eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaPotrzebuję usłyszeć łabędzi śpiew...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 1. Data: 2015-11-29 15:15:46
    Temat: Potrzebuję usłyszeć łabędzi śpiew...
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>

    Czołem!
    Na dużej maszynie, robię diagnostykę dysków twardych, nabytych w cenie
    złomu, połowa okazała się dobra, a druga nie... i chcąc ostatecznie
    przebadać te popsute... to i tak idzie znów na złom, definitywnie, ale zanim
    pójdzie, to się trochę pobawię... Do rzeczy - komputer do ich macania stoi w
    innym pomieszczeniu, nie zaglądam tam co 5 minut. Usłyszę jednak, gdyby
    zagrał głośnik komputera, jest wystarczająco głośny. Dziś mi z rana
    wyskoczył błąd STOP 0xB8, oznaczający kłopot z DPC, ustaliłem, że winę
    ponosi badany dysk (choć działa na innym kontrolerze, chyba, niż dysk
    systemowy). W czym rzecz? Gdy wywala niebieski ekran, to cóż, widocznie miał
    powód, ale robi to dyskretnie, po cichu, nic nie wieszcząc wokół, sam sprzęt
    jest, prócz badanego dysku, w pełni sprawny, co zostało wielokroć dokładnie
    sprawdzone... Chodzi mi o to, by wywalając się, system uruchomił głośnik
    systemowy, ze zdefiniowaną sekwencją dźwięków, lub chociaż jakimkolwiek,
    który usłyszę, wtedy będę wiedzieć, że coś się stało i szybciej podejmę
    działania pozwalające wznowić prowadzone próby. Pytanie jest więc takie?
    Czy-i-jak można zrobić, żeby komputer wydał "łabędzi śpiew" przy wywalaniu
    się? Na pewno go usłyszę, bo głośnik jest donośny. Tylko nie chcę ryzykować,
    że babrając się w tym coś dodatkowo popsuję, sam system jest bowiem nieco
    trzaśnięty przed kilku laty, ale ze względu na to, co w nim mam, odpada na
    razie reinstalka, zresztą nie jest tak źle, pracować i korzystać się da. A
    problem w tym, żeby zadźwięczało nie przez kartę dźwiękową, choć to
    niewielki kłopot, aby to spowodować słyszalnym w sąsiednim pokoju, ale, żeby
    zagrało przez głośnik systemowy, choćby pojedynczy beep, choć lepiej, ale
    absolutnie niekoniecznie, aby zdefiniować sekwencję dźwięków, dla
    odróżnienia od innych zdarzeń. Jak sobie Victorię puszczam, zarówno DOSową,
    jak i Szklarniową, to na koniec testu milutko dźwięczy przez głośnik
    systemowy, słyszę to i zaraz po skończeniu zadanego testu mogę działać
    dalej.
    Da się takie cuś zrobić dla zdarzeń zatrzymania systemu? Inne zdarzenia, jak
    wywałka programu bez zatrzymywania systemu chciałbym, aby na razie nadal
    były po cichu.
    Jeśli alternatywą było by odegranie dźwięku, a w następstwie zamiast BSoD,
    zawieszenie systemu, to się zgadzam, bo i tak muszę fizycznie wyłączyć kompa
    (daje radę guziczkiem w obudowie), aby zrobić power-off-reset dyskowi.
    Jeśli to jest w necie, to pod jakim hasłem tego szukać? Toteż i poszukam,
    jednakże pragnę też zasięgnąć wskazówek osób lepiej znających Szklarenkę ode
    mnie, WXP SP3PL.

    --
    Telespamerzy:
    814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
    222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
    616285031 222478041
    (trzeci od prawej w 2 linijce znów uparł się dzwonić, gadaj,
    że niczego nie chcesz, a i tak dalej ci pierdolą swoje bzdury...)


  • 2. Data: 2015-11-29 15:24:45
    Temat: Re: Potrzebuję usłyszeć łabędzi śpiew...
    Od: John Smith <d...@b...pl>

    On 29-11-2015 15:15, ACMM-033 wrote:
    > Czołem!
    > Na dużej maszynie, robię diagnostykę dysków twardych, nabytych w cenie
    > złomu, połowa okazała się dobra, a druga nie... i chcąc ostatecznie
    > przebadać te popsute... to i tak idzie znów na złom, definitywnie, ale
    > zanim pójdzie, to się trochę pobawię... Do rzeczy - komputer do ich
    > macania stoi w innym pomieszczeniu, nie zaglądam tam co 5 minut. Usłyszę
    > jednak, gdyby zagrał głośnik komputera, jest wystarczająco głośny. Dziś
    > mi z rana wyskoczył błąd STOP 0xB8, oznaczający kłopot z DPC, ustaliłem,
    > że winę ponosi badany dysk (choć działa na innym kontrolerze, chyba, niż
    > dysk systemowy). W czym rzecz? Gdy wywala niebieski ekran, to cóż,
    > widocznie miał powód, ale robi to dyskretnie, po cichu, nic nie
    > wieszcząc wokół, sam sprzęt jest, prócz badanego dysku, w pełni sprawny,
    > co zostało wielokroć dokładnie sprawdzone... Chodzi mi o to, by
    > wywalając się, system uruchomił głośnik systemowy, ze zdefiniowaną
    > sekwencją dźwięków, lub chociaż jakimkolwiek, który usłyszę, wtedy będę
    > wiedzieć, że coś się stało i szybciej podejmę działania pozwalające
    > wznowić prowadzone próby. Pytanie jest więc takie? Czy-i-jak można
    > zrobić, żeby komputer wydał "łabędzi śpiew" przy wywalaniu się? Na pewno
    > go usłyszę, bo głośnik jest donośny. Tylko nie chcę ryzykować, że
    > babrając się w tym coś dodatkowo popsuję, sam system jest bowiem nieco
    > trzaśnięty przed kilku laty, ale ze względu na to, co w nim mam, odpada
    > na razie reinstalka, zresztą nie jest tak źle, pracować i korzystać się
    > da. A problem w tym, żeby zadźwięczało nie przez kartę dźwiękową, choć
    > to niewielki kłopot, aby to spowodować słyszalnym w sąsiednim pokoju,
    > ale, żeby zagrało przez głośnik systemowy, choćby pojedynczy beep, choć
    > lepiej, ale absolutnie niekoniecznie, aby zdefiniować sekwencję
    > dźwięków, dla odróżnienia od innych zdarzeń. Jak sobie Victorię
    > puszczam, zarówno DOSową, jak i Szklarniową, to na koniec testu milutko
    > dźwięczy przez głośnik systemowy, słyszę to i zaraz po skończeniu
    > zadanego testu mogę działać dalej.
    > Da się takie cuś zrobić dla zdarzeń zatrzymania systemu? Inne zdarzenia,
    > jak wywałka programu bez zatrzymywania systemu chciałbym, aby na razie
    > nadal były po cichu.
    > Jeśli alternatywą było by odegranie dźwięku, a w następstwie zamiast
    > BSoD, zawieszenie systemu, to się zgadzam, bo i tak muszę fizycznie
    > wyłączyć kompa (daje radę guziczkiem w obudowie), aby zrobić
    > power-off-reset dyskowi.
    > Jeśli to jest w necie, to pod jakim hasłem tego szukać? Toteż i
    > poszukam, jednakże pragnę też zasięgnąć wskazówek osób lepiej znających
    > Szklarenkę ode mnie, WXP SP3PL.
    >

    Dać drugi komputer który bezustannie pinguje ten zawieszający się,
    przy braku odpowiedzi na pinga, zrobić BEEP
    K.



  • 3. Data: 2015-11-29 16:23:05
    Temat: Re: Potrzebuję usłyszeć łabędzi śpiew...
    Od: "P03" <p...@b...invalid.org>

    > Czołem!
    > Na dużej maszynie, robię diagnostykę dysków twardych, nabytych w cenie
    > złomu, połowa okazała się dobra, a druga nie... i chcąc ostatecznie
    > przebadać te popsute... to i tak idzie znów na złom, definitywnie, ale
    > zanim pójdzie, to się trochę pobawię... Do rzeczy - komputer do ich
    > macania stoi w innym pomieszczeniu, nie zaglądam tam co 5 minut. Usłyszę
    > jednak, gdyby zagrał głośnik komputera, jest wystarczająco głośny. Dziś mi
    > z rana wyskoczył błąd STOP 0xB8, oznaczający kłopot z DPC, ustaliłem, że
    > winę ponosi badany dysk (choć działa na innym kontrolerze, chyba, niż dysk
    > systemowy). W czym rzecz? Gdy wywala niebieski ekran, to cóż, widocznie
    > miał

    Trochę armata na komary ale :
    http://www.jffnms.org/features/
    czyli NMS ( ten lub dowolny inny ) w którym
    można sobie podpiąć przez sieć dowolną ilość
    maszyn i zdalnie obserwować ich stan oraz
    skryptami informować się o stanie maszyn.
    Można być w innym pokoju, a można i na
    innym kontynencie. Można głośnikiem, SMSem
    mailem i graficznie na mapie.
    :-)

    --
    P03


  • 4. Data: 2015-11-29 16:24:28
    Temat: Re: Potrzebuję usłyszeć łabędzi śpiew...
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2015-11-29 o 15:15, ACMM-033 pisze:
    > (...)
    > Jeśli to jest w necie, to pod jakim hasłem tego szukać? Toteż i
    > poszukam, jednakże pragnę też zasięgnąć wskazówek osób lepiej znających
    > Szklarenkę ode mnie, WXP SP3PL.
    >

    Sam system, jak spada na BSOD, to chyba już nie zagęga.
    Niektóre płyty główne miewały (i mają) Watch-Dog, ale to działało w
    drugą stronę: zawieszenie systemu, czy to w trakcie POST, czy już
    później, powodowało twardy reset maszyny.

    Ewentualnie jakiś zewnętrzny układ zegarowy, sprawdzający stan sygnałów
    na RS czy Centronics, a w komputerze programik machający co chwilę tym
    RS-em. Jak czujnik nie zauważy zmiany stanu (czyli pecet spadł), to daje
    koguta.


    --
    Pozdrawiam.

    Adam


  • 5. Data: 2015-11-29 18:46:03
    Temat: Re: Potrzebuję usłyszeć łabędzi śpiew...
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>

    O rany julek, nie tu napisałem (NTG znaczy się, gapa jestem, przepraszam)...
    ale mam mimo to odpowiedzi, które mi się przydadzą...
    ======
    Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:n3f5bb$nj0$1@usenet.news.interia.pl...
    >W dniu 2015-11-29 o 15:15, ACMM-033 pisze:
    >> (...)
    >> Jeśli to jest w necie, to pod jakim hasłem tego szukać? Toteż i
    >> poszukam, jednakże pragnę też zasięgnąć wskazówek osób lepiej znających
    >> Szklarenkę ode mnie, WXP SP3PL.
    >>
    >
    > Sam system, jak spada na BSOD, to chyba już nie zagęga.

    Skoro może zrzucić się po RS-ie (nie pamiętam, gdzie się to ustawia, sam
    zrzut trwa chyba ok. minuty, więc zapewne samo jądro, czy jakiś inny mały
    zrzut), to czemuż ma nie zapiszczeć? Bo na ekranie BSoD widać postęp
    zrzucania...
    Kiedyś bawiłem się, ale za krótko, jakimś programem pod W9x, który miał
    ponoć przejmować obsługę niebieskich ekranów i cuś-tam jeszcze robić. Ale
    przecież w NT mechanizm BSoD jest inny...?

    > Niektóre płyty główne miewały (i mają) Watch-Dog, ale to działało w drugą
    > stronę: zawieszenie systemu, czy to w trakcie POST, czy już później,
    > powodowało twardy reset maszyny.

    Ja się zetknąłem z tym w nieco innej postaci - płyta wykrywała, czy się
    uruchomiła jak należy, co było bardzo przydatne przy przetaktowaniu - płyta
    sama wracała do poprzednich ustawień informując o tym po ponownym
    uruchomieniu.

    >
    > Ewentualnie jakiś zewnętrzny układ zegarowy, sprawdzający stan sygnałów na
    > RS czy Centronics, a w komputerze programik machający co chwilę tym RS-em.
    > Jak czujnik nie zauważy zmiany stanu (czyli pecet spadł), to daje koguta.

    Niby tak... komp jest w sieci i nie problem go z drugiego spingować.
    Wolałbym wszakże, aby wykrycie sytuacji nie zależało od innych maszyn w
    środowisku, ale w sumie... rzecz warta uwagi. Na centrali miałem takie
    właśnie sprawy, pilnujące impulsów taryfikacji. Ustawione to było na styk,
    więc nawet drobne opóźnienie, a tym bardziej brak impulsu powodowało, że
    stała czasowa zostawała przekroczona i wyzwalał się alarm. Banalny układ,
    zadziwiająco skuteczny i prosty w realizacji. Nie pamiętam, czy to był
    multiwibrator jednostabilny, czy zwykły wzmacniacz prądu stałego,
    przerzucający się po przekroczeniu progu rozładowania kondzioła...
    Na razie zaglądam do kompa, bo tak najprościej, choć nie najefektywniej.
    Pewnie coś jeszcze wymyślę, a sugestia z psem stróżującym niezła, pomyślę o
    niej do następnych takich spraw. W innej płycie zrobiłbym naokoło coś b.
    prostego - może dało by się monitorować stan jakiejś linii w kontrolerze
    dysku, zmieniającej stan gdy dysk "jest operowany". Gdy temat ugrzęźnie,
    linia przestaje zmieniać stan. Wykrywałbym te zmiany i... popędzałbym czy to
    wiatrak systemowy, czy jakiś inny mało istotny, a w płycie miałbym ustawione
    wykrywanie, czy wiatrak się przypadkiem nie zatrzymał, co nastapi, gdy
    znikną zmiany. Gdy tak się dzieje, że wiatrak stop, płyta wyje głośnikiem
    dość głośno i to słychać nadzwyczaj dobrze :)
    Kombinuję jak koń pod górę, bo jeśli już, to z frajdą, że trasę
    Wrocław-Opole pokonuję tranzytem przez Szczecin, Suwałki i Przemyśl,
    zwiedzając przy tym kawał kraju swego ojczystego :))) A jeszcze jakby w
    międzyczasie o Warszawę i Olsztyn zahaczyć, to już pełnia szczęścia :)) O
    Poznaniu nawet nie myślę, bo to już szczęście ponad wszystko :DD
    Jeszcze raz przepraszam za pardon, miało to pójść na
    pl.comp.os.ms-windows.winnt :) I dzięki za sugestie, które już dostałem :)

    --
    Telespamerzy:
    814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
    222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
    616285031 222478041


  • 6. Data: 2015-11-30 03:03:32
    Temat: Re: Potrzebuję usłyszeć łabędzi śpiew...
    Od: "Bo(o)t manager" <b...@W...wp.pl>

    On Sun, 29 Nov 2015 15:15:46 +0100, ACMM-033 napisał/a:

    > Czołem!
    [ciach]
    A może podpiąć się z jakimś małym układem pod diodę kontrolera dysku
    twardego?
    Jakaś atmega sprawdzająca czy dioda nie zgasła i brzęcząca piszczykiem?



    --
    Pozdrawiam
    Bo(o)t manager


  • 7. Data: 2015-11-30 11:53:54
    Temat: Re: Potrzebuję usłyszeć łabędzi śpiew...
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2015-11-29 o 18:46, ACMM-033 pisze:
    > O rany julek, nie tu napisałem (NTG znaczy się, gapa jestem,
    > przepraszam)... ale mam mimo to odpowiedzi, które mi się przydadzą...
    > ======
    > Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:n3f5bb$nj0$1@usenet.news.interia.pl...
    >> W dniu 2015-11-29 o 15:15, ACMM-033 pisze:
    >>> (...)
    >>> Jeśli to jest w necie, to pod jakim hasłem tego szukać? Toteż i
    >>> poszukam, jednakże pragnę też zasięgnąć wskazówek osób lepiej znających
    >>> Szklarenkę ode mnie, WXP SP3PL.
    >>>
    >>
    >> Sam system, jak spada na BSOD, to chyba już nie zagęga.
    >
    > Skoro może zrzucić się po RS-ie (nie pamiętam, gdzie się to ustawia, sam
    > zrzut trwa chyba ok. minuty, więc zapewne samo jądro, czy jakiś inny
    > mały zrzut), to czemuż ma nie zapiszczeć? Bo na ekranie BSoD widać
    > postęp zrzucania...
    > Kiedyś bawiłem się, ale za krótko, jakimś programem pod W9x, który miał
    > ponoć przejmować obsługę niebieskich ekranów i cuś-tam jeszcze robić.
    > Ale przecież w NT mechanizm BSoD jest inny...?
    > (...)

    Nigdy się nie "bawiłem" ekranem BSOD.

    Ale skoro BSOD wysyła komunikaty na ekran, to wystarczy pewnie zrobić
    małą sztuczkę hackerską, które się robiło za czasów DOS-a: znaleźć plik
    (bibliotekę?), która wysyła komunikat na ekran i zamienić kilka znaków
    na BELL (dec 007 z tabeli ASCII) - wtedy zniknie kilka znaków z tekstu,
    ale zamiast nich głośniczek systemowy zapiszczy.


    --
    Pozdrawiam.

    Adam


  • 8. Data: 2015-11-30 12:37:57
    Temat: Re: Potrzebuję usłyszeć łabędzi śpiew...
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:n3h9s2$m8u$1@usenet.news.interia.pl...
    ...
    > Nigdy się nie "bawiłem" ekranem BSOD.
    >
    > Ale skoro BSOD wysyła komunikaty na ekran, to wystarczy pewnie zrobić małą
    > sztuczkę hackerską, które się robiło za czasów DOS-a: znaleźć plik
    > (bibliotekę?), która wysyła komunikat na ekran i zamienić kilka znaków na
    > BELL (dec 007 z tabeli ASCII) - wtedy zniknie kilka znaków z tekstu, ale
    > zamiast nich głośniczek systemowy zapiszczy.

    O tym tez myślałem, choć wolałbym raczej coś przechwycić, już nawet nie o
    tekst chodzi, bo mi sam numer komunikatu wystarczy i jego parametry, a
    znaczenie sobie w necie doczytam. Trochę się obawiam, czy zmiana czegoś nie
    naruszy. Spróbuję przylukać, czy w ogole jest tu w normalny sposób
    przewidziane jakieś zdarzenie dźwiękowe, wtedy ewentualnie można by pomyśleć
    nad przekierowaniem tego do głośnika...

    --
    Telespamerzy:
    814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
    222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
    616285031 222478041


  • 9. Data: 2015-11-30 12:58:34
    Temat: Re: Potrzebuję usłyszeć łabędzi śpiew...
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Bo(o)t manager" <b...@W...wp.pl> napisał w
    wiadomości news:kcnsic-0an.ln1@autostopem.przez.galaktyke.org..
    .
    > On Sun, 29 Nov 2015 15:15:46 +0100, ACMM-033 napisał/a:
    >
    >> Czołem!
    > [ciach]
    > A może podpiąć się z jakimś małym układem pod diodę kontrolera dysku
    > twardego?

    No, w sumie tak, acz bywa, że dioda przy zwałce nie gaśnie.

    > Jakaś atmega sprawdzająca czy dioda nie zgasła i brzęcząca piszczykiem?

