-
1. Data: 2015-05-08 18:10:08
Temat: Fajny patent na stacjonarny
Od: Marek <f...@f...com>
Dziś widziałem ten patent w akcji:
http://www.youtube.com/watch?v=bzw9GDmsof4
Co to ludzie nie wymyślą.
--
Marek
-
2. Data: 2015-05