-
181. Data: 2016-03-17 10:10:16
Temat: Re: Laptop dla nastolatki
Od: Maciek <m...@n...pl>
W dniu 2016-03-17 o 09:10, Sławek Maculewicz pisze:
> Ordynacji wyborczej się nie czytało?
> Z listy wchodzą kolejno ci, którzy uzyskali największą liczbę głosów.
> Ich numer na liście nie ma znaczenia.
Uprościłem - wejdzie, bo większość zagłosuje na partię, wybierając kogoś
z jej listy. Tylko kogo, skoro większość nazwisk nic nie mówi? No to
może wezmę tego pierwszego :->
> Zmień zasilacz.
Po co? Przecież mi działa. Wszystko mi działa. Czy z tego powodu grupa
dyskusyjna ma umrzeć?? ;-)
--
Pozdrawiam
Maciek
-
182. Data: 2016-03-17 10:51:04
Temat: Re: Laptop dla nastolatki
Od: Stregor <s...@w...to.gmail.com>
>> Zmień zasilacz.
> Po co? Przecież mi działa. Wszystko mi działa. Czy z tego powodu grupa
> dyskusyjna ma umrzeć?? ;-)
Zasilacz zawsze warto zmienić. Bezwzględnie.
--
Pozdrawiam,
Stregor
-
183. Data: 2016-03-17 22:56:16
Temat: Re: Zasilacz (było: Re: Laptop dla nastolatki)
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2016-03-17 o 09:17, Dominik & Co pisze:
>> Zmień zasilacz.
>
> Właśnie!
>
> A propos: poleci ktoś sprawdzony, dobrej jakości
> zasilacz do Raspberry Pi 2? (najlepiej 3A)
>
Dowolny kupiony w sklepie za rogiem.
Ale w twoim przypadku to zamów przez sieć zasilacz z nową malinką.
Co będziesz starocia używał. :-)
Pozdrawiam
-
184. Data: 2016-03-17 23:01:25
Temat: Re: Laptop dla nastolatki
Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>
Dnia Mon, 14 Mar 2016 13:37:05 -0400, rs napisał(a):
>> rs - ludzie tak mają, że jakąś siłę sprawczą sobie wyobrażają. Ja - choć
>> agnostyk - też mam dylemat. Skoro był wielki wybuch, to co go spowodowało?
>> Skąd się to wszystko wzięło? A jeżeli była jakaś siła sprawcza, to kto ową
>> siłę sprawczą uruchomił? :)
>>
>> (ciach...)
>
> dlaczego od razu 'kto'. dla mnie niezaprzeczalnym, uniwersalnym bogiem
> jest 'przypadek'. to ze czegoś nie wiemy, nie znaczy, ze należy
> doszukiwać się 'kogoś', albo choćby bezpostaciowej siły sprawczej.
Skąd się w takim razie wziął ,,przypadek"?
> jest kilka teorii na temat tego co było przed wybuchem. są teorie które w
> ogóle wykluczają czas w takiej sytuacji, wiec rozmowa co było przed staje
> się bezpodstawna. itp. itd.
Dlatego taki mętlik wprowadzać potrafi. ;D
> jak się popatrzy jakim zupełnie nieznaczącym ułamkiem, czasu jest nasza
> nauka nowoczesna (raptem 200-300 lat), w porównaniu z istnieniem
> wszechświata, to silenie się, na wymyślenie jakieś siły sprawczej, która
> jest odpowiedzialna za kreacje jest, delikatnie mówiąc, przedwczesna. po
> prostu nie wiemy jak to działa i już. czy to takie trudne zaakceptować?
> być może nigdy nie będziemy wiedzieć.
Niemniej jednak nic dziwnego, że niejedna osoba zachodzi w głowę mniej lub
bardziej, co było pierwsze - jajko czy kura? I jeżeli dajmy na to kura, to
skąd się wzięła kura? ;D
> ciekawe kiedy nas ukrzyżują w tym wątku, albo obedrą ze skóry i
> poćwiartują, czy może będą kołem łamać, za obiecamy, ze będziemy się
> trzymać tematu grupy. <rs>
Cóż... Offtopic raz na jakiś czas nie zaszkodzi, ale też się zaczynam obawiać
o swoją sempiternę. ;D
--
[ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
[ Nie jestem wojującym ateistą, mój ateizm jest łagodny i współczujący; ]
[ To mój antyklerykalizm jest wściekły jak sk... (znalezione w necie) ]
-
185. Data: 2016-03-18 00:57:04
Temat: Re: Laptop dla nastolatki
Od: rs <n...@n...spam.info>
On 3/17/2016 6:01 PM, Przemysław Ryk wrote:
> Dnia Mon, 14 Mar 2016 13:37:05 -0400, rs napisał(a):
>
>>> rs - ludzie tak mają, że jakąś siłę sprawczą sobie wyobrażają. Ja - choć
>>> agnostyk - też mam dylemat. Skoro był wielki wybuch, to co go spowodowało?
>>> Skąd się to wszystko wzięło? A jeżeli była jakaś siła sprawcza, to kto ową
>>> siłę sprawczą uruchomił? :)
>>>
>>> (ciach...)
>>
>> dlaczego od razu 'kto'. dla mnie niezaprzeczalnym, uniwersalnym bogiem
>> jest 'przypadek'. to ze czegoś nie wiemy, nie znaczy, ze należy
>> doszukiwać się 'kogoś', albo choćby bezpostaciowej siły sprawczej.
> Skąd się w takim razie wziął ,,przypadek"?
to jest takie nasze ułomne myślenie, które operuje liniowa konsekwencja
przyczyna-skutek, tylko dlatego, ze tak się to tutaj to rozgrywa. w
innych sytuacjach nie musi. dla mnie problem nie istnieje, bo za mało
jest danych. za mało wiemy, żeby na takie pytania odpowiadać. może kiedyś.
>> jak się popatrzy jakim zupełnie nieznaczącym ułamkiem, czasu jest nasza
>> nauka nowoczesna (raptem 200-300 lat), w porównaniu z istnieniem
>> wszechświata, to silenie się, na wymyślenie jakieś siły sprawczej, która
>> jest odpowiedzialna za kreacje jest, delikatnie mówiąc, przedwczesna. po
>> prostu nie wiemy jak to działa i już. czy to takie trudne zaakceptować?
>> być może nigdy nie będziemy wiedzieć.
>
> Niemniej jednak nic dziwnego, że niejedna osoba zachodzi w głowę mniej lub
> bardziej, co było pierwsze - jajko czy kura? I jeżeli dajmy na to kura, to
> skąd się wzięła kura? ;D
to już nie mój problem. niejedna osoba zastanawiała się też ile aniołów,
czy diabłów, zmieści się na łebku od szpilki. dla mnie to strata czasu. <rs>
-
186. Data: 2016-03-18 07:28:45
Temat: Re: Zasilacz (było: Re: Laptop dla nastolatki)
Od: Dominik & Co <D...@g...pl.invalid>
Dnia 17.03.2016 RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał/a:
> Dowolny kupiony w sklepie za rogiem.
No właśnie dowolny się nie nadaje, malinka swoje
wymagania posiada :-) Podłączyłem kupiony w Lidlu
(rzekomo 2,1A)- nawet nie ruszyło (telefon owszem,
ładuje).
Na chińskim zasilaczu do tabletu na razie działa,
ale blisko granicy jego możliwości.
> Ale w twoim przypadku to zamów przez sieć zasilacz z nową malinką.
Zamówiłem w AVT, ale sam zasilacz. Pi3 nie ma nic, za czym
bym rozpaczliwie tęsknił.
> Co będziesz starocia używał. :-)
Nie lubię robić za betatestera. Dlatego na lapku służbowym
mam Win7, a na desktopie domowym Debiana oldstable.
Dwa kroki z tyłu za modą- stosuję i polecam.
> Pozdrawiam
Pozdrawiam również,
--
Dominik & kąpany (via raspbianowy slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
Pisząc na priv zmień domenę na gmail.
-
187. Data: 2016-03-18 08:42:31
Temat: Re: Laptop dla nastolatki
Od: BaSk <piszcie.sobie.n@berdyczow>
W dniu 2016-03-18 o 00:57, rs pisze:
>> niejedna osoba zachodzi w głowę mniej lub bardziej, co było
>> pierwsze - jajko czy kura? I jeżeli dajmy na to kura, to skąd się
>> wzięła kura? ;D
>
> to już nie mój problem. niejedna osoba zastanawiała się też ile
> aniołów, czy diabłów, zmieści się na łebku od szpilki. dla mnie to
> strata czasu. <rs>
Jakoś tak się porobiło, że naukowcy z dziedzin ścisłych przestali
czytywać prac filozofów. Być może filozofia już się "zużyła", trudno mi
powiedzieć. Ale jeszcze w XIX w. była ona inspiracją do wielu pomysłów
czy rozwiązań, a przede wszystkim do właściwego stawiania pytań. Czemu
dziś już nie? Może spory wpływ na to ma fakt, że od filozofii
wy-pączkowały liczne dziedziny, które już przestały utrzymywać łączność
ze swą "matką"? A nawet jakby się wstydziły pokrewieństwa, w efekcie
czego uprawiające je "sztukmistrze", nawet jeśli jakieś prace z
filozofii czytują, to ich nie... cytują. W efekcie szeroko pojęty świat
nauki nawet nie zdaje sobie sprawy czym się współczesna "filozofia
stosowana" - zajmuje.
"Dziedziny-córki" to np. logika formalna, czy metodologia, ale i różne
takie, co to nawet korzystają z matematyki wyższej, ale przeważnie są
klasyfikowane jako "nauki humanistyczne": socjologia, czy psychologia. A
pomyśleć, że kiedyś terminem "filozofia" obejmowano całą wartą uwagi
naukę! W tym matematykę i fizykę.
RS-a śmieszą rozważania scholastyków "ile aniołów, czy diabłów, zmieści
się na łebku od szpilki", które to zostały sztandarowym przykładem, jaki
przytaczali przeciwnicy teologii, na to by wykazać jak ona jest błaha, i
bezpłodna. Przeciwnicy wywodzili się z "nauk wyzwolonych", i w nich, i
tylko w nich - upatrywali _jedynego_ sensownego narzędzia do badania
otaczającego świata.
Jednak te scholastyczne badania miały osiągnięcia zdumiewająco liczne.
Np. pozwoliły wykoncypować właściwe podejście do zagadnienia ruchu, w
tym: odrzucić wiele błędnych pomysłów myślicieli antycznych. Zaś jednym
z największych osiągnięć teologii było stworzenie pojęcia "siły",
któremu nadano sens niemal dokładnie taki, jaki obowiązuje do dzisiaj.
Jeszcze więcej wniosła teologia do nauk społecznych, a już absolutnie
nieoceniony jest jej wkład w budowę etyki.
Owo ostatnie zadanie jest aktualne po dzień dzisiejszy, zaś w nim nie
zastąpi jej żadne tam "etyka humanistyczna", która wciąż i wciąż udaje,
że jest "jedyną słuszną". A jest niemal zawsze na usługach wpływowych
manipulatorów, głównie ze świata polityki.
Dlatego napomnę "rs"-a: nie śmiej się z tego "łebka szpilki", bo i na
nim jest oparta ochrona społeczeństwa przed rządzącą mafią, jaka by ona
nie była!
-
188. Data: 2016-03-18 09:00:35
Temat: Re: Laptop dla nastolatki
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Fri, 18 Mar 2016 08:42:31 +0100, BaSk napisał(a):
> Jeszcze więcej wniosła teologia do nauk społecznych, a już absolutnie
> nieoceniony jest jej wkład w budowę etyki.
LOL :) Teologia buduje etykę! Etyka powstała razem z gatunkiem w drodze
ewolucji i obowiązywała zanim nauczyliśmy się mówić słowami. Teologia co
najwyżej mogła dostrzec niektóre aspekty etyki, mylnie przypisać ich
pochodzenie bogom i wybiórczo zastosować do usprawiedliwienia poczynań
kleru - pasożytniczej warstwy społeczeństwa.
--
Jacek
I hate haters.
-
189. Data: 2016-03-18 13:50:15
Temat: Re: Laptop dla nastolatki
Od: BaSk <piszcie.sobie.n@berdyczow>
W dniu 2016-03-18 o 09:00, Jacek Maciejewski pisze:
> Dnia Fri, 18 Mar 2016 08:42:31 +0100, BaSk napisał(a):
>
>> Jeszcze więcej wniosła teologia do nauk społecznych, a już
>> absolutnie nieoceniony jest jej wkład w budowę etyki.
>
> LOL :) Teologia buduje etykę!
Tiaaa, zabawne. Zerknij tu:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pajace#Akt_I
- na koniec trzeciego akapitu. Pasuje jak ulał.
> Etyka powstała razem z gatunkiem w drodze ewolucji i obowiązywała
> zanim nauczyliśmy się mówić słowami.
>
Ewolucja _może_ dotyczyć obyczajów, ale literalnie rzecz ujmując odnosi
się do zmian genetycznych, więc aby zachować precyzję wypowiedzi należy,
używając jej nazwy w kontekście "rozszerzonym" - wyraźnie to zaznaczyć.
Bo człowiek ewoluował zarówno genetycznie, jak i społecznie. To pierwsze
było od woli ludzkiej niezależne, zaś na drugie jakiś świadomy wpływ
nasi przodkowie mieli. I tu zauważ, że nie powstała _żadna_ cywilizacja,
godna tego określenia - która by nie miała podstaw w religii. Oczywiście
to dla Ciebie niewygodne, więc znów będziesz LOL-ował, ale czy... znasz
jakąś?
Są natomiast przykłady przeciwne: gdy do władzy dorwali się wojujący
ateiści, i zaczęli na gwałt rugować religie (l. mnoga) z życia
społecznego, a wtedy dość szybko (co to jest głupie 70 lat wobec tych
dziesiątków... tysiącleci?) doprowadzili kraj do zapaści.
Nadal trzyma się kilka zlaicyzowanych do cna reżimów, np. Kuba (acz
kościoły tam stoją, i nawet modlących się - nie brakuje!) czy KRL-D, ale
w tym kontekście warto spostrzec rzecz następującą, którą ktoś w necie
określił jako "deifikację państwa". Otóż w tych krajach państwo
przejmuje... rolę kościoła! Nie tylko w drobiazgach, ale i w rzeczach
zasadniczych, w tym również takich, co do których nie ma to żadnego
_racjonalnego_ wytłumaczenia. Bowiem wojujący ateiści negują wszak samą
potrzebę istnienia niektórych "wykwitów religijnych", jak np. modlitwa.
Na Kubie, a jeszcze bardziej w Korei Płn - ludzie do swych "wielce
umiłowanych przywódców" się... modlą! "Ojcowie narodu" otaczani są boską
czcią, i uznawani za "autorytet absolutny" we... _wszystkich_ sprawach!
Zaś jakikolwiek cień krytyki traktowany jest znacznie gorzej, niż to
widzą ludzie wierzący w przypadku bluźnierców.
> Teologia co najwyżej mogła dostrzec niektóre aspekty etyki, mylnie
> przypisać ich pochodzenie bogom
Kościół obficie czerpał z dorobku poprzednich dziesiątków pokoleń, oraz
odległych nieraz - kręgów cywilizacyjnych. Był też oazą dla filozofów,
którzy bez jego opieki - pozdychaliby wtedy ("na wolności") z głodu.
Teologia i filozofia były wówczas splecione nierozerwalnie! Choć nie
były tożsame, to obficie czerpały z siebie nawzajem.
A co do wyśmiewanego Przez Ciebie "boskiego pochodzenia" praw moralnych,
to widzisz to w sposób wykrzywiony niechęcią do religii. Uważasz, że to
jest dla kościoła (takiego, czy innego, dlatego z małej litery)
olbrzymie pole do nadużyć? Ale zważ, że takie "pole" (albo i większe)
będzie mieć każdy "autorytet moralny" (czy to mnogi, czy solowy)! Ta ja
już wolę tych, co odczuwają "bojaźń bożą", niż wolnomyślicieli, co to
"nie znają lęku" (jak socjaliści narodowi, i międzynarodowi - bolszewicy).
"Boskie pochodzenie" praw ma jeszcze inne, rozliczne zalety, z których
tu zaznaczę kwestię manipulacji, która najwyraźniej tak Ciebie męczy.
Może i jest tak, że magistrzy Kościoła naciągają "w swoją stronę", ale
istotne jest to, że zwyczaje w tym względzie kształtowane są przez
pokolenia, i opierają się na zaleceniach dawno pomarłych myślicieli
(choć tego określenia zapewne teologom odmawiasz?). A jeśli tak, to nie
będą podlegać "potrzebom chwili", i nie zostaną nagięte do aktualnego
_interesu_ tej, czy innej wpływowej grupy. Nie masz zielonego pojęcia,
jak bardzo jest to istotne, i przed jak szerokim zakresem nadużyć chroni
społeczność ludzi wierzących (acz i ateistów... takoż)!
Prawa wykoncypowane przez filozofów świeckich opierają się na ich
renomie, a ta może zostać podważona przez kolejnych, jeszcze bardziej
"znamienitych" myślicieli, ale też i przez jakichś... szaraczków,
zwykłych zjadaczy chleba! Może nie "generalnie i ogólno-społecznie", ale
przynajmniej na własny, szaraczkowy użytek. Z "prawami boskimi" się nie
dyskutuje, w czym dochodzimy do rozdroża: Ty uważasz że "to źle!" - zaś
ja jestem głęboko przekonany, że wręcz przeciwnie.
> i wybiórczo zastosować do usprawiedliwienia poczynań kleru -
> pasożytniczej warstwy społeczeństwa.
Społeczeństwa dźwigają całe dziesiątki pokładów "pasożytniczych", jak
piosenkarze, malarze (sztalugowi), poeci, a nade wszystko: politycy,
plus nieodmiennie zbyt namnożony "zakon" obsługujących wierchuszkę -
urzędasów. Każdy czynnik hamujący zapędy "funkcjonariuszy publicznych"
(zarękawki + ich naczalstwo) - każdy taki czynnik wart jest dużych
nakładów na jego utrzymanie. I jeszcze: trzeba sporo tupetu, aby
określać jak raz kler mianem pasożyta, gdy znacznie bardziej uciążliwych
są setki... tysięcy! - "aniołów państwa opiekuńczego", czy nawet i
"archaniołów" etatyzmu. Trzeba sporo złej woli, żeby dobrowolne datki
wiernych zaliczyć do jakiegoś "wyzysku", wszak niczego takiego płacić -
nie musisz! W przeciwieństwie do nadmiernie rozdętych podatków, na
"księży" - namaszczonych przez swych "biskupów" (partyjnych bonzów) -
funkcjonariuszy państwowych zasiadających we urzędach wszelakich.
-
190. Data: 2016-03-18 15:32:32
Temat: Re: Laptop dla nastolatki
Od: szemrany <s...@o...off>
On Fri, 18 Mar 2016 13:50:15 +0100, BaSk wrote:
> Ewolucja _może_ dotyczyć obyczajów, ale literalnie rzecz ujmując odnosi
> się do zmian genetycznych, więc aby zachować precyzję wypowiedzi należy,
> używając jej nazwy w kontekście "rozszerzonym" - wyraźnie to zaznaczyć.
[...]
> "archaniołów" etatyzmu. Trzeba sporo złej woli, żeby dobrowolne datki
> wiernych zaliczyć do jakiegoś "wyzysku", wszak niczego takiego płacić -
> nie musisz! W przeciwieństwie do nadmiernie rozdętych podatków, na
> "księży" - namaszczonych przez swych "biskupów" (partyjnych bonzów) -
> funkcjonariuszy państwowych zasiadających we urzędach wszelakich.
imho... perły przed wieprze ;-)
--
howgh
szemrany
"Zrozumienie umożliwia zastąpienie nieracjonalnych działań lub bezradności
przez działania racjonalne." M.Mazur, ojciec polskiej szkoły cybernetyki