    Nie ma potrzeby aż tak komplikować, zwykły uniwibrator na 1-2 tranzystorach
    wystarczy. Prędzej, należało by tu wykryć zmienianie się stanu diody i gdy
    przestanie się zmieniać, to wtedy alarmować. A do tego też nie trzeba
    przecież spoecjalnych mądrości. Co innego, sporządzić takie cuś dla zabawy,
    czy oprogramowany ku temu układ w miejsce uniwibratora, spełni swoje
    zadanie?
    Hah... właśnie mi przyszedł inny pomysł, acz jego realizacja nie musi byc
    już taka prosta, ale powinna być dość pewna - i do tego być może już
    prościej będzie zaprząc logikę, niż rzeźbić w analogu...
    Zwykle, obraz na ekranie, jest bliższy bieli, zakładając, że nie mamy np.
    niebieskiej tapety.
    Co się dzieje, gdy wywala niebieski ekran? Zmienia się rozmiar obrazu, czyli
    też parametry synchronizacji, by monitor mógł pokazać komunikat. Wystarczy
    wykryć zmianę w impulsach synchronizacji, co można w sumie znów zrobić z
    pomocą uniwibratorów, i już można alarmować. Gorzej, gdy to jest w
    laptopie... ale u mnie na dużym kompie jest monitor zewnętrzny. Drugie -
    radykalnie zmienia się wtedy zawartość koloru niebieskiego i to też można by
    wykrywać, a tu już coś logicznego, czyli wspomniana atmega, etc. Znów
    wykryć, dla zabawy można by dopieszczać w postaci sprawdzenia, czy to np.
    nie jest po prostu niebieska tapeta, można by badać zawartość koloru
    białego, stanowiącego tekst. Także sprawdzać, czy zawartość obrazu nie
    zmienia się, tu jednak może być problematycznie, bo jeśli dajmy na to,
    odejdę od kompa do... nieważne gdzie :), a np. miałbym okresową zmianę
    tapet, to lepiej jednak, aby nie piskało, tu pomocne będzie badanie impulsów
    synchronizacji, jeśli się nie zmienią, to blokujemy piszczałkę nawet, gdy
    część druga uwarunkowania, czyli duża i niezmienna zawartość niebieskiego, w
    połączeniu z odpowiadającą tekstowi ilością białego, zostanie spełniona.

    To tak na razie gdybanie, jak się w to bawić - bo w sumie rzeczywiście,
    można to na uniwibratorach i jest to skuteczne, można na atmedze, jak kto
    chce, no, cokolwiek wymyślimy. Do zmiany stanu diodki dysku - dwa
    uniwibratory (*) i sygnał z nich na bramkę NOR, gdy jedynki z pobudzenia
    uniwibratorów w końcu zgasną, na wejściach bramki pokażą się zera, a to
    automatycznie da jedynkę na wyjściu, mogącą już zasterować wyzwalaniem
    alarmu.
    (*) Każdy badający swoją zmianę stanu, jeden zapalenie, drugi zgaśnięcie
    lampki, takie rozwiązanie wydaje mi się pewniejsze.

    --
    Telespamerzy:
    814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
    222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
    616285031 222478041


  • 10. Data: 2015-12-01 03:25:34
    Temat: Re: Potrzebuję usłyszeć łabędzi śpiew...
    Od: "Bo(o)t manager" <b...@W...wp.pl>

    On Mon, 30 Nov 2015 12:58:34 +0100, ACMM-033 napisał/a:

    [ciach]
    > Zwykle, obraz na ekranie, jest bliższy bieli, zakładając, że nie mamy
    > np. niebieskiej tapety.
    [ciach]

    Albo inaczej - jakiś fotorezystor czy cuś takiego. Odchodząc od od
    komputera zostawiasz białą kartkę notatnika. Komp wali Bsoda zmienia się
    jasność ekranu, czujka to rejestruje i dżwięczy.

    --
    Pozdrawiam
    Bo(o)t manager

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: