eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Przerabiał ktoś wiertarkę na aku litowe?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 69

  • 61. Data: 2017-08-06 16:01:33
    Temat: Re: Przerabiał ktoś wiertarkę na aku litowe?
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "HF5BS" <h...@...pl> wrote in message
    news:om75rs$td8$1@node2.news.atman.pl...
    > Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    > news:om73f4$3j3$1@dont-email.me...
    >>> Ja bym je przynajmniej ze 2-3 razy puścił pełnym cyklem
    >>> ładowanie-rozładowanie, a potem normalnie.
    >>
    >> Tak właśnie pomyślałem...
    >> Czy jest jakiś lepszy sposób na rozładowanie ich w domu
    >> niż przepuszczanie prądu przez wiertarkę? :-) Sąsiadowi
    >> w drewnianym płocie za dużo dziur zrobię w tym procesie ;-)
    >
    > Żarówa... wróć, "kula grzewcza" :) wydaje mi sie najlepsza. Tylko możliwie
    > tak, żeby za duży prąd nie poszedł (raczej idź normalnym, nie
    > "przyspieszonym"), zanim się z powrotem choć trochę nie uformują. Ja
    > myślę, że standardowy 1/10 C będzie dobry. Przypuszczam, że to jest jak z
    > zapyziałym silnikiem w aucie po 5 latach postoju. Jak mu dasz od razu "w
    > pizdę", to marnie to widzę. Jak natomiast silnik przygotujesz do
    > działania, to może jeszcze długo posłużyć. Może nie odzyska pełnej
    > sprawności (i to, i to), ale delikatnie z początku potraktowany myślę, że
    > się odwdzięczy jeszcze kilkoma latami działania.
    > Ewentualnie, jeśli ładowarka ma funkcję rozładowania, niektóre mają, to
    > zapuścić.

    Moja ładowarka nie ma takiej funkcji.

    Wygląda na to, że będę wiercić dziury w płocie :-)


  • 62. Data: 2017-08-07 11:12:08
    Temat: Re: Przerabiał ktoś wiertarkę na aku litowe?
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2017-08-05 o 20:52, Pszemol pisze:
    >
    > Tak, tak, przydaje się takie źródełko...
    > A czy takie akumulatory niklowe szumią jakoś wykrywalnie?
    > Wiem, że masz odpowiedni sprzęcior, więc pytam :-)))

    Nigdy nie wykonałem żadnego takiego pomiaru po nie podejrzewam, abym
    cokolwiek zmierzył.
    Mam tylko analizator widma i to najtańszy jaki udało się te 10 lat temu
    znaleźć.
    Miliwoltomierze (czy mikrowoltomierze) selektywne mają poziom szumów
    chyba z 10dB poniżej poziomu szumów analizatorów.
    Może one by coś pokazały.
    P.G.


  • 63. Data: 2017-08-11 07:53:20
    Temat: Re: Przerabiał ktoś wiertarkę na aku litowe?
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2017-08-02 o 02:17, Pszemol pisze:
    > Dawno nie majsterkowałem z niczym ale przy okazji tego,
    > że zamontowałem sobie haka holowniczego do Passata
    > okazało się, że moja fajna wiertarka, z futerkiem 1/2"
    > i udarem, ma obie baterie akumulatorów NiCd całkowicie
    > kaput... Nie ładują się wcale.
    >
    > Czy ktoś przerabiał temat przełożenia tam ogniw litowych?
    >
    > Szkoda wiertarki (praktycznie nowej) wyrzucać a kupno
    > nowych NiCd przy mojej czestotliwości używania wiertarki
    > oznacza że wydam $40 za sztukę i znowu zniszczę je po
    > roku nieużywania...


    Na litowe nie, ale na NiMH wymieniałem w swojej ulubionej wkrętarce
    Makita. Ogniwa są tej samej wielkości i nieco większej pojemności, a
    przy tym nie posiadają "efektu pamięci" tzn. nie trzeba ich rozładowywać
    za każdym razem do zera. Ponadto można ładować tą samą ładowarką, którą
    się ładowało NiCd.

    W przypadku litowych, musisz mieć inną ładowarkę.


