Kostek Wycirowski pisze:
> Nie każdy musi zakładać, że wszyscy
> inni to pizdy i będą to miejsce blokować.

W Polsce musi.

--
Karolek

do góry

>>
> A ty jakbyś nie był pizda, to może by do ´Ciebie dotarło, że za
> skrzyżowaniem było dośc miejsca. Nie każdy musi zakładać, że wszyscy inni
> to pizdy i będą to miejsce blokować.

Jakby było dość miejsca to by nie zablokował skrzyżowania.
Obudź się...

Pozdrawiam - Darek.

do góry

> Nie Ty dawales, nie Ty bedziesz odbierac.
> Wg Ciebie nie znam zasad ale widze ze Ty poprostu masz problemy z
> mysleniem.
> Zalozmy ze lewy pas zostal wypelniony do konca, czyli zmiesci sie
> powiedzmy kolo 10 samochodow.
> I co to zmieni? Przeciez, tak jak pisalem poprzednio, limitem jest
> przepustowosc zwezenia!

... o ile zwężenie ma mniejszą przepustowość od skrzyżowania - akurat jest
sporo miejsc we Wrocławiu gdzie takie rozwiązanie jest bardzo dobre i zdaje
egzamin. Wyobraź sobie lejek - to jest nasze zwężenie - wlewasz do niego
wodę ale nie ciągłym strumieniem tylko partiami. I łatwo sobie wyobrazić,
że im jest większa pojemność lejka - tym więcej wody będziesz mógł wlać do
niego jednorazowo i zanim nalejesz kolejną porcję wody to poprzednia może
już zdążyć przez ten lejek przepłynąć. I tacy kierowcy - blokersi lewych
pasów sprawili, że pojemność tego lejka została zmniejszona prawie o połowę
i na jednym cyklu świetlnym przejechało znacznie mniej samochodów.

do góry

>> stosuje najprostszego pod Słońcem rozwiązania... Wystarczy trochę przed
>> tym
>> miejscem z którego widać znak postawić zapory między oboma pasami :)
>> Wtedy tacy "geniusze" będą siłą rzeczy jechali do końca, bo tylko tam
>> będzie
>> można zjechać z pasa.
>
> Dobry pomysł.

Dlatego właśnie piszę e-maila do WIM w tej sprawie.

do góry

> Ale co za pizda kierowca autobusu, skoro nie ma miejsca za skrzyzowaniem
> a on wjezdza i blokuje caly ruch na tym skrzyzowaniu...

Jak to nie ma? Przecież za skrzyżowaniem jest SPORO miejsca. Na minimum 3
takie autobusy! A że dwóch "agentów" postanowiło zablokować dojazd do tego
miejsca to już nie jest wina kierowcy autobusu bo on nie przypuszczał, że
można być aż takim półgłówkiem i zablokować jeden pas ruchu.

do góry

Icek pisze:
>> Bo u nas jazda samochodem traktowana jest często jako wyzwanie, okazja
>> do upustu ambicjom i "wyścigi" kto jest twardszy, cwańszy i bardziej
>> doświadczony. A przecież to tylko poruszanie się po mieście samochodem.
>
> nie widzisz roznicy. Dla tych co poruszaja sie samochodem zawodowo, spedzaja
> w nim caly dzien albo nawet pol czas gra role.

Też często zawodowo po mieście się muszę przemieszczać.

> Jadac jak kapelusznik z psiego pola na bielany a jadac dynamicznie
> "sposobem" mozesz zyskac do 30-40 minut.

Gdzie jest Psie Pole?

> Robie po miescie 100-200 km dziennie. Dzieki dynamicznej jezdzie,
> decydowania sie na pool posiotion, nie oszczedzaniu paliwa zyskuje duzo
> czasu i mniej stresu stania w idiotycznych korkach.

Tak ci się tylko wydaje. Spróbuj kiedyś pojechać normalnie - płynnie,
bez wciskania się na pole position, ale wykorzystując oczywiście
wszystkie dozwolone pasy. Na trasie, gdzie po drodze masz 20
sygnalizacji świetlnych na 2-3 z nich masz szansę się spóźnić w stosunku
do "dynamicznego". Załóżmy 120 sekund oczekiwania na światłach, to
wychodzi 6 minut (słownie: sześć 00/100).

Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3 sedan '97
Hyundai Atos 0.9 nanovan '00

do góry

LEPEK pisze:
> Icek pisze:

>> Jadac jak kapelusznik z psiego pola na bielany a jadac dynamicznie
>> "sposobem" mozesz zyskac do 30-40 minut.
>
> Gdzie jest Psie Pole?
OK, już widzę.
30 minut oszczędności przez samo wciskanie gazu?
Gotów jestem się założyć, że stanowczo przesadziłeś.

Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3 sedan '97
Hyundai Atos 0.9 nanovan '00

do góry

LEPEK pisze:

>> Robie po miescie 100-200 km dziennie. Dzieki dynamicznej jezdzie,
>> decydowania sie na pool posiotion, nie oszczedzaniu paliwa zyskuje duzo
>> czasu i mniej stresu stania w idiotycznych korkach.

> Na trasie, gdzie po drodze masz 20
> sygnalizacji świetlnych na 2-3 z nich masz szansę się spóźnić w stosunku
> do "dynamicznego". Załóżmy 120 sekund oczekiwania na światłach, to
> wychodzi 6 minut (słownie: sześć 00/100).

Na 100-200km po mieście 20 sygnalizacji?? pomnóż razy kilka ilość świateł to i
zaoszczędzonego czasu przybędzie.

do góry

>
> Jak to nie ma? Przecież za skrzyżowaniem jest SPORO miejsca. Na minimum 3
> takie autobusy! A że dwóch "agentów" postanowiło zablokować dojazd do tego
> miejsca to już nie jest wina kierowcy autobusu bo on nie przypuszczał, że
> można być aż takim półgłówkiem i zablokować jeden pas ruchu.

Zgadza sie. Tylko że nie przewidziales (nie mogles przewidziec) ze
zakorkuje sie przez dwoch debili. Ale to nie zmienia faktu że
stałeś na skrzyżowaniu i blokowałeś ruch.

Pozdrawiam - Darek.

do góry

ducze pisze:

> Na 100-200km po mieście 20 sygnalizacji?? pomnóż razy kilka ilość
> świateł to i zaoszczędzonego czasu przybędzie.

Nie na 100-200 - chciałem tylko dać obraz maxymalnych możliwych
oszczędności czasu. I te oszczędności to przy założeniu, że zawsze wybór
pasa będzie trafny i co 7-10 sygnalizację da się przegonić (co jest
bardzo trudne).
Na prawdę - polecam ustawić się z kimś w dwa samochody, ruszyć
jednocześnie i zmierzyć różnicę czasu na mecie. Samym gonieniem pod
czerwone nie zyska się pół godziny na przejeździe przez całe miasto.

Podzr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3 sedan '97
Hyundai Atos 0.9 nanovan '00

do góry