-
21. Data: 2019-11-28 10:07:25
Temat: Re: Kondensator między stroną pierwotną i wtórną
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2019-11-28 o 03:02, Queequeg pisze:
> Takie gniazdko?
>
> https://allegro.pl/oferta/bakelitowe-gniazdko-czarny
-bakelit-prl-nowe-7394720274
>
Chyba najbardziej zbliżone będą te:
https://archiwum.allegro.pl/oferta/stare-gniazda-pod
tynkowe-bakelitowe-loft-swidnica-i7981362880.html
> Mnie, szczęśliwie, prąd raził raczej jak już byłem starszy i teoretycznie
> bardziej świadomy tego, co robię (a praktycznie czasem rozkojarzony).
Najbardziej mnie kopnęło 1100V DC z oscyloskopu (ręka - ręka), który sam
robiłem. Na kilka/kilkanaście sekund straciłem wzrok.
> Raz
> tylko kopnął za dzieciaka (lutownica kolbowa miała przebicie, a nie była
> uziemiona).
Jak miałem z 8..10 lat to złapałem lutownicę kolbową 80W za grzałkę.
Siedziałem na podłodze w drzwiach łazienki (drewniany próg
wykorzystywaliśmy do lutowania). W drzwiach nie było miejsca więc
lutownica stała trochę z tyłu. Pilnując, aby trzymany lewą ręką drucik i
żarówka się nie ruszyły, prawą ręką, po omacku, sięgnąłem po lutownicę.
Najlepsze, że temperatura była za wysoka, aby się oparzyć - żadnych
skutków, poza pierwsza chwilą.
Drugi taki przypadek zdarzył mi się lata później z kamieniem z ogniska
udającym ziemniaka.
P.G.
-
22. Data: 2019-11-28 10:43:24
Temat: Re: Kondensator między stroną pierwotną i wtórną
Od: Marvin <n...@s...com>
>> To jak wybrnąć z tego aby zasilacz w II klasie izolacji, a więc
>> wtyczkowy i bez PE, nie miał na masie wyjściowej potencjału względem ziemi?
>
> Ale do pomiarów zawsze się masę wyjściową uziemia. Inaczej nie masz
> jak zmierzyć zakłóceń przewodzonych...
Ale klient chce zasilacz wtyczkowy który nie ma potencjału względem
ziemi na wyjściu. Chce zasilać z niego jakąś czułą wagę z metalowymi
elementami.
1. Zasilacz z wyjętym kondensatorem spełni jego wymagania, ale rozumiem
że będzie miał za dużą emisję zaburzeń w sieć energetyczną i nie
przejdzie badań?
2. Może trzeba filtr sieciowy dać jakiś inny? PE nie ma - II klasa to
jest więc nie wiem jaki mógłby to być
3. Jak się standardowo rozwiązuje taki problem w zasilaczach II klasy?
Marvin
-
23. Data: 2019-11-28 11:45:54
Temat: Re: Kondensator między stroną pierwotną i wtórną
Od: q...@t...no1 (Queequeg)
RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid> wrote:
> Nie stosuje się, choć są ,,konstruktorzy", którym się zdarza go jeszcze
> wcisnąć. No i przypadek rozłączenia masy sygnałowej od PE - wtedy masę
> sygnałową warto do PE połączyć pojemnością właśnie. Brumić nie będzie
> - za duża impedancją dla 50 Hz a zakłócenia zbierze.
No tak, ma sens.
>> To nie było mocne kopanie, raczej właśnie takie uczucie, jak na innych
>> ładowarkach. Po prostu ekran wariował i to była jedyna różnica. Chyba
>> jakby miała przebicie, to kopałaby porządnie, a nie lekko smyrała?
>
> Dopóki drugą ręką się nie uziemisz, to możesz nawet nie czuć
> przebicia.
Mówisz, że stojąc na podłodze można sobie ot tak dotknąć fazy i tylko
lekko przyszczypie? (Nie żebym zamierzał spróbować.)
>> Ale tak, naoglądałem się ładowarek, w których jedyną izolacją jest lakier
>> na DNE, pół milimetra odstępu na PCB i zwykły (a nie Y1) kondensator.
>
> We współczesnych transformatorach mógłbyś się nabrać - druty FIW
> wyglądają jak DNE ale ich izolacja wytrzymuje nawet kilkanaście kV. No
> i z założenia są zero-defect w odróżnieniu od DNE, które z założenia
> są przez normy traktowane jakby były gołe.
O, tego nie znałem.
Inna sprawa, to czy w chińskiej ładowarce za 5 zł można liczyć na FIW...
--
https://www.youtube.com/watch?v=9lSzL1DqQn0
-
24. Data: 2019-11-28 11:48:41
Temat: Re: Kondensator między stroną pierwotną i wtórną
Od: q...@t...no1 (Queequeg)
J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
>>Te telewizory nie miały pewnie wyjść słuchawkowych?
>
> Miewaly ... ale z transformatora glosnikowego.
Hmm, to chyba tylko w lampowych?
Sytuację z tym kopiącym AZART-em miałem... hmm, w okolicy 2000 roku, może
1998, ale na pewno nie wcześniej. To już nie były czasy lampowców, choć w
sumie nie wiem, czego używali sąsiedzi.
--
https://www.youtube.com/watch?v=9lSzL1DqQn0
-
25. Data: 2019-11-28 12:01:09
Temat: Re: Kondensator między stroną pierwotną i wtórną
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Queequeg" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:aa243dd9-3c89-4da1-886a-3257437a330f@tr
ust.no1...
RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid> wrote:
>> Nie stosuje się, choć są ,,konstruktorzy", którym się zdarza go
>> jeszcze
>> wcisnąć. No i przypadek rozłączenia masy sygnałowej od PE - wtedy
>> masę
>> sygnałową warto do PE połączyć pojemnością właśnie. Brumić nie
>> będzie
> - za duża impedancją dla 50 Hz a zakłócenia zbierze.
>No tak, ma sens.
>>> To nie było mocne kopanie, raczej właśnie takie uczucie, jak na
>>> innych
>>> ładowarkach. Po prostu ekran wariował i to była jedyna różnica.
>>> Chyba
>>> jakby miała przebicie, to kopałaby porządnie, a nie lekko smyrała?
>
>> Dopóki drugą ręką się nie uziemisz, to możesz nawet nie czuć
>> przebicia.
>Mówisz, że stojąc na podłodze można sobie ot tak dotknąć fazy i tylko
>lekko przyszczypie? (Nie żebym zamierzał spróbować.)
Tak. Zalezy oczywiscie z czego podloga - ale suche drewno, panele,
kafelki, linoeum, dywan, a nawet beton - izoluja.
Dodatkowo masz przeciez jakies buty czy kapcie.
Ale ... https://www.youtube.com/watch?v=d_ZqdCuvczY
Ciakawe jakie bylo napiecie.
J.
-
26. Data: 2019-11-28 14:02:58
Temat: Re: Kondensator między stroną pierwotną i wtórną
Od: q...@t...no1 (Queequeg)
Piotr Gałka <p...@c...pl> wrote:
>> Mnie, szczęśliwie, prąd raził raczej jak już byłem starszy i teoretycznie
>> bardziej świadomy tego, co robię (a praktycznie czasem rozkojarzony).
>
> Najbardziej mnie kopnęło 1100V DC z oscyloskopu (ręka - ręka), który sam
> robiłem. Na kilka/kilkanaście sekund straciłem wzrok.
No to tak nigdy nie miałem. Tzn. było raz ok. 1kV, ale z małego
kondensatora więc nie wiem, czy się liczy. Najbardziej w każdym razie
poraziło mnie 230V AC. Siedziałem na mokrej od rosy ziemi i przecinałem
przewód idący do pompy w studni (było gdzieś doziemienie i nie wiedziałem,
czy w idącym pod ziemią przewodzie, czy w samej pompie). Odłączyłem go
wcześniej, ale robiłem jeszcze jakiś test, podłączyłem, zmierzyłem to, co
chciałem zmierzyć, i zapomniałem odłączyć.
Jak tylko nożyk zetknął się z fazą, poczułem taki wstrząs, że... no cóż,
Ty na pewno przy 1100V poczułeś większy :) Odruchowo odrzuciłem przewód,
a krzyk wydobył się z gardła dopiero jakieś pół sekundy później,
przynajmniej tak to zapamiętałem.
To było ok. 2 w nocy, dookoła ani żywej duszy. Jakby trzepnęło mocniej, to
by mnie tam dopiero rano znaleźli.
> Najlepsze, że temperatura była za wysoka, aby się oparzyć - żadnych
> skutków, poza pierwsza chwilą.
Tzn. wypaliło zakończenia nerwowe? Nie było potem czuć, jak się goiło?
--
https://www.youtube.com/watch?v=9lSzL1DqQn0
-
27. Data: 2019-11-28 16:22:54
Temat: Re: Kondensator między stroną pierwotną i wtórną
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2019-11-28 o 14:02, Queequeg pisze:
> Jak tylko nożyk zetknął się z fazą, poczułem taki wstrząs, że... no cóż,
> Ty na pewno przy 1100V poczułeś większy :)
Nie koniecznie. Ja miałem sucho. Oscyloskop bez obudowy stał przede mną
do góry nogami - oparty na rurze ekranującej lampę i dwóch narożnikach
obudowy.
Że było to niestabilne to stabilizowałem kładąc lewą rękę na ramie
montażowej połączonej z GND układu (nadgarstek mocno oparty na
kątowniku). Prawą ręką usiłowałem sięgnąć do jakiegoś potencjometru
montażowego (byłem w trakcie ostatnich kalibracji). Nigdy wcześniej nie
konstruowałem nic, co po trafie miałoby napięcia wyższe od kilkunastu
Voltów więc nie miałem nawyku uważania czego dotykam. Dotknąłem palcem
końcówki potencjometru regulacji jasności na którym było -1100V
(powielacz chyba x4 z uzwojenia anodowego trafa). Odrzuciło mnie do tyłu
na krzesło, zrobiło mi się całkowicie ciemno i zatkało mnie tak, że nie
mogłem z siebie wydobyć żadnego dźwięku. Po chwili odzyskałem wzrok. A
ręce mi drżały jeszcze kilka godzin.
Niedawno znalazłem w necie mój schemat:
http://www.grzegorz-makarewicz.pl/resources/magazine
s/radioelektronik/radioelektronik_1984_04.pdf
Chciałem teraz poszukać tego potencjometru, ale go nie ma. Na tamtym
etapie nie miałem jeszcze układu z rysunku 9 i na siatkę było jakoś
podane napięcie niższe od katody (na katodzie - 1000V).
>> Najlepsze, że temperatura była za wysoka, aby się oparzyć - żadnych
>> skutków, poza pierwsza chwilą.
>
> Tzn. wypaliło zakończenia nerwowe? Nie było potem czuć, jak się goiło?
>
Nic się nie musiało goić. Żadnych śladów. Żadnego oparzenia.
Przy pewnej temperaturze następuje oparzenie. Przy wyższej wilgoć z
powierzchni skóry tak szybko paruje, że warstwa pary izoluje skórę od
gorącej powierzchni - nie ma bezpośredniego kontaktu. Jakie to
temperatury nie wiem poza tym, że kamień wyjęty z żaru miał odpowiednią
temperaturę.
Przez ten brak kontaktu pierwsze wrażenie jest, że złapałeś coś
śliskiego (jak ryba). Ułamek sekundy później, że gorące. Jak od razu
puścisz - żadnych konsekwencji.
Wydaje mi się, że ja zacząłem puszczać już dlatego, że śliskie przez
zaskoczenie za co ja złapałem.
Kilka lat temu widziałem jakiś filmik (raczej w TV a nie w necie) gdzie
facet moczył rękę i potem szybkim ruchem wkładał na jakieś 20 cm do
kociołka z płynnym metalem i oczywiście od razu wyciągał. Może to była
cyna z ołowiem.
P.G.
-
28. Data: 2019-11-28 16:35:45
Temat: Re: Kondensator między stroną pierwotną i wtórną
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2019-11-28 o 11:45, Queequeg pisze:
> Mówisz, że stojąc na podłodze można sobie ot tak dotknąć fazy i tylko
> lekko przyszczypie? (Nie żebym zamierzał spróbować.)
Powiesiłem w kuchni metalową lampę i podłączyłem jej obudowę do
żółto-zielonego. Ile razy zmieniałem żarówkę to czułem, że mnie lekko mrowi.
Nie zastanawiałem się nad tym zbyt intensywnie - na zasadzie pewnie
jakaś upływność (nie pamiętałem że lampa uziemiona). Kiedyś postanowiłem
zdjąć całą lampę - że tak będzie łatwiej umyć i jak zobaczyłem ten żółto
zielony to skojarzyłem - jakim cudem mrowi skoro uziemiona.
Sprawdziłem - ten żółto zielony jest na stałe podłączony do fazy (nie
wiem gdzie są puszki (zatynkowane - nie szukałem). We wszystkich innych
pomieszczeniach jest dobrze.
P.G.
-
29. Data: 2019-11-28 16:42:33
Temat: Re: Kondensator między stroną pierwotną i wtórną
Od: Dariusz Dorochowicz <dadoro@_wp_._com_>
W dniu 28.11.2019 o 16:22, Piotr Gałka pisze:
> Nic się nie musiało goić. Żadnych śladów. Żadnego oparzenia.
> Przy pewnej temperaturze następuje oparzenie. Przy wyższej wilgoć z
> powierzchni skóry tak szybko paruje, że warstwa pary izoluje skórę od
> gorącej powierzchni - nie ma bezpośredniego kontaktu. Jakie to
> temperatury nie wiem poza tym, że kamień wyjęty z żaru miał odpowiednią
> temperaturę.
> Przez ten brak kontaktu pierwsze wrażenie jest, że złapałeś coś
> śliskiego (jak ryba). Ułamek sekundy później, że gorące. Jak od razu
> puścisz - żadnych konsekwencji.
> Wydaje mi się, że ja zacząłem puszczać już dlatego, że śliskie przez
> zaskoczenie za co ja złapałem.
No przecież, to mógł być ślimak ;)
> Kilka lat temu widziałem jakiś filmik (raczej w TV a nie w necie) gdzie
> facet moczył rękę i potem szybkim ruchem wkładał na jakieś 20 cm do
> kociołka z płynnym metalem i oczywiście od razu wyciągał. Może to była
> cyna z ołowiem.
A takie coś to osobiście zrobiłem, pół palca do tygielka z roztopioną
cyną, ale za to bez żadnego moczenia. Tylko lekkie zaczerwienienie na
granicy gdzie doszła cyna, to co się zanurzyło w ogóle bez śladu. Nie
żebym komukolwiek polecał ;) Ale nawet nie wiedziałem że jeszcze tak
szybko potrafię się ruszać. Zdziwienie na widok palca zagłębiającego się
w zwykle zimną cynę... Musiałem mieć interesującą minę. Właściwie to
ręka sama z tej cyny uciekła, bez myślenia że trzeba by może ją jakoś
cofnąć.
Pozdrawiam
DD
-
30. Data: 2019-11-28 18:45:22
Temat: Re: Kondensator między stroną pierwotną i wtórną
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Queequeg,
Thursday, November 28, 2019, 11:45:54 AM, you wrote:
[...]
> Mówisz, że stojąc na podłodze można sobie ot tak dotknąć fazy i tylko
> lekko przyszczypie? (Nie żebym zamierzał spróbować.)
Na nieuziemionej podłodze. Bałbym się na betonie (może przewodzić
pomimo tego, że nie widać, żeby był wilgotny) i surowym drewnie.
>>> Ale tak, naoglądałem się ładowarek, w których jedyną izolacją jest lakier
>>> na DNE, pół milimetra odstępu na PCB i zwykły (a nie Y1) kondensator.
>> We współczesnych transformatorach mógłbyś się nabrać - druty FIW
>> wyglądają jak DNE ale ich izolacja wytrzymuje nawet kilkanaście kV. No
>> i z założenia są zero-defect w odróżnieniu od DNE, które z założenia
>> są przez normy traktowane jakby były gołe.
> O, tego nie znałem.
Dość nowe to jest ale juz Chińczycy też produkują.
> Inna sprawa, to czy w chińskiej ładowarce za 5 zł można liczyć na FIW...
FIW są znacznie tańsze od TIW i spełniają wszystkie wymagane normy.
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)