  • 64. Data: 2017-08-11 21:06:12
    Temat: Re: Przerabiał ktoś wiertarkę na aku litowe?
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2017-08-02 o 09:04, Uncle Pete pisze:

    > Dobrze, że moja 20-letnia wkrętakra Ryobi o tym nie wie. Pojemność
    > spadła, ale jest nadal wystarczająca i całkiem wolno się samorozładowuje.
    >
    > Miałem jeszcze dużo różnych akumulatorków NiCD i wszystkie wytrzymały
    > długo (o ile nie zepsułem je gównianą ładowarką wysokoprądową), ale nie
    > aż tak. Np. akumulatorki AA Sanyo kupione w 1984 roku wytrzymały około
    > 15 lat.

    No to gratulacje. Miałem wkrętarkę z 2 akumulatorami NiCd. Kupiłem ją
    robiąc remont w chacie. Ładowałem wiele razy. Działała fajnie.
    Odstawiłem w kąt, raz na długi czas doładowywałem ogniwa. Po roku, przy
    jakiejś większej robótce nie dało się z nimi pracować. Trochę pracy i
    długie ładowanie.

    Kupiłem inną bo nie opłacało się kupować nowych baterii - to samo.

    W końcu wkurzyłem się i wyszastałem trochę kasy na Li-Jon. Mam ją może
    rok z hakiem. Pracuje jak nowa. Może leżeć długo i zawsze mam pewność,
    że będzie gotowa do pracy i nie zdechnie po 3 minutach.

    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 65. Data: 2017-08-11 21:12:11
    Temat: Re: Przerabiał ktoś wiertarkę na aku litowe?
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2017-08-02 o 02:17, Pszemol pisze:

    > Czy ktoś przerabiał temat przełożenia tam ogniw litowych?
    >

    Warto. U mnie elektronarzędzia z NiCd wszystkie zutylizowane. Z Li-Jon
    nie ma żadnych problemów niezależnie czy używasz je rzadko czy gęsto :-)
    Po ponad roku czasu działa u mnie jak nowa. Żadnego dostrzegalnego
    spadku mocy czy czasu działania lub też samorozładowania po długim
    leżakowaniu.

    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 66. Data: 2017-08-12 14:14:23
    Temat: Re: Przerabiał ktoś wiertarkę na aku litowe?
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "Marek S" <p...@s...com> wrote in message
    news:omkv79$mj0$1@node2.news.atman.pl...
    > W dniu 2017-08-02 o 09:04, Uncle Pete pisze:
    >
    >> Dobrze, że moja 20-letnia wkrętakra Ryobi o tym nie wie. Pojemność
    >> spadła, ale jest nadal wystarczająca i całkiem wolno się samorozładowuje.
    >>
    >> Miałem jeszcze dużo różnych akumulatorków NiCD i wszystkie wytrzymały
    >> długo (o ile nie zepsułem je gównianą ładowarką wysokoprądową), ale nie
    >> aż tak. Np. akumulatorki AA Sanyo kupione w 1984 roku wytrzymały około 15
    >> lat.
    >
    > No to gratulacje. Miałem wkrętarkę z 2 akumulatorami NiCd. Kupiłem ją
    > robiąc remont w chacie. Ładowałem wiele razy. Działała fajnie. Odstawiłem
    > w kąt, raz na długi czas doładowywałem ogniwa. Po roku, przy jakiejś
    > większej robótce nie dało się z nimi pracować. Trochę pracy i długie
    > ładowanie.
    >
    > Kupiłem inną bo nie opłacało się kupować nowych baterii - to samo.
    >
    > W końcu wkurzyłem się i wyszastałem trochę kasy na Li-Jon. Mam ją może rok
    > z hakiem. Pracuje jak nowa. Może leżeć długo i zawsze mam pewność, że
    > będzie gotowa do pracy i nie zdechnie po 3 minutach.

    Ja właśnie przeczytawszy o Twojej wkrętarce przypomniałem sobie o swojej :-)
    Miałem fajnego, małego wkrętaka SKIL z przegubem w połowie, jak pistolet.
    Zagrzebany gratami w szafie - oczywiście 0 voltów, w środku dwa ogniwa NiCd.

    Próba ładowania ich ładowarką dostarczoną z wkrętarką niepowiodła się...

    Ładowarka jest bardzo prymitywna, wygląda jak zasilacz wtyczkowy do ściany
    z kabelkiem zakończonym banankiem, zero sygnalizacji ładowania/naładowania.

    Pomyślałem, że w środku musi być więc inteligentny układ wykrywający
    ładowanie i zatrzymujący proces gdy ogniwa osiągną te maksymalne
    1,45V/ogniwo. No więc nie - z bananka nie wychodziło żadne napięcie - więc
    czarną kostkę plastikową wziąłem w imadło, poddusiłem po przekątnej aby
    ultradźwiękowe zgrzewanie połówek obudowy puściło, i co znalazłem w środku?

    Ano malutki transformatorek, płyteczka z laminatu papierowego na której były
    tylko 4 diody prostownicze i kondensator elektrolityczny 1000uF/10V!!!!!
    Nie dam rady sprawdzić ile woltów dawał transformator, bo uzwojenie
    pierwotne jest przerwane (prawdopodobnie bezpiecznik termiczny zadziałał)
    ale na nalepce zasilacza jest wydrukowany "Output: 4.5V DC 300mA".
    No kuźwa dwa NiCd ładować z 4,5 woltów??? Brawo Skil! Brawo za głupotę!

    Akumulatorki nie chciały się obudzić tak samo jak te od wiertarki, więc
    zastosowałem elektrowstrzący wyższym napięciem z zasilacza labolatoryjnego
    ustawionego na 8V/2A max. Po lekkim poiskrzeniu przez pół minuty on/off
    prąd ładowania zaczął płynąć duży, więc ustawiłem na zasilaczu 2,900V
    i zostawiłem na cały dzień... Prąd ładowania spadał od 500mV po 300mV
    aż do 0,1A. Aku tak prymitywnie naładowane kręci wkrętakiem dobrze...
    Ale nie wiadomo jak długo pociągnie traktowane taką "oryginalną" ładowarką.
    Ileż to jest pieniędzy wstawić tam za diodami i kondensatorami choćby te
    4 diody krzemowe szeregowo w formie ogranicznika 2*0,7V + 2*0,7V ???


  • 67. Data: 2017-08-12 16:19:13
    Temat: Re: Przerabiał ktoś wiertarkę na aku litowe?
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "Marek S" <p...@s...com> wrote in message
    news:omkv79$mj0$1@node2.news.atman.pl...
    > W dniu 2017-08-02 o 09:04, Uncle Pete pisze:
    >
    >> Dobrze, że moja 20-letnia wkrętakra Ryobi o tym nie wie. Pojemność
    >> spadła, ale jest nadal wystarczająca i całkiem wolno się samorozładowuje.
    >>
    >> Miałem jeszcze dużo różnych akumulatorków NiCD i wszystkie wytrzymały
    >> długo (o ile nie zepsułem je gównianą ładowarką wysokoprądową), ale nie
    >> aż tak. Np. akumulatorki AA Sanyo kupione w 1984 roku wytrzymały około 15
    >> lat.
    >
    > No to gratulacje. Miałem wkrętarkę z 2 akumulatorami NiCd. Kupiłem ją
    > robiąc remont w chacie. Ładowałem wiele razy. Działała fajnie. Odstawiłem
    > w kąt, raz na długi czas doładowywałem ogniwa. Po roku, przy jakiejś
    > większej robótce nie dało się z nimi pracować. Trochę pracy i długie
    > ładowanie.
    >
    > Kupiłem inną bo nie opłacało się kupować nowych baterii - to samo.
    >
    > W końcu wkurzyłem się i wyszastałem trochę kasy na Li-Jon. Mam ją może rok
    > z hakiem. Pracuje jak nowa. Może leżeć długo i zawsze mam pewność, że
    > będzie gotowa do pracy i nie zdechnie po 3 minutach.

    Ja właśnie przeczytawszy o Twojej wkrętarce przypomniałem sobie o swojej :-)
    Miałem fajnego, małego wkrętaka SKIL z przegubem w połowie, jak pistolet.
    Zagrzebany gratami w szafie - oczywiście 0 voltów, w środku dwa ogniwa NiCd.

    Próba ładowania ich ładowarką dostarczoną z wkrętarką niepowiodła się...

    Ładowarka jest bardzo prymitywna, wygląda jak zasilacz wtyczkowy do ściany
    z kabelkiem zakończonym banankiem, zero sygnalizacji ładowania/naładowania.

    Pomyślałem, że w środku musi być więc inteligentny układ wykrywający
    ładowanie i zatrzymujący proces gdy ogniwa osiągną te maksymalne
    1,45V/ogniwo. No więc nie - z bananka nie wychodziło żadne napięcie - więc
    czarną kostkę plastikową wziąłem w imadło, poddusiłem po przekątnej aby
    ultradźwiękowe zgrzewanie połówek obudowy puściło, i co znalazłem w środku?

    Ano malutki transformatorek, płyteczka z laminatu papierowego na której były
    tylko 4 diody prostownicze i kondensator elektrolityczny 1000uF/10V!!!!!
    Nie dam rady sprawdzić ile woltów dawał transformator, bo uzwojenie
    pierwotne jest przerwane (prawdopodobnie bezpiecznik termiczny zadziałał)
    ale na nalepce zasilacza jest wydrukowany "Output: 4.5V DC 300mA".
    No kuźwa dwa NiCd ładować z 4,5 woltów??? Brawo Skil! Brawo za głupotę!

    Akumulatorki nie chciały się obudzić tak samo jak te od wiertarki, więc
    zastosowałem elektrowstrzący wyższym napięciem z zasilacza labolatoryjnego
    ustawionego na 8V/2A max. Po lekkim poiskrzeniu przez pół minuty on/off
    prąd ładowania zaczął płynąć duży, więc ustawiłem na zasilaczu 2,900V
    i zostawiłem na cały dzień... Prąd ładowania spadał od 500mA po 300mA
    aż do 0,1A. Aku tak prymitywnie naładowane kręci wkrętakiem dobrze...

    Ale nie wiadomo jak długo pociągnie traktowane taką "oryginalną"
    ładowarką tyle lat.
    Ileż to jest pieniędzy wstawić tam za diodami i kondensatorami choćby te
    4 diody krzemowe szeregowo w formie ogranicznika 2*0,7V + 2*0,7V ???
    Oczywiście lepiej byłoby dać o 1 dolar droższy układ stabilizatora 2,8-2,9V.


  • 68. Data: 2017-08-13 13:28:29
    Temat: Re: Przerabiał ktoś wiertarkę na aku litowe?
    Od: Wiesiaczek <W...@v...pl>

    W dniu 12.08.2017 o 16:19, Pszemol pisze:
    > "Marek S" <p...@s...com> wrote in message
    > news:omkv79$mj0$1@node2.news.atman.pl...
    >> W dniu 2017-08-02 o 09:04, Uncle Pete pisze:
    >>
    >>> Dobrze, że moja 20-letnia wkrętakra Ryobi o tym nie wie. Pojemność
    >>> spadła, ale jest nadal wystarczająca i całkiem wolno się
    >>> samorozładowuje.
    >>>
    >>> Miałem jeszcze dużo różnych akumulatorków NiCD i wszystkie wytrzymały
    >>> długo (o ile nie zepsułem je gównianą ładowarką wysokoprądową), ale nie
    >>> aż tak. Np. akumulatorki AA Sanyo kupione w 1984 roku wytrzymały
    >>> około 15
    >>> lat.
    >>
    >> No to gratulacje. Miałem wkrętarkę z 2 akumulatorami NiCd. Kupiłem ją
    >> robiąc remont w chacie. Ładowałem wiele razy. Działała fajnie.
    >> Odstawiłem
    >> w kąt, raz na długi czas doładowywałem ogniwa. Po roku, przy jakiejś
    >> większej robótce nie dało się z nimi pracować. Trochę pracy i długie
    >> ładowanie.
    >>
    >> Kupiłem inną bo nie opłacało się kupować nowych baterii - to samo.
    >>
    >> W końcu wkurzyłem się i wyszastałem trochę kasy na Li-Jon. Mam ją może
    >> rok
    >> z hakiem. Pracuje jak nowa. Może leżeć długo i zawsze mam pewność, że
    >> będzie gotowa do pracy i nie zdechnie po 3 minutach.
    >
    > Ja właśnie przeczytawszy o Twojej wkrętarce przypomniałem sobie o swojej
    > :-)
    > Miałem fajnego, małego wkrętaka SKIL z przegubem w połowie, jak pistolet.
    > Zagrzebany gratami w szafie - oczywiście 0 voltów, w środku dwa ogniwa
    > NiCd.
    >
    > Próba ładowania ich ładowarką dostarczoną z wkrętarką niepowiodła się...
    >
    > Ładowarka jest bardzo prymitywna, wygląda jak zasilacz wtyczkowy do ściany
    > z kabelkiem zakończonym banankiem, zero sygnalizacji ładowania/naładowania.
    >
    > Pomyślałem, że w środku musi być więc inteligentny układ wykrywający
    > ładowanie i zatrzymujący proces gdy ogniwa osiągną te maksymalne
    > 1,45V/ogniwo. No więc nie - z bananka nie wychodziło żadne napięcie - więc
    > czarną kostkę plastikową wziąłem w imadło, poddusiłem po przekątnej aby
    > ultradźwiękowe zgrzewanie połówek obudowy puściło, i co znalazłem w środku?
    >
    > Ano malutki transformatorek, płyteczka z laminatu papierowego na której
    > były
    > tylko 4 diody prostownicze i kondensator elektrolityczny 1000uF/10V!!!!!
    > Nie dam rady sprawdzić ile woltów dawał transformator, bo uzwojenie
    > pierwotne jest przerwane (prawdopodobnie bezpiecznik termiczny zadziałał)
    > ale na nalepce zasilacza jest wydrukowany "Output: 4.5V DC 300mA".
    > No kuźwa dwa NiCd ładować z 4,5 woltów??? Brawo Skil! Brawo za głupotę!
    >
    > Akumulatorki nie chciały się obudzić tak samo jak te od wiertarki, więc
    > zastosowałem elektrowstrzący wyższym napięciem z zasilacza labolatoryjnego
    > ustawionego na 8V/2A max. Po lekkim poiskrzeniu przez pół minuty on/off
    > prąd ładowania zaczął płynąć duży, więc ustawiłem na zasilaczu 2,900V
    > i zostawiłem na cały dzień... Prąd ładowania spadał od 500mA po 300mA
    > aż do 0,1A. Aku tak prymitywnie naładowane kręci wkrętakiem dobrze...
    >
    > Ale nie wiadomo jak długo pociągnie traktowane taką "oryginalną"
    > ładowarką tyle lat.
    > Ileż to jest pieniędzy wstawić tam za diodami i kondensatorami choćby te
    > 4 diody krzemowe szeregowo w formie ogranicznika 2*0,7V + 2*0,7V ???
    > Oczywiście lepiej byłoby dać o 1 dolar droższy układ stabilizatora
    > 2,8-2,9V.

    No coś Ty? Zagiąłeś konstruktorów na amen! :)

    Może nie wiesz, ale napięcie nie jest jedynym parametrem mającym wpływ
    na ładowanie akumulatora.

    W szczególnym przypadku będąc kiedyś właścicielem motocykla marki WSK
    125, nie mając czym naładować akumulatora do niego (6V) , ładowałem go z
    powodzeniem wprost z sieci 220V, przez jedną diodę i regulując prąd
    ładowania 100 watową żarówką.



    --
    Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
    "Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
    Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)


  • 69. Data: 2017-08-13 16:02:00
    Temat: Re: Przerabiał ktoś wiertarkę na aku litowe?
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "Wiesiaczek" <W...@v...pl> wrote in message
    news:ompd50$olv$1@node2.news.atman.pl...
    >> Ja właśnie przeczytawszy o Twojej wkrętarce przypomniałem sobie o swojej
    >> :-)
    >> Miałem fajnego, małego wkrętaka SKIL z przegubem w połowie, jak pistolet.
    >> Zagrzebany gratami w szafie - oczywiście 0 voltów, w środku dwa ogniwa
    >> NiCd.
    >>
    >> Próba ładowania ich ładowarką dostarczoną z wkrętarką niepowiodła się...
    >>
    >> Ładowarka jest bardzo prymitywna, wygląda jak zasilacz wtyczkowy do
    >> ściany
    >> z kabelkiem zakończonym banankiem, zero sygnalizacji
    >> ładowania/naładowania.
    >>
    >> Pomyślałem, że w środku musi być więc inteligentny układ wykrywający
    >> ładowanie i zatrzymujący proces gdy ogniwa osiągną te maksymalne
    >> 1,45V/ogniwo. No więc nie - z bananka nie wychodziło żadne napięcie -
    >> więc
    >> czarną kostkę plastikową wziąłem w imadło, poddusiłem po przekątnej aby
    >> ultradźwiękowe zgrzewanie połówek obudowy puściło, i co znalazłem w
    >> środku?
    >>
    >> Ano malutki transformatorek, płyteczka z laminatu papierowego na której
    >> były
    >> tylko 4 diody prostownicze i kondensator elektrolityczny 1000uF/10V!!!!!
    >> Nie dam rady sprawdzić ile woltów dawał transformator, bo uzwojenie
    >> pierwotne jest przerwane (prawdopodobnie bezpiecznik termiczny zadziałał)
    >> ale na nalepce zasilacza jest wydrukowany "Output: 4.5V DC 300mA".
    >> No kuźwa dwa NiCd ładować z 4,5 woltów??? Brawo Skil! Brawo za głupotę!
    >>
    >> Akumulatorki nie chciały się obudzić tak samo jak te od wiertarki, więc
    >> zastosowałem elektrowstrzący wyższym napięciem z zasilacza
    >> labolatoryjnego
    >> ustawionego na 8V/2A max. Po lekkim poiskrzeniu przez pół minuty on/off
    >> prąd ładowania zaczął płynąć duży, więc ustawiłem na zasilaczu 2,900V
    >> i zostawiłem na cały dzień... Prąd ładowania spadał od 500mA po 300mA
    >> aż do 0,1A. Aku tak prymitywnie naładowane kręci wkrętakiem dobrze...
    >>
    >> Ale nie wiadomo jak długo pociągnie traktowane taką "oryginalną"
    >> ładowarką tyle lat.
    >> Ileż to jest pieniędzy wstawić tam za diodami i kondensatorami choćby te
    >> 4 diody krzemowe szeregowo w formie ogranicznika 2*0,7V + 2*0,7V ???
    >> Oczywiście lepiej byłoby dać o 1 dolar droższy układ stabilizatora
    >> 2,8-2,9V.
    >
    > No coś Ty? Zagiąłeś konstruktorów na amen! :)
    >
    > Może nie wiesz, ale napięcie nie jest jedynym parametrem mającym wpływ na
    > ładowanie akumulatora.
    >
    > W szczególnym przypadku będąc kiedyś właścicielem motocykla marki WSK 125,
    > nie mając czym naładować akumulatora do niego (6V) , ładowałem go z
    > powodzeniem wprost z sieci 220V, przez jedną diodę i regulując prąd
    > ładowania 100 watową żarówką.

    No dobrze - w sytuacjach wyjątkowych, jednorazowo, można podładować tak
    akumulator. Ale żeby takie rozwiązanie dawać jako docelowe przez fabrykę?
    Przecież notoryczne przeładowywanie akumulatorów za wysokim napięciem
    im szkodzi. Ładowanie akumulatorów NiCd się powinno kończyć, gdy napięcie
    przypadające na ogniwo dotrze do poziomu 1,45V. Kiedy się ładowanie kończy
    w tej ładowarce SKIL? Ano nie kończy się nigdy, bo transformator będzie non
    stop ciągnął akumulator do coraz wyższego napięcia. Gdzie tu sens?

strony : 1 ... 6 . [ 7 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: