Cześć, miałem nieprzyjemne zdarzenie tuż przed świętami.

Przyjechałem do Olsztyna w odwiedziny do rodziny. Byłem po 200km trasie,
samochód za samochodem, na tyle gęsto, że nie można było szaleć, na tyle
luźno że jechało się jednak te +-100km/h. W sumie wygasiło mnie to na
tyle, że nawet jak za Nidzicą wjechałem w dwupasmówkę 7mki, to nie
zapieprzałem, tylko wcisnąłem setkę na tempomacie i toczyłem się dalej.
Jak dojechałem do Olsztyna to miałem na komputerze spalanie 6.5L/100km.
Jako że mój Focus jest :powered by LPG" to myślę sobie - "Jak dodam
zwyczajowe 1-1.5L do spalania z komputera to i tak wyjdzie mi rekord
trasy". Postanowiłem to zweryfikować i podskoczyłem na stację Carrefoura
w Olsztynie na Krasickiego.

Zajeżdżam przed dystrybutor, na liczniku "chwilowym" mam 200.7km, na
liczniku spalania 6.5L/100km, normalne spalanie w trasie 8-8.5L LPG/100 km.

Łajzy z Carrefour tankują mi 22L gazu!

Aż się zapowietrzyłem! 11L/100km to nie uzyskałem nawet krążąc po
Domaniewskiej w godzinach szczytu! Walić te 8 zł, ale nie będą ze mnie
idiotę robili! Zapłaciłem, ale wk***iony totalnie poszedłem do środka
Carrefoura i zażądałem widzenia z osobą odpowiedzialną za ten burdel
zwany stacją. Wskazują mi jakiegoś gościa przy starszym panu. Coś tam
rozmawiają, piszą reklamacje... OK, nie wcinam się im. Zły czy nie zły,
kultura obowiązuje.

Pan kierownik kończy i pyta o co chodzi. Odpowiadam (grzecznie, aż sam
się podziwiam) że "Wasz dystrybutor gazu źle policzył mi ilość
zatankowanego paliwa". Nie zdążyłem skończyć zdania jak słyszę, że
zapewne śpieszyłem się na święta, więc mi spalił więcej i trzeba jeździć
ostrożniej to się mniej spali. Tutaj mnie c**j strzelił...

Odpowiadam mu więc, ciągle jeszcze spokojnie ale już czuje, że ciśnienie
dochodzi do 160, że tę trasę pokonuję zazwyczaj przy spalaniu
8,5L/100km, według ich dystrybutora tym razem pokonałem ją za 11L/100,
co jest wartością, której nie osiągam stojąc w korkach w mieście! "Źle
wam działa to urządzenie!", w odpowiedzi słyszę, na ale jak to
zweryfikować i udowodnić?

Tu już chciałem się odnieść do porównań do męskich przyrodzeń i
zasugerować zawód jego matki gdy podchodzi do mnie ów starszy pan i pyta
się: "Pana też źle policzyli?". Okazało się, że mu wlali ponad 2L gazu
więcej od pojemności wodnej zbiornika!

Złożyłem reklamację i postanowiłem zobaczyć ile spalę na ich ładowaniu
(sugerowali, że napompowali większym ciśnieniem i dlatego weszło więcej
- to bezpieczne?). Wyszło 360km - spalanie 9L/100 :/.


Chciałbym zgłosić więc albo uszkodzony dystrybutor albo celowe
oszukiwanie przy tankowaniu, pytanie jednak komu? UKKIK? IH? GUM?

Komu się zgłasza wadliwie działające (być może celowo) dystrybutory na
stacjach paliw?