-
1. Data: 2012-02-24 11:19:04
Temat: Grys na drodze
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255,11225326,Zagu
biona_S74_czyli_spor_kto_zaplaci_odszkodowania.html
Wybudowaną za 285 mln zł drogą ekspresową z Kielc do Cedzyny pani
Katarzyna jechała w sobotę 17 grudnia, czyli w dniu otwarcia trasy dla
ruchu. - Efekt jest opłakany. Na karoserii i szybach jest mnóstwo
śladów po uderzeniach drobnym grysem, którego bardzo dużo leżało na
jezdni
Policjanci mówili, żeby się zgłosić do firmy Fart, która wybudowała
drogę. To samo usłyszałam w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i
Autostrad -
W biurze przedsiębiorstwa pani Katarzyna dostała numer polisy w Ergo
Hestii. Rzeczoznawca obejrzał samochód, wydawało się, że trzeba tylko
czekać na odszkodowanie. - Tymczasem pod koniec stycznia dostaliśmy
odmowę, bo okazało się, że drogę wcześniej już przekazano GDDKiA -
kobieta pokazuje dokument.
Ubezpieczyciel powołuje się na podpisany 14 grudnia "Protokół Kontroli
Obowiązkowej", w którym czytamy, że "miejsce szkody zostało przekazane
Inwestorowi - GDDKiA. W związku z powyższym szkody (...) nie są objęte
ochroną przez naszego Ubezpieczonego".
GDDKiA, nie ukrywa, że jej zdaniem odpowiedzialność za uszkodzone
samochody ponosi przedsiębiorstwo Fart. - Zgodnie z umową, to
wykonawca ponosi konsekwencje wynikające z prowadzonych prac. Poza tym
od początku wzywaliśmy wykonawcę do uprzątnięcia grysu - mówi.
Twierdzi, że problem może dotyczyć kilkunastu kierowców. - Tyle osób
zgłosiło się do naszego ubezpieczyciela. Gdy usłyszeliśmy jakich
argumentów używa ubezpieczyciel wykonawcy, poprosiliśmy prawników o
szczegółową opinię w tej sprawie. Myślę, że będzie gotowa w ciągu
kilku dni i wtedy będzie wiadomo jak postępować w tej sprawie -
twierdzi rzeczniczka.
Sytuacją zaskoczony jest Mirosław Szczukiewicz, prezes Farta. - Sprawę
przekazaliśmy naszej firmie ubezpieczeniowej i liczyłem, że zostało to
już rozwiązane. Mogę tylko przeprosić kierowców, że tak długo to trwa.
To przykład jakiegoś bezwładu urzędniczego, bo przecież wiadomo, że
ubezpieczyciele muszą się dogadać. Przecież chodzi w sumie o
stosunkowo niewielką kwotę, w sumie kilkadziesiąt tysięcy złotych
-------------------
No coz, w zasadzie wszystko jest prawidlowo. Kto zaplaci ? Na moj gust
GD lub jej.
Za dopuszczenie do ruchu drogi nie nadajacej sie do ruchu :-)
Albo pani, za nadmierna predkosc i nietrzymanie bezpiecznego odstepu
:-)
Tak czy inaczej - nie bedzie zadnej autostrady na Euro pospiesznie
oddanej do ruchu :-)
J.