eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaBateria Centra:)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 46

  • 11. Data: 2010-08-14 10:02:42
    Temat: Re: Bateria Centra:)
    Od: ptoki <s...@g...com>

    On 14 Sie, 10:01, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > On Sat, 14 Aug 2010 08:51:33 +0200,  Maciek wrote:
    > >Obecnie wytrzymują rok a producent np. maxell. Mam dziwne wrażenie, że
    > >producenci dobrze wiedzą jak robić dobre baterie, tylko niech mi ktoś
    > >powie który nie traktuje Polski, jak rynku na śmieci?
    >
    > Naprawde nie chce mi sie wierzyc zeby producenci specjalnie
    > produkowali gorsze wyroby i psuli sobie marke. Ale moze ?
    >
    > Predzej uwierze ze to jakies odpady z produkcji sprzedane jako
    > uszkodzone lub do utylizacji, ktore w lancuchu posrednikow nabraly
    > wartosci. Moze zwykla ordynarna podroba, moze przechowywane nie tak
    > jak trzeba - np spedzily pol roku w temperaturze 50 stopni ..
    >
    Moze trudno w to uwierzyc ale ja juz pare razy zauwazylem ze jak kupie
    cos i w zestawie sa baterie t trzymaja dosyc dlugo. Nawet jak kupilem
    karte tv pixelview-a to tamte baterie AAA noname trzymaly dobre 3
    lata.
    A jak wsadzilem zwykle to juz po roku-poltora trzeba bylo wymienic
    (krecenie bateriami zeby lepiej kontaktowaly nie pomagalo).

    Nie lubie teorii spiskowych ale moze warto zrobic badanie jaka seria
    baterii jest gdzie dostepna. Moze do nas jezdza jakies "afrykanskie"
    baterie?

    Z zegarkowymi mam dokladnie tak samo. Nie udalo mi sie nigdy kupic w
    sklepie czy u zegarmistrza baterii ktora wytrzyma porownywalnie tyle
    co fabryczna...

    --
    Lukasz Sczygiel


  • 12. Data: 2010-08-14 10:14:53
    Temat: Re: Bateria Centra:)
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Sat, 14 Aug 2010 03:02:42 -0700 (PDT), ptoki wrote:
    >On 14 Sie, 10:01, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    >> Naprawde nie chce mi sie wierzyc zeby producenci specjalnie
    >> produkowali gorsze wyroby i psuli sobie marke. Ale moze ?
    >> Predzej uwierze ze to jakies odpady z produkcji sprzedane jako
    >> uszkodzone lub do utylizacji, ktore w lancuchu posrednikow nabraly
    >> wartosci. Moze zwykla ordynarna podroba, moze przechowywane nie tak
    >> jak trzeba - np spedzily pol roku w temperaturze 50 stopni ..
    >>
    >Moze trudno w to uwierzyc ale ja juz pare razy zauwazylem ze jak kupie
    >cos i w zestawie sa baterie t trzymaja dosyc dlugo. Nawet jak kupilem
    >karte tv pixelview-a to tamte baterie AAA noname trzymaly dobre 3
    >lata.
    >A jak wsadzilem zwykle to juz po roku-poltora trzeba bylo wymienic
    >(krecenie bateriami zeby lepiej kontaktowaly nie pomagalo).

    Ale zwykle zwykle czy zwykle alkaliczne ?
    Ja na kupne nie narzekam, choc porownania specjalnego teraz nie mam.

    >Nie lubie teorii spiskowych ale moze warto zrobic badanie jaka seria
    >baterii jest gdzie dostepna. Moze do nas jezdza jakies "afrykanskie"
    >baterie?

    No coz, o jednej ciekawostce pisalem - bateria 9V "made for Tesco".
    A blacha od tylu ma nadruk "size AA Sony Corp Japan made in Poland".

    >Z zegarkowymi mam dokladnie tak samo. Nie udalo mi sie nigdy kupic w
    >sklepie czy u zegarmistrza baterii ktora wytrzyma porownywalnie tyle
    >co fabryczna...

    No popatrz - a np z drukarkami odwrotnie - fabryczny kartridz nie
    wytrzyma tyle co nastepne :-)

    J.


  • 13. Data: 2010-08-14 21:41:11
    Temat: Re: Bateria Centra:)
    Od: shg <s...@g...com>

    On 14 Sie, 10:01, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > On Sat, 14 Aug 2010 08:51:33 +0200,  Maciek wrote:
    > >Obecnie wytrzymują rok a producent np. maxell. Mam dziwne wrażenie, że
    > >producenci dobrze wiedzą jak robić dobre baterie, tylko niech mi ktoś
    > >powie który nie traktuje Polski, jak rynku na śmieci?
    >
    > Naprawde nie chce mi sie wierzyc zeby producenci specjalnie
    > produkowali gorsze wyroby i psuli sobie marke. Ale moze ?
    >
    Tak robią, aczkolwiek nie w wypadku ogniw "dla ludu", tylko przy
    znacznie większym kalibrze - akumulatory kwasowe (chociaż może i w
    innych przypadkach też, ale z tego segmentu nie mam praktycznie
    żadnych informacji). Wiedzą doskonale co powoduje ich ograniczoną
    trwałość i jak temu zaradzić, ale produkują takie o mniejszej
    trwałości. Marki sobie nie psują, akumulatory działają i tak na tyle
    długo że klient zwali to na normalne zużycie / wiek. Są też na rynku
    akumulatory ołowiowe o podwyższonej trwałości (ponad 10 lat),
    oczywiście odpowiednio droższe, ale one przeznaczone są do innych
    zastosowań. Idea jest taka, że producent więcej zarobi jeżeli
    akumulatory będą miały mniejszą trwałość, ale wciąż na tyle dużą żeby
    klient nie uznał tego za szmelc.

    > Predzej uwierze ze to jakies odpady z produkcji sprzedane jako
    > uszkodzone lub do utylizacji, ktore w lancuchu posrednikow nabraly
    > wartosci. Moze zwykla ordynarna podroba, moze przechowywane nie tak
    > jak trzeba - np spedzily pol roku w temperaturze 50 stopni ..
    Podróby się zdarzają, nieprawidłowe przechowywanie też.
    Odpady z produkcji też się mogą zdarzać, w tym jako podróbki.
    Normalnie to wygląda tak, że produkt jest znakowany dopiero na samym
    końcu łańcucha produkcji, jeżeli nie przejdzie testu to nie dostanie
    naklejek. I tutaj ma duże znaczenie polityka firmy, tzn. jaka część
    wyrobów poddawana jest testom i co dzieje się z wadliwymi wyrobami.
    warianty są dwa, albo wadliwe wyroby są rozkładane i co się da jest
    odzyskiwane, albo przekazywane są do utylizacji. Ii właśnie na etapie
    utylizacji są szanse na pojawienie się podróbek, a właściwie wadliwych
    oryginałów. Takie praktyki znane mi są z wielu gałęzi przemysłu.
    Niektórzy utylizatorzy "uczciwie" sprzedają wadliwe wyroby jako
    wadliwe. Całkiem niedawno natknąłem się na sprzedawane właśnie tak
    przenośne odtwarzacze wideo Philipsa, wszystkie miały ekran zadrapany
    rysikiem i cenę dużo niższą od sklepowej, kolega kupił, nie doszliśmy
    co z nim nie tak, wszystko działało. Oczywiście w wypadku ogniw
    pierwotnych sprawa się nieco komplikuje, bo nie można przeprowadzić
    pełnych testów (w tym pojemności i trwałości) wszystkich wyrobów i
    powstaje problem, co zrobić gdy część egzemplarzy z partii będzie
    wadliwa, czy odrzucać całą partię, czy może wypuścić na rynek jako
    inną markę (własną, bo są i tacy producenci, którzy posiadają po kilka
    marek, miedzy innymi ze względu na jakość).

    W wypadku urządzeń pobierających znikome prądy sprawa jest dość
    śliska, bo może być tak, że z powodu wilgoci (na przykład przy
    otwieraniu zegarka aby wymienić ogniwo) i zanieczyszczeń jakieś prądy
    upływu powodują znacznie szybsze rozładowywanie się ogniw niż samo
    urządzenie. Miałem okazję doświadczyć tego w urządzeniu "mikromocowym"
    złożonym na płytce uniwersalnej. Prądy były rzędu 1-2 uA, ale to już w
    zupełności wystarczyło, samo urządzenie pobierało niewiele więcej.
    Przemycie izopropanolem i wygrzanie pomogło. W zegarku kilka razy
    musiałem zdejmować "szkiełko", dwie pierwsze próby wsadzenia go z
    powrotem zakończyły się kondensacją wilgoci wewnątrz, udało się
    dopiero za trzecim razem, na gorąco po suszeniu w pojemniku z
    silkażelem.


  • 14. Data: 2010-08-14 23:42:07
    Temat: Re: Bateria Centra:)
    Od: Maciek <m...@p...com>

    Użytkownik J.F. napisał:
    > Naprawde nie chce mi sie wierzyc zeby producenci specjalnie
    > produkowali gorsze wyroby i psuli sobie marke. Ale moze ?
    >

    Uwierz. Wiara czyni cuda :-) A na powaznie, to spotykałem różne
    kombinacje w sprzęcie elektronicznym, żeby urządzenie nie wytrzymało za
    długo. Np. rozkłądająca się guma w postaci pasków klinowych, czy rolek.
    Mój własny magnetowid Sharp (dość stary) miał w różnych miejscach
    kapnięty klej, który rozkładając się, pozostawiał po sobie jakiś kwas,
    przeżerający ścieżki lub nóżki elementów. Krople były w miejscach
    absolutnie nie uzasadnonych technologicznie. Nic nie trzymały, jedna
    była na ścieżkach, inna na nóżce diody w zasilaczu, jeszcze inna na
    nóżce małego elektrolita na płytce silnika capstan. Zgadnij skąd wiem
    gdzie dokładnie były? Bo jak mi nie cofnął taśmy, to wyjąłem silnik.
    Dioda w zasilaczu utraciła nóżkę i zgasł wyświetlacz, więc musiałem ją
    wymienić. Trzecia pułapka została odnaleziona przy jeszcze całej
    ścieżce, aczkolwiek lakier zeżarło. Sprzęt rozminowany i chodzi długie
    lata. Japończyk składa sprzęt w rękawiczkach a tu ktoś bez sensu macha
    kroplami kleju nad sprzętem? Nigdy w życiu nie uwierzę w przypadek.
    Opisałem swój, to inni dodali własne. Była na ten temat dyskusja. To
    było w epoce, gdy podzespoły były naprawdę dobre. Teraz wystarczą
    elektrolity i lutowie bezołowiowe.
    > Predzej uwierze ze to jakies odpady z produkcji sprzedane jako
    > uszkodzone lub do utylizacji, ktore w lancuchu posrednikow nabraly
    > wartosci. Moze zwykla ordynarna podroba, moze przechowywane nie tak
    > jak trzeba - np spedzily pol roku w temperaturze 50 stopni ..

    Nie kupuję baterii na targowisku, tylko w sklepach otrzymujących towar z
    hurtowni. Każdy płaci podatki, rejestruje obrót itp. Dość trudno
    wprowadzić lewiznę. Mogłem raz trafić ale nie żeby się okazywało za
    każdym razem, w różnych sklepach, że baterie z CLAiO były trwalsze od
    obecnych japończyków. Posiadam małą kolekcję zegarków LCD, więc trochę
    jest materiału porównawczego.
    Moje baterie w pilotach były naprawdę zwykłymi bateriami made in Japan,
    z logo producenta sprzętu. Nie były alkaliczne.
    Swego czasu dziennikarze zapytali pewnego niemieckiego producenta
    proszków do prania, dlaczego ich wyrób na polski rynek jest tak mało
    wydajny - trzeba więcej sypać. Odpowiedź była dość bezczelna - polski
    konsument nie jest przyzwyczajony do silnych koncentratów, więc będzie
    niepotrzebnnie sypał zbyt dużo. Czyli do opakowań dają wypełniacz, żeby
    było taniej i nie zeżarło prania. Tak jakby nie dało się podać tabelki z
    ilością proszku na wsad do pralki.
    Herbaty Lipton były dobre tylko do momentu, gdy w sklepach był towar bez
    polskich napisów. Potem zeszli na psy.
    Nie jestem smakoszem kawy ale znam takiego, który w zapasy zaopatruje
    się przy każdej podróży na zachód. Pewnie mógłby kupić coś dobrego w
    drogim, luksusowym sklepie w polsce ale woli tani supermarket za granicą.
    Acha - jeszcze jeden przypadek - maszynka do golenia Braun. Serwis z
    rozbrajającą szczerością przyznał, że modele z polskiego rynku nie
    występują na niemieckim. To było po moim ciężkim przeklęciu tandetnej
    konstrukcji. Były enerdowski BeboSher był o wiele trwalszy i łatwiejszy
    do rozebrania, wyczyszczenia i ponownego złożenia. Braun, to zatrzaski i
    tandeta. Serwis (z napisem Braun :-)) poradził mi Remingtony :-)
    Resztę załatwia reklama - ludzie kupują. bo widzeli w TV, znaczy dobre.
    Więcej kasy zarobią, jeżeli przeznaczą ją na reklamę, niż na lepszy
    wyrób. Takie czasy. Skądś się te niskie ceny biorą a już nie można mniej
    pałcić chińczykom.
    Maciek


  • 15. Data: 2010-08-14 23:48:28
    Temat: Re: Bateria Centra:)
    Od: Maciek <m...@p...com>

    Użytkownik ptoki napisał:
    > Z zegarkowymi mam dokladnie tak samo. Nie udalo mi sie nigdy kupic w
    > sklepie czy u zegarmistrza baterii ktora wytrzyma porownywalnie tyle
    > co fabryczna...

    Mój prawie 30 letni Seiko lubi baterię z Belgii ale cholera z Polski
    jakoś mu nie smakowały :-) To tak uprzedzając teorię o upływnościach w
    starych zegarkach.
    Maciek


  • 16. Data: 2010-08-15 09:44:43
    Temat: Re: Bateria Centra:)
    Od: Mirek <i...@z...adres>

    shg wrote:

    > musiałem zdejmować "szkiełko", dwie pierwsze próby wsadzenia go z
    > powrotem zakończyły się kondensacją wilgoci wewnątrz, udało się
    > dopiero za trzecim razem, na gorąco po suszeniu w pojemniku z
    > silkażelem.

    Takie rzeczy składa się na mrozie. Pewien producent (nie będę wymieniał
    nazwiska) wymyślił kamerę obrotową w zupełnie szczelnej kopule - na
    dodatek przed uruchomieniem trzeba ją otworzyć i usunąć zabezpieczenia
    transportowe. Raz zrobiliśmy to w upalny dzień to potem wodę trzeba było
    wylewać.

    Mirek.


  • 17. Data: 2010-08-15 09:55:01
    Temat: Re: Bateria Centra:)
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Sun, 15 Aug 2010 01:42:07 +0200, Maciek wrote:
    >Użytkownik J.F. napisał:
    >> Naprawde nie chce mi sie wierzyc zeby producenci specjalnie
    >> produkowali gorsze wyroby i psuli sobie marke. Ale moze ?
    >>
    >Uwierz. Wiara czyni cuda :-) A na powaznie, to spotykałem różne
    >kombinacje w sprzęcie elektronicznym, żeby urządzenie nie wytrzymało za
    >długo. Np. rozkłądająca się guma w postaci pasków klinowych, czy rolek.
    >Mój własny magnetowid Sharp (dość stary) miał w różnych miejscach
    >kapnięty klej, który rozkładając się, pozostawiał po sobie jakiś kwas,

    Takie kombinacje sa zrozumiale, ale co - tylko na Polske to robia ?
    Czy na caly swiat poza Japonia ?

    >Opisałem swój, to inni dodali własne. Była na ten temat dyskusja. To
    >było w epoce, gdy podzespoły były naprawdę dobre. Teraz wystarczą
    >elektrolity i lutowie bezołowiowe.

    Tak nawiasem mowiac to mam ze dwa monitory CRT gdzie lutowanie
    zawiodlo, a one jeszcze w czasach bezolowiowych bylo. Niestety -
    producent pomyslal i nie daje sie plytki wysunac i przelutowac.

    >> Predzej uwierze ze to jakies odpady z produkcji sprzedane jako
    >> uszkodzone lub do utylizacji, ktore w lancuchu posrednikow nabraly
    >> wartosci. Moze zwykla ordynarna podroba, moze przechowywane nie tak
    >> jak trzeba - np spedzily pol roku w temperaturze 50 stopni ..
    >
    >Nie kupuję baterii na targowisku, tylko w sklepach otrzymujących towar z
    >hurtowni. Każdy płaci podatki, rejestruje obrót itp. Dość trudno
    >wprowadzić lewiznę.

    Ale kto tu mowi o lewiznie - kazdy legalnie sprzedaje z zyskiem,
    tylko gdzies sie informacja o bublu zatraca. No chyba ze te hurtownie
    to autoryzowany dystrybutor firm i nie biora z innych kanalow, a i
    sklepy unikaja okazyjnych zakupow z niesprawzonych zrodel.

    >Moje baterie w pilotach były naprawdę zwykłymi bateriami made in Japan,
    >z logo producenta sprzętu. Nie były alkaliczne.

    Tylko ze do pilota to ja z zalozenia wsadzam alkaliczne .. i nawet nie
    pamietam kiedy wsadzalem. Wytrzymuja sporo lat. Takze te z kiosku.

    Najbardziej bateriozerny to mam zegarek wskazowkowy - gdzies nawet
    notuje co tam wsadzam, i alkaliczne wytrzymuja ~2 lata.

    >Swego czasu dziennikarze zapytali pewnego niemieckiego producenta
    >proszków do prania, dlaczego ich wyrób na polski rynek jest tak mało

    Pamietam. Niektorzy nadal chwala niemieckie proszki, ja nie widze
    roznicy.

    >wydajny - trzeba więcej sypać. Odpowiedź była dość bezczelna - polski
    >konsument nie jest przyzwyczajony do silnych koncentratów, więc będzie
    >niepotrzebnnie sypał zbyt dużo. Czyli do opakowań dają wypełniacz, żeby
    >było taniej i nie zeżarło prania. Tak jakby nie dało się podać tabelki z
    >ilością proszku na wsad do pralki.

    Byc moze polski konsument nie lubi czytac tabelek :-)

    >Herbaty Lipton były dobre tylko do momentu, gdy w sklepach był towar bez
    >polskich napisów. Potem zeszli na psy.

    Herbaty pije duzo, ale nie jestem jakims wielkim smakoszem. Obecny
    lipton niewatpliwie daje bardzo ciemny napar w porownaniu do np Sagi.

    Tylko ze wydaje mi sie ze to sie powinno robic inaczej - najpierw
    dobry towar, zeby skusic klienta, a potem stopniowo obnizac jakosc.
    Ale to powinno calego swiata dotyczyc.
    Byc moze i u siebie maja herbate roznej jakosci i ta gorsza sprzedaja
    w krajach gdzie musza niska cene utrzymac.
    Ale celowo psuc sprzet jak twoj sharp ? To przeciez Niemiec sie
    ucieszy jak mu po 5 latach video padnie i bedzie mogl kupic nowe,
    lepsze, a Polak powie "co za gowniania marka, tyle pieniedzy wydalem i
    ze zepsul ? tylko 5 lat ? nigdy wiecej Sharpa". A tak swoja droga to
    nie przypominam sobie ze tv sharp u znajomych mial nadmierna
    awaryjnosc.

    >Nie jestem smakoszem kawy ale znam takiego, który w zapasy zaopatruje
    >się przy każdej podróży na zachód. Pewnie mógłby kupić coś dobrego w
    >drogim, luksusowym sklepie w polsce ale woli tani supermarket za granicą.

    To ostatnie zrozumiale. Kolezanka tez tak robila, ale jak Euro
    siegnelo 5 zl, to sie przeprosila z krajowa kawa :-)

    Przy czym w kawie duzo zalezy od sposobu parzenia. Nie ma jak to
    cisnieniowy ekspres. A swoja droga jakas degustacje polaczana ze slepa
    proba mozna by zrobic, czy naprawde sa takie roznice.

    >Acha - jeszcze jeden przypadek - maszynka do golenia Braun. Serwis z
    >rozbrajającą szczerością przyznał, że modele z polskiego rynku nie
    >występują na niemieckim.

    Z tym ze to moze miec inne podloze. Np Siemens pare lat temu mial
    telefony A50, A51, A52. Prawie to samo .. ale jeden dla Plusa, drugi
    dla Ery trzeci dla Idei. To zaleta jesli klient nie moze spojrzec w
    cennik drugiego operatora i stwierdzic "ale oni sa znacznie tansi".

    Z nokia bywa podobnie, choc flagowe modele maja jedno oznaczenie

    >To było po moim ciężkim przeklęciu tandetnej
    >konstrukcji. Były enerdowski BeboSher był o wiele trwalszy i łatwiejszy
    >do rozebrania, wyczyszczenia i ponownego złożenia. Braun, to zatrzaski i
    >tandeta. Serwis (z napisem Braun :-)) poradził mi Remingtony :-)

    Ale to takie czasy - wszyscy przechodza na zatrzaski, i niemieckiego
    Brauna tez to pewnie dotyczy. No i poszukac na obu napisu "made in
    china" :-)

    >Resztę załatwia reklama - ludzie kupują. bo widzeli w TV, znaczy dobre.
    >Więcej kasy zarobią, jeżeli przeznaczą ją na reklamę, niż na lepszy
    >wyrób. Takie czasy. Skądś się te niskie ceny biorą a już nie można mniej
    >pałcić chińczykom.

    No ale Ty mowisz o celowym psuciu produktu. Niemiec mniej podatny na
    reklame ?

    J.


  • 18. Data: 2010-08-15 10:15:26
    Temat: Re: Bateria Centra:)
    Od: "Irokez" <n...@e...pl>

    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:nacf6699id6e9fv8hmcu78131tovptv0rf@4ax.com...

    >>Swego czasu dziennikarze zapytali pewnego niemieckiego producenta
    >>proszków do prania, dlaczego ich wyrób na polski rynek jest tak mało
    >
    > Pamietam. Niektorzy nadal chwala niemieckie proszki, ja nie widze
    > roznicy.

    Jak kupiłem niedawno w Reali megapakę 6 kilo proszku z niemieckimi napisami
    (ni grama po polsku) to też już nie widzę różnicy czy tu czy tam.

    Wcześniej jak kupowałem w takim Kauflandzie w Lipsku proszek to mniej go
    trzeba było sypać, lepiej spierał i długo intensywnie ładnie pachniał.
    Z identycznego pod względem producenta/nazwy tylko z polskimi napisami
    zapach szybko znikał zaraz po wysuszeniu i trzeba było więcej sypnąć aby
    doprało. Po przeliczeniu kasy za kilogram wychodziło podobnie. Więc pod
    względem jakości i zużycia w Polsce przepłacałem.

    To samo płyny do płukania znanych firm. Nie dość że taniej to wyraźnie
    gęściejsze a przez to wydajne i intensywniejsze zapachy.

    >
    >>Herbaty Lipton były dobre tylko do momentu, gdy w sklepach był towar bez
    >>polskich napisów. Potem zeszli na psy.
    >
    > Herbaty pije duzo, ale nie jestem jakims wielkim smakoszem. Obecny
    > lipton niewatpliwie daje bardzo ciemny napar w porownaniu do np Sagi.

    Pamiętam jak Lipton się pojawił. Z jednej torebki 4 herbaty można było
    zrobić.
    Jeszcze niedawno chcąc zrobić z "tego samego" Liptona mocną herbate trzeba
    było 2 wrzucić do szklanki.
    Ale się już chyba poprawiło. Z jednej torebki mam mocną herbatę.


    >>Acha - jeszcze jeden przypadek - maszynka do golenia Braun. Serwis z
    >>rozbrajającą szczerością przyznał, że modele z polskiego rynku nie
    >>występują na niemieckim.

    Mam trochę sprzętu Braun kupowanego jakiś czas (lat) temu.
    Na przykład suszarka do włosów. Niezawodna, Made i Ireland.
    Chciałem ostatnio kupić taką samą znajomej... no i nazwa Braun została,
    nazwa produktu też, zmieniła się naklejka na Made in China, plastik zrobił
    się tandetny i w dodatku strasznie brzydki kolor.
    Stary Braun to dobry Braun.
    Maszynkę też mam, folie dostepne w sklepach bez problemu, a jak padł
    akumulator to rozebrałem i wymieniłem na nowy.

    Pozdrawiam

    --
    Irokez


  • 19. Data: 2010-08-15 10:45:44
    Temat: Re: Bateria Centra:)
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Sun, 15 Aug 2010 12:15:26 +0200, Irokez wrote:
    >Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >>>Herbaty Lipton były dobre tylko do momentu, gdy w sklepach był towar bez
    >>>polskich napisów. Potem zeszli na psy.
    >>Herbaty pije duzo, ale nie jestem jakims wielkim smakoszem. Obecny
    >>lipton niewatpliwie daje bardzo ciemny napar w porownaniu do np Sagi.
    >
    >Pamiętam jak Lipton się pojawił. Z jednej torebki 4 herbaty można było
    >zrobić.
    >Jeszcze niedawno chcąc zrobić z "tego samego" Liptona mocną herbate trzeba
    >było 2 wrzucić do szklanki.
    >Ale się już chyba poprawiło. Z jednej torebki mam mocną herbatę.

    No wlasnie - znow kupilem pudelko, znow narzekam ze za mocna.

    J.


  • 20. Data: 2010-08-15 11:32:38
    Temat: Re: Bateria Centra:)
    Od: "Krzysztof Tabaczyński" <k...@w...pl>


    Użytkownik "shg" <s...@g...com> napisał w wiadomości
    news:51d7bed6-ebcf-47f4-97e5-118c2137a11c@i13g2000yq
    d.googlegroups.com...
    On 14 Sie, 10:01, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:

    [ciach]

    W zegarku kilka razy
    musiałem zdejmować "szkiełko", dwie pierwsze próby wsadzenia go z
    powrotem zakończyły się kondensacją wilgoci wewnątrz, udało się
    dopiero za trzecim razem, na gorąco po suszeniu w pojemniku z
    silkażelem.

    To jak to robi zegarmistrz na targu?
    Stałem i patrzyłem. W jedną minutę szkło wymienił w Seiko.
    Bez suszenia i silikażelu...

    Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.


strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: