eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyAutonomiczne samochody i kolizja Google-carRe: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
  • Data: 2016-04-05 21:54:23
    Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    news:ne0sob$tis$1@dont-email.me...
    > "ACMM-033" <v...@i...pl> wrote in message
    > news:ne0fsl$469$1@node2.news.atman.pl...
    >>
    >> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >> news:5703bf38$0$702$65785112@news.neostrada.pl...
    >>> Ale wsiadasz chocby do windy, czy przejezdzasz przez skrzyzowanie, bo
    >>> automat zapalil zielone.
    >>> Owszem, to jest inna skala "inteligencji".
    >>
    >> No, a poza tym, ryzyko jest wszędzie. Nawet w drewnianym kościele,
    >> podobno cegłówka może w łeb wyrżnąć.
    >
    > Na to ryzyko jest bardzo łatwy sposób: nie chodzić do kościoła.

    To ci się ulica zarwie...
    Nie jeździć ulicą, najlepiej nie żyć, bo taka licytacja do niczego dobrego
    nie prowadzi. Nie wyjdę na spacer, bo mnie pszczółka ukłuje, bo komuś pęknie
    opona i wystrzeli autem prosto na mnie... Nie ryzykuje tylko ten chyba, kto
    po prostu nie istnieje.

    (...)
    >> się dalej. Jak kierowca dostranie zawału, to od razu na pogotowie
    >> zawiezie... itd.
    >
    > Takie dodatki oczywiście są bardzo prawdopodobne w przyszłosci.

    Katastrofa, ranni, zburzony dom... logika stwierdza, że za duże przeszkody i
    nie przejedzie, w związku z czym odmówi jazdy. Stary Jeep, bez logiki,
    startuje, rusza i jedzie, najwyżej się poobija trochę.
    Mam nadzieję, że rozwiążą to mądrze, a nie czyniąc z człowieka bezwolną
    kukłę, która tylko guziczki ponaciska i autko ruszy przed siebie.

    >
    >> Ale zasadniczo, człowiek powinien tym kierować i człowiek powinien
    >> umieć wszytko to zrobić sam (komputer zmieni koło?).
    >> Wyminąć przeszkodę, pieszego, nie polegać na efekcie Dopplera, itd.
    >
    > Co ma wymiana koła z prowadzeniem samochodów??

    Nigdy ci się nie zdarzyło, że opona strzeli? No, jak to logicznie
    rozwiążesz?

    > Pomieszało Ci się coś. Ja jak najbardziej bardziej ufam efektowi
    > Dopplera niż rozkojarzonemu nastolatkowi który albo zerka

    I strzeli cię w poprzek taki, co to zlekceważył, bo właśnie zaszedł efekt
    Dopplera. Ja już przestałem liczyć takie zdarzenia niedaleko mojego domu.
    Choć jak przebudowali skrzyżowanie, to sytuacja bardzoi się poprawiła. U nas
    nawet reklama za komuny była - nagrobek, a na nim napis "mimo, że miał
    pierwszeństwo przejazdu".

    > na telefon za kołkiem albo podrywa koleżankę siedzącą obok.
    > Nie mówiąc już o jakimś dziadku co to ledwie widzi i dał
    > w łapę komuś aby mu prawka nie odebrano...

    A to swoją drogą, też należy ciąć równo przy samej dupie.

    >
    >> Nie wiem, czy pojechałbym przez miasto autem bez kierowcy.
    >
    > Nie wiem skąd Ty swoje strachy bierzesz...

    Wskaż mi konkretne miejsce, gdzie ujawniłem strach.
    Nie myl tego z brakiem zaufania.

    >
    > Ja po obejrzeniu tej prezentacji pozbyłem się wszelkich obaw,
    > wręcz przeciwinie: nabrałem dużego zaufania do autonomicznego
    > samochodu jak zobaczyłem rekacje software na te dwa rowery
    > w nocy (drugi wyskakujący z PRAWEJ strony jadąc pod prąd!).

    Gwarantuję ci, że sam znajdę sposób, jak wyprowadzić tę logikę w pole.
    Po co? Choćby po to, aby wykazać, ze automaty może dużo umieją i grzechem
    było by tego nie wykorzystać, ale są absolutnie i bez wyjątku - wszystkie -
    GŁUPIE. NIE MYŚLĄ. Nie mylmy z myśleniem, przewidywaniem, intuicją, itd.
    algorytmów matematycznych.
    Daj mi tylko trochę czasu na osobiste zaznajomienie z systemem, nie żaden
    film. A ja sprawię, że tylko auto, które myśli, rzeczywiście myśli, a nie
    odpala podprogram w komputerze, wybrnie z tego.
    Ja ostatnio korzystając z windy, bawię się w wyprowadzanie w pole czujnika
    zbliżeniowego, włączającego światło, gdy ktoś wejdzie do miejsca, gdzie się
    wchodzi do wind. 80-90% światło nie zapala się.

    >
    > Te systemy automatyczne mają szansę jechać lepiej niż dobry,
    > doświadczony kierowca i uniknąć więcej potencjalnych kolizji
    > bo czas analizy sytuacji, podzielnosć uwagi i brak zmęczenia,
    > znurzenia jest tu zasadniczą przewagą systemów komputerowych.

    Pokochasz komputerową kobietę, bo szybciej, itd. zachodzą w niej procesy
    symulowanego myślenia? Wesprze cię, gdy ci smutno i źle? Laskę ci zrobi,
    ptaka wymiącha, zwilgotnieje w sposób, jaki zechcesz, weźmie, gdzie
    zechcesz. A co dalej? Mogę wy*.* manekina. Tylko, to się nazywa chyba
    fetyszyzm...

    > A teraz weź sobie pod uwagę, że większość kierowców jednak
    > albo nie jest doświadczona albo jest zmęczona albo rozkojarzona
    > czy po prostu nie uważa i patrzy na telefon - sądzę że im więcej
    > będzie takich automatycznych samochodów tym mniej będzie
    > śmiertelnych wypadków na drogach - i to nie tylko auto-auto
    > ale i auto-pieszy czy auto-rowerzysta.

    I z tym należy walczyć u źródła.

    >
    >> Metro choćby w Kopenhadze, uruchomione później, niż nasze, chyba tam
    >> jednak jest jakiś nadzór, aby strzelić łapą w przycisk awaryjny
    >> wyłaczenia zasilania, gdyby komputer powiedział do
    >> operatora "już cię nie lubię, buuu", a pociąg na pełnej szybkości...?
    >
    > Powinieneś się bardziej bać, że to ten co patrzy zwariuje albo
    > zaśnie... komputery wariują tylko na filmach sci-fi.

    Tylko? Niepoprawny optymista...
    Zadanie dla auta bez kierowcy - korek zderzak w zderzak, czarna szklanka,
    czy jak to się nazywa, więc nie widać, ślisko jak cenzura, zadaj autu jazdę
    po tym. Jak mi 10 kilometrów tak przejedzie i nie otrze się o żadne z
    pozostałych aut, to zgodzę się spróbować zaufać. Podobnie - jedzie, z
    jakiegoś powodu wpada w poślizg, ale nie taki trochę, tylko na całego i
    wyprowadzi, to może zgodzę się zaufać.

    --
    To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
    to ja tego też nie powiem!
    (C) Tewje do Pana Boga.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: