1. Kto ustalił, że najlepszym terminem na składanie danych
inwentaryzacyjnych będzie 30 dni?

2. czy dokonano jakichkolwiek obliczeń (szacunków) na bazie już
posiadanych danych ? np. na podstawie ilości raportowanych abonentów
oszacowano np. ilość węzłów i policzono ile potrwa wprowadzenie takich
danych do systemu ?

3. czy uwzględniono czas potrzebny na utworzenie aplikacji generującej
już posiadane przez PT dane do wersji XML ?

4. kto i z jakim upoważnieniem określił, że switchy połączonych ze sobą
nie trzeba inwentaryzować (stanowią węzeł).? Na jakiej podstawie taka
decyzja została podjęta i jaka jest pewność, że się to nie zmieni ?

(przykład: http://www.forumszerokopasmowe.pl/forum/viewtopic.ph
p?t=390)

Czemu w wątku przedstawiciel UKE kwestionuje wyznaczony przez UKE termin
? Czy UKE już wie, że przesadziło z terminem ?

Czy sugestia aby robić "po łebkach" przedstawiciela UKE nie naraża PT na
karę ??

Przykład: budynek, jeden budynek, 30 klatek. 10 miejsc z umieszczonymi
przełącznikami. To 1 węzeł? Zgodnie z danymi z forum to można okroić
raportowanie do 1 węzła. Kto podjął taką decyzję?

Jak może to być jeden węzeł to 2 budynki (właściwie 1 budynek z przerwą
pośrodku) to też 1 węzeł ?


5.
Przykładowe obliczenia:


firma ma powiedzmy 10 tys abonentów. Prosta struktura. Przełączniki
połączone są tylko światłowodami ze sobą. Jest ich tylko 625 sztuk.

Zatrudniamy więc pracownika, który idzie. Otwiera szafę. Spisuje porty
(zajęte, wolne), spisuje co to za urządzenie, spisuje adres, odczytuje
GPS, zamyka szafę, spisuje protokół. Na taką czynność z dojazdem
potrzebuje (optymistycznie, we Wrocławiu np. są korki) zajmuje mu 40
minut. Spisanie natury zajmie mu więc 25 tys. minut. 416 godzin.
Zakładając, że pracuje wydajnie 6,5 godziny na dzień roboczy to zajmie
mu to 64 dni robocze czyli około 3,2 miesiąca. Zakładam, że PT kupił mu
samochód, laptopa do wprowadzania danych, pracownik jest przeszkolony,
PT ma do niego zaufanie, dał wszystkie klucze do wszystkich urządzeń,
pomieszczeń itp.

W tym samym czasie dział IT zabiera się za projektowanie bazy danych do
inwentaryzacji (PT działa przyszłościowo i wie, że za rok będzie
powtórka z rozrywki). Dział IT projektuje baze, zaczyna klikać kod.
Oszacowany czas działu IT na przygotowanie oprogramowania i wykrycie
błędów: 1008 rbh.

Czas podobny. Spisywacz przełączników będzie w podobnym czasie miał dane
jak dział IT przygotuje środowisko jego pracy.

Czas i koszt? Wyższy niż 20 dni roboczych przewidzianych przez UKE (a z
uwzględnieniem świąt wielkiej nocy i długiego weekendu majowego to już
wogóle dramat).

Koszt wykształconego pracownika serwisu we Wrocławiu: netto 4000
złotych. Koszt brutto dla pracodawcy z uwzględnieniem urlopu i innych
praw pracowniczych 14000 zł

Koszt dewelopera IT 10 tys. złotych. Koszt dla pracodawcy: 21 tys. złotych.

Aby zatem w takiej wielkości firmie przeprowadzić inwentaryzację
potrzeba 126 tys. kosztów związanych z rozwojem oprogramowania oraz 84
tys. związane z istnieniem spisywaczy i wklepywaczy.

PYtanie: czy ktoś obliczał ile inwentaryzacja będzie kosztować i czy
koszty inwentaryzacji będą niższe niż korzyści płynące z inwentaryzacji ?

6. Jaka została przewidziana procedura na wypadek spóźnienia lub
samoświadomości PT, że nie da rady wykonać pracy w czasie miesiąca,
wyrażonej prośbą o przesunięcie terminu ?

7. Jaki procent z PT deklarujących powyżej 1000 abonentów zmieścił się w
wyznaczonym miesięcznym terminie ?

8. czy TPSA, NETIA, internetia, Crowley, ATM, GTS, dialog, WCSS, NASK,
TASK, Gmina Wrocław już wywiązały się ze swojego obowiązku ? Czy zrobiły
to w terminie ? Jaki był dla nich przewidziany termin ?

Zgodnie z Państwa informacją liczę, że odpowiedź na każde z powyższych
pytań zostanie udzielona na forum. Profilaktycznie aby poddać pod
dyskusję pytania publikuję niniejszą prośbę na p.i.polip, ustawiam DW do
Pani Prezes coby nie przegapiła wątku.

Wydaje mi się, że całą ta inwentaryzacja to bardzo dobry pomysł. Jednak
wykonanie jak zwykle - po polsku czyli będzie beznadziejne i niemiarodajne.



Pozdrawiam

Icek