begin Artur Frydel

> Dlaczego nie tico?

Może chce mieć jeszcze syna w całości po ew. stłuczce?

--
ignorance is bliss

do góry

Użytkownik "Filip KK" <n...@n...pl> napisał w wiadomości
news:i6h6f4$u4j$1@news.task.gda.pl...

> Nie interesuje mnie jego kieszeń.
> Tylko fakt, że chce auto za 1 zł, które spala 1 litr paliwa i jeździ do
> końca świata.
> Jego sprawa, jeśli chce syna wsadzić w puszkę po konserwie.

Wiesz, czasami to takie pier.... głupoty, ze aż czytać się nie chce.
Stan auta nie zalezy od tego ile wydasz pieniędzy na jego zakup, lecz od
tego ile pieniędzy wydawał poprzedni właściciel, aby auto było sprawne i
bezpieczne oraz ile samemu się wydaje na to auto, aby je utrzymać w dobrym
stanie.
Mam znajomego, który kupił auto za 1000zł , które ma już prawie ćwierć
wieku, ale jego stan techniczny mechaniki jak i blach jest lepszy niż na
niektórych autach, które już widziałem, po 5-6 latach eksploatacji. Nie ma
ani jednej dziurki w blachach, a najmniejsze ogniska korozji po otarciach i
odpryskach lakieru pozaprawiane na bierząco. Może nie jest super ładnie, bo
widać każde miejsce, gdzie robione były zaprawki, ale nic nie wyłazi i nie
widać żadnej rdzy. Podłoga i progi pięknie zakonserwowane.
Zawieszenie, hamulce, sprzęgło, skrzynia biegów i silnik w stanie idealnym,
a tapicerka to aż się wierzyć nie chce, że to auto ma już tyle lat. Auto
"pali na dotyk" i jeździ aż miło tanio na LPG. Sam chętnie kupiłbym od niego
to auto nawet za 3-4 krotnie większą wartość, choć jako rocznik nie jest
więcej wart jak 1000zł , bo czasami potrzebuję auta zastępczego, ale póki co
znajomy nim jeździ i nie zamierza sprzedawać.
Jak widać poprzedni własciciel dbał o auto.
Fakt, że takich okazji jest mało, ale bywają.

Twierdzisz, że nie interesuje Cię jego kieszeń, ale dlaczego interesują Cię
jego chęci ?
Za 3000zł można kupić jeszcze w miarę przyzwoite auto, które po dołożeniu
kolejnego tysiaka czy dwóch będzie w pełni bezpieczne i przez najbkiższe 2,
3, 4 lata bezawaryjne.
Niestety trzeba sobie uświadomić, ze kupując używane auto trzeba do niego
coś dołożyć. Im więcej dołożymy zaraz po zakupie tym pewniejsze będzie, że
auto nam się nie popsuje.

do góry

Hello to !:

>> Dlaczego nie tico?
>
> Może chce mieć jeszcze syna w całości po ew. stłuczce?
>

Matizilot ma podobną wytrzymałość blach. Cienkuś jest już ponoć nieco
lepszy .....

W sumie to warto kupić coś nieco większego, na początek dla
niedoświadczonego kierowcy to znacznie bezpieczniejsze. I najlepiej
łatwo naprawialne w polskich warunkach.

Zużycie paliwa, to tylko część kosztów ..... ale mało kto na to patrzy.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

do góry

Hello Marcin Jan !:

> generalnie auto za 3 kafle to może być nie zła mina. Ja na taką się
> wpakowałem wydając ciut więcej. Jak koledzy radzili w pierwszych postach
> może jednak poldolot od pierwszego właściciela. Generalnie to trzeba
> szukać naprawdę extra okazji aby nie władować się w koszta. Znajomych
> popytać, po rozglądać się na osiedlu.

Masz dużo racji - i jak tak myślę. Poldolota przynajmniej każdy naprawi,
oby nie rowero-poldolota ....

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

do góry

Użytkownik "Jacek" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:i6i08o$jtl$1@inews.gazeta.pl...
> za 3 tyś na allegro masz wybór poldków z gazem, 10-12 latków, czesto od
> pierwszych właścicieli.
> na zdjeciach korozji nie widać, wiec pewnie mają lepsze blachy niż moja
> vectra :(
> Atu plus wyglądają całkiem ładnie, i napewno zmieszczą sie tam jeszcze
> wygodnie 2 studenki bez zbednego przytulania.
> A ładnie zachowany poldek to prawie jak youngtimer
>
> Jacek

Kolega pisał coś o istotnym kryterium spalania... :)

Pzdr
Paweł

do góry

Dnia Sun, 12 Sep 2010 13:24:42 +0200, Artur Frydel napisał(a):


> Dlaczego nie tico?

Chłopak jest wysoki. Podobno w Matizie jest sporo miejsca dla kierowcy a w
Tico już nie za bardzo.

--
Z pozdrowieniami
RonnyPL - r...@k...pl

do góry

Dnia Sun, 12 Sep 2010 16:34:02 +0200, Grzegorz napisał(a):


> W sumie to warto kupić coś nieco większego, na początek dla
> niedoświadczonego kierowcy to znacznie bezpieczniejsze. I najlepiej
> łatwo naprawialne w polskich warunkach.
>
> Zużycie paliwa, to tylko część kosztów ..... ale mało kto na to patrzy.

Ale kupując używane trzeba też brać uwagę na cenę części, co nie?
Nie jestem "samochodziarzem" ale gdzieś poczytałem, że amortyzatory do
niektórych aut kosztują ponad 1000 a wymiana wtrysków paliwa do Toyoty
nawet 10 tys. To co prawda diesel, którego nie szukam ale chodzi mi o cenę
takich rzeczy.


--
Z pozdrowieniami
RonnyPL - r...@k...pl

do góry

Dnia Sun, 12 Sep 2010 12:55:43 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):


> niskie zuzycie to według ciebie...?

Miałem poldka kiedyś i wiem ile potrafił palić. Jak spali dychę gazu na 100
to już by było dobrze. Tak mi się wydaje.

--
Z pozdrowieniami
RonnyPL - r...@k...pl

do góry

begin Grzegorz

> Matizilot ma podobną wytrzymałość blach. Cienkuś jest już ponoć nieco
> lepszy .....

Bzdura, Matiz jest dużo bezpieczniejszy od Seja, nie mówiąc o Cienkim. A
Tico to w ogóle inna liga, przecież to auto konstrukcyjnie bazuje bodaj
na prehistorycznym Suzuki Maruti czy jak to się tam zwało. Według
informacji prasowych nie ma nawet łamanej kolumny kierownicy.

> W sumie to warto kupić coś nieco większego, na początek dla
> niedoświadczonego kierowcy to znacznie bezpieczniejsze. I najlepiej
> łatwo naprawialne w polskich warunkach.

To prawda. ;)

--
ignorance is bliss

do góry

begin Jacek

> Atu plus wyglądają całkiem ładnie, i napewno zmieszczą sie tam jeszcze
> wygodnie 2 studenki bez zbednego przytulania. A ładnie zachowany poldek
> to prawie jak youngtimer

Atu się dużo gorzej prowadzą od Caro ze względu na inną konstrukcję
tylnego zawieszenia. No i są mniej praktyczne. Zdecydowanie lepiej kupić
Caro.

--
ignorance is bliss

do góry