eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowa[OT: Pan d. i jego problemy :) ] Re: Sony SLT-A37 - lepiej niż lustrzanki › [OT: Pan d. i jego problemy :) ] Re: Sony SLT-A37 - lepiej niż lustrzanki
  • Data: 2012-06-05 12:35:16
    Temat: [OT: Pan d. i jego problemy :) ] Re: Sony SLT-A37 - lepiej niż lustrzanki
    Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Właśnie robię wyjątek od zasady, że do raz niedokończonej robótki
    na komputerze (wyjazd) nie wraca się już nigdy :)) - ale dlatego
    tutaj, a nie w starym wątku...

    ____________________________________________________
    __________________






    "dominik" <u...@d...net.pl> wrote:

    >>>> Małe wyjaśnienie dla tych, którym nie będzie się chciało czytać
    >>>> do końca - cały "artykuł" to materiały marketingowe Sony. :))
    >>>
    >>> Ech te spiski, ale nas nie oszukają! :>
    >>
    >> Uznałem, że uwaga jest niestety konieczna dla pacjentów absolutnie
    >> pozbawionych dystansu. No i oczywiście - zgłosiłeś się pierwszy. :))

    [...]
    > To jest mania prześladowcza, gdziekolwiek się pojawia temat o sony
    > zaraz pojawiasz się Ty i robisz z siebie głupka, który nie dość że nie
    > ma bladego pojęcia o tych produktach to jeszcze rozsiewa swoje
    > osobiste fobie, jak to źle i niedobrze będzie.


    I naprawdę nie robi ci żadnej różnicy, że są to jedynie twoje
    prywatne urojenia, których NIKT INNY nie dostrzega?

    Dosłownie NIKT poza tobą nie zgłaszał takich problemów. Nie dziwi
    cię to? No chociaż odrobinę? A może przyzwyczaiłeś się już do tego, że
    ludzie od lat notorycznie wciąż mówią ci co innego, ale ty zawsze masz
    na to swoją "rzeczywistość" i własną "prawdę" ?






    Po raz kolejny swoim miotaniem się podkładasz się pod walec logiki -
    ot, choćby teraz dajesz wspaniałą okazję do BEZDYSKUSYJNEGO
    ZWERYFIKOWANIA (sic!) w świetle sprawdzalnych faktów, jak dalece
    fałszywe są te twoje podszyte agresją urojenia:



    Przykład pierwszy z brzegu: NIE MINĄŁ NAWET JESZCZE MIESIĄC, jak
    "sprzedałem" sonowego NEXa skutecznie zalecając jego zakup osobie
    pytającej tu na grupie. Tak po prostu, jak zawsze ważąc wszystkie "za" i
    "przeciw", bez najmniejszych wewnętrznych oporów - po prostu starając
    się wszystkim sprawiedliwie oddać, co im się należy (inaczej - po co
    byłoby to czytać?)




    Ale idźmy dalej: w ostatnim czasie udzieliłem sprzętowi Sony
    naprawdę całkiem sporo moich pochwał (oczywiście tylko w sytuacjach, gdy
    sprzęt na to zasługiwał) - przyczyny: jak wyżej. A już z całą pewnością
    dostali tych pochwał więcej od Canona, który ostatnio, moim zdaniem,
    notuje stagnację w matrycach oraz kompletny brak ochoty na powiększanie
    konkurencji w mirrorlessach.
    (No i co robisz z tym faktem, skoro nie pasuje do urojenia? Kto tu
    ma zatem obsesję? No co? Przyznasz wreszcie tę smutną prawdę, iż jesteś
    ślepym fanboyem-trollem Sony?)




    Albo jeszcze inna ciekawostka z realnego świata (czyli tym
    różniącego się od twoich urojeń, że każdy może ją sprawdzić): do
    porównywania wyników z najnowszego Canona 5D dpreview użyło flagowego
    produktu Sony - a900. :->
    (co sam uważam za wyrafinowaną złośliwość z ich strony, jednak fakt
    jest faktem - efekty z a900 na ISO6400 wyglądają, jak kiepski żart -
    lepszy jest od niej nawet mikroklatkowy (sic!!!) Olympus OM-D :))

    http://www.dpreview.com/reviews/canon-eos-5d-mark-ii
    i/27 (sugeruję dolny
    wycinek banknotu z "babcią").


    Ale sam fakt pozostaje faktem: teraz leć do nich zwyzywać ich od
    nieznających się na temacie głupków, trolli i czego tam jeszcze nie masz
    w swoim repertuarze z najwyższych diapazonów, tradycyjnie prymitywnie
    zarzuć im jeszcze spisek, zmowę, albo otrzeźwiej wreszcie i odczep się
    od posłańca, który tę wiadomość przekazuje - niezmiennie prawdziwą.

    No a przy okazji jakie tu mamy potwierdzenie mojej opinii o Sony,
    jako (ówczesnym) producencie budyniu? No jakie? Wspaniałe i
    stuprocentowe?

    Ale ile to się nie namiotałeś...






    Wszystko o czym wyżej napisałem istnieje w świecie realnym i na
    wszystko są dowody: dostępne i sprawdzalne na serwerach - w odróżnieniu
    od zawartości kolejnej porcji twoich indywidualnych urojeń i wybiórczo
    potraktowanych lub wręcz przeinaczonych moich cytatów. Więc chyba sam
    przyznasz wreszcie, że jednak masz jakiś problem ze sobą, z kontrolą
    swojej agresji, najwyraźniej zaćmiewającej percepcję. No ale paranoicy
    tak już mają - uznaniowy kontakt z rzeczywistością.




    Patrząc na efekty tego twojego wirtualnego tarzania się po podłodze
    jednocześnie podejrzewam, że sam tak mocno wierzysz w tę "swoją" wciąż
    niedostrzegalną dla innych "prawdę", iż sam się z góry rozgrzeszasz z
    nieustannego sięgania po repertuar niskich "chwytów" zarezerwowanych
    dotąd wyłącznie dla kompletnych pętaków: przekręcania wymowy tekstu,
    manipulowania cytatami (!!! - rety! przecież to wszystko zostaje,
    wszystko widać!? Why!? Totalny brak panowania nad emocjami? Krótki
    rozumek?), niskich lotów insynuacji i upartego atakowania swoimi
    opiniami na zasadzie tupania nóżką ze złości i rzucania się na podłogę,
    gdy tylko ktoś śmie podważać twoją "jedyną słuszną mądrość dla całego
    świata".

    To tylko jeszcze raz potwierdza, jak mocno i głęboko fruwasz w
    świecie swoich własnych urojeń.




    Dodatkowo niejednokrotnie ujawniłeś swoje niskie kompetencje
    językowe udowadniając, że nie rozumiesz sensu prostych słów, w rodzaju:
    prawdopodobnie, być może, chyba, w przeszłości, lepiej/gorzej,
    dobry/słaby (ale w stosunku do czego?), itp. Za to wyraźną histerię
    wzbudzają zwroty-klucze nt. Sony, na które reagujesz jak byk na czerwoną
    płachtę i ruszasz do kolejnego histerycznie ślepego (i samotnego) ataku.




    Lekką ręką (czy aby nie typową dla trolli?) osobaczasz każdego, kto
    ma odwagę popełnić myślozbrodnię innego zdania, niż twoje. W rezultacie
    próbujesz zniszczyć każdego, kto myśli inaczej, wdeptać w ziemię każdym
    dostępnym sposobem, najlepiej już na starcie sprowadzając rozmowę i
    rozmówcę do odpowiedniej pozycji niczym niesprowokowanym psychologicznym
    atakiem oraz szantażem insynuacjami w rodzaju: "jak nie myślisz tak jak
    ja, to..." "...jesteś głupkiem, dzieciakiem, wyznawcą spiskowej teorii
    dziejów, z najgorszymi intencjami", itd. - osobiście prześlizguję się
    tylko po tym, bo od dawna mam cię w KF, więc zainteresowanych pełnym
    repertuarem zachęcam do przeglądu tych rozdygotanych wątków w archiwum
    grupy.

    Zresztą skala inwektyw jakie miotasz na ślepo, jest miarą jedynie
    twojej histerii.

    Jeszcze raz przypomnę: to wszystko zostało w archiwum grupy.




    Nic dziwnego, że w efekcie coraz częściej otrzymujesz tu na grupie
    coraz bardziej precyzyjne diagnozy swojej grupowej
    "agresji-autoekspresji"; tylko z ostatnich dni, żeby nie sięgać głęboko:

    =========================
    "Twoj problem polega jednak na tym, ze jesli ktos nie robi tak jak
    Ty to jest dziwny (w Twoim mniemaniu) - wiec moze przestaniesz zaczynac
    nowej wojny na tej grupie...."
    =========================


    Czy też bardziej dosadnie:

    =========================
    "Twoje wypowiedzi powyzsze swiadcza o smarkatyzmie, wiec komentowac
    tego nie mam zamiaru dzieciaku."
    =========================


    Właściwie w świetle tych faktów nie można dłużej kontynuować tej
    dyskusji - skoro ignorujesz treść postów, w zamian wytwarzając swoją
    własną urojoną rzeczywistość, z którą potem histerycznie walczysz, to
    tym samym niszczysz możliwość jakiegokolwiek porozumienia - nie mam
    zamiaru bawić się w analityka cudzych urojeń. Przeciwnie - swobodnie
    bujaj sobie w nich dalej, tylko wsadź mnie do KF - kolejny już raz cię o
    to proszę - łagodnie sobie wtedy odpłyniesz w bardziej odległe ode mnie
    stany swojej świadomości...






    > Mnie to już nawet nie dziwi, że tak sobie swoje żale wylewasz, ale nie
    > zawsze mam czas i ochotę prostować wszelkie głupoty które produkujesz.
    > Gdyby nie weekend po prostu by mi się nie chciało drwić sobie z
    > Ciebie.


    W świetle wyżej przedstawionych faktów jeszcze raz bardzo cię
    proszę - wyświadcz nam wszystkim tę łaskę i po prostu zrób to: wpisz
    mnie wreszcie do tego KF!

    (czy jednak będę musiał zebrać więcej przykładów? :))


    [mr.]

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: