W dniu 10.04.2023 o 22:48, nadir pisze:

>> I ile taki "cuda" realnie palą w korku na stówkę?
>
> Mnie nie pytaj, ja raz, że mam to gówno wyłączone,

Dlatego pytam, bo jak dla mnie to teoria robiona pod teoretyczne emisji
unijne. W praktyce nie działa albo działa na tyle słobo, że niw warto.

> Ale producenci tych cudeniek chwalą się, że oszczędności w spalaniu są
> "zajebiste".

Taa.

--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 10.04.2023 o 22:32, Shrek pisze:

>> Nodobra. Prątek chwali się dużą sprawnością ale kocioł węglowy,
>> potrzebny obecnie do wytworzenia prądu ma sprawność 40% i tutaj mamy
>> właśnie produkcję CO2 i straty (pomijam straty przesyłu energii,
>> ładowania (ciepło) itd.
>
> Finlnie będzie coś koło 30%. I tak więcej od spalinku (jak uczciwie
> liczyć to nawet znacznie więcej procentowo).
>
>> W przypadku wydobycia ropy czy nawet rafinerii nie ma takiej produkcji
>> CO2.
>
> E no - bez przesady, transport ropy i jej przetwórstwo i ponowny
> transport na stację za darmo nie jest - coś tam CO2 nakotłujesz.

A nie zapomniałeś czasem, że w Polsce wyngiel z nieba nie leci do kotła?
>
>> Gdyby nie było odzysku przy hamowaniu, to już w ogóle dupa.
>
> Dupa to nie, ale dupy nie urywa. Zostaje jeszcze to, że silnik spalinowy
> jest mało skalowalny i jak masz 2 litry to musisz te cylindry zalać
> nawet jak stoisz. Turbiny trochę pomagają bo schodzisz z pojemności, ale
> o tak stojąc w korku masz żenującą sprawność w l/km. Tu elektryk czy
> nawet hybryda wygrywa. Tylko że elektryki niby nadają się na miejskie
> auta, za to wszyscy ich agitatorzy twierdzą że ładują je z fotowoltaiki
> i tu sprawia się już jebie;)

Ta, kurwa, w nocy jak śpiom. OK, rozumiem że w dzień oddają (karmią
jakiś market) a w nocy leci z wyngla do auta, tyle że te prątkowce
zapominają o tym, że OGÓLNIE 70% leci z wyngla a nie z ich panelików.
Gdyby prątkowców nagle się porobiło/kupiło w Polsce to się okaże, że
prądu potrzeba wincyj i wincyj wyngla bo te paneliki to jakiś mizerny
promil dla egoistów i egocentryków, na zasadzie: odpierdol się, bo JA
produkuję. A ja kurwa drzewa sadzę i marchewkę ręcznie i tego tlenu i
przemiału CO2 robię wincyj niż te śmieszne paneliki. Hipokryci.

>> Sądzę że ktoś powinien to dokładnie policzyć, jak jest "teraz". Ok,
>> zgodzę się, że produkcja CO2 spadnie, jeśli odejdziemy od węgla przy
>> produkcji prądu. Obecnie chyba albo jest po równo dla "klimatu"
>> spalinowce vs prątki albo z przewagą dla prątków (produkcja baterii).
>
> Zabawna sytuacja bo nawet C40 w ambitnym celu likwidacji motoryzacji
> prywatnej piszę że redukcja co2 będzie tylko o 50%.

Obok w wątku podałem wyliczenia i link do źródła. Jak widać, jeśli nie
zmieni się w Polsce produkcji prądu, to większa liczba prątków zwiększy
emisję CO2 :] I o to mi chodziło w sensie dowodu.

--
LordBluzg(R)??
<<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>

do góry

W dniu 10.04.2023 o 22:52, LordBluzg(R)?? pisze:

>> E no - bez przesady, transport ropy i jej przetwórstwo i ponowny
>> transport na stację za darmo nie jest - coś tam CO2 nakotłujesz.
>
> A nie zapomniałeś czasem, że w Polsce wyngiel z nieba nie leci do kotła?

W przypadku brunatnego... tak zasadniczo leci od razu do kotła;)

>> Dupa to nie, ale dupy nie urywa. Zostaje jeszcze to, że silnik
>> spalinowy jest mało skalowalny i jak masz 2 litry to musisz te
>> cylindry zalać nawet jak stoisz. Turbiny trochę pomagają bo schodzisz
>> z pojemności, ale o tak stojąc w korku masz żenującą sprawność w l/km.
>> Tu elektryk czy nawet hybryda wygrywa. Tylko że elektryki niby nadają
>> się na miejskie auta, za to wszyscy ich agitatorzy twierdzą że ładują
>> je z fotowoltaiki i tu sprawia się już jebie;)
>
> Ta, kurwa, w nocy jak śpiom. OK, rozumiem że w dzień oddają (karmią
> jakiś market) a w nocy leci z wyngla do auta, tyle że te prątkowce
> zapominają o tym, że OGÓLNIE 70% leci z wyngla a nie z ich panelików.

Oczywiście - prądki są zasilane miksem i tak to należy liczyć a nie
żadne panele czy inne inteligentne elektrony. Z paneli leci w siec z
sieci wraca 70% z węgla - koniec tematu.

> Hipokryci.

Oczywiście, natomiast my mamy liczyć uczciwie.

>> Zabawna sytuacja bo nawet C40 w ambitnym celu likwidacji motoryzacji
>> prywatnej piszę że redukcja co2 będzie tylko o 50%.
>
> Obok w wątku podałem wyliczenia i link do źródła. Jak widać, jeśli nie
> zmieni się w Polsce produkcji prądu, to większa liczba prątków zwiększy
> emisję CO2 :] I o to mi chodziło w sensie dowodu.

Tu chodzi o co innego. Nie będzie zamiany spalinek na prądki 1:1. Po
prostu ma nie być motoryzacji indywidualnej "dla plebsu". Więc mają
rację spalinka kopci bardziej niż brak samochodu. Tylko boją się tego
uczciwie powiedzieć. Koniu kiedyś się wyrwał:P

--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 10.04.2023 o 18:12, To.Ja pisze:

>>> Benzyna się kiedyś skończy a prąd nigdy.
>
>> Jak będzie prądu whooooooj
>
> Nie ma teraz? Jest, tylko technologii, by go odzyskać nie ma...

Skoro nie ma technologi to i prądu nie ma. :-)

>> i będzie technologia potrafiąca go
>> magazynować
>
> Akumulatory "elektyrków" to zły maazyn?

Zły bo kosztowny.

>> Trzeba myśleć całościowo o sieci energetycznej, złomowaniu, kosztach
>> zabawy w bateryjki i jaki to faktycznie daje efekt ekologiczny.
>
> O! Tylni Zadek właczy myślenie? Kiedy?]

A ty kiedy?


Pozdrawiam

do góry

W dniu 10.04.2023 o 22:59, Shrek pisze:

>> Obok w wątku podałem wyliczenia i link do źródła. Jak widać, jeśli nie
>> zmieni się w Polsce produkcji prądu, to większa liczba prątków
>> zwiększy emisję CO2 :] I o to mi chodziło w sensie dowodu.
>
> Tu chodzi o co innego. Nie będzie zamiany spalinek na prądki 1:1. Po
> prostu ma nie być motoryzacji indywidualnej "dla plebsu". Więc mają
> rację spalinka kopci bardziej niż brak samochodu. Tylko boją się tego
> uczciwie powiedzieć. Koniu kiedyś się wyrwał:P
>
Czytałem, nie Konia ale "teorie spiskowe". Tak prędko to nie nastąpi
jeśli w ogóle.
Przemysł motoryzacyjny to spory kawałek PKB i dla "Kowalskiego" drugi
koszt zaraz po mieszkaniu. Gdyby obecne kraje "wysokorozwinięte"
pozbawić zysku z motoryzacji, to by się w 20 lat okazało, że są chuja
warte bo gdzie i z czego czerpać zyski i zatrudniać miliony? OK,
robotyzacja już wiele załatwia ale nadal się to kręci w sensie zysków i
bogactwa tych krajów. Gdyby Niemcy pozbawić motoryzacji w sensie
produkcji, to czym mogą zaimponić i zdobywać kasiorę? Z buraków czy
marchewki? Od chuja przemysłu będzie niepotrzebne a zbiorkomy niczego
nie załatwią. Odpychać się na "wynajmie" jak obecnie hulajnogą?
Bezrobocie wchuj bo co mają robić ludzie? Strugać kajaki?
Potrafię sobie wyobrazić taki "wynajem" bo w końcu są i rowery, skutery
czy wspomniane hulajnogi. Zostawiasz gdzie chcesz i masz w dupie, koszty
utrzymania zerowe, ubezpieczenie w pakiecie. Dobre w mieście ale
dalej?...a skoro jednak miasta ograniczą ruch bo tak, to jak?

Tak, czytałem te brednie...zupełnie tak samo jak z domami czy
mieszkaniami, wszyscy wynajmują a właścicielem jest jakaś firma.
Brednie dla mnie, bo prawo własności to zabranie wolności i wątpię, żeby
do tego doszło. Ludzie chcą mieć "swoje" a zmiana mentalności tych ludzi
to zamach na wszystko. Komuna już była więc będzie rewolucja zaraz jak
się "rządy" za to zabiorą...a jeszcze pozostają kraje z "nawiasu" typu
Chiny czy Rosja lub inne, które się wyłamią. Nie dam rady tego
zaprorokować na następne 100lat ale pewnie jakiś mix z tego będzie.

Jedno jest pewne. Fizyki nie oszukasz i energia jakakolwiek jest
potrzebna na poruszenie 1 tony pojazdu z A do B. Zmniejszyć się tej
energii nie da, bo to fizyka a wytworzyć ją trzeba ale można ograniczyć
i tutaj właśnie o to ograniczanie chodzi. Osobiście bardzo wątpię żeby
przez najbliższe 50 lat coś się zmieniło na ten kierunek. Może za 2
pokolenia ale nie wcześniej.
--
LordBluzg(R)??
<<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>

do góry

Dnia Mon, 10 Apr 2023 17:14:29 +0200, To.Ja napisał(a):

> Adam w
> <news:ue00riue12yi.1vkrozmk9khij$.dlg@40tude.net>:
>
>> Tak by było, gdyby używały hamulców.
>> Ale tak nie jest - zamiast hamować, to odzyskuje się energię.
>
> Super, ileż to energii mogą odzyskać przypierdalając w stojący przed
> przejściem dla pieszych pojazd?
> Czy może są to jakieś "cheaty" na dalsza jzdę bezśmiertenoną?
>
>> A teraz się zastanów i przelicz, jeśli pamiętasz wzory:
>> ile energi uzyskamy hamując z zadanej prędkości 1 tonę, a ile hamując z tej
>> samej prędkości 2,5 tony?
>
> Ale pisałeś: "zamiast hamować" -- zdecyduj się proszę, czy zamiast, czy przy
> okazji...

To się nazywa rekuperacja.
W autach BEV/PHEV itp. standardowo po naciśnięciu pedału hamulca nie
działają hamulce mechaniczne, tylko rekuperacja. Hamulec mechaniczny działa
przy bardzo małej prędkości lub gdy brakuje zakresu dla rekuperacji, np.
przy mocnym hamowaniu.

> (...)


--
Pozdrawiam.

Adam

do góry

W dniu 11-04-2023 o 10:36, Adam pisze:

> W autach BEV/PHEV itp. standardowo po naciśnięciu pedału hamulca nie
> działają hamulce mechaniczne, tylko rekuperacja.

Nieprawda.
Co do zasady działają i hamulce i rekuperacja.

To co piszesz ma zastosowanie, ale TYLKO przy LEKKIM, labo wręcz bardzo
lekkim naciśnięciu pedału hamulca.
Wtedy mechaniczne hamowanie może nie być uruchamiana, gdy hamowanie
rekuperacyjne wystarcza.

Steruje tym komputer, w zależności os siły nacisku na pedał, włączając
różne stopnie rekuperacji, ale czasem też hamulce.

Idąc dalej - tak samo się dzieje w przypadku nacisku na pedał gazu, jego
rezultat jest różny w zależności od siły nacisku, oraz włączonych w
samochodzie funkcji (np i-pedal) i ustawień poziomu rekuperacji.

Może być tak, że naciskasz na pedał gazu, ale nie tylko nie
przyspieszasz, a wręcz hamujesz rekuperacyjnie.
Do zatrzymania auta włącznie.

do góry

W dniu 10.04.2023 o 16:32, Adam pisze:

>> Mnie zastanawia jedno. Skoro prątki są cięższe od spalinowych to znaczy,
>> że muszą zużywać więcej energii. To chyba logiczne? Skoro zatem zużywają
>> (...)
>
> Tak by było, gdyby używały hamulców.
> Ale tak nie jest - zamiast hamować, to odzyskuje się energię.
>
> A teraz się zastanów i przelicz, jeśli pamiętasz wzory:
> ile energi uzyskamy hamując z zadanej prędkości 1 tonę, a ile hamując z tej
> samej prędkości 2,5 tony?

Nawet...to można prosto policzyć :] Skoro do poruszenia dwukrotnie
większej masy, potrzeba dwukrotnej energii a proces rekuperacji może
oddać MAX 20% to wynik jest oczywisty :)

Skoro prątek ma często dwukrotnie większą masę od spalinowca to bilans
energii zużytej, nadal wypada na niekorzyść prątka.


--
LordBluzg(R)??
<<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>

do góry

W dniu 11.04.2023 o 10:47, Cavallino pisze:

> Może być tak, że naciskasz na pedał gazu, ale nie tylko nie
> przyspieszasz, a wręcz hamujesz rekuperacyjnie.
> Do zatrzymania auta włącznie.

Brednia. Przy prędkości ok 5km/h nie działa układ rekuperacji, ponieważ
zbyt małe obroty kół nie są zdolne do wytworzenia energii a co za tym
idzie, nie hamują :] Tyle, że trzeba mieć pojęcie jak działa "prądnica"
i od jakiej liczby obrotów zaczyna pracować w sensie jej wykorzystania.

--
LordBluzg(R)??
<<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>

do góry

On Mon, 10 Apr 2023 17:47:56 +0200, _Master_ wrote:
> szukają tematów zastępczych typu parkingi.
>
> A teraz wyobraź sobie parking podziemny z autem elektrycznym.
>
> Czy ktoś opętany obecnymi trendami bezpieczeństwa pozwoli parkować auto
> z dużą baterią?
>
> Zagrożenie rozszczelnienia butli instalacji gazowej też było minimalne
> ale istniało a ZAKAZ WPROWADZONO
>
> Trzymaj sobie elektryka na powietrzu i najlepiej z dala od innych
> samochodów żeby Straż mogła go przez kilkanaście godzin dogaszać ;-)

https://www.auto-swiat.pl/ev/wiadomosci/splonal-elek
tryczny-mercedes-akcja-gaszenia-trwala-prawie-dobe/m
p8rh8e
https://magazynauto.pl/wiadomosci/elektryczny-merced
es-stanal-w-plomieniach-akcja-strazakow-trwala-21-go
dzin,aid,2993

Jak oni go do tego kontenera wstawili?

Zbiornik z wodą powinien być pod ładowarką, a auto na zapadni?

P.S. Ale woda litu nie gasi.

J.

do góry