Chyba od 10 lat mam neostrade o szybkosci maksymalnej 1 mb/sek.
Do konca lutego placilem za neostrade brutto 44,37 zl ale niestetu umowa mi
sie skonczyla.
W nowej umowie proponuja mi o 5 zl miesiecznie drozej za neostrade do 10 MB.
Gdyby byla rzeczywiscie 10 MB/s zaplacilby nawt duzo wiecej.
W tym jednak problem ze na tej wsi gdzie mieszkam nic wiecej ponad 1 mb/sek
przez ostatnie 10 lat wyciagnac sie nie dalo i w najblizszej przyszlosci
nikt tu nie zamierza modernizowac linii. Technicy mowia ze na tym kablu ,
ponad 4 km jest tak duze tlumienie ze nic wiecej nie wyciagna.
Przed wieczorem szybkosc jest nawet dosc duza w tej chwili sprawdzilem,
szybkosc sciagania = 731 kb/s
( z samego rana bywa nawet do 980Mb/s)
wieczorem jest zazwyczaj ok 450kb/s a czest mierze nawet 160 kb/s.
Konsultant ktory proponuje mi nowa umowe mowi ze Unia Europejska nakazala
zwiekszyc szybkosc internetu do 10 mb/s i za taka szybkosc mam od tej chwili
placic a ze mam faktycznie ok 450 kb/s to ich nie obchodzi.
Im kaza wystawiac umowy na 10mb/s i koniec.

Co ja mam z tym fantem zrobic, w mojej wsi nie ma innej mozliwosci dostepu
do internetu niz ta neostrada.
Dlaczego mam nagle placic o te 5 zl wiecej niz dotychczas, mimo ze szybkosc
od 10 lat sie nie zmienila?

--
Tomasz