-
121. Data: 2011-10-17 10:21:01
Temat: Re: A propos pościgów...
Od: "CeSaR" <a...@m...com>
> Pozwoli zweryfikowac twoja swietojebliwosc.
A co ty mozesz weryfikowac kubusiu?
Nawet jak ci napisze za co dostal mandat to blysniesz tu jakąs inteligentna
sentencja typu "a ciekawe jak bylo w rzeczywistosci"
C
-
122. Data: 2011-10-17 10:26:17
Temat: Re: A propos pościgów...
Od: "CeSaR" <a...@m...com>
> Przecież to proste.
To co proponujesz jest wprost obrzydliwe!!!!!
Jestem zdruzgotany. Zglosilem twoje poglady na www.hrw.org
Po prostu tragedia.......
C
-
123. Data: 2011-10-17 10:28:46
Temat: Re: A propos pościgów...
Od: AZ <a...@g...com>
On 2011-10-17, Kuba (aka cita) <y...@w...pl> wrote:
>
> jak to w jaki..
>
> Trzeba wysłać kartke, najlepiej przy okazji świąt z życzeniami, na adres
> zameldowania właściciela pojazdu z prośbą o przekazanie jej np. złodziejowy,
> który wczesniej rzeczony pojazd ukradł.
> W kartce powinno być zaproszenie do bezterminowego korespondencyjnego
> wyjaśnienia sprawy oraz załączyć zaadresowaną i opłaconą koperte zwrotną,
> gdzie należy włożyć pieniądze należne z tytułu madatu/grzywny ew. bilet na
> PKP do najlbliższego aresztu, jeśli nastąpiło złamanie przepisów karnych, a
> nie tylko wykroczenie drogowe.
>
> Przecież to proste.
>
Nie no, lepiej urzadzac poscig przez miasto gdzie sa piesi i spory ruch.
--
Artur
-
124. Data: 2011-10-17 10:31:48
Temat: Re: A propos pościgów...
Od: "CeSaR" <a...@m...com>
> Nie no, lepiej urzadzac poscig przez miasto gdzie sa piesi i spory ruch.
Stary, po co się spinać? Podejdz do tematu kreatywnie i zaproponuj
rozwiazanie.
Latwe, bezpieczne, szybkie i skuteczne. I po sprawie. Zawstydz wszystkich i
pokaz jakie to proste.
C
-
125. Data: 2011-10-17 10:34:33
Temat: Re: A propos pościgów...
Od: Franc <s...@w...pl>
Dnia Mon, 17 Oct 2011 09:13:45 +0200, Arek napisał(a):
> Zbyt piękne i zbyt proste. Poczytaj wywody betonowego Artura, będziesz
> miał obraz jak myślą politycy. On całkiem fajnie potrafi ich naśladować.
Należy się różnić, bo inaczej to możnaby do lusterka gadać.
Że za proste i za skuteczne - wiem. Jeszcze by się okazało, że zaczęłoby
działać i jak tu uzasadnić potrzebę dozatrudnienia kolejnej bandy
urzędników..
--
Franc
-
126. Data: 2011-10-17 10:47:18
Temat: Re: A propos pościgów...
Od: "Kuba \(aka cita\)" <y...@w...pl>
Użytkownik "AZ" <a...@g...com> napisał w wiadomości
news:j7govu$921$1@node2.news.atman.pl...
>>
> Nie no, lepiej urzadzac poscig przez miasto gdzie sa piesi i spory ruch.
czy to takie trudne, zeby dostrzec anarchie w rozwiązaniu bezpościgowym?
Najlepiej w ogole zlikwidować policje, bo po co nam ona, do kierowania
ruchem?
--
Pozdrawiam Kuba (aka cita)
www.cita.pl
Dwa ogony Irma i Myszka
Sprzedam P307 1,6HDI 2006 110KM
Volvo FL618 '97 250KM
-
127. Data: 2011-10-17 11:09:30
Temat: Re: A propos pościgów...
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2011-10-17 10:34, Franc pisze:
> Dnia Mon, 17 Oct 2011 09:13:45 +0200, Arek napisał(a):
>
>> Zbyt piękne i zbyt proste. Poczytaj wywody betonowego Artura, będziesz
>> miał obraz jak myślą politycy. On całkiem fajnie potrafi ich naśladować.
>
> Należy się różnić, bo inaczej to możnaby do lusterka gadać.
To dlaczego Ci co rządzą i decydują, nie różnią się w ogóle?
> Że za proste i za skuteczne - wiem. Jeszcze by się okazało, że zaczęłoby
> działać i jak tu uzasadnić potrzebę dozatrudnienia kolejnej bandy
> urzędników..
To niestety może być prawdą. A, że lepiej gonić króliczka niż go złapać,
to wie każdy. Politycy szczególnie.
A.
-
128. Data: 2011-10-17 11:09:43
Temat: Re: A propos pościgów...
Od: AZ <a...@g...com>
On 2011-10-17, Kuba (aka cita) <y...@w...pl> wrote:
>
> czy to takie trudne, zeby dostrzec anarchie w rozwiązaniu bezpościgowym?
>
> Najlepiej w ogole zlikwidować policje, bo po co nam ona, do kierowania
> ruchem?
>
Nie popadaj w skrajnosc. Ja nie mowie o sytuacji gdy klient ucieka na
wezwanie policjanta a oni machaja reka po czym zatrzymuja babcie idaca
na czerwonym po posach.
Lepsze jest ganianie przez miasto przez pol godziny czy zajechanie drogi
klientowi po 5 minutach przez drugi radiowoz?
--
Artur
-
129. Data: 2011-10-17 11:16:40
Temat: Re: A propos pościgów...
Od: kamil <k...@s...com>
On 14/10/2011 23:51, AZ wrote:
> On 2011-10-14, kamil<k...@s...com> wrote:
>>
>> A co to ma wspólnego z tematem?
>>
> Pozwoli zweryfikowac twoja swietojebliwosc.
>
Ale co ty chcesz weryfikować, skoro ja nigdy nie ukrywałem, że też
przepisy czasem łamię? Tyle, że nie zapierdalając 100 przez wioski bo
przecież domy całe 20m od drogi stoją, a potem biegnąc do mamusi z
płaczem, bo policja mnie gnębi i ja chcę bluzę JP na 100% na święta.
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net
-
130. Data: 2011-10-17 11:18:07
Temat: Re: A propos pościgów...
Od: kamil <k...@s...com>
On 14/10/2011 15:59, kamil wrote:
> On 14/10/2011 14:40, kamil wrote:
>> On 14/10/2011 14:21, AZ wrote:
>>> On 2011-10-14, kamil<k...@s...com> wrote:
>>>>
>>>> Rzeczywistość jest banalnie łatwa do zrozumienia. Koleś stracił PJ po
>>>> pijaku, wsiadł ma motocykl i uciekał przed policją. Policja wykonała
>>>> swoje obowiązki i motocyklistę zatrzymała.
>>>>
>>>> Chyba tylko półgłówki o mentalności pijącego piwko pod blokiem skejta
>>>> będą mieć o to pretensje do policji. HWPD JP na
>>>> 100%!!!!!!!JEDENJEDEN!!!!
>>>>
>>> A jakby taki goniacy bandyte za wykroczenie wpierdolil sie w ciebie na
>>> przejsciu dla pieszych albo w twoj samochod to tak samo bys rozmawial?
>>>
>>> Dyskusja nie rozbija sie o to ze go zlapali tylko o to ze spowodowali
>>> zagrozenie. To tak jakbys policjantom tlumaczyl, no zapierdalalem 150 w
>>> terenie zabudowanym, wyprzedzalem na przejsciu, na ciaglej lini ale
>>> przeciez nic sie nie stalo wiec o co to halo, jakie zagrozenie?
>>
>>
>> OK, powiedz mi więc co innego mogli w tej sytuacji zrobić. Ja mam
>> następujące propozycje:
>>
>>
>> 1. Olać i puścić - w końcu skoro ucieka, to widocznie jest uczciwym
>> obywatelem i nie ma sensu gonić.
>>
>> 2. Jechać bezpiecznie i zgubić go po 500 metrach.
>>
>> 3. Zadzwonić na centralę, żeby obstawiła wszystkie ulice w promieniu 3
>> kilometrów, bo przecież wykonując punkt 2 nie wiedzą, dokąd pojedzie.
>
>
> Tak jak sądziłem, minęła prawie godzina i odpowiedzi się nie doczekałem.
> Czyli jak zwykle wszyscy do pouczania pierwsi, ale sami za cholerę
> lepszych pomysłów nie mają.
Halo, halo, minęły trzy dni i wciąż cisza? Wierzę, że w piątek po prostu
skończyłeś pracę i nie było kiedy odpisać, ale miałeś cały weekend na
obmyślenie, co też policja powinna była wtedy zrobić.
No dalej, nie wstydź się, to nie odpytanie z matematyki.
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net