-
51. Data: 2024-04-12 15:50:43
Temat: Re: KiCad konkurs.
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
Piotr Gałka <p...@c...pl> wrote:
> Mądry właściwie powinien wyciągnąć wniosek: Uczenie się nie ma
> perspektyw.
Wg mnie jest inaczej. Trzeba rozumieć, jak działa układ, który
projektujemy, żeby wiedzieć, co z czego wynika, ale nie trzeba pamiętać
wzorów. Te, rozumiejąc działanie, każdy wyprowadzi sobie sam na bieżąco.
Przynajmniej w przypadku prawa Ohma :)
--
Chłopak odprowadza dziewczynę do domu. Ona go pyta:
- Gdzie następnym razem się zobaczymy?
- Pod zegarem, rano.
- Pod jakim zegarem?
- U Ciebie nad łóżkiem.
-
52. Data: 2024-04-12 16:48:36
Temat: Re: KiCad konkurs.
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2024-04-12 o 15:50, Arnold Ziffel pisze:
> żeby wiedzieć, co z czego wynika, ale nie trzeba pamiętać
> wzorów. Te, rozumiejąc działanie, każdy wyprowadzi sobie sam na bieżąco.
Takie było w szkole moje podejście do matematyki i fizyki.
Oczywiście podstawowe wzory się utrwalały w pamięci poprzez ich
wielokrotne używanie.
P.G.
-
53. Data: 2024-04-12 22:01:04
Temat: Re: KiCad konkurs.
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
Piotr Gałka <p...@c...pl> wrote:
>> żeby wiedzieć, co z czego wynika, ale nie trzeba pamiętać wzorów. Te,
>> rozumiejąc działanie, każdy wyprowadzi sobie sam na bieżąco.
>
> Takie było w szkole moje podejście do matematyki i fizyki.
Moje też. Nigdy nie traciłem czasu na naukę wzorów. Po prostu pomyślałem
sobie: ok, ten argument rośnie, i co się dzieje z wynikiem? Też rośnie? To
do licznika. Maleje? To do mianownika.
Przy prostych wzorach się sprawdzało.
> Oczywiście podstawowe wzory się utrwalały w pamięci poprzez ich
> wielokrotne używanie.
Ja do dziś dzielnik napięcia liczę z proporcji, nigdy mi się wzór nie
utrwalił :(
--
Przychodzi żółw do jeża - fryzjera i mówi:
- Poproszę na jeża.
Jeż na to:
- No to wskakuj!
-
54. Data: 2024-04-16 12:54:41
Temat: Re: KiCad konkurs.
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2024-04-12 o 22:01, Arnold Ziffel pisze:
>> Takie było w szkole moje podejście do matematyki i fizyki.
>
> Moje też. Nigdy nie traciłem czasu na naukę wzorów. Po prostu pomyślałem
> sobie: ok, ten argument rośnie, i co się dzieje z wynikiem? Też rośnie? To
> do licznika. Maleje? To do mianownika.
>
> Przy prostych wzorach się sprawdzało.
Przy nieco bardziej złożonych też.
Wyobrażając sobie rozchodzenie się pola grawitacyjnego i jego
przenikanie przez powierzchnię kuli od razu widać że natężenie będzie
miało R? w mianowniku.
> Ja do dziś dzielnik napięcia liczę z proporcji, nigdy mi się wzór nie
> utrwalił :(
A tu nie bardzo widzę różnicę między wzorem a proporcją. Dla mnie
R1/(R1+R2) to po prostu zapis proporcji.
Na etapie wczesnoszkolnym mnie zastanawiało jakie to dziwne, że jak się
namaluje dwa słupki odpowiadające wysokością wartościom rezystorów to
dwie linie, każda łącząca czubek jednego z podstawą drugiego przetną się
na wysokości dającej rezystancję ich równoległego połączenia. Na
dokładkę to działa niezależnie od tego w jakiej odległości od siebie się
te słupki namaluje!
Ponieważ rezystory jakie wtedy miałem były 20% więc taka metoda
'wyliczenia' rezystancji ich połączenia równoległego była wystarczająco
dokładna. Gdy miałem pierwsze oporniki to już od dawna umiałem używać
suwaka logarytmicznego, ale papier i linijka były bardziej pod ręką i
szybsze.
Rodzice dorabiali biorąc zlecenia na przeliczanie wpisanych w tabele
serii pomiarów (dziesiątki kartek). Siedzieli godzinami przy stole i
liczyli, a dziecko też chciało robić co dorośli. To dostłem do ręki
trzeci suwak (oprócz dwóch dużych mieliśmy jeden kieszonkowy - połowa
długości normalnego i cienki).
Jak w liceum mieliśmy lekcję o suwaku (drewniany model długi jak
szerokość tablicy), to praktycznie całą lekcję ja poprowadziłem.
P.G.
P.S.
Suwak (jeden z tych dużych) leży u mnie cały czas w szafie za szybą.