W dniu 02-12-2022 o 11:40, LordBluzg(R)?? pisze:
> W dniu 02.12.2022 o 11:28, Cavallino pisze:
>
>> Za to oszczędziłem przez ten czas 30 tys, które przepaliłbym w paliwie.
>> Akurat tyle, że starczyło w zamian na zakup drugiego, małego elektryka.
>
> Jakiś rower za 30tys?

Smart.

>> Więc de facto nie ma różnicy w kosztach.
>> Jest tylko jedna różnica - smrodowozowy złom vs nowy elektryk.
>> Przepaść.
>
> Wolność ma zapach benzyny :]

I przede wszystkim jej koszt.
Obejrzyj ten materiał który zalinkowałem....

>> Oczywiście że idzie - np. wrzucając je od razu w środek trwały.
>
> I masz wtedy prąd "firmowy"

Jedno z drugim nie ma związku.

>>> W każdej chwili spalinowiec może sobie zatrzymać koszty/wydatki bo
>>> one narastają w miarę użycia.
>>
>> Nie może.
>> Nadal musi wypalać paliwo.
>>
>> Chyba że będzie pieszo chodził.
>> Ale o tego typu przypadkach przez grzeczność nawet się nie wypowiem.
>
> Home Office to załatwia.

Dyskusja nie jest na temat kosztów posiadania samochodu do kosztów jego
nie posiadania.
To temat w ogóle na inną grupę.

>>> W Twoim przypadku, poniesione koszty są już historią. Kasa wydana
>>> jest kasą wydaną.
>>
>> Oczywiście.
>> Ale koszty co miesiąc spadają, gdy u Ciebie rosną.
>
> Nic Ci nie spadają.

Spadają.
Oczywiście dla kogoś kto rozumie co to jest koszt.


> Wydałeś i koniec. U mnie mogę sobie to regulować

No możesz - więcej chodzić i mniej jeździć.
Ale o tym nie gadamy.

>> I też w każdej chwili mogę kasę odzyskać (na dziś na oko jakieś 130%
>> tego co włożyłem rok temu), sprzedając auto.
>
> To sprzedaj jeszcze PV :D

Żaden problem.
Goście zaoferowali nawet odkup starej instalacji, takiej sprzed 7 lat.

Tak, dom też mogę sprzedać, wraz z instalacją, przełożyć ją na inny,
zrobić cokolwiek na co mam ochotę.

Ty nie możesz, musisz bulić co miesiąc za paliwo.