Ze dwa tygodnie temu dałem się sfotografować na krzyżówce w Tarczynie
(zainstalowali tam stacjonarny system - cztery radary reagujące na
prędkość i wjazd na czerwonym). Jakieś chwilowe otępienie mnie dopadło,
że zamiast dać po heblach na żółtym, to stwierdziłem, że pusto i dam
radę przejechać. No i przyszło - prędkość 65/70, czerwone światło
0,93sek, 6pkt + 500zł i prośba o wskazanie kierowcy. Wypełniłem
oświadczenie i dołączyłem do koperty prośbę o zmniejszenie mandatu.
Umotywowałem ciężką sytuacją finansową, dodałem że dziecko spało w
foteliku i nie chciałem gwałtownie hamować żeby nie obudzić. No i
przyszedł mandat 6pkt + 300zł. A więc z fotoradarem i SM też da się
rozmawiać :)

--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl
----- ----- ---- -- ---- ----- ------
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!