eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.motocyklePotrzebuje POMOCYPotrzebuje POMOCY
  • Data: 2012-06-05 13:48:09
    Temat: Potrzebuje POMOCY
    Od: panek_88 <patryk88mk@_NOSPAM_o2.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Witam wszystkich!

    Mam ogromny problem i potrzebuje natychmiastowej pomocy. Jezdze, a
    raczej jezdzilem r6 z 2002 roku. Pod koniec ostatniego sezonu zaczelo cos
    glosno halasowac w silniku. Pojechalem tym motocyklem (jezdzil caly czas)
    do mechanika. Zostawilem go i cala zime go robil. Wymienil cala mase
    czesci (rozrzad, plyny eksploatacyjne, filtry, akumulator, zwory,
    uszczelniacze, remont glowicy) ogolnie stwierdzil, ze wszystko bylo wina
    skrzywionego zaworu. Zaproponowal wymiane silnika badz remont generalny.
    Pomyslalem, ze kupując uzywany silnik, nie wiadomo ile pochodzi, a
    wymianiajac podzespoly starego bede przynajmniej pewny ze wszystko bedzie
    chulalo. Moj bład.....
    Mechanik robil go cala zime (nie kazalem sie spieszyc,bo wiadomo....
    zima) na świeta wielkanocne odebralem go.Zapłaciłem za wszystko ponad 2tys
    złotych. Przejechalem 500m i zgasl, rozrusznikiem krecil ale nie odpalal.
    Odpalil na zapych (pomyslalem ze moze to przez zime i pojechalem, ale
    sytuacja sie co 500 m powtarzala) mial moc, wszystko bylo w normie, ale
    nie odpalal. Po godzinie wrocilem tym motocyklem do mechanika opisujac
    sytuacje. Znowu trzymal go 2 dni, bawil sie .... po dwoch dniach
    odebralem, odpalam w zaleznosci od humoru, duzo latwiej gdy byl zimno, a
    cieply nie bylo o tym mowy. Powiedzial ze nie wie co sie dzieje, czesci sa
    nowe, musza sie dopasowac, trzeba po prostu pojezdzic.... Studiuje daleko
    od domu wiec zamierzalem jechac 400km, wiec sie go zapytalem czy moge
    jechac. Powiedzial ze nie wykrecac go narazie powyzej 10tys obrotow i
    spokojnie mozna jechac.....
    Tak tez zrobilem.... wiadomo jak to na trasie, nie trzeba bylo odpalac
    wiec wszystko bylo ok.... pod koniec trasy coraz czesciej gasl na
    swiatlach i trzeba bylo pchac.
    "Na szczescie" juz pod samym celem podrozy zauwazylem ze caly prawy but
    mam w oleju. Patrze a tu taki charakterystyczny cycek w uszczelce pokrywy
    zaworowej zostal wypchniety plujac spalinami i olejem. Wiele nie myslac,
    zaprowadzilem motocykl do mechanika juz w tym miescie gdzie bylem.

    U nowego mechanika sie zalamalem. Pokazalem mu fakture od poprzedniego,
    a ten zaczął mi pokazywac ze poza wymiana akumulatora nic tu nie bylo
    robione. Sciagnieta glowica i zalozona z powrotem. Olej i filtr stary,
    lancuch rozrzadu stary, uszczelka pod glowica stara, zmierzyl mi cisnienie
    na cilindrach i okazalo sie ze mam wyniki: 9, 6, 0 , 3. Jedyna rada to
    znowu nowy silnik... To zbyt wiele jak dla biednego studenta znowu placic
    2tys wiec zadzwonilem do poprzedniego mechanika z pretensjami. Ten
    oczywiscie twierdzi ze czesci musialy zostac podmienione i ze drugi
    mechanik klamie.... Slowo przeciwko slowu, a miedzy tym wszystkim ja. Po
    straszeniu sadem jednak pierwszy mechanik postanowil przyjechac i zabrac
    ten motocykl w ramach reklamacji i naprawic szkode za darmo. Drugiemu
    mechanikowi za diagnoze musialem zaplacic 500 złotych. Motor wrocil do
    pierwszego mechanika.

    Czekam miesiac.... pod koniec maja mechanik dzwoni ze ma juz czesci, idzie
    odebrac glowice od podwykonawcy i bedzie skladal. Nawet nie wiecie jak sie
    cieszylem. Nagle po kilku dniach dzwoni, ze jest problem. Wszystko zrobil
    co trzeba bylo, ale mimo to nie dzialalo. Rozebral caly silnik na czesci
    pierwsze i okazalo sie ze jest pekniety blok silnika, peknieta tuleja
    cylintra, na garach sa drobne pekniecia. Powiedzial ze to nie jest to czym
    sie zajmowal, ze on swoje zrobil i teraz jestesmy kwita. Zaproponowal ze
    za 1800 moze mi zalatwic silnik i wtedy na pewno bedzie jezdzilo. Szok!!!!

    Zadzwonilem do tego drugiego mechanika zapytac czy on widzial takie
    uszkodzenia gdy motocykl byl u niego. Powiedzial ze to niemozliwe, co
    prawda bloku nie ogladal, ale tutleje i gary widzial i nie bylo pekniec.
    Twierdzi ze tamten zle zlozyl, odpalil i wszystko sie pozypalo.

    Pomóżcie!! Co ja mam teraz zrobic? Włożylem w to juz kupe kasy a efekt
    jest gorszy niz w dniu kiedy oddalem motocykl do mechanika. Sam nie jestem
    w stanie wyegzekwowac od niego zalatwienia sprawy. Juz pol sezonu minelo a
    ja nie mam czym jezdzic. Do kogo zwrócic sie o pomoc? jak Odzyskac sprawny
    motor ?

    Pozdrawiam

    --
    Wysłano z czytnika Ścigacz.pl -> http://grupy.scigacz.pl/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: