-
11. Data: 2012-03-15 12:16:26
Temat: Re: Numer tel. budki telefonicznej - żółte aparaty
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Michal Jankowski napisał:
>> I o numer mieszkania chyba nie pytają. A problem nieznania *własnego*
>> numeru też kiedyś miałem. Podłączyli mi na raz osiem linii, nie opisując
>
> Hehe. Już z 10 razy chyba opisywałem historie z czasów PRL, kiedy to w
> odstępie kilku lat DWA RAZY pijani monterzy poprzełączali w ulicznej
> skrzynce wszystko całkowicie przypadkowo i dając ludziom numery
> sasiadów albo sprzęgając mieszkania po kilka. Raz odkręcenie tego
> zajęło im tyle czasu, że zdążyłem poznać (i podać rodzinie) swój
> 'nowy' numer...
A jak za to płaciliście? Wiadomo było kto za kogo dostaje rachunek?
--
Jarek
-
12. Data: 2012-03-15 12:37:53
Temat: Re: Numer tel. budki telefonicznej - żółte aparaty
Od: "L501 aneryS" <s...@s...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnjm17im.hj5.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> PS
> Wczoraj rano obudził mnie telefon z tepsy. Pierwszy od czterech lat.
Mnie chyba przedwczoraj...
> Facet mówi, że "wiedzą, że kiedyś byłem ich abonentem (czy jednak nie
> powinni takich danych kasować? -- przyp. J.S) i czy bym nie chciał
> żeby tak było znowu". Nie, nie chciałbym. Ale znów wyszła skrajna
> durnota zarządzających tym całym burdelem. Skoro wiedzą, że byłem,
> to powinni też wiedzieć, że przestałem być w lutym 2008 roku. Trzeba
> być nie lada cymbałem, by nie domyślić się, że takie umowy zawiera
> się najczęściej na czas określony w pełnych latach. A więc jeśli już,
> to dzwonić należało nie w marcu, a najpóźniej w styczniu.
A może oni tym opóźnieniem usiłują coś ugrać z korzyścią dla siebie?
Hakwewsmak...
Ja spławiłem Ciociunię Tepsę następująco:
A więc owszem, byliśmy waszym abonentem... czy byśmy chcieli - ależ tak, ale
będziecie musieli pokryć koszty zerwania lojalki w UPC, wtedy jak
najbardziej (oczywiście, zażądałbym pisemnej deklaracji, że tę opłatę na
siebie przejmą, na mordę, to nie jestem taki głupi, najpierw obiecają, a
potem się wyprą i zostanę z ręką w nocniku). Szybka zmiana frontu po drugiej
stronie - "dziękujemy dowidzenia" i tyle rozmowy :P Odliczam czas, aż
zadzwonią znowu. Netia, u ktrej miałem WLR i z której UPC przejęło na VoIP,
miała podane, ze jak będą mieć pasującą mi ofertę, to będą mile widziani
(czyli net szybszy, niż podobno u mnie możliwy 2 MBps i takie tam).
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
13. Data: 2012-03-15 13:44:24
Temat: Re: Numer tel. budki telefonicznej - żółte aparaty
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> writes:
> A jak za to płaciliście? Wiadomo było kto za kogo dostaje rachunek?
Nijak. Znaczy oni powiedzieli, że anulują rachunek za ten okres i na
oko rzecz biorąc (billingów nie było...) tak się stało. Nie wiem, co
by było, gdyby ktoś zamawiał jakieś międzymiastowe czy coś.
MJ
-
14. Data: 2012-03-15 14:09:56
Temat: Re: Numer tel. budki telefonicznej - żółte aparaty
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
L501 aneryS napisał:
> Ja spławiłem Ciociunię Tepsę następująco:
> A więc owszem, byliśmy waszym abonentem... czy byśmy chcieli - ależ tak,
> ale będziecie musieli pokryć koszty zerwania lojalki w UPC, wtedy jak
> najbardziej (oczywiście, zażądałbym pisemnej deklaracji, że tę opłatę na
> siebie przejmą, na mordę, to nie jestem taki głupi, najpierw obiecają,
> a potem się wyprą i zostanę z ręką w nocniku). Szybka zmiana frontu po
> drugiej stronie - "dziękujemy dowidzenia" i tyle rozmowy :P
Też miałem o to pytać. Ale do zaspanej głowy pierwsze przyszło mi pytanie
o to, czy rozliczą się z długów jakie wobec mnie mają. Reakcja była taka
sama.
--
Jarek
-
15. Data: 2012-03-15 16:54:12
Temat: Re: Numer tel. budki telefonicznej - żółte aparaty
Od: " " <s...@W...gazeta.pl>
ciekawski typek <c...@n...pl> napisał(a):
/../
> > zadam panu pytanie: pod jakim adresem zainstalowany jest telefon?".
> > No kurna jasne, tajna wiedza, nikt kto dzwoni z mojego telefonu
> > (łącznie
> > z pajęczarzem w piwnicy -- gdybym miał piwnicę)
>
> Akurat pająk może nie znać numeru mieszkania do jakiego się podpiął w
> skrzynce w bloku.
>
Potwierdzam często gościu nie wie gdzie jest. Poza tym korespondancyjny. Adres
korespondencyjny.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
16. Data: 2012-03-15 17:31:39
Temat: Re: Numer tel. budki telefonicznej - żółte aparaty
Od: "L501 aneryS" <s...@s...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnjm3u1k.2rv.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Też miałem o to pytać. Ale do zaspanej głowy pierwsze przyszło mi pytanie
> o to, czy rozliczą się z długów jakie wobec mnie mają. Reakcja była taka
> sama.
Przypomniało mi się, jak mi mama opowiadała, że jeszcze na poprzednim
mieszkaniu, więc ze 40 lat z hakiem temu, przychodził do nas jakiś dalszy
kuzyn od strony ojca, nie uprzedzając, jadł, pił na nasz koszt (mnie chyba
jeszcze nie byo na świecie), itd. Pewnego dnia poprosił moją mamę o
pożyczkę, OIDP ok. 100 złotych, czy jak, z solennym zapewnieniem, że
najdalej pojutrze odda. Dostał co chciał i to był ostatni dzień jego wizyt.
Mama sama mówiła, że wprawdzie straciła stówę, ale zyskała święty spokój,
upierdliwe wizyty skończyły się jak ręką odjął... Może ciotuchna Tepsa brała
u niego lekcje? :) Dzisiaj potwierdza, że też była by gotowa stracić stówę,
by zyskać święty spokój...
Heh... tylko, że podział ról tutaj jest kapkę gorszy, ale może...? Może się
opłaci mieć święty spokój od TP? :)
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
17. Data: 2012-03-15 19:04:41
Temat: Re: Numer tel. budki telefonicznej - żółte aparaty
Od: "ciekawski typek" <c...@n...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w
wiadomości news:slrnjm3lhf.19e.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> ciekawski typek napisał:
>
>>> A co do doświadczeń z identyfikacją tepsianego call center (bo to
>>> chyba było do mnie pytanie), to tak, wielokrotnie doświadczyłem
>>> durnoty tego systemu. Na przykład tak: "w celu sprawdzenia, czy
>>> rozmawiam z abonentem, zadam panu pytanie: pod jakim adresem
>>> zainstalowany jest telefon?". No kurna jasne, tajna wiedza, nikt
>>> kto dzwoni z mojego telefonu (łącznie z pajęczarzem w piwnicy --
>>> gdybym miał piwnicę)
>>
>> Akurat pająk może nie znać numeru mieszkania do jakiego się podpiął
>> w skrzynce w bloku.
>
> I o numer mieszkania chyba nie pytają. A problem nieznania *własnego*
> numeru też kiedyś miałem. Podłączyli mi na raz osiem linii, nie
> opisując
> który drucik od czego, a chyba nawet na początku w ogóle nie podając
> jakie tam są numery (później się okazało, że one od Sasa do Lasa --
> nawet nie pochodziły z jednej centrali). GSM jeszcze nie było, NMT nie
> miałem, a prezentacja w stacjonarnych nie istniała. Błękitnej Linii
> nie
> było tym bardziej, więc nie wiem o co by pytali, gdyby pytali.
Jak dla mnie adres w budynku wielorodzinnym to np ulica telegraficzna
11/3,
więc pajęczarz leży.
-
18. Data: 2012-03-15 19:44:24
Temat: Re: Numer tel. budki telefonicznej - żółte aparaty
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
L501 aneryS napisał:
>> Też miałem o to pytać. Ale do zaspanej głowy pierwsze przyszło mi pytanie
>> o to, czy rozliczą się z długów jakie wobec mnie mają. Reakcja była taka
>> sama.
>
> Przypomniało mi się, jak mi mama opowiadała, że jeszcze na poprzednim
> mieszkaniu, więc ze 40 lat z hakiem temu, przychodził do nas jakiś dalszy
> kuzyn od strony ojca, nie uprzedzając, jadł, pił na nasz koszt (mnie chyba
> jeszcze nie byo na świecie), itd. Pewnego dnia poprosił moją mamę o
> pożyczkę, OIDP ok. 100 złotych, czy jak, z solennym zapewnieniem, że
> najdalej pojutrze odda. Dostał co chciał i to był ostatni dzień jego wizyt.
> Mama sama mówiła, że wprawdzie straciła stówę, ale zyskała święty spokój,
> upierdliwe wizyty skończyły się jak ręką odjął... Może ciotuchna Tepsa brała
> u niego lekcje? :) Dzisiaj potwierdza, że też była by gotowa stracić stówę,
> by zyskać święty spokój...
> Heh... tylko, że podział ról tutaj jest kapkę gorszy, ale może...? Może się
> opłaci mieć święty spokój od TP? :)
Mnie się za to przypomniały porady, jak pożyczać pieniądze -- poproś
kogoś o stówę, oddaj ją następnego dnia. Za dwa tygodnie to samo. Później
pożycz na tydzień pięć stów i oddaj po czterech dniach. A teraz, to już
nie będą mieli obaw przy pożyczaniu 500 tysięcy, które nie prędko zobaczą.
Ode mnie tepsa "pożyczyła" sobie na początku 5 zł (słownie: pięć). Tak
oddawała, że z tego się w końcu zrobiło coś koło półtora tysiąca. Oddali
tylko dlatego, że do akcji włączył się UKE. Nic ich to nie nauczyło, bo
za jakiś czas manewr powtórzyli. A ja straciłem cierpliwość -- gdybym
lubił takie interesy, to bym lombard prowadził.
Analogia mi wyszła marna, właściwie nawet nie wiem dlaczego mi się jedno
z drugim skojarzyło.
--
Jarek
-
19. Data: 2012-03-15 19:46:41
Temat: Re: Numer tel. budki telefonicznej - żółte aparaty
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
ciekawski typek napisał:
>>> Akurat pająk może nie znać numeru mieszkania do jakiego się podpiął
>>> w skrzynce w bloku.
>>
>> I o numer mieszkania chyba nie pytają. A problem nieznania *własnego*
>> numeru też kiedyś miałem. Podłączyli mi na raz osiem linii, nie
>> opisując który drucik od czego, a chyba nawet na początku w ogóle nie
>> podając jakie tam są numery (później się okazało, że one od Sasa do
>> Lasa -- nawet nie pochodziły z jednej centrali). GSM jeszcze nie było,
>> NMT nie miałem, a prezentacja w stacjonarnych nie istniała. Błękitnej
>> Linii nie było tym bardziej, więc nie wiem o co by pytali, gdyby pytali.
>
> Jak dla mnie adres w budynku wielorodzinnym to np ulica telegraficzna
> 11/3, więc pajęczarz leży.
Na zbyt ciekawskich typków, to mamy GIODO. W spisach telefonów jest tylko
ulica, bo z numerem domu, to by już było przetwarzanie danych osobowych.
A za to można od GIODO buzdyganem oberwać. Już nie pamiętam swoich rozmów
z Błękitna Linią, ale chyba w ogóle tylko o ulicę pytali. Z ostrożności
może.
--
Jarek
-
20. Data: 2012-03-15 19:50:44
Temat: Re: Numer tel. budki telefonicznej - żółte aparaty
Od: SDD <s...@t...pl>
jędrek pisze:
> A może jest jakaś kombinacja klawiszy, która podobnie jak w srebrnym jajku
> wyświetli numer tel. danego żółtego aparatu?
Moze konto w telegrosik?
http://www.telegrosik.pl/Konto_telegrosik
Tez karte trzeba kupic, ale moze ciut taniej :)
Potem sie wdzwaniac przez 800 - tylko tez roznie moze byc, niektore tego
typu serwisy przenoszą CIDa, inne nie przenoszą.
Pozdrawiam
SDD