od: " ąćęłńóśźż" <n...@d...spamerow>
W Chorwacji są.
-----
> Budki telefoniczne naprawdę już na całym świecie poznikały.
-
34. Data: 2015-12-04 12:05:29
Temat: Re: Budki znikają - rozwój....
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik " ąćęłńóśźż" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:n3rna5$8db$...@n...news.atman.pl...
>Tak w ogóle to uważam, że połączenia lokalne powinny być darmowe.
Z budek, czy z telefonow stacjonarnych, i komorkowych ?
>W Singapurze są?
>Kiedyś w Berlinie Zachodnim były za 20 fenigów (to było prawie
>darmo)?
>To się nazywa CYWILIZACJA.
no, czy wtedy nie byly o nas po 50 gr ? Moze juz nie, ale czy nasza
stawka w przeliczeniu nie byla 15 fenigow ?
>Inaczej pogotowie ratunkowe przyjeżdżające do zawału lub straż
>pozarna do ognia będą jeździć z terminalem płatniczym.
No coz, tak kiedys bylo - straz przyjezdzala do ubezpieczonych.
A w USA to nie wiem, ale chyba do tej pory najpierw spytaja cie o
numer polisy ... u nas zreszta podobnie :-)
J.
-
35. Data: 2015-12-04 21:19:44
Temat: Re: Budki znikają - rozwój....
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2015-12-04 o 12:05, J.F. pisze:
> Użytkownik " ąćęłńóśźż" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:n3rna5$8db$...@n...news.atman.pl...
>> Tak w ogóle to uważam, że połączenia lokalne powinny być darmowe.
>
> Z budek, czy z telefonow stacjonarnych, i komorkowych ?
>
>> W Singapurze są?
>> Kiedyś w Berlinie Zachodnim były za 20 fenigów (to było prawie darmo)?
>> To się nazywa CYWILIZACJA.
>
> no, czy wtedy nie byly o nas po 50 gr ? Moze juz nie, ale czy nasza
> stawka w przeliczeniu nie byla 15 fenigow ?
Jakiś czas temu w PL połączenia lokalne były (nie wiem, czy wszędzie)
taryfikowane jeden raz, na start - czyli każda rozmowa kosztowała tyle
samo, bez względu na czas.
>> Inaczej pogotowie ratunkowe przyjeżdżające do zawału lub straż pozarna
>> do ognia będą jeździć z terminalem płatniczym.
>
> No coz, tak kiedys bylo - straz przyjezdzala do ubezpieczonych.
>
> A w USA to nie wiem, ale chyba do tej pory najpierw spytaja cie o numer
> polisy ... u nas zreszta podobnie :-)
Było w jakimś kabarecie lub filmie, że pacjenta zoperowali tylko
"trochę", bo na więcej brakło środków z NFZ.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
36. Data: 2015-12-05 16:47:24
Temat: Re: Budki znikają - rozwój....
Od: "jedrek" <jedrek@jedrek>
http://www.publitel.pl/wyszukiwarka_at/
Budki znikają sukcesywnie z mapy.
Nawet z wyprzedzeniem, niejedna budka jeszcze działa mimo, że z mapy
zniknęła kilka miesięcy temu.
-
37. Data: 2015-12-20 02:50:50
Temat: Re: Budki znikają - rozwój....
Od: Krystek <s...@k...art.pl>
W dniu 2015-12-03 19:59, B.G pisze:
> To samo już w tym wątku powtarzałem - nie było żadnych stałych sesji
> nadzorczych.
>
> Sesja (zwykłe komutowane połączenie) była zestawiana tylko na czas
> przesyłania danych. Tak - zachodziło to nawet jak na drugim kanale
> nawijał rozmówca.
Onegdaj chcąc skorzystać ze srebrnego automatu na kartę, po podniesieniu
słuchawki usłyszałem charakterystyczny dźwięk połączenia modemowego.
Poczułem się jakbym siedział w domu z połączeniem PPP i podniósł
słuchawkę w innym pokoju.
K.
--
http://www.krystek.art.pl/
-
38. Data: 2016-03-01 14:03:23
Temat: Re: Budki znikają - rozwój....
Od: "Dziki Facet" <s...@f...u>
W dniu .11.2015 o 20:01 W <w...@w...pl> pisze:
>> http://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/budki-telefo
niczne-znikaja-z-pol
>> skich-ulic,596676.html Wszystko zlikwidujcie..............
>> Jedni stawiali w latach 90, przyszedł francuski okupant i nic się nie
>> opłaca.
>
> Skoro się opłaca to weź w utrzymanie.
>
>> Tak to tylko w PL.
>
> Zagramnicą też jakoś zniknęły z oczu...
Byłem niedawno w Genewie i ... było tych budek tam z kilkanaście. Coś ta
zagramanica w PL jest przeceniana...
Odnośnie samych budek, to przypomina mi się pewna sytuacja sprzed kilku
lat. Nie takie czasy odległe, bo czasy wszędobylskiego androida 4, więc
niedawno, gdzie każdy już miał nie tyle komórkę, co wręcz smartfona. Byłem
w Krakowie i pechowo stłukła mi się szybka, przez co nie dało sie wybrać
żadnego numeru i zadzwonić. Na szczeście udało mi się na BP kupić kartę
tel do budki i zadzwonić z budki w pewne miejsce, gdzie zadzwonić
musiałem. Owszem, rozmowa kosztowała krocie, ale cóż poradzić - budka mnie
wtedy wyratowała z problemów.
Jestem za tym, by budki pozostały. Można np. dołożyć w nich moduł do
ładowania urzadzeń USB (jak telefon komórkowy), moduł infoshopu, biletomat
itd. I najważniejsze, żeby można było to doładować bilonem ew kartą
płatniczą. Karta tel. ma ten feler, że ma określoną datę ważności, ale i
określoną ilość impulsów... No i nie wszędzie jest dostępna. Wręcz
pokusiłbym się, że to już przedmiot kolekcjonerski :)
--
...
-
39. Data: 2016-03-01 14:22:49
Temat: Re: Budki znikają - rozwój....
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Dziki Facet" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:o...@k...lan.traxe
lektronik.pl...
W dniu .11.2015 o 20:01 W <w...@w...pl> pisze:
>> http://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/budki-telefo
niczne-znikaja-z-polskich-ulic,596676.html
>> Wszystko zlikwidujcie..............
>> Jedni stawiali w latach 90, przyszedł francuski okupant i nic się
>> nie
>> opłaca.
> Skoro się opłaca to weź w utrzymanie.
>>> Tak to tylko w PL.
>> Zagramnicą też jakoś zniknęły z oczu...
>Byłem niedawno w Genewie i ... było tych budek tam z kilkanaście. Coś
>ta zagramanica w PL jest przeceniana...
Kilkanascie na cala Genewe to nieduzo.
>Odnośnie samych budek, to przypomina mi się pewna sytuacja sprzed
>kilku lat. Nie takie czasy odległe, bo czasy wszędobylskiego
>androida 4, więc niedawno, gdzie każdy już miał nie tyle komórkę, co
>wręcz smartfona. Byłem w Krakowie i pechowo stłukła mi się szybka,
>przez co nie dało sie wybrać żadnego numeru i zadzwonić. Na
>szczeście udało mi się na BP kupić kartę tel do budki i zadzwonić z
>budki w pewne miejsce, gdzie zadzwonić musiałem. Owszem, rozmowa
>kosztowała krocie, ale cóż poradzić - budka mnie wtedy wyratowała z
>problemów.
a) a numer pamietales ? Wiekszosc ma zapamietane w telefonie :-)
b) telefon mozna kupic za 50 zl. Choc w takim przypadku to kto wie,
czy nie lepiej nowy drogi smartfon.
c) no fakt - nie zawsze da sie ten telefon kupic, a numery ciagle na
starym :-)
>Jestem za tym, by budki pozostały.
A ile jestes sklonny za to zaplacic ?
No bo nie ukrywajmy - budki z rozmow juz sie nie utrzymaja, zaplaca
klienci/podatnicy/akcjonariusze ...
>Można np. dołożyć w nich moduł do ładowania urzadzeń USB (jak
>telefon komórkowy), moduł infoshopu, biletomat itd. I najważniejsze,
>żeby można było to doładować bilonem ew kartą płatniczą. Karta tel.
>ma ten feler, że ma określoną datę ważności, ale i
No, czasy takie, ze rozmowy moga byc za darmo.
Po wysluchaniu 5 minut reklam, albo podaniu swojego e-maila i
wyrazeniu zgody na spamowanie przez miesiac :-)
J.
-
40. Data: 2016-03-01 14:32:46
Temat: Re: Budki znikają - rozwój....
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>> Owszem, rozmowa kosztowała krocie, ale cóż poradzić - budka mnie
>> wtedy wyratowała z problemów.
>
> a) a numer pamietales ? Wiekszosc ma zapamietane w telefonie :-)
> b) telefon mozna kupic za 50 zl. Choc w takim przypadku to kto wie,
> czy nie lepiej nowy drogi smartfon.
> c) no fakt - nie zawsze da sie ten telefon kupic, a numery ciagle
> na starym :-)
Operatorzy oferują konfigurację telefonów z sieci. Nie wiem jak to
działa, ale mam takie coś w panelu obsługi. Domyślam się, że można
w ten sposób przetransplantować również książkę telefoniczną. Chyba
że źle się domyślam. Nie korzystałem.
>> I najważniejsze, żeby można było to doładować bilonem ew kartą
>> płatniczą. Karta tel. ma ten feler, że ma określoną datę ważności,
>
> No, czasy takie, ze rozmowy moga byc za darmo.
> Po wysluchaniu 5 minut reklam, albo podaniu swojego e-maila i
> wyrazeniu zgody na spamowanie przez miesiac :-)
W Meksyku wymyślili to już ćwierć wieku temu. Nawet nie trzeba było
słuchać reklam, po prostu dzwonienie z budek było darmowe. W ten
sposób uporano się z plagą włamań do automatów po bilon. Technologie
kartowe nie były wtedy jeszcze dobrze rozwinięte.
--
Jarek