eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 293

  • 151. Data: 2021-01-07 19:09:01
    Temat: Re: 9hpln
    Od: trybun <M...@j...cb>

    W dniu 04.01.2021 o 03:29, Eneuel pisze:
    > trybun pisze:
    >
    >>> Daleko od ptaków? -- ale blisko do słońca... ;)
    >
    >> Nie tylko daleko od ptaków - w gesty las po prostu nie da się
    >> wjechać, leśnych dróżek też lepiej z różnych względów lepiej nie
    >> blokować.
    >
    > W Białymstoku drzewa rosną blisko parkingów -- nie trzeba wjeżdżać do
    > gęstego lasu, by wzbogacić samochodową myjnię... ;)
    >

    I pomyśleć że niektórzy nazywają te stwory "skrzydlatymi przyjaciółmi"... ?


  • 152. Data: 2021-01-07 19:26:32
    Temat: Re: 9hpln
    Od: Eneuel <e...@g...cm>

    trybun pisze:

    > I pomyśleć że niektórzy nazywają te stwory > "skrzydlatymi przyjaciółmi"... ?

    Może skoncentruj się nad odpowiedzią na pytanie:
    - ile masz naraz flag UE w części GNSS?

    --
    Ene


  • 153. Data: 2021-01-07 20:12:05
    Temat: Re: 9hpln
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    Lub do oranżady, bo mają wspólną z TM sieć nadajników.


    -----
    > muszę przejść do T-M


  • 154. Data: 2021-01-07 20:17:21
    Temat: Re: 9hpln
    Od: Eneuel <e...@g...cm>

    Krzysztof Halasa pisze:

    >> Galileo korzysta z poprawek EGNOS itp., GLONASS korzystał
    >> nie tylko ze swych SDCM, być może znów korzysta... EGNOS
    >> jest tylko fragmentem ogólnoświatowej instalacji monitorującej...
    >> Te różne fragmenty są ze sobą kompatybilne i współpracują
    >> (pomijając kwestie polityki -- choćby Krym) ściśle ze sobą.

    > Nie wiem co dokładnie chcesz przekazać.

    To, co przekazałem.

    > GNSS nie korzystają z SBAS. SBAS to wartość dodana dla GNSS.

    Owszem -- dodaną. Co więcej -- dodaną wiele lat po oddaniu GPS
    do użytku.

    >> Wpływały. Amerykanie odcięli GLONASS od swoich, więc SŁawrow
    >> w odwecie ;) nakazał odcięcie Amerykanów od rosyjskich stacji...


    >> Podobnie:
    >> 10+/-1
    >> nie oznacza, że wynik
    >> - nie może być większy niż 11
    >> i
    >> - nie może być mniejszy niż 9.

    > Nie wiem co to ma do rzeczy, ale przeciwnie, to właśnie oznacza.
    > A przynajmniej normalnie oznacza, i np. oznaczało, jak się tego uczyłem
    > w szkole m.in. średniej.

    Albo tak zapamiętałeś. ;)



    >> Wiosna 2010 r. to początki EGNOS -- dziś
    >> w oparciu o L1+EGNOS można spokojnie lądować.

    > Nie. Można tylko podchodzić do lądowania.

    Co na to drony?

    > Końcowe podejście (wysokość decyzji >= 200 stóp nad
    > elewacją pasa) i przyziemienie jest wzrokowe.

    >> Niespełna rok po wypadku cywilny samolot lądował tak w Polsce.

    > Konkretnie?

    Konkretnie ;) to napisałem o tym na grupach, więc możesz poszukać. ;)

    >> W TV

    > Nie mów że czerpiesz wiedzę z TV :-)))))

    Czerpię także z TV -- nie tylko z grup dyskusyjnych.


    > (wbrew pozorom, piloci raczej niekoniecznie są autorytetami w dziedzinie
    > np. GPS - podobnie jak kierowcy samochodów w dziedzinie ABS).

    Problem w tym, że Tupolewa też prowadził pilot...


    >> Wojskowy samolot raczej ;) musiał mieć dokładną pozycję i bez EGNOS.

    > No peeewnie. "Ustawowo".

    Jak wszystko, co NATO wskie.

    >>> dają możliwość bezpiecznego zejścia na wysokość ok. 60 m nad
    >>> elewacją pasa.

    >> Problem w tym, żeby być nad tym pasem, nie zaś parę kilometrów
    >> przed...

    > Należy być przed pasem i mieć z nim kontakt wzrokowy. Nie kilka
    > kilometrów wcześniej oczywiście, ale próg pasa należy przekroczyć kilka
    > razy niżej. W przypadku krótkiego pasa

    Nie był krótki. Pilot Jaka uruchomił odwracacze ciągu w locie -- więc
    raczej panował dobrze nad samolotem, ale z jakiegoś powodu lądowanie
    rozpoczął dopiero w połowie pasa. Tupolew potrzebuje więcej niż Jak,
    ale miał ZTCW co najmniej pół kilometra (przy 270km/h to kilka sekund)
    zapasu.

    270000/3600=75

    > przekroczenie progu na 60 metrach
    > skutkuje ew. przyziemieniem zwykle w drugiej połowie pasa i brakiem
    > możliwości zatrzymania samolotu przed "opuszczeniem pasa".

    >> Co mam porównać? Radio z Jaka mogło podać wiarygodne ciśnienie powietrza
    >> na pasie lotniska,

    > Mogło. Aczkolwiek nie wydaje mi się, by z tym były jakieś problemy.

    Protasiuk wyłączył wysokościomierz -- nie ufał (słusznie, bo Rosjanie
    wprowadzali go w błąd, ale nie ciśnieniem -- odległością i wysokością
    widzianą radarami z ziemi) Rosjanom.

    > Natomiast koledzy z jaka mogli podać wysokość podstawy chmur na
    > lotnisku. I nawet zrobili to.

    I radzili lądowanie na cywilizowanym lotnisku -- choćby w Moskwie.

    >> więc Tupolew mógł wiedzieć bez GPS, na jakiej wysokości
    >> nad pasem znajduje się...

    > Owszem. BTW nie mogli wiedzieć na jakiej są wysokości na podstawie GPS
    > (chyba że chodzi o jakąś zgrubną wartość).

    Dlatego nie opierali się o wysokość podawaną przez GPS.

    >> Ale z jakiegoś powodu załoga nie oparła się
    >> o wysokościomierz baryczny, który by podał poprawną wysokość nad pasem
    >> bez względu na błąd poziomy...

    > Owszem. Jednym z powodów mogło być ustawienie nieprawidłowego ciśnienia
    > w altimetrze kapitana. Przypuszczalnie w celu chwilowego uciszenia
    > GPWSa ("pull-up").

    Protasiuk wyłączył swój wysokościomierz...

    >> Tupolew schodzi zbyt nisko, gdyż załoga błądzi w poziomie zbyt mocno.

    > Nie wydaje mi się. Kto tak twierdzi?

    Rozsądek -- nie lecieliby ,,na wysokości'' 100 metrów nad opadającym
    gruntem. Skoro spokojnie lecieli widząc 100 metrów, należy uznać, iż
    myśleli, że lecą nie nad jarem a znacznie (pół kilometra?) bliżej pasa.
    Ich myślenie było wspierane ,,na ścieżce, na kursie''...

    >> Droga przed lotniskiem (nad nią samolot leciał już bardzo nisko)
    >> jest oddalona od progu pasa o ponad pół kilometra -- takiego błędu
    >> (kilometrowego) nawet rowerowe nawigacje z tamtych lat nie dawały
    >> kilkadziesiąt metrów nad Ziemią...

    > Owszem. To nie ma nic do rzeczy w sytuacji, gdy załoga zamierza
    > zastosować "specjalną" procedurę podejścia.

    Czyli 10 metrów na sekundę w dół?

    >> ZTCW oficjalnie przyznano, że współrzędne pasa wprowadzono
    >> niepoprawnie.

    > Owszem, to (IIRC) kierowało ich o nieco ponad 100 m w bok (w stosunku
    > do pasa), ale praktycznie nic nie zmieniało w kwestii odległości od
    > pasa (przesunięcie było pod kątem prawie prostym do pasa).

    100 metrów to mały problem, bo nadal mieli JEDNĄ (dalszą) sprawna
    radiolatarnię do dyspozycji.

    >> Nie cofniemy czasu -- ani kłamstwami, ani w jakikolwiek sposób.
    >> Możemy co najwyżej uczciwie [nie stać nas na uczciwość?] opisać
    >> zdarzeniA tak, by minimalizować prawdopodobieństwa zaistnienia
    >> podobnych wypadków...

    > Wydawałoby się, że zostało to zrobione dawno temu.

    Dlaczego zatem wrak jest w Rosji?

    >> Samolot najlepszej armii świata (NATO) pobłądził we mgle...

    > Nie pobłądził. Takie rzeczy czasem się zdarzają, i nawet powoduje
    > to katastrofy (chociaż w czasach EGPWS nie powinno). Ale to nie ten
    > przypadek.
    > Wylądowanie to zupełnie inna sprawa niż wiedza o własnym położeniu.
    > To ostatnie, w przypadku samolotu, zmienia się dość szybko.

    Owszem -- 3 metry na sekundę w dół i 75 metrów na sekundę do przodu.

    >> Militarny GPS bez EGNOS dawał w tamtym czasie jaką dokładność
    >> kilkaset metrów nad Ziemią? Wg mnie zdecydowanie lepszą niż
    >> potrzebna do lądowania bez wzrokowej widoczności...

    > Tam był cywilny odbiornik(i) GPS.

    - Samolot był wojskowy.
    - Pasażerowie byli najważniejszymi ludźmi w Polsce
    - Już startował EGNOS.
    - Bez EGNOS GPS dawał na SF w poziomie 10 metrów.

    > Owszem, chyba mieli mieć odbiornik
    > militarny, ale to się nie stało. Nie żeby to cokolwiek zmieniało - może
    > dla zwolenników zakłócania sygnału.
    > Z EGNOS czy bez EGNOS, ani w tamtym ani w obecnym czasie GPS (cywilny
    > ani wojskowy) nie umożliwia lądowania bez "wzrokowej" widoczności.
    > Nawet najbardziej obecnie zaawansowane systemy ILS kat. IIIB tego
    > nie umożliwiają.

    Jak już wyżej napisałem -- ciekawe, co na to powiedzą drony...
    Tesle już jeżdżą bez kierowców...

    >> Samolot
    >> chybił (w ,,poziomie'' -- wschód-zachód) nie o pojedyncze
    >> metry czy choćby dziesiątki metrów, lecz o setki metrów,
    >> o pełne kilometry... Jakikolwiek cywilny rowerowy czy
    >> samochodowy odbiornik GPS z tamtych czasów pokazałby,
    >> że do lotniska zbyt daleko... Celowe zakłócacze GPS
    >> wyłączono znacznie wcześniej...

    Po zestrzeleniu samolotu koreańskiego bodajże.

    > Wydajesz

    Pani zdała, a pani zdaje się...

    > się kompletnie mylić różne sprawy. Skąd w ogóle pomysł, że oni
    > myśleli, że są nad pasem startowym???

    Lecieli 7 sekund ~100 metrów nad gruntem -- więc uważali,
    że lecą nad lotniskiem lub tuż przed... Problem w tym, że
    lecieli nad zboczem jaru głębokiego na ~60 metrów. Nie
    byłoby tego błędu, gdyby korzystali wówczas z barycznego
    WYSOKOŚCIOMIERZA miast z (chyba radiowego) odległościomierza.

    -=-

    Prawdopodobnie nie zamierzali lądować -- chcieli raczej obejrzeć
    lotnisko z bezpiecznej wysokości 100 metrów i odlecieć... Problem
    w tym, że znienacka spokojne 100 metrów zaczęli tracić i zanim
    zdążyli zareagować (samolot ma opóźnienia i ludzie mają a każda
    sekunda lotu to 75 metrów) było za późno...

    -=-

    Samolot był wojskowy, pułk ;) był wojskowy -- pokaż wojskowe
    samoloty amerykańskie tak błądzące we mgle... (samoloty, rakiety...)

    --
    Ene


  • 155. Data: 2021-01-07 22:25:24
    Temat: Re: 9hpln
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "trybun" rt7i9q$r4r$...@g...aioe.org

    >>> Mogę odpowiedzieć tylko na to jak to wygląda programie gps test,

    spacja:
    >> gps test

    >> https://play.google.com/store/apps/details?id=com.ch
    artcross.gpstest&hl=pl&gl=US

    > E, to nie ten..

    bez spacji:
    >> gpstest

    >> https://play.google.com/store/apps/details?id=com.an
    droid.gpstest&hl=pl&gl=US

    > On Ci to!

    >>> Nie, japońskie są tylko GNSS.

    >> Japończycy mają swój SBAS.

    > Możliwe, ale u mnie niewidoczne.

    --
    _._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
    (,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' .,; o.' e...@g...com '.O_'
    `-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
    -bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...


  • 156. Data: 2021-01-07 23:35:14
    Temat: Re: 9hpln
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "trybun" rt7i90$r4r$...@g...aioe.org

    > Przecie masz także ten sam program to i sam możesz zobaczyć,.
    > Nawet jak nie ma u Ciebie Galileo to zobaczysz w rubryce SBAS ruska
    > flagę, u mnie dodatkowo jako że telefon widzi Galileo to jest także
    > flaga Unii. I jak już pisałem - flagi Unii widać zarówno w GNSS
    > jak i SBAS.

    Wiele razy Ci pisałem -- w SBAS nie masz Galileo, lecz EGNOS.

    >>> podobno każdy operator ma satelity w obu systemach,

    >> Jaki operator i jakie oba systemy?

    > Każdy. GNSS i SBAS, co potwierdzam w przypadku Galileo i Glonass.

    Wiele razy Ci pisałem -- w SBAS nie masz Galileo, lecz EGNOS.
    EGNOS do Galileo ma się nijak -- jedno i drugie jest w Europie,
    ale w zamierzeniach EGNOS nie powstał z myślą o poprawianiu Galileo.

    >> Zostaw w spokoju SBAS i odpowiedz na pytanie:
    >> - w części GNSS widujesz/widzisz flagi UE?

    > Tak, yes, da, ja.

    Wcześniej pisałeś, że masz Galileo w SBAS.
    Nie wspominałeś o flagach UE w GNSS.

    Co więcej -- w 2018 r. pisałeś, że widzisz naraz
    jednego bądź dwa satelity Galileo.

    Niedawno pisałeś, że widzisz Galileo -- 123 i 136.

    Piszesz też o dokładności 3 metrów -- choć nie piszesz tego wprost.

    Wszystko wskazywało na to, że NIE MASZ Galileo w swej Motce.

    >> Zainstaluj może taką:
    >> https://play.google.com/store/apps/details?id=com.ga
    lfins.gnss_compare
    >> GNSS Compare
    >> aplikację i zobacz, czy masz Galileo.

    > Galileo mam na pewno, ale dzięki za link, aplikacje na pewno wypróbuje

    Mnie nie zależy na wieści -- masz Galileo czy nie masz.
    (; Być może okradam Cię [ze złudzeń] z Galileo. ;)

    --
    _._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
    (,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' .,; o.' e...@g...com '.O_'
    `-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
    -bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...


  • 157. Data: 2021-01-07 23:52:44
    Temat: Re: 9hpln
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    trybun <M...@j...cb> writes:

    > No dobra, chyba wszystko jasne, ale co z tym "L5" co to niektórzy mają
    > wyświetlane na swoich telefonach?

    Ano nic. Podstawowa częstotliwość GPS to jest L1, ok. 1575 MHz, jest
    wykorzystywana od początku i przez wszystkie odbiorniki. Druga
    częstotliwość, 1227 MHz (L2), była wykorzystywana tylko przez kod
    "precyzyjny" (militarny). Od pewnego czasu jest tam transmitowany także
    sygnał cywilny (testowo).

    L5 to jest po prostu jeszcze inne pasmo (1176 MHz), starsze (i część
    nowszych) odbiorników go nie wykorzystują, ponieważ starsze satelity GPS
    go nie używały (i nie używają - pierwszy satelita transmitujący sygnał
    GPS także w L5 zaczął pracę ok. 10 lat temu). Dodatkowo część
    odbiorników (w tym certyfikowane lotnicze) nie korzystają z niego,
    ponieważ to jest na razie sygnał testowy (sytuacja jest mniej-więcej
    taka jak przed 2009 r. z EGNOSem).
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 158. Data: 2021-01-08 02:43:19
    Temat: Re: 9hpln
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Eneuel <e...@g...cm> writes:

    Część pominąłem, rzecz jasna.

    >> Należy być przed pasem i mieć z nim kontakt wzrokowy. Nie kilka
    >> kilometrów wcześniej oczywiście, ale próg pasa należy przekroczyć kilka
    >> razy niżej. W przypadku krótkiego pasa
    >
    > Nie był krótki.

    Nie był *za* krótki, ale to nie było ~ 3600 m, spotykane na dużych
    lotniskach. Ani nawet 2800 m. Problem w tym że przy szybkości 280 km/h,
    każda sekunda to jest ok. 80 metrów. Innymi słowy, na pasie o długości
    2500 m pilot ma kilka sekund na znalezienie początku pasa we mgle,
    ustawienie samolotu w osi pasa, i przyziemienie. Tego się po prostu nie
    robi.

    > Pilot Jaka uruchomił odwracacze ciągu w locie -- więc
    > raczej panował dobrze nad samolotem,

    Bez związku, nie wyobrażam sobie, by lądować miał pilot, który "nie
    panuje dobrze nad samolotem". W tamtych samolotach uruchomienie TR
    w locie było standardem (nie jest to możliwe w samolotach zachodnich) -
    oczywiście wykluczało to przerwanie lądowania.

    > ale z jakiegoś powodu lądowanie
    > rozpoczął dopiero w połowie pasa.

    "Z jakiegoś powodu"
    Może jeszcze nieznanego?

    > Tupolew potrzebuje więcej niż Jak,
    > ale miał ZTCW co najmniej pół kilometra (przy 270km/h to kilka sekund)
    > zapasu.

    Rusz 100 ton najpierw w jedną stronę, później w drugą, w ciągu kilku
    sekund. I pamiętaj, że musisz to zrobić dokładnie za pierwszym razem,
    jak również to, że samolot reaguje z opóźnieniem, i że jeszcze musisz
    wytracić nieco wysokości i wyrównać.

    > Protasiuk wyłączył wysokościomierz -- nie ufał (słusznie, bo Rosjanie
    > wprowadzali go w błąd, ale nie ciśnieniem -- odległością i wysokością
    > widzianą radarami z ziemi) Rosjanom.

    W lotnictwie, jeśli kapitan "nie ufa" wieży, to nie ląduje na takim
    lotnisku.
    Sam zauważyłeś, że koledzy z Jaka mogli potwierdzić. Nie żebym akurat
    uważał, że kapitan Tu miał wątpliwości co do ciśnienia.

    > I radzili lądowanie na cywilizowanym lotnisku -- choćby w Moskwie.

    O widzisz.
    Zresztą nie chodzi o cywilizację - tylko o warunki. Na lotniskach m-n
    samoloty też odlatują na zapasowe, mimo tych wszystkich ILSów itd.

    > Protasiuk wyłączył swój wysokościomierz...

    Wyłączyć, to raczej nie wyłączył, bo wysokościomierz tam raczej nie miał
    wyłącznika (pomijając bezpieczniki). Wystarczy, że przełączył go na STD.

    >> Nie wydaje mi się. Kto tak twierdzi?
    >
    > Rozsądek -- nie lecieliby ,,na wysokości'' 100 metrów nad opadającym
    > gruntem.

    Aha. Z tym nie będę dyskutował.
    BTW wiesz, że podczas lotu można doświadczać złudzeń optycznych, przy
    których pilotowi wydaje się, że grunt opadający = wznoszący się,
    i odwrotnie? A także o tym, że mgła/chmury potęgują takie złudzenia?

    Rozsądek, to im powinien raczej podpowiedzieć, że w tych warunkach nie
    mogą schodzić poniżej MDA = 120 m powyżej elewacji pasa. Jeśliby
    oczywiście wcześniej nie polecieli gdzieś, gdzie warunki nie były
    poniżej minimów.

    >> Owszem. To nie ma nic do rzeczy w sytuacji, gdy załoga zamierza
    >> zastosować "specjalną" procedurę podejścia.
    >
    > Czyli 10 metrów na sekundę w dół?

    Visual Flight Rules.

    > 100 metrów to mały problem, bo nadal mieli JEDNĄ (dalszą) sprawna
    > radiolatarnię do dyspozycji.

    100 metrów w bok to zasadniczy problem we mgle. Ale nie na tym etapie,
    na którym byli.

    > Dlaczego zatem wrak jest w Rosji?

    Zdaje się że to także doskonale wiadomo?

    >> Tam był cywilny odbiornik(i) GPS.
    >
    > - Samolot był wojskowy.

    To coś zmienia w kwestii aerodynamiki, fizyki itp.?

    > - Pasażerowie byli najważniejszymi ludźmi w Polsce

    Nie dyskutując na temat tej tezy - czy to miało wpływ na sposób
    podejścia?

    > - Już startował EGNOS.

    Już, już prawie. Aczkolwiek nie tam. Resztę pomijam.

    > - Bez EGNOS GPS dawał na SF w poziomie 10 metrów.

    10 metrów czego?

    Pomijając już ten ich błąd z SK-42 (młodzi piloci mogli nie wiedzieć, że
    tam - a wcześniej także u nas - taki był stosowany). Zrozum, że dla nich
    odległość od pasa (w poziomie) nie miała większego znaczenia. Przy takim
    podejściu, jakie chcieli zastosować, nie należy lecieć na wysokości MDA
    (przypomnę - 120 m nad pasem). Nie należy w ogóle lecieć na żadnej
    konkretnej wysokości n.p.m. Należy lecieć poniżej podstawy chmur, i na
    takiej wysokości nad poziomem ziemi ("wzrokowej", nie z żadnego
    radalta), by bo znalezieniu pasa wylądować na nim.

    I wszystko wskazuje, że oni dokładnie to robili. Nie byli pierwszymi
    zresztą, takie podejścia były stosowane dość często m.in. w II WŚ.
    Problem w tym, że to jest niebezpieczne i (z tego powodu) nielegalne
    (w normalnych warunkach). BTW w czasie II WŚ takie manewry też często
    źle się kończyły - tyle że wtedy piloci mogli nie mieć do dyspozycji
    GPS, INS, lotnisk zapasowych, setki pasażerów na pokładzie, prędkości
    i wielkości samolotów też były mniejsze.

    >> Z EGNOS czy bez EGNOS, ani w tamtym ani w obecnym czasie GPS (cywilny
    >> ani wojskowy) nie umożliwia lądowania bez "wzrokowej" widoczności.
    >> Nawet najbardziej obecnie zaawansowane systemy ILS kat. IIIB tego
    >> nie umożliwiają.
    >
    > Jak już wyżej napisałem -- ciekawe, co na to powiedzą drony...

    Coś konkretnie?

    > Tesle już jeżdżą bez kierowców...

    ... używając kamer i innych np. radarów.

    > Lecieli 7 sekund ~100 metrów nad gruntem -- więc uważali,
    > że lecą nad lotniskiem

    Naprawdę WIERZYSZ, że mogli myśleć, że lecą _nad_ pasem startowym,
    nie widząc go (obojętnie na jakiej wysokości), i że w dalszym ciągu
    planowali na nim wylądować (bo nie odlecieli)?

    > lub tuż przed...

    Byli tuż przed nim. Ile, to nie miało znaczenia. Zaryzykowali,
    przegrali. Gorzej, że ryzykowali (ryzykował?) także w imieniu setki
    nieświadomych tego osób.

    > Problem w tym, że
    > lecieli nad zboczem jaru głębokiego na ~60 metrów. Nie
    > byłoby tego błędu, gdyby korzystali wówczas z barycznego
    > WYSOKOŚCIOMIERZA miast z (chyba radiowego) odległościomierza.

    Wysokościomierza (wysokościomierzy) radiowych (radarowych). Owszem,
    gdyby w ogóle korzystali z wysokościomierzy baro, gdyby nie uciszali
    GPWSa przestawiając altm na STD, gdyby nie zeszli poniżej legalnych,
    albo przynajmniej rozsądnych wysokości, to by było inaczej. Ale mieli
    inny plan.

    Rozmawiali o tym jarze wcześniej - co by ich to mogło normalnie
    interesować? Natomiast oczywiście w tych okolicznościach to miało
    znaczenie. Drzewa - także.

    Ten jak miał ile - 50 m głębokości? Po to są marginesy bezpieczeństwa,
    żeby "w razie czego" to one ucierpiały, a nie samolot i ludzie. Gdyby
    byli na 120 m, nawet na 100 m AGL, to nawet w najniższym punkcie tego
    jaru nie byłoby najmniejszego problemu.

    Dla nich sukces/porażka to było trafienie/nie trafienie w odpowiedni
    sposób na pas (tak, żeby dało się posadzić samolot). A nie żadne
    zobaczenie go lub nie z MDA lub jakiejkolwiek innej racjonalnej
    wysokości. Przebieg końcówki lotu to jasno udowadnia. Jakby nie to
    nieszczęsne drzewo, to istnieje możliwość, że to by się nawet udało
    (wtedy przypuszczalnie zaistniałby problem owych 100 m w bok, lądowanie
    daleko od progu, i nie wiadomo co by się stało, ale szansa by była).

    > Prawdopodobnie nie zamierzali lądować -- chcieli raczej obejrzeć
    > lotnisko z bezpiecznej wysokości 100 metrów i odlecieć... Problem
    > w tym, że znienacka spokojne 100 metrów zaczęli tracić i zanim
    > zdążyli zareagować (samolot ma opóźnienia i ludzie mają a każda
    > sekunda lotu to 75 metrów) było za późno...

    Przebieg końcówki lotu świadczy o tym, że powyższe jest kompletnie
    *nieprawdopodobne*. Gdyby rzeczywiście chcieli obejrzeć lotnisko
    z bezpiecznej wysokości (przypominam - MDA - Mimimum Descent Altitude
    - 120 m powyżej pasa), to by przylecieli kiedy indziej, bo od kolegów
    doskonale wiedzieli, że chmury zaczynają się już "grubo poniżej" 50
    metrów.

    Gdyby pogoda była lepsza, to przelecieliby na AP na tych 120 m nad pasem
    i nie byłoby najmniejszego problemu.

    Widzisz jakieś różnice między wymaganą widzialnością 1800 m i podstawą
    chmur 120 m, oraz panującymi tam 400 m i "grubo poniżej" 50 m? Jeśli
    nie, to obawiam się, że ani ja, ani nikt na to nie pomoże.

    > Samolot był wojskowy, pułk ;) był wojskowy -- pokaż wojskowe
    > samoloty amerykańskie tak błądzące we mgle... (samoloty, rakiety...)

    W zachodniej kulturze tego typu zdarzenia nie występują, ponieważ po
    takim lądowaniu piloci idą do więzienia oraz są pozbawiani licencji
    dożywotnio. O żadnych "nagrodach" nawet nie pomyślą.
    Takie rzeczy to domena wschodnia - BTW IIRC niejakiemu Jelcynowi również
    niewiele brakowało w podobnym przypadku.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 159. Data: 2021-01-08 13:02:20
    Temat: Re: 9hpln
    Od: trybun <M...@j...cb>

    W dniu 07.01.2021 o 23:35, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
    >
    > "trybun" rt7i90$r4r$...@g...aioe.org
    >
    >> Przecie masz także ten sam program to i sam możesz zobaczyć,.
    >> Nawet jak nie ma u Ciebie Galileo to zobaczysz w rubryce SBAS ruska
    >> flagę, u mnie dodatkowo jako że telefon widzi Galileo to jest także
    >> flaga Unii. I jak już pisałem - flagi Unii widać zarówno w GNSS
    >> jak i SBAS.
    >
    > Wiele razy Ci pisałem -- w SBAS nie masz Galileo, lecz EGNOS.


    A ja proponuję po raz już któryś wejść w legendę tego programu GPS Test
    i sam się przekonasz że wg niego EGNOS= Unia Europejska, czyli nie mniej
    ni więcej - Galileo.


    >
    >>>> podobno każdy operator ma satelity w obu systemach,
    >
    >>> Jaki operator i jakie oba systemy?
    >
    >> Każdy. GNSS i SBAS, co potwierdzam w przypadku Galileo i Glonass.
    >
    > Wiele razy Ci pisałem -- w SBAS nie masz Galileo, lecz EGNOS.
    > EGNOS do Galileo ma się nijak -- jedno i drugie jest w Europie,
    > ale w zamierzeniach EGNOS nie powstał z myślą o poprawianiu Galileo.


     To ciekawe, wobec tego w związku z czym powstał EGNOS, np w związkiu z
    amerykańskim WAAS czy ruskim SDCM?


    >
    >>> Zostaw w spokoju SBAS i odpowiedz na pytanie:
    >>> - w części GNSS widujesz/widzisz flagi UE?
    >
    >> Tak, yes, da, ja.
    >
    > Wcześniej pisałeś, że masz Galileo w SBAS.
    > Nie wspominałeś o flagach UE w GNSS.


    Flagi Unii które firmują Galileo są tu i tu.


    >
    > Co więcej -- w 2018 r. pisałeś, że widzisz naraz
    > jednego bądź dwa satelity Galileo.
    >
    > Niedawno pisałeś, że widzisz Galileo -- 123 i 136.
    >
    > Piszesz też o dokładności 3 metrów -- choć nie piszesz tego wprost.
    >
    > Wszystko wskazywało na to, że NIE MASZ Galileo w swej Motce.


    Oj, chyba w 2018 to ja nawet o motce nie słyszałem, ten telefon mam
    chyba od jakiegoś roku. A wcześniejszy miał tylko GPS i Glonass.


    >
    >>> Zainstaluj może taką:
    >>> https://play.google.com/store/apps/details?id=com.ga
    lfins.gnss_compare
    >>> GNSS Compare
    >>> aplikację i zobacz, czy masz Galileo.
    >
    >> Galileo mam na pewno, ale dzięki za link, aplikacje na pewno wypróbuje
    >
    > Mnie nie zależy na wieści -- masz Galileo czy nie masz.
    > (; Być może okradam Cię [ze złudzeń] z Galileo. ;)
    >

    Prawdę pisząc to mi też nie zależy, wręcz konia z ogonem temu który
    unowocześni Motkę rozwiązaniami nawigacyjnymi wziętymi z starego
    TP-Linka. Jednak to nie zmienia faktu że Motka widzi Galileo.


  • 160. Data: 2021-01-08 13:03:51
    Temat: Re: 9hpln
    Od: trybun <M...@j...cb>

    W dniu 07.01.2021 o 20:12, ąćęłńóśźż pisze:
    > Lub do oranżady, bo mają wspólną z TM sieć nadajników.
    >
    >
    >

    Tu akurat z tym jest cholernie dziwna sprawa. Nawet na maszcie tablica
    informacyjna prawi że inwestycja to dzieło konsorcjum Networks, czyli
    firm Orange i T-M. Próbne uruchomienia i prawie wszyscy w domu
    zadowoleni, ci z kartami Play i Orange,. Jednak jak się okazało radość
    Oranżystów była przedwczesna,. Po uruchomieniu przekaźnika na stałe
    zasięg mają tylko Playowcy w roamingu. Nie mam pojęcia co jest grane,.
    Podejrzewam że inwestycje operatorów w 5G jakoś zaburzyły wcześniejszą
    współpracę tych dwu firm.

strony : 1 ... 10 ... 15 . [ 16 ] . 17 ... 30


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: