Witajcie!

Moja znajoma pisze artykul do gazety odnosnie problemow w
uzyskaniu odszkodowania. Szuka kontaktow do ludzi ktorzy mieli dziwne
przejscia z firmami ubezpieczeniowymi. Z tego co pamietam, tutaj sporo
osob gryzlo sie z ubezpieczycielami (ja sam jestem w trakcie, juz 8
miesiecy..). Jezeli ktos chcialby sie podzielic swoja historia to
prosze o kontakt na priv. Deadline do jutra, artykul ma sie ukazac
niedlugo w Dzienniku (w wersji drukowanej lub na ich stronie www).




--
Przyczepnosci,
Piotrek F.

do góry

Uzytkownik napisal w wiadomosci
news:7d5f46f8-0507-40e4-b047-de626ca0ec01@h5g2000yqh
.googlegroups.com...

> Jezeli ktos chcialby sie podzielic swoja historia to
> prosze o kontakt na priv. Deadline do jutra, artykul ma sie ukazac
> niedlugo w Dzienniku (w wersji drukowanej lub na ich stronie www).

Deadline dla swiadów i poszkodowanych?
Przepraszam za wyrazenie, ale je bloCie?

Ja rozumiem poniekad, ze ktos ma za zadanie napisac artykul.
Ja rozumiem poniekad, ze zaprzagl znajomych.
Ale tego, ze zrobil to dzien przed data, która mu wyznaczono jako termin
oddania pracy - nie rozumiem.

--
Jasio
vfr vx etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.

do góry

"Jasio" wrote...
>> Jezeli ktos chcialby sie podzielic swoja historia to[...]

> Ja rozumiem poniekad, ze ktos ma za zadanie napisac artykul.
> Ja rozumiem poniekad, ze zaprzagl znajomych.
> Ale tego, ze zrobil to dzien przed data, która mu wyznaczono jako termin
> oddania pracy - nie rozumiem.

Nie wiesz jak to jest? Co masz zrobic dzis, zrob pojutrze. Bedziesz mial dwa
dni wolnego... a potem jeszcze raz i jeszcze raz. No i w koncu ktos sie
obudzil z reka w nocniku i jest panika ;)
Bywa....

--
pozdro
James

do góry

On 5 Mar, 22:53, "James" <n...@d...for.spam> wrote:
> "Jasio" wrote...

> > Ale tego, ze zrobil to dzien przed data, która mu wyznaczono jako termin
> > oddania pracy - nie rozumiem.
>
> Nie wiesz jak to jest? Co masz zrobic dzis, zrob pojutrze. Bedziesz mial dwa
> dni wolnego...

Ok, powiem tak, dostalem taka wiadomosc, krotki czas, kto moze ten
napisze, kto nie moze w tym czasie - wielka szkoda. Jezeli macie
pretensje do mnie, ze czas jest tak krotki - sorry. Nie jestem
zwiazany nijak z dziennikarstwem, ale wiem ze niektore artykuly pisze
sie (niestety) z dnia na dzien. Mysle, ze poruszenie tematyki
ubezpieczen nikomu z nas na zle nie wyjdzie. Jezeli jednak doczepienie
sie do mnie bylo tylko ze wzgledu uzycia angielskiego slowa 'deadline'
to musze przyznac, ze napisalem je w pospiechu - sam nie przepadam za
zbyt czestym uzywaniem angielskich slow, ktorych odpowiedniki mamy w
ojczystym jezyku, wiec sorry ;)


--
Pozdrawiam,
Piotrek F.

do góry

On 6 Mar, 04:18, p...@g...com wrote:
> Nie jestem
> zwiazany nijak z dziennikarstwem, ale wiem ze niektore artykuly pisze
> sie (niestety) z dnia na dzien.

taaaa... a potem ludziska sie dziwuja, skad taki denny poziom
informacji zawartej w prasie: a tu wszystko pieknie wylozone, znaczy
termin z dnia na dzien :P
i mamy takie kfiatki jak linki na szyjach motocyklistow, albo zarzuty
do dewelopera budujacego u mnie za plotem, ze rok mieszkan nie
oddaje... a on ich nie oddaje ponad 2 lata, tylko jakas dziennikarzyna
napisala wszystko po lebkach, bo miala "dedlajn"
--
jeszua
ck krakoff
r1100rs
& xj600n '96 do oddania za pieniadze

do góry