-
81. Data: 2009-06-15 15:18:19
Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
Od: Jacek <a...@o...pl>
No tak. Skoro piszesz, to znaczy, ze jeszcze zyjesz;)
-
82. Data: 2009-06-16 00:06:36
Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
Od: Michoo <m...@v...pl>
slawek pisze:
>
>
> Użytkownik "thearti" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:1f1837a6-996a-4ca1-9da5-fbb0d578a44c@x5
g2000yqk.googlegroups.com...
>
>> A jak ktos inny ma np. przejac Twoje kody, moze uzyc jakis fragmentow
>> w innym projekcie firmy lub poprawic buga jak jestes na urlopie?
>> Wybacz, ale z wypowiedzi na wypowiedz udowadniasz, ze masz niewielkie
>> pojecie, co jest wazne w tej pracy:)
>
> 1. Nikt inny nie ma prawa grzebać w moich notatkach czy programach.
A ile tych programów i o jakiej "objętości" stworzyłeś?
> 2. Jeżeli chce użyć czegoś, to ma mnie grzecznie poprosić
Przypomina mi to pewnego programistę "który pisze bezbłędny kod",
popełnił swego czasu coś o nazwie qmail - tylko ja mam takie skojarzenie?
> 3. Jak jestem na urlopie to i tak nikt nie ma prawa ruszać mojego
> komputera/programów.
Racja - skoro czegoś nie ma to nie można tego dotknąć.
> 4. Gdybym przypadkiem np. umarł i był nieżywy - cóż, strata dla
> ludzkości którą wtedy już bym się nie przejął.
Myślę, że niewielka to strata. (zerowa? ;) )
--
Pozdrawiam
Michoo
-
83. Data: 2009-06-17 23:00:34
Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
Od: "slawek" <s...@h...pl>
Użytkownik "Michoo" <m...@v...pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:h16nm2$s9f$...@n...onet.pl...
Zrobiło się jakoś tak wakacyjnie i off-topicznie, zapomniałem że jest ten
wątek - a proszę... ktoś wywołuje trolla z lasu...
>> 1. Nikt inny nie ma prawa grzebać w moich notatkach czy programach.
> A ile tych programów i o jakiej "objętości" stworzyłeś?
Notatek mam dużo. Co do programów - trochę tego byłoby, objętość różna - ale
jak mawiają faceci regularnie łykający te niebieskie - wielkość się nie
liczy.
>> 2. Jeżeli chce użyć czegoś, to ma mnie grzecznie poprosić
> Przypomina mi to pewnego programistę "który pisze bezbłędny kod", popełnił
> swego czasu coś o nazwie qmail - tylko ja mam takie skojarzenie?
Nie wiem, nie używałem qmail ani tym bardziej nie pisałem programu qmail.
Nie wiem też, czy mogę nie pytając się ciebie o przyzwolenie poużywać:
twojego samochodu, twojej żony/męża (ew. córki/syna jeżeli pełnoletni, ew.
matki/ojca gdy jesteś niepełnoletni), zrobić kupę na twoich schodach i czy
jak zadzwonię a ty mi dasz papier - to czy mogę poskarżyć się, że nieco
szorstki?
Zasada w cywilizowanym/kulturalnym społeczeństwie jest prosta - co moje
moje - co twoje twoje. Jeżeli coś jest w moim biurku, to znaczy że to jest
moje. Jeżeli w danej chwili mnie nie ma przy biurku - to nie oznacza że
ktokolwiek może mi grzebać w papierach. Jeżeli myślisz że jest inaczej -
przewietrz biurko swojego szefa i potem mu o tym opowiedz.
>> 3. Jak jestem na urlopie to i tak nikt nie ma prawa ruszać mojego
>> komputera/programów.
> Racja - skoro czegoś nie ma to nie można tego dotknąć.
Skoro dany sprzęt jest dla mnie, to nie jest dla wszystkich. Jeżeli ktoś
próbowałby grzebać w moim sprzęcie to po prostu naruszyłby zasady
bezpieczeństwa. Kropka.
>> 4. Gdybym przypadkiem np. umarł i był nieżywy - cóż, strata dla ludzkości
>> którą wtedy już bym się nie przejął.
> Myślę, że niewielka to strata. (zerowa? ;) )
Skoro zerowa to tym bardziej nie ma sensu wściubiać nosa w mój komputer. To
logiczne.
slawek
-
84. Data: 2009-06-18 05:53:28
Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
Od: Wit Jakuczun <w...@g...com>
On 11 Cze, 21:39, A.L. <a...@a...com> wrote:
> Prosze Pana, w KAZDEJ firmie ktora znam, kod jest wlasnoscia firmy
> ktora placi Panu pensje jak rozneiz wszelkie pomysly, innowacje i
> patenty ktore wymysli Pan w czasei gdy jest Pan w firmie zatrudniony.
> Wiec nei dziwota ze patenty podpisuje szef.
>
Patenty, zgoda. A artykuly naukowe, ktore pisza pracownicy na zlecenie
szefa "robiacego"
habilitacje?
Pozdrawiam,
Wit
-
85. Data: 2009-06-18 10:50:30
Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
Od: matmis <m...@g...com>
ale slawek zatrollowal - styl organizacji pracy typowy dla grup
niezaleznych konsultantow przedstawil jako wlasciwy dla firm z
pracownikami. i jeszcze chcial pojechac na emocjach "a bo mojego
nazwiska nie ma na liscie autorow" heh.
-ms
-
86. Data: 2009-06-18 18:10:00
Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
Od: "slawek" <s...@h...pl>
Uzytkownik "matmis" <m...@g...com> napisal w wiadomosci
grup
dyskusyjnych:a5022646-c39c-4f8e-bb83-dfeca09c68e9@o1
4g2000vbo.googlegroups.com...
> ale slawek zatrollowal - styl organizacji pracy typowy dla grup
> niezaleznych konsultantow przedstawil jako wlasciwy dla firm z
> pracownikami. i jeszcze chcial pojechac na emocjach "a bo mojego
> nazwiska nie ma na liscie autorow" heh.
No to z nudów bede trollowal dalej.
Po pierwsze - nie pisalem, ze jestem jakims wyrobnikiem najemnym w jakims
zaibatsu. Poza (mega)korporacjami tez jest zycie...
Po drugie - prawo autorskie to rzecz swieta: "nie bedziesz piracil programu
tego"; "nie bedziesz podpisywal sie pod cudzymi sukcesami"; "nie
plagiatuj"... - no dobrze, moze niekoniecznie w tej formie (i niekoniecznie
po lacinie) - ale chyba rozumiecie o co chodzi?! Wiem, teraz tez odwoluje
sie do emocji. Emocje to rzecz ludzka, nic w nich zlego - zwlaszcza jezeli
prowadza do wewnetrznego ladu. (Uwaga dla studentów: jezeli teraz ciagniecie
osla to potraktujcie to jako przejsciowe - podobnie jak moczenie nocne -
przeciez niektórzy z was beda chcieli pracowac przy czyms innym, niz pralnia
w pierdlu.)
Jak ktos lubi pracowac na tzw. "murzyna" (czyli pisac programy po to, aby
jakis koles potem prezentowal je jako wlasne), to niezaleznie od tego czy to
madre czy glupie - ja mam jedna o tym opinie - to po prostu niemoralne. A
dlaczego nalezy zachowywac sie zgodnie z sumieniem? No, cóz, na to pytanie
nie odpowiem, bo obrazaloby to wasza inteligencje.
Nie chodzi mi o to, czy np. A.L. piszac fragment kodu który zostanie wpisany
w system naprowadzania glowicy bojowej ma prawo do paplania na lewo i prawo
o tym, co robi. Nota bene, ja tez kupilem sobie niszczarke. Bardzo seksowna
maszyna. Ale kazdy - nawet A.L. - w cywilizowanym spoleczenstwie ma prawo do
poszanowania tego co stworzyl. I jezeli, jakis za przeproszeniem WASP
podszywa sie i udaje ze to on napisal - choc jako "murzyn" pisal A.L. - i
ten WASP a nie A.L. bierze w firmie premie - to jest to zwykle [...] I na
tyle na ile znam A.L. - to obecny A.L. pewnie nie daje sie tak... no...
wyzyskiwac, tak, to jest to wlasciwe slowo. Adekwatne. Wiec bez jaj -
teksciory o tym ze autor nie ma praw autorskich bo sie zbyl praw
niezbywalnych - to prosze jakims wielkookim licealistkom wciskac.
Po trzecie - no, popatrz, matmis, popatrz - sam przyznajesz mi racje - ze
tak mozna. Trzeba byc tylko grupa niezaleznych konsultantów czy jakos tak.
Czyli "a jednak sie kreci" - czyli to jest calkiem mozliwe. No, chlopcy (i
dziewczeta)... nie jest zle - da sie dobrze zarabiac, miec prawa do swojego
dziela i do tego rozmawiac po polsku. Czego chciec wiecej? Nota bene, to nie
ja kiedys uczenie wywodzilem ze "firmy z pracownikami" to przezytek w IT -
zreszta tamte wywody byly nawet dla mnie malo przekonywujace.
slawek
PS. Luudzieeee, lato, Slonce, plaza - szkoda czasu na trollowanie. Zróbmy
sobie EOT.
-
87. Data: 2009-06-19 07:50:56
Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
Od: matmis <m...@g...com>
On 18 Cze, 20:10, "slawek" <s...@h...pl> wrote:
> Po drugie - prawo autorskie to rzecz swieta
oddaj Bogu co boskie, a cesarzowi - co cesarskie. Prawo to tylko prawo
i w różnych krajach bywa różne.
To czego się czepiłeś, czyli prawo do autorstwa utworu i oznaczenia
utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go
anonimowo, jest wg polskiej ustawy niezbywalnym prawem osobistym (choć
w przypadku programów nic poza prestiżem z tego nie wynika). Natomiast
w prawie USA nic takiego nie widziałem. Czy jak napisze program jako
"work for hire" dla firmy ze stanów, to pójdę za to do piekła? ;-)
> tak mozna. Trzeba byc tylko grupa niezaleznych konsultantów czy jakos tak.
Żadne trzeba. Można. Nie jest to bez wad, bo jak się jest g.n.k. to
pewne działania upiornie trudno przeprowadzać - ale można znaleźć
sobie inne i też na nich zarabiać.
> PS. Luudzieeee, lato, Slonce, plaza - szkoda czasu na trollowanie. Zróbmy sobie
EOT.
Nic trudnego, zacznij od siebie :-)
-ms
-
88. Data: 2009-06-19 12:43:01
Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
Od: A.L. <a...@a...com>
On Wed, 17 Jun 2009 22:53:28 -0700 (PDT), Wit Jakuczun
<w...@g...com> wrote:
>On 11 Cze, 21:39, A.L. <a...@a...com> wrote:
>
>> Prosze Pana, w KAZDEJ firmie ktora znam, kod jest wlasnoscia firmy
>> ktora placi Panu pensje jak rozneiz wszelkie pomysly, innowacje i
>> patenty ktore wymysli Pan w czasei gdy jest Pan w firmie zatrudniony.
>> Wiec nei dziwota ze patenty podpisuje szef.
>>
>Patenty, zgoda. A artykuly naukowe, ktore pisza pracownicy na zlecenie
>szefa "robiacego"
>habilitacje?
>
>Pozdrawiam,
> Wit
Ja nie pracuje w Polsce :)
A.L.
-
89. Data: 2009-06-20 09:37:39
Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
Od: Wit Jakuczun <w...@g...com>
On 19 Cze, 14:43, A.L. <a...@a...com> wrote:
> On Wed, 17 Jun 2009 22:53:28 -0700 (PDT), Wit Jakuczun
>
> <w...@g...com> wrote:
> >On 11 Cze, 21:39, A.L. <a...@a...com> wrote:
>
> >> Prosze Pana, w KAZDEJ firmie ktora znam, kod jest wlasnoscia firmy
> >> ktora placi Panu pensje jak rozneiz wszelkie pomysly, innowacje i
> >> patenty ktore wymysli Pan w czasei gdy jest Pan w firmie zatrudniony.
> >> Wiec nei dziwota ze patenty podpisuje szef.
>
> >Patenty, zgoda. A artykuly naukowe, ktore pisza pracownicy na zlecenie
> >szefa "robiacego"
> >habilitacje?
>
> >Pozdrawiam,
> > Wit
>
> Ja nie pracuje w Polsce :)
>
Ja nie mam szefa :)
Pozdrawiam,
Wit
-
90. Data: 2009-06-20 18:02:58
Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
Od: "slawek" <s...@h...pl>
Użytkownik "matmis" <m...@g...com> napisał w wiadomości
grup
dyskusyjnych:d644b382-7c5c-41a8-afb4-277bec588ef7@l2
1g2000vba.googlegroups.com...
> w przypadku programów nic poza prestiżem z tego nie wynika). Natomiast
> w prawie USA nic takiego nie widziałem. Czy jak napisze program jako
Nie widziałeś - czy nie ma? To trochę jakby różnica... trochę czasem ma
znaczenie...
Jest jakiś prawnik zdolny to wyjaśnić - plus w kontekście że ktoś pracuje w
USA i potem wraca do UE, gdzie z racji na niezbywalność dany punkt kontraktu
robi się z miejsca nieważny nawet jeżeli był ważny przedtem? To się robi
interesujące...
A odnośnie pytania (retorycznego?) jakie zadałeś, to...
Z grubsza - tak czy siak jest to oszustwo (przypisywanie sobie przez X
autorstwa dzieła stworzonego przez Y). Oszustwo to - bez żartów - "dawanie
fałszywego świadectwa" - patrz Dekalog, czyli katolicy, chrześcijanie i
starozakonni (przypuszczalnie nie dotyczy wyznawców islamu, ateistów,
satanistów, nie wiem jak to potraktowałby hinduizm/buddyzm). Ogólnie jednak
jest zgoda że oszukiwać nie należy - chyba że należy (np. umierającemu mówi
się zwyczajowo że wyzdrowieje, niektórym kobietom że są ładne).
Wniosek - bycie "murzynem" to oszustwo (podobnie jak np. ściąganie od kolegi
na egzaminie jest oszustwem). Wiele religii to potępia i nawet grozi
przykrymi konsekwencjami - od wyrafinowanych tortur (vide Ogród Rozkoszy
Ziemskich) przez utratę punktów doświadczenia (zła karma i jesteś
karaluchem). O ile rozumiem prawo USA to chyba nie zezwala na oszustwa gdy
chodzi o pieniądze (podatki!). Czyli albo coś się robi zgodnie z
umową/kontraktem - albo na czarno. A jeżeli zgodnie z umową, to musisz być
(?) stroną umowy - czyli gdzieś tam siedzi nazwisko/id/ssn - i to raczej
wyklucza możliwość bycia "anonimowym murzynem". Prędzej można chyba napisać
anonimowy program (tj. autor nieznany), lecz w USA mogą być problemy -
jeżeli autor jest anonimowy, to nie wiem kto wystawia licencję na
użytkowanie i czy licencja z anonimowym licencjodawcą jest w ogóle możliwa.
Tak więc: (A) jak najbardziej trafisz do diabełków (podobno robią niezłe
imprezki); (B) warto zobaczyć jak to wygląda w teorii prawa USA; (C) prawo
UE rulez (brak patentów, prawo autorskie sensowne); (D) robić możesz różne
rzeczy - ale w końcu ludzie robią gorsze rzeczy niż można sobie wyobrazić.
slawek