Rzadko ostatnio jeździłem i nie wiem ile typów użytkowników (jeden taki nie
szanuje i obraża innych pisząc o "urzyszkodnikach"...

Przez dwa dni zrobiłem 2kkm po polskich autostradach i eskach i zwróciłem
uwagę na dwa typy zachowań:

1 -- problem ze sprawnym wyprzedzaniem (można 140, jedzie 110 i wyprzedza
jadącego 105)
2 -- brak problemu ze zjechaniem na prawy pas (rejestracje DE, 1/100 to PL)
bez potrzeby zwolnienia o milisekundę

Miszczów lewego pasa, z pewną dozą nieśmiałości i obawy, że nie wiedza co
czynią, jednak prawym pasem wyprzedzałem -- kilku się nagle "budziło" i ze
110 do 115 przyspieszało, żeby uniemożliwić płynna jazdę.

Pierdoły o 20 sekundach pana Dworaka,
<https://www.youtube.com/watch?v=irQEUXF_OCc>

że tak w Niemczech... Ech! Niemcy
zjechali bez dotknięcia hamulca i wrócili (oni noge z gazu zdjeli, ja
docisnąłem do 160)

Dwadzieścia sekund jazdy ze 140 to ponad pół kilometra, a bezpieczna
odległość wg DE hto 1/2 prędkości czyli 70 metrów -- ciekawe który napisze o
względnej i bezwzględnej -- ale to do Dworaka proszę...

PS
I 4km korka na A4 za Krakowem, bo se kurwa jebane ciule musza popatrzeć na
stojące na pasie awaryjnym: lawetę, dwa małe zgnioty, i sukę na niebieskich!

PSS
Korek sie rozładowywał dzięki miszczom lewego (60-101km/h) przez kolejne
10km.

Oficjalnie przepraszam tych z lewego pasa, że ich wyprzedzałem prawym
(czasem tym bardziej, czyli trzecim), i że niektórzy nawet nie zauważyli
tego mojego wybryku na autostradzie...

--
'Tom N'