Cześć,

czy ktoś z Was ma może jakieś świeże doświadczenia z opłatą dodatkową za
parkowanie w Warszawie?

Dostałem "mandat", niestety ruszyłem w trasę prosto z miejsca
parkingowego i wszystkie dokumenty (bilet i liścik spod wycieraczki)
zostały 200km ode mnie.

Dostałem w końcu skan i okazało się, że miałem 2 tygodnie na zapłacenie
(przekroczyłem) i tydzień na odwołanie (też przekroczyłem ;) ).
A chciałbym się odwołać. Zapłaciłem za parkowanie na czas wizyty u
lekarza, kupiłem nawet ze sporym zapasem, niestety wizyta przedłużyła
się ponad moje oczekiwania (a, jak można się domyśleć nie mogłem wyjść),
bilet był oczywiście za oknem w widocznym miejscu.

Miejsce było do 12:00, o 12:19 dostałem mandat, o 12:24 byłem przy
samochodzie :(

OK, o co mi chodzi? Na stronie ZDM jest info, że na reklamacje ma się
tydzień od wystawienia dokumentu opłaty lub otrzymania powiadomienia. No
właśnie - czy w razie braku opłaty wysyłają powiadomienie? Jeśli tak to
czy dorzucają jakieś odsetki? Jeśli tak to jak wysokie?

Pytam się o aktualne doświadczenia bo podobno z rok lub dwa coś się
zmieniało w tym względzie.

do góry

Jak oni tam godzine ustalaja?

do góry

W dniu 2018-10-30 o 00:35, Zenek Kapelinder pisze:
> Jak oni tam godzine ustalaja?

Jak to jak? Podchodzisz do parkometru i ładujesz pieniądze, które
odpowiadają określonej ilości czasu. W praktyce podejrzewam, że patrzą
na godzinę nadrukowaną na bilecie (kwicie) i porównują z zegarkiem na
ręku/komórce/jakimś ichnim urządzeniu służbowym.

do góry

I tu jest myk. Kazde urzadzenie na podstawie ktorego ma byc pobierana kasa musi miec
swiadectwo legalizacji urzedu miar i wag. Wyslij do nich zapytanie o przedstawienie
legalizacji zegarka na podstawie ktorego okreslili czas ze za dlugo stales bez
oplaty. Dla wszystkich jest oczywiste ze czas sie bierze z zegarka, telefonu, gpsa,
zegarka w aparacie fotograficznym ( w Lodzi robia zdjecia ). A dla prawnikow roznych
juz takie oczywiste nie jest. Ostatnio w Lodzi w sadzie adwokat podwazyl ekspertyze
grafologiczna bo biegly nie mial legalizacji czy czegos tam na lupe przez ktora
porownywal probki pisma.

do góry

No i legalizacja wzroku parkingowego przez legalizowanego okulistę, pracującego na
legalizowanym sprzęcie, który jest legalizowany przez legalizowany serwis.

do góry

W dniu 2018-10-30 o 03:42, Zenek Kapelinder pisze:
> I tu jest myk. Kazde urzadzenie na podstawie ktorego ma byc pobierana kasa musi
miec swiadectwo legalizacji urzedu miar i wag. Wyslij do nich zapytanie o
przedstawienie legalizacji zegarka na podstawie ktorego okreslili czas ze za dlugo
stales bez oplaty. Dla wszystkich jest oczywiste ze czas sie bierze z zegarka,
telefonu, gpsa, zegarka w aparacie fotograficznym ( w Lodzi robia zdjecia ). A dla
prawnikow roznych juz takie oczywiste nie jest. Ostatnio w Lodzi w sadzie adwokat
podwazyl ekspertyze grafologiczna bo biegly nie mial legalizacji czy czegos tam na
lupe przez ktora porownywal probki pisma.


"Srali muchy ...."

Poza tym, ty taki zawsze prawy obywatel za jakiego się uważasz,
namawiasz do łamania prawa? Autor wątku, aby mógł sobie "pograć" z
praworządnym urzędem, będzie musiał złożyć fałszywe zeznania i wyłudzić
poświadczenie nieprawdy.

Art. 112 k.k. - składanie fałszywych zeznań/złożenie fałszywego
oświadczenia to już nie jest wykroczenie, ale przestępstwo za które k.k.
przewiduje surowe kary.

Art. 272 k.k. - do 3 lat pozbawienia wolności.

Przecież w celu wyjaśnienia tej sytuacji wezwą go do siedziby SM w celu
złożenia zeznań, albo też sprawa trafi do sądu. Jeżeli powie prawdę to
kara i tak się należy, niezależnie od tego czy SM dysponuje świadectwem
legalizacji czy też nie, bo liczą się zeznania. Jeżeli skłamie, że
odjechał przed godziną 12.00 to wyczerpie znamiona ww artykułów k.k.

Będziesz odsiadywał z nim wyrok?

Jakieś 10 lat temu miałem identyczną sytuację - pojechałem do sądu w
sprawach spadkowych. Zaparkowałem w obcym mieście, wykupiłem bilet, ale
nie przewidziałem, że sąd się spóźni prawie 3 godziny. W czasie
oczekiwania na rozprawę wyskoczyłem i dokupiłem kolejny bilet, ale tak
się złożyło, że kolejne przedłużenie musiałbym zrealizować w trakcie
rozprawy. Niestety spóźniłem się kilka czy kilkanaście minut. Za
wycieraczką wezwanie do podwyższonej opłaty. W każdym bądź razie do
zapłaty 50zł lub jeżeli opłata zostanie dokonana w przeciągu tego samego
dnia w siedzibie SM to 20zł. Ponieważ siedziba SM była niedaleko to
podjechałem, aby zapłacić i wyjaśnić cała sytuację.

Urzędnicy po wysłuchaniu mnie i przedstawieniu biletów za wcześniejszy
okres czasu, odstąpili od karania.

do góry

Obawiam się że na wszelkie reklamacje/odwołania już za późno. Z mojego
doświadczenia to straszny beton tam siedzi. Ostatnio miałem 7 minut
przerwy między jednym biletem a drugim, pech chciał że akurat się w tym
czasie menda parkingowa przypałętała i wlepiła opłatę dodatkową.
Wysłałem emailem reklamację, wyjaśniłem co i jak, że nie miałem zamiaru
okraść naszego pięknego miasta. Liczyłem że trafię na człowieka, który
faktycznie będzie człowiekiem. Ale to był czystej krwi urzędnik i nie
było dyskusji, "w momencie kontroli nie było opłacone parkowanie,
mandacik się należy kropka". Mogłem się tam jeszcze pisemnie odwoływać
do jakiejś komisji, ale szkoda mi było na to czasu :)
Ale spróbować odwołać się możesz, może jednak trafisz na człowieka :)

do góry

W dniu 2018-10-29 o 21:43, PlaMa pisze:

> Miejsce było do 12:00, o 12:19 dostałem mandat, o 12:24 byłem przy
> samochodzie :(

Nieco off topic - na przyszłość zainstaluj sobie mobiparking zamiast
denerwować się takimi pierdołami i mieć kłopoty.


--
Pozdrawiam,
Marek

do góry

W dniu 2018-10-30 o 08:34, spider pisze:
> Obawiam się że na wszelkie reklamacje/odwołania już za późno. Z mojego
> doświadczenia to straszny beton tam siedzi. Ostatnio miałem 7 minut
> przerwy między jednym biletem a drugim, pech chciał że akurat się w tym
> czasie menda parkingowa przypałętała i wlepiła opłatę dodatkową.
> Wysłałem emailem reklamację, wyjaśniłem co i jak, że nie miałem zamiaru
> okraść naszego pięknego miasta. Liczyłem że trafię na człowieka, który
> faktycznie będzie człowiekiem. Ale to był czystej krwi urzędnik i nie
> było dyskusji, "w momencie kontroli nie było opłacone parkowanie,
> mandacik się należy kropka". Mogłem się tam jeszcze pisemnie odwoływać
> do jakiejś komisji, ale szkoda mi było na to czasu :)
> Ale spróbować odwołać się możesz, może jednak trafisz na człowieka :)

Źle się tłumaczyłeś.
W momencie zaparkowania i podejścia do parkomatu też nikt nie ma opłaty.
Ile minut dają na załatwienie tej sprawy?
Tłumaczenie, że brak ciągłości nikogo nie przekona.
Można przecież wsiąść do samochodu, ruszyć i powrócić na to samo miejsce
bo się czegoś zapomniało.

do góry

Ty mu zle tlumaczysz. Podstawa do naliczenia oplaty jest pomiar czasu. W kazdej
sytuacji kiedy oplata zwiazana jest z wlasnoscia fizyczna urzadzenie pomiarowe musi
miec legalizacje. W ustawie o miarach i wagach jest to zapisane. Licznik do pradu
musi miec legalizacja, do gazu tez. Liczniki objetosci na stacjach benzynowych,
liczniki wody w domach, wagi w sklepach, radary i fotoradary itd tez musza miec
legalizacje. Legalizacje musi miec miarka jaka w pasmanterii odmierzaja metr wstazki.
Parkomat i zegarek kontrolera tez musza miec legalizacje, ale nie maja i to daje
podstawe do wniesienia zazalenia. Nie sadze zeby w jakis cudowny sposob wylaczono
parkomaty z obowiazku posiadania legalizacji zegarka.

do góry