-
51. Data: 2017-01-22 03:00:13
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)
In pl.misc.samochody Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
>> A przy podejściu "godzina, dwie mnie nie zbawi"
>> to jeździ już zupełnie bezstresowo. Polecam wszystkim.
>
> Ja zawsze mowie, ze jak minuta ma dla ciebie znaczenie to znaczy ze cos zle
> robisz :)
I zazwyczaj mam te kilkanaście minut rezerwy :)
--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[ http://www.chmurka.net/ ]
-
52. Data: 2017-01-22 03:04:57
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)
Myjk <m...@n...op.pl> wrote:
> Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Ja rozumiem, że się śpieszy, rozumiem że
> próbujesz. Próbować można. Ale jak się nie da bez utrudniania jazdy innym,
> to się wybiera inne rozwiązania. Np. kurs do Uniechowskiego, albo nawet do
> Wilanowskiej. Czasami jest szybciej niż przeprawy jak przez Ganges. Ps.
> Żona moja też na Konstruktorskiej pracuje to trochę znam zasady z tej
> drogi. ;P
W sumie tak patrzę i zawrotka przez Uniechowskiego nie wydaje się takim
złym pomysłem, dzięki za hinta, przyda się na przyszłość. Tylko ciekawe
jak tam z gęstością :) Podejrzewam że do Hiszpańskich będzie zablokowane
przez tych, którzy chcą ominąć zatwardzenie na Wołoskiej do ronda (które
tak naprawdę tylko wygląda jak korek, ale trwa zawsze max parę minut, po
prostu wszystko stoi, bo ludzie zawsze się wpychają na prawy pas do skrętu
w Marynarską).
--
[ GSX 1300R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS PJ S+ p+ M++ W P+:+ X++ L+ B+ M++ Z+++ T- w- CB++ ]
[ http://www.chmurka.net/ ]
-
53. Data: 2017-01-22 03:14:52
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)
In pl.misc.samochody Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> wrote:
>> Przeciwko komu kieruje sprawę do sądu? Przeciwko mnie czy przeciwko mojemu
>> ubezpieczycielowi, który w sądzie pokaże przesłany przeze mnie film?
>
> Jesteście w tej sprawie jakby jednym bytem.
> Kierując sprawę przeciwko Tobie, ubezpieczyciel zostanie automagicznie
> przypozwany i to on się będzie tak naprawdę bronił i miał prawdziwe zdanie
> w temacie.
> Ty nie możesz się ani przyznać wbrew zdaniu ubezpieczyciela, ani jak
> ubezpieczyciel weźmie winę na siebie (+Ciebie), to Ty nie masz drogi którą
> mógłbyś się skutecznie przed tym bronić żeby nie stracić zniżek.
A będąc pozwanym w takiej sytuacji mam jakieś obowiązki? Muszę się stawić
na przesłuchanie jako kto - świadek, pozwany? Można złożyć wyjaśnienie na
piśmie? No i który sąd jest właściwy? Facet mieszka pod Radomiem, wolałbym
jednak sąd w Warszawie :)
>> I znów - jak facet się nie przyzna (ubezpieczycielowi), to kogo ja o to
>> pozywam? Faceta, czy jego ubezpieczyciela?
>
> Obojętnie - ale lepiej ubezpieczyciela, bo odpada jeden krok formalny który
> tylko wydłuży sprawę.
I wtedy też on z ubezpieczycielem jest jednym bytem i jest przypozwany?
--
[ GSX 1300 R Hayabusa 2000r & Yaris I FL 1.3 Terra 2004r ]
[ PMS+ PJ+ S+ p+ M- W P+:++ X+ L++ B+ M++ Z+++ T w- CB++ ]
[ http://www.chmurka.net/ ]
-
54. Data: 2017-01-22 07:33:40
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 22-01-2017 o 02:39, Adam Wysocki pisze:
>> Prędzje Twój dziwny manewr (z wpychaniem się na kolejny pas) spowodował
>> że gość nie zauważył że hamujesz, albo wręcz celowo w Ciebie wjechał.
>
> Tzn. z wpychaniem się na skrajny lewy? Gdzie to widać na filmie?
Dziwnie skręciłeś po strzale.
> Nie widzę
> na nim, żebym miał kierunkowskaz w lewo albo kierował się w lewo - tzn.
> tak, taka była moja intencja, ale nie zdążyłem tego zrobić.
Ale pewnie nie ruszyłeś z kopyta jak inni po zmianie na zielone, bo
czaiłeś się na wcisk na lewy - to wystarczyło i to mogło klienta zaskoczyć.
Miałem tak samo, gość mi wjechał w zderzak gdy zapaliło się zielone,
nawet nie zauważył, że i ja i auto przede mną jeszcze nie ruszyło.
-
55. Data: 2017-01-22 07:37:44
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 22-01-2017 o 02:56, Adam Wysocki pisze:
> In pl.misc.samochody spider <"spajder78[wytnij]"@wp.pl> wrote:
>
>> Mimo wszystko sporo tam miejsca od Konstruktorskiej by się przebić do
>> skrętu. Wiadomo różnie bywa, ale z moich obserwacji jest chyba coraz
>> lepiej z kultura wpuszczania na pas w Warszawie (no może poza kobietami ;)
>
> Też zwykle staram się wpuszczać (chyba że ktoś cwaniakuje), ale jak widać
> ci tutaj nie chcieli... może stwierdzili, że cwaniakuję :)
Ja też bym tak stwierdził.
A takich nie wpuszczam z zasady.
Sam robię nieco inaczej - lekko wysuwam się na pas sąsiedni, tak coraz
bardziej i coraz bardziej, ale grzecznie czekam aż ktoś zechce wpuścić.
I to działa, przynajmniej w Poznaniu - nigdy nie czekałem dłużej niż
kilkanaście sekund.
Zresztą suv nie jest raczej wdzięcznym obiektem w który ktoś chce
walić... ;-)
I NIKT mi nie może zarzucić, że się wpycham na siłę.
-
56. Data: 2017-01-22 07:40:12
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 22-01-2017 o 02:14, Adam Wysocki pisze:
> In pl.soc.prawo Cavallino <c...@k...pl> wrote:
>
>>> W mojej ocenie z filmiku nie wynika, byś popełnił jakiekolwiek
>>> wykroczenie. W miejscu, gdzie dokonujesz zmiany pasa nie jest to
>>> zabronione.
>>
>> Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.
>
> Też nie do końca, bo facet za mną celowo przyspieszył, żeby mnie nie
> wpuścić.
Jeśli musiał Cię wpuszczać, to jednak pas nie był wolny.
A on nie ma żadnego obowiązku, żeby Cię wpuszczać przed siebie.
Tylko kultura o tym decyduje, ale Ten wariant sam wykluczyłeś swoim
własnym zachowaniem.
>Gdy wjeżdżałem na ten pas, był w mojej ocenie wolny.
Wiesz, wystarczy jak musiał zdjąć nogę z gazu podczas przyspieszania,
żebyś jednoznacznie naruszył przepis.
>
> Ale przypuśćmy, że masz rację. Nie wiesz, który to artykuł i jak wygląda
> to w taryfikatorze?
Nie znam na pamięć taryfikatora.
Artykuł o zmianie pasa.
-
57. Data: 2017-01-22 07:41:16
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 22-01-2017 o 02:32, Tomasz Pyra pisze:
> Dnia Sat, 21 Jan 2017 23:30:17 +0100, Cavallino napisał(a):
>
>> W dniu 21-01-2017 o 23:24, Robert Tomasik pisze:
>>> W dniu 21-01-17 o 23:18, Adam Wysocki pisze:
>>>
>>>> Jakie on może wykonać manewry, żeby się od tego wymigać? Policja, sąd?
>>>>
>>> W mojej ocenie z filmiku nie wynika, byś popełnił jakiekolwiek
>>> wykroczenie. W miejscu, gdzie dokonujesz zmiany pasa nie jest to
>>> zabronione.
>>
>> Ale wjeżdżanie na siłę, na zajęty przez inne samochody pas już tak.
>
> Prepisy jedynie mówią że trzeba ustąpić pierwszeństwa przy zmianie pasa.
> Jeśli gość z tyłu jechał z prędkością z której nie dało się wyhamować przez
> 7s to ok, ale pewnie aż tak szybko nie jechał.
Nigdzie nie twierdziłem, że Adam jest winny kolizji, wręcz przeciwnie.
A mandat nie za tą sytuację, tylko za wcześniejsze sposoby zmiany pasa.
-
58. Data: 2017-01-22 07:47:49
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 22-01-2017 o 02:28, Adam Wysocki pisze:
> In pl.soc.prawo Cavallino <c...@k...pl> wrote:
>
>> Jak ma Twoje oświadczenie, a ubezpieczyciel mu odmówi na podstawie
>> Twojego filmu, to pójdzie pewnie i tu i tu.
>> Nie będzie miał innego wyjścia licząc na odszkodowanie.
>
> A jakie ja mam możliwości, jak on odmówi mi wzięcia winy na siebie?
Takie same jak on.
Zgłosić się do Warty z żądaniem wypłaty odszkodowania z jego polisy OC,
gdyż uważasz, że wina była po jego stronie.
Czy
> ubezpieczyciel może go do tego zmusić i wypłacić mi z jego polisy mimo,
> że on się na to nie zgodzi?
Może, ale zapewne tego nie zrobi i każe Ci iść do sądu.
Bo jest szansa, że żaden z Was do sądu nie pójdzie i nic nie będą
musieli wypłacać.
> Kogo on wtedy pozywa - ubezpieczyciela czy
> mnie?
Bez różnicy.
Jak pozwie Ciebie, to informujesz ubezpieczyciela i to on poprowadzi
sprawę w sądzie i wypłaci odszkodowanie ew.
>
> Zastanawiam się też, czy zadzwonić do niego i powiedzieć mu, jaka jest
> sytuacja (że z filmu wynika, że nie było żadnej ciągłej i że od zmiany
> pasa do uderzenia minęło 8 sekund), czy nie.
Możesz, to w niczym już nie zaszkodzi.
> Nie wiesz, czy gdyby doszło do procesu, to jest możliwe w takiej sprawie
> zastępstwo procesowe?
Zawsze jest.
>Wolałbym wysłać na ewentualną rozprawę adwokata.
> Czytałem kiedyś trochę o prawie karnym, ale ta sprawa jest chyba cywilna?
Ale która?
Bo jak on wniesie sprawę na Policję, która uzna Twoją winę, to sprawę
będziesz miał karną.
> Pytanie ile punktów, bo tak naprawdę to to jest najważniejsze. Jak mam
> dostać pięć punktów albo więcej, to już wolę zwyżki za kolizję, której
> nie spowodowałem.
Pięć punktów to może nie, za złą zmianę pasa jest pewnie mniej, ale
mandat zapłacisz.
I już wtedy jesteś w plecy, bo utrata zniżek za 1 zdarzenie może być tańsza.
Ale jak uznają że jesteś winny kolizji, to dostaniesz i mandat i punkty
za obie przewiny.
>
> Jest jeszcze taka kwestia, że ten prawy pas na tym odcinku jest buspasem.
> Na filmiku to widać w pierwszej sekundzie. Czy korzystając z braku
> obowiązku dostarczania dowodów świadczących na moją niekorzyść mogę ten
> film przyciąć o tę sekundę, zanim go wyślę do ubezpieczyciela, czy i tak
> będą chcieli (oni lub ew. policja lub sąd) oryginał z rejestratora (tam
> jest całość od wyjechania z garażu, ale oprócz tego, co jest na tym filmie
> na youtube, nie ma wykroczeń)?
Wiesz, preparując dowody narażasz się na ich odrzucenie w ogóle.
Ja bym nie ciął.
-
59. Data: 2017-01-22 09:58:19
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 22.01.2017 o 07:47, Cavallino pisze:
>> Wolałbym wysłać na ewentualną rozprawę adwokata.
>> Czytałem kiedyś trochę o prawie karnym, ale ta sprawa jest chyba cywilna?
>
> Ale która?
> Bo jak on wniesie sprawę na Policję, która uzna Twoją winę, to sprawę
> będziesz miał karną.
Heee? Czemu karna?
Shrek
-
64. Data: 2017-01-22 10:00:50
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Adam Wysocki g...@s...invalid ...
>>> A przy podejściu "godzina, dwie mnie nie zbawi"
>>> to jeździ już zupełnie bezstresowo. Polecam wszystkim.
>>
>> Ja zawsze mowie, ze jak minuta ma dla ciebie znaczenie to znaczy ze
>> cos zle robisz :)
>
> I zazwyczaj mam te kilkanaście minut rezerwy :)
>
Mowie tez, ze jak nie masz czasu i postanowisz pospieszyc sie na drodze to
popełniłes własnie pierwszy bład :)
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Najpewniejszą metodą zachowania tajemnicy jest
sprawienie, by ludzie wierzyli, że już ją znają." Frank Herbert