W dniu 01.06.2017 o 15:34, Liwiusz pisze:

> A w dodatku pewnie zwykły konfabulant.

To akurat jest najbardziej prawdopodobne wytłumaczenie, ale inne wydają
się ciekawsze:)

Shrek

do góry

W dniu 01.06.2017 o 15:32, J.F. pisze:

> Cos moze w tym byc.
> Na drodze Klodzko-Wroclaw, jak widze kogos wyprzedzajacego w kiepskim
> miejscu, to on ma zwykle warszawskie numery.
>
> Ale ... widze ich zazwyczaj od tylu, tzn jedziemy w te sama strone.
> Wyprzedza taki pod gorke ... i nigdy mu jakis tir na tej gorce sie nie
> objawi.
> Ani ja przejezdzajac szczyt nie widuje z przeciwka dwoch pojazdow obok
> siebie.
>
> No i troche ich rozumiem - ja mam do domu 90 .. 20 km, oni 400+.
> No chyba ze leasing.

Leasing to jedno (ale wcale nie najważniejsze). Ty masz do domu 50 czy
20 km to znasz drogę i siłą rzeczy lepiej sobie radziesz. A warszawiaki
nie dość, że co dzień w korkach jeżdzą a nie wyprzedzają po góskich
serpentynach, to mają charakterystyczną rejestrację.

Nie martw się - jak do nas ktoś z 3miasta trafi albo niedajbóg z Krakowa
czy Łodzi to też na dzień dobry ma -10 do reputacji za same tablice (-20
ma wołomin i Nowy Dwór a -50 Grójec:). Tylko się na nich nie wyżywamy, a
staramy się ułatwić. A jak pojedziemy na wyjazd to wkurwiamy innych, ale
też bardzo doceniamy jak ktoś nas wpuści, bo spieprzyliśmy i
wylądowaliśmy na pasie nie do tego skrętu;)

A tak na poważnie - w Warszawie kultura na drodze stoi na naprawdę
niezłym poziomie. Po prostu bez uprzejmości innych to byś z osiedla nie
wyjechał, bez niej nie da się po prostu żyć.

Shrek

do góry

Użytkownik "Shrek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ogp8e5$7rk$...@n...news.atman.pl...
W dniu 01.06.2017 o 15:32, J.F. pisze:
>> Cos moze w tym byc.
>> Na drodze Klodzko-Wroclaw, jak widze kogos wyprzedzajacego w
>> kiepskim miejscu, to on ma zwykle warszawskie numery.
>
>> No i troche ich rozumiem - ja mam do domu 90 .. 20 km, oni 400+.
>> No chyba ze leasing.

>Leasing to jedno (ale wcale nie najważniejsze). Ty masz do domu 50
>czy 20 km to znasz drogę i siłą rzeczy lepiej sobie radziesz.

Taa, lepiej ... przy 20km jak widze te samochody przed soba, to sobie
mowie - realnie patrzac i srednio ryzykujac, to ich wyprzedze moze z
10 sztuk. A ich jest ponad 20. To ile zarobie jak przeskocze tych 10 ?

Przy 400km to jak przeskocze tych 20 pojazdow, to bede mial pusta
droge ... przez kilometr :-)

>A warszawiaki nie dość, że co dzień w korkach jeżdzą a nie
>wyprzedzają po góskich serpentynach, to mają charakterystyczną
>rejestrację.

wroclawiaki tez na codzien jezdza w korkach.

A gorskich serpentyn w miescie tez nie ma.
No ale powiedzmy ze przecietny wroclawiak czesciej pojedzi po
pagorkach niz warszawiak, to moze wieksze obycie ma, niz ktos, kto sie
raz na 5 lat w gory na ferie wybral.

Ale podejrzewam ze spora czesc z tych co sie wybrali ma doswiadczenie
z zakopianki :-P

>A tak na poważnie - w Warszawie kultura na drodze stoi na naprawdę
>niezłym poziomie. Po prostu bez uprzejmości innych to byś z osiedla
>nie wyjechał, bez niej nie da się po prostu żyć.

Ale to w innych miastach tez.

J.

do góry

Thu, 1 Jun 2017 14:28:10 +0200, w <5930085b$0$657$65785112@news.neostrada.pl>,
Akarm <a...@w...pl> napisał(-a):

> W dniu 2017-06-01 o 14:22, Shrek pisze:
>
> > na palcach
> > jednej ręki mógłbym policzyć ile razy musiałem spierdalać na pobocze. A
> > ty wyrabiasz moją życiową dawkę w tydzień. No jakby nie patrzeć
> > zastanawiające.
>
> Czyli - na czym może polegać moja wina?

Włącz światła mijania, przemaluj auto z szarego na czerwone ;)

do góry

Użytkownik "Akarm"

..
A być może te tępe chuje wyjeżdżające na czołówkę podczas wyprzedzania
wyjątkowo mocno zwracają moją uwagę? Do tego stopnia, że chciałbym
jeździć czołgiem.
---
Czołgi w zabawkowym są

do góry

Użytkownik "Liwiusz"

...
A w dodatku pewnie zwykły konfabulant.
---
Ojej

do góry