-
11. Data: 2012-10-15 21:25:04
Temat: Re: NW pic na wodę.
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-10-15 21:06, Krystian pisze:
> W dniu sobota, 13 października 2012 22:04:32 UTC+2 użytkownik 4CX250 napisał:
>
>> Ubezpieczyciel wymigał się i wypłacił tylko 100zł. Nawet nie
>> zakwalifikowano tego wypadku jako wypadku w drodze do pracy gdyż nie jechała
>> najkrótszą trasą z domu do pracy. Osoba "zaledwie" 300metrów zboczyła z
>> trasy po to aby jak codzień zostawić dziecko pod szkołą w drodze do pracy.
>
> Odwoływaliście się?
> Odwiezienie dziecka (do lub ze) jest sytuacją życiowo uzasadnioną i powinno to
zostać zakwalifikowane jako wypadek w drodze do/z pracy.
> Droga do lub z pracy nie musi być najkrótsza, patrząc po mapie. Może być dłuższa,
pod warunkiem że jest najdogodniejsza komunikacyjnie.
>
> Przynajmniej tak mnie uczą na szkoleniach BHP które mam co roku w pracy.
<cite>
Zgodnie z art. 57 b Ustawy - za wypadek w drodze do pracy lub z pracy
uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło
w drodze do lub z miejsca wykonywania zatrudnienia lub innej
działalności stanowiącej tytuł ubezpieczenia rentowego, jeżeli droga ta
była najkrótsza i nie została przerwana.
Za wypadek w drodze do pracy lub z pracy uważa się również przypadki gdy
droga ta została przerwana, jeżeli przerwa była życiowo uzasadniona i
jej czas nie przekraczał granic potrzeby, a także wówczas, gdy droga,
nie będąc drogą najkrótszą, była dla ubezpieczonego, ze względów
komunikacyjnych, najdogodniejsza.
</cite>
Odwiezienie dziecka po drodze jest jak najbardziej "sytuacją życiowo
uzasadnioną" i taka czynność jak najbardziej podpada pod "wypadek w
drodze do lub z pracy", jeżeli zdarzenie miało miejsce w tym czasie.
-
12. Data: 2012-10-16 09:53:03
Temat: Re: NW pic na wodę.
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:507c6312$0$1214$6...@n...neostrada
.pl...
> Odwiezienie dziecka po drodze jest jak najbardziej "sytuacją życiowo
> uzasadnioną" i taka czynność jak najbardziej podpada pod "wypadek w
> drodze do lub z pracy", jeżeli zdarzenie miało miejsce w tym czasie.
Babka z ubezpieczalni tłumaczyła mi kiedyś, że w takich sytuacjach decydują
odległości i kierunki, ale wszystko jest płynne. Jeśli np. aby odwieźć
dziecko do przedszkola nakładasz 10% drogi to jest to traktowane jako droga
do pracy. Jeśli dziecko chodzi do przedszkola 5km na wschód od miejsca
zamieszkania a Ty masz pracę 5km na zachód to nie jest to traktowane jako
droga do pracy. Przypadki pośrednie są dyskusyjne i często kończą się w
sądzie, który orzeka czy to jeszcze była droga do pracy (z odwiezieniem
dziecka po drodze) czy już droga do przedszkola i z przedszkola do pracy.
Pozdrawiam
Ergie
-
13. Data: 2012-10-16 10:40:06
Temat: Re: NW pic na wodę.
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2012-10-13 22:04, 4CX250 pisze:
> Osoba miała ubezpieczenie AC OC i NW. W wyniku wypadku doznała wielu urazów
> Ubezpieczyciel wymigał się i wypłacił tylko 100zł. Nawet nie
> zakwalifikowano tego wypadku jako wypadku w drodze do pracy gdyż nie jechała
> najkrótszą trasą z domu do pracy.
Ale mówisz o dwóch różnych ubezpieczeniach od N.N.W, prawda?
Jedno to komunikacyjne, drugie to obowiązkowe ubezpieczenie w pracy?
Komunikacyjne to nie wiem, zależy jakie miało warunki - przeczytać owu.
Jeśli chodzi o to "z pracy" to jak najbardziej walczyć, jak napisano.
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
14. Data: 2012-10-16 11:15:17
Temat: Re: NW pic na wodę.
Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>
Użytkownik "Jakub Witkowski" <j...@d...z.sygnatury> napisał w
wiadomości news:k5j6h6$18oa$1@news2.ipartners.pl...
>W dniu 2012-10-13 22:04, 4CX250 pisze:
>> Osoba miała ubezpieczenie AC OC i NW. W wyniku wypadku doznała wielu
>> urazów
>> Ubezpieczyciel wymigał się i wypłacił tylko 100zł. Nawet nie
>> zakwalifikowano tego wypadku jako wypadku w drodze do pracy gdyż nie
>> jechała
>> najkrótszą trasą z domu do pracy.
>
> Ale mówisz o dwóch różnych ubezpieczeniach od N.N.W, prawda?
> Jedno to komunikacyjne, drugie to obowiązkowe ubezpieczenie w pracy?
> Komunikacyjne to nie wiem, zależy jakie miało warunki - przeczytać owu.
> Jeśli chodzi o to "z pracy" to jak najbardziej walczyć, jak napisano.
Tak oczywiście. Tyle że tu i tu jeden lekarz kwit wystawiał.
Chodzi o to że te wszystkie ubezpieczenia to pic na wodę.
Między czasie znajoma której się to przydażyło zdąrzyła powęszyć i
postanowiła powalczyć.
Marek
-
15. Data: 2012-10-16 12:47:36
Temat: Re: NW pic na wodę.
Od: Artur Maśląg <n...@w...pl>
W dniu 2012-10-16 09:53, Ergie pisze:
> Użytkownik "Artur Maśląg" napisał:
>
>> Odwiezienie dziecka po drodze jest jak najbardziej "sytuacją życiowo
>> uzasadnioną" i taka czynność jak najbardziej podpada pod "wypadek w
>> drodze do lub z pracy", jeżeli zdarzenie miało miejsce w tym czasie.
>
> Babka z ubezpieczalni tłumaczyła mi kiedyś, że w takich sytuacjach
> decydują odległości i kierunki, ale wszystko jest płynne. Jeśli np. aby
> odwieźć dziecko do przedszkola nakładasz 10% drogi to jest to traktowane
> jako droga do pracy.
A jak 15% i w drugą stronę? To jest ta płynność? ;)
> Jeśli dziecko chodzi do przedszkola 5km na wschód
> od miejsca zamieszkania a Ty masz pracę 5km na zachód to nie jest to
> traktowane jako droga do pracy.
Babka z ubezpieczalni to sobie może sobie tak powiedzieć i sprawa
trafia do sądu.
> Przypadki pośrednie są dyskusyjne i
> często kończą się w sądzie, który orzeka czy to jeszcze była droga do
> pracy (z odwiezieniem dziecka po drodze) czy już droga do przedszkola i
> z przedszkola do pracy.
Skończyły się czasy przedszkola za miedzą, szkoły za płotem. Ludzie
pracujący niestety muszą dzieci odwozić do tych przedszkoli, gdzie
dzieci się dostały i taką drogą jaka tam prowadzi - choćby to było
w drugą stronę. Droga do pracy zaczyna się po wyjściu z drzwi domu,
a nie przedszkola - droga do przedszkola jest (że tak powiem)
czynnością towarzysząca (i jak najbardziej życiowo uzasadnioną), a nie
główną.
-
16. Data: 2012-10-16 13:15:59
Temat: Re: NW pic na wodę.
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:k5je0n$nl0$...@n...news.atman.pl...
> Skończyły się czasy przedszkola za miedzą, szkoły za płotem. Ludzie
> pracujący niestety muszą dzieci odwozić do tych przedszkoli, gdzie
> dzieci się dostały i taką drogą jaka tam prowadzi - choćby to było
> w drugą stronę.
To niech dokupią odpowiednie ubezpieczenie - drogi do przedszkola :-)
> Droga do pracy zaczyna się po wyjściu z drzwi domu,
> a nie przedszkola - droga do przedszkola jest (że tak powiem)
> czynnością towarzysząca (i jak najbardziej życiowo uzasadnioną), a nie
> główną.
A jak do pracy masz 500m, a do przedszkola 5km to też odwiezienie do
przedszkola jest czynnością towarzyszącą?
Żeby było jasne uważam, że powinien być jasno postawiony warunek albo
kilometrowy albo lokalizacyjny (np. przedszkole w tej samej miejscowości co
praca lub mieszkanie), ale to co ja uważam ma małe znaczenie, a przepis jest
tak ogólny, że nic z niego nie wynika.
Babka z ubezpieczalni mi niczego nie sprzedawała, tylko tłumaczyła jak się
zachować w razie wypadku by odszkodowanie dostać. Np. istotne jest miejsce
zamieszkania a nie zameldowania więc w drodze _do_ pracy nie ma problemu -
zeznajesz, że nocowałeś u kolegi i dlatego jechałeś inna drogą. Jedną noc
mieszkałeś u kogoś (nie ma obowiązku meldować się na tę jedną noc ani
nigdzie tego zgłaszać).
Pozdrawiam
Ergie
-
17. Data: 2012-10-16 13:43:30
Temat: Re: NW pic na wodę.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości
>Skończyły się czasy przedszkola za miedzą, szkoły za płotem. Ludzie
>pracujący niestety muszą dzieci odwozić do tych przedszkoli, gdzie
>dzieci się dostały i taką drogą jaka tam prowadzi - choćby to było
>w drugą stronę. Droga do pracy zaczyna się po wyjściu z drzwi domu,
>a nie przedszkola - droga do przedszkola jest (że tak powiem)
>czynnością towarzysząca (i jak najbardziej życiowo uzasadnioną), a
>nie główną.
Zyciowo uzasadnione jest tez jezdzenie na dializy, po insuline do
apteki, czy po jedzenie i ubranie do sklepu.
Tylko sie nie nazywa "wypadek w drodze do pracy" :-)
Sam cytowales ze nie tylko ma byc zyciowo uzasadnione, ale jeszcze "po
drodze".
Jak przedszkole jest w przeciwna strone, to to nie jest po drodze :-)
J.
-
18. Data: 2012-10-16 18:39:27
Temat: Re: NW pic na wodę.
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-10-16 13:43, J.F pisze:
> Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości
>> Skończyły się czasy przedszkola za miedzą, szkoły za płotem. Ludzie
>> pracujący niestety muszą dzieci odwozić do tych przedszkoli, gdzie
>> dzieci się dostały i taką drogą jaka tam prowadzi - choćby to było
>> w drugą stronę. Droga do pracy zaczyna się po wyjściu z drzwi domu,
>> a nie przedszkola - droga do przedszkola jest (że tak powiem)
>> czynnością towarzysząca (i jak najbardziej życiowo uzasadnioną), a nie
>> główną.
>
> Zyciowo uzasadnione jest tez jezdzenie na dializy, po insuline do
> apteki, czy po jedzenie i ubranie do sklepu.
> Tylko sie nie nazywa "wypadek w drodze do pracy" :-)
<cite>
Za wypadek w drodze do pracy lub z pracy uważa się również przypadki gdy
droga ta została przerwana, jeżeli przerwa była życiowo uzasadniona i
jej czas nie przekraczał granic potrzeby, a także wówczas, gdy droga,
nie będąc drogą najkrótszą, była dla ubezpieczonego, ze względów
komunikacyjnych, najdogodniejsza.
</cite>
Wizyta "po drodze" w aptece po insulinę, czy w sklepie po jedzenie jak
najbardziej będzie "wypadkiem w drodze do/z pracy". Pewnie, że jak z
żoną pojadę do Ikei w Jankach i pójdziemy na 3 godzinne zakupy to
raczej to nie będzie "po drodze" i "życiowo uzasadnione".
> Sam cytowales ze nie tylko ma byc zyciowo uzasadnione, ale jeszcze "po
> drodze".
"Po drodze" nie znaczy najkrótsza itd. Dzieci odwieść/zabrać do/z
przedszkola/szkoły to jak najbardziej "życiowo" uzasadnione sytuacje.
Podobnie z apteką, zakupami (niekoniecznie pierwszej potrzeby) itd.
> Jak przedszkole jest w przeciwna strone, to to nie jest po drodze :-)
Owszem, jest.
-
19. Data: 2012-10-16 19:02:19
Temat: Re: NW pic na wodę.
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-10-16 13:15, Ergie pisze:
> "Artur Maśląg" napisał:
>
>> Skończyły się czasy przedszkola za miedzą, szkoły za płotem. Ludzie
>> pracujący niestety muszą dzieci odwozić do tych przedszkoli, gdzie
>> dzieci się dostały i taką drogą jaka tam prowadzi - choćby to było
>> w drugą stronę.
>
> To niech dokupią odpowiednie ubezpieczenie - drogi do przedszkola :-)
Bez jaj - są to czynności umożliwiające realizację podstawowych
(że tak powiem) "obowiązków" społecznych :) Tak, pracować trzeba,
dzieci posiadać należy i państwo ma chronić/umożliwiać realizację
tych funkcji.
>> Droga do pracy zaczyna się po wyjściu z drzwi domu,
>> a nie przedszkola - droga do przedszkola jest (że tak powiem)
>> czynnością towarzysząca (i jak najbardziej życiowo uzasadnioną), a nie
>> główną.
>
> A jak do pracy masz 500m, a do przedszkola 5km to też odwiezienie do
> przedszkola jest czynnością towarzyszącą?
Tak. Dodatkowo brak jej realizacji powoduje uniemożliwienie wykonania
czynności zasadniczej. Taka jest kolej rzeczy.
> Żeby było jasne uważam, że powinien być jasno postawiony warunek albo
> kilometrowy albo lokalizacyjny (np. przedszkole w tej samej miejscowości
> co praca lub mieszkanie), ale to co ja uważam ma małe znaczenie, a
> przepis jest tak ogólny, że nic z niego nie wynika.
Przepis jest ogólny, ponieważ sytuacje różne. Stąd nie sądzę, że
sensowne by było stawianie jasnych warunków "kilometrowych albo
lokalizacyjnych", ponieważ zrobiło by się "śmieszno i straszno".
Do pracy ktoś ma np. 25km i "po drodze" zbacza 8km, by dziecko
odstawić do przedszkola, ponieważ w jego miejscowości miejsc
nie ma. Odszkodowania nie ma. A ja np. pojadę po piwo "po drodze",
zboczę do sklepu 300m i odszkodowanie dostanę, ponieważ powiem że
po chleb pojechałem, a piwo wożę 3 tydzień :) To taki absurd, gdyby
to było sztywno określone.
> Babka z ubezpieczalni mi niczego nie sprzedawała, tylko tłumaczyła jak
> się zachować w razie wypadku by odszkodowanie dostać. Np. istotne jest
> miejsce zamieszkania a nie zameldowania więc w drodze _do_ pracy nie ma
> problemu - zeznajesz, że nocowałeś u kolegi i dlatego jechałeś inna
> drogą. Jedną noc mieszkałeś u kogoś (nie ma obowiązku meldować się na tę
> jedną noc ani nigdzie tego zgłaszać).
Tego to mi tłumaczyć nie musisz - ja rozumiem przedstawianie sytuacji
ubezpieczycielowi w sposób, który zabezpiecza nasze prawa i zabezpiecza
nas interes, ale nie znaczy to, że z założenia jesteśmy ich pozbawieni,
jeżeli "babka z ubezpieczalni" (z całym szacunkiem) tłumaczy jak
powinniśmy się zachować :)
-
20. Data: 2012-10-17 10:15:29
Temat: Re: NW pic na wodę.
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:507d931d$0$1226$6...@n...neostrada
.pl...
> Bez jaj - są to czynności umożliwiające realizację podstawowych
> (że tak powiem) "obowiązków" społecznych :) Tak, pracować trzeba,
> dzieci posiadać należy i państwo ma chronić/umożliwiać realizację
> tych funkcji.
Nijak nie potrafię uzasadnić konieczności odwożenia dziecka do przedszkola
by móc pójść do pracy. Owszem jest to wygodne ale nie konieczne. Są inne
rozwiązania. Jak się nie znalazło przedszkola po drodze do pracy to można
np. wziąć opiekunkę.
>> Droga do pracy zaczyna się po wyjściu z drzwi domu,
>> a nie przedszkola - droga do przedszkola jest (że tak powiem)
>> czynnością towarzysząca (i jak najbardziej życiowo uzasadnioną), a nie
>> główną.
>
> A jak do pracy masz 500m, a do przedszkola 5km to też odwiezienie do
> przedszkola jest czynnością towarzyszącą?
> Tak. Dodatkowo brak jej realizacji powoduje uniemożliwienie wykonania
> czynności zasadniczej. Taka jest kolej rzeczy.
Jak pisałem można wziąć opiekunkę więc odwożenie dziecka do przedszkola nie
jest warunkiem koniecznym by dostać się do pracy, więc nie ma mowy o
"uniemożliwianiu".
Pozdrawiam
Ergie