eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyBardzo spokojny kierowca
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 19

  • 11. Data: 2010-03-19 17:05:10
    Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
    Od: LEPEK <gdzies@wsi>

    temp pisze:

    > Ale.. co mnie ujęło w kulturze tego kierowcy.
    > Nie wysiadł z samochodu, nie otworzył szyby i nie krzyknął
    > przepraszam/dziękuję, nie widziałem jakiegokolwiek gestu przepraszającego.
    > Spokojnie sobie siedział dalej za kierownicą. Strzelać do takich czy jak?

    Też kiedyś miałem podobnie - maluchem nie wyhamował i tak przy 5 km/h
    dotknął. Ja wysiadłem, obejrzałem - nic nie widać, uderzenie nie było
    mocne, więc patrzę na kierownika malucha, a tam na oko osiemnastolatek
    posrany ze strachu (z powodu sytuacji, bo posturę mam raczej śmieszną,
    niż straszną) z miną pt. "o kurwa, sorry" ;) Wiec mu pkazałem, że OK i
    wsiadłem do siebie. Żal mi było gościa...


    Pozdr,
    --
    L E P E K Pruszcz Gdański
    no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
    Toyota Corolla 1.3 sedan '97
    Hyundai Atos 0.9 nanovan '00


  • 12. Data: 2010-03-19 17:58:20
    Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
    Od: daxus <d...@p...onet.pl>

    W dniu 19-03-2010 17:05, LEPEK pisze:
    > temp pisze:
    >
    >> Ale.. co mnie ujęło w kulturze tego kierowcy.
    >> Nie wysiadł z samochodu, nie otworzył szyby i nie krzyknął
    >> przepraszam/dziękuję, nie widziałem jakiegokolwiek gestu
    >> przepraszającego.
    >> Spokojnie sobie siedział dalej za kierownicą. Strzelać do takich czy jak?
    >
    > Też kiedyś miałem podobnie - maluchem nie wyhamował i tak przy 5 km/h
    > dotknął. Ja wysiadłem, obejrzałem - nic nie widać, uderzenie nie było
    > mocne, więc patrzę na kierownika malucha, a tam na oko osiemnastolatek
    > posrany ze strachu (z powodu sytuacji, bo posturę mam raczej śmieszną,
    > niż straszną) z miną pt. "o kurwa, sorry" ;) Wiec mu pkazałem, że OK i
    > wsiadłem do siebie. Żal mi było gościa...
    >
    >
    > Pozdr,

    hmm to może niezły sposób, jak kiedyś w kogoś walnę to się rozpłaczę,
    może mi odpuści i sobie pojedzie ? :)


  • 13. Data: 2010-03-19 21:46:36
    Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
    Od: JohnyK <j...@t...pl>

    On 18 Mar, 11:00, temp <n...@n...pl> wrote:

    >
    > Ale.. co mnie ujęło w kulturze tego kierowcy.
    > Nie wysiadł z samochodu, nie otworzył szyby i nie krzyknął
    > przepraszam/dziękuję, nie widziałem jakiegokolwiek gestu przepraszającego.
    > Spokojnie sobie siedział dalej za kierownicą. Strzelać do takich czy jak?

    Może nie zauważył, jak ten: http://moto.wp.pl/kat,23681,title,TIR-niczym-taran,w
    id,12085900,wiadomosc.html

    JK


  • 14. Data: 2010-03-20 10:57:33
    Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
    Od: LEPEK <gdzies@wsi>

    daxus pisze:

    > hmm to może niezły sposób, jak kiedyś w kogoś walnę to się rozpłaczę,
    > może mi odpuści i sobie pojedzie ? :)

    Nie wiem - spróbuj :]

    Pozdr,
    --
    L E P E K Pruszcz Gdański
    no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
    Toyota Corolla 1.3 sedan '97
    Hyundai Atos 0.9 nanovan '00


  • 15. Data: 2010-03-22 11:32:46
    Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
    Od: "Artur\(m\)" <m...@i...pl>


    Użytkownik "Rabbit McCroolick" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:hnv5ku$guf$1@news.dialog.net.pl...

    >
    > Pewnie bał się, że jak wysiądzie to poczujesz woń alkoholu... Kidyś to ja
    > uderzyłem w tył poprzedzającego mnie samochodu (górka i lód). Gość ruszył,
    > pojechałem za nim, myśląc, że zatrzymamy się w jakimś bezproblemowym
    mejscu
    > i obgadamy co i jak. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że
    gość
    > w ogóle nie zamierzał się zatrzymać i pojechał w swoją stronę. Jedyne
    > wytłumaczenie, które przychodzi mi do głowy, to właśnie to, że nie chciał
    > się zdradzić iż jest po alkoholu. W Twoim przypadku jest to jeszcze
    bardziej
    > prawdopodobne.

    Z mojej winy spowodowałem niewielką stłuczkę.
    Wyszliśmy. Ja że przepraszam i piszę, że moja wina
    a on przychodzi i mówi" niech pan nie dzwoni po policję,
    bo trochę wczoraj ze szwagrem..."
    Do dziś teść się ze mnie śmieje ze jestem frajerem, bo
    facet mógł trochę zapłacić i uszkodzenie usunąć.
    Nie analizowałem na ile % winny był promil alkoholu
    w jego krwi. Nie ulegało dyskusji - byłem winny.

    Artur(m)



  • 16. Data: 2010-03-27 21:48:21
    Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
    Od: "Piotrek" <...@...ru>

    > Czekalbys prawie 3 godziny az przyjada?

    ja ostatnio po godzinie odpuscilem :(
    ale sprawca byl calkiem spoko i na szczescie nie robil pozniej w TU
    problemow wiec kase dostalem.

    --
    pzdr
    piotrek



  • 17. Data: 2010-03-27 21:53:52
    Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
    Od: Adam 'Adak' Kępiński <a...@p...onet.pl>

    > Nie analizowałem na ile % winny był promil alkoholu
    > w jego krwi. Nie ulegało dyskusji - byłem winny.

    Wg. policji całą winę poniósł by on - to on był z promilem i już.

    --
    AK


  • 18. Data: 2010-03-28 11:00:04
    Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Sat, 27 Mar 2010 21:53:52 +0100, Adam 'Adak' Kępiński wrote:
    >> Nie analizowałem na ile % winny był promil alkoholu
    >> w jego krwi. Nie ulegało dyskusji - byłem winny.
    >
    >Wg. policji całą winę poniósł by on - to on był z promilem i już.

    To sie zmienia, juz nie przypisuja winy z automatu,
    ale i tak - oplacaloby mu sie zaplacic za szkody :-)

    J.


  • 19. Data: 2010-03-29 13:41:06
    Temat: Re: Bardzo spokojny kierowca
    Od: "Artur\(m\)" <m...@i...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:gi6uq5h4d4s5v9cnpugrqa6o3sp6gqni04@4ax.com...
    > On Sat, 27 Mar 2010 21:53:52 +0100, Adam 'Adak' Kępiński wrote:
    > >> Nie analizowałem na ile % winny był promil alkoholu
    > >> w jego krwi. Nie ulegało dyskusji - byłem winny.
    > >
    > >Wg. policji całą winę poniósł by on - to on był z promilem i już.
    >
    > To sie zmienia, juz nie przypisuja winy z automatu,
    > ale i tak - oplacaloby mu sie zaplacic za szkody :-)


    Tak, ale przyznałem się do winy.
    Nie lubię być nieuczciwy a szczególnie względem siebie.
    Przyznał mi się, a ja wtedy miałem wykorzystać jego słabość?
    - to nijak mi nie pasowało.

    Artur(m)

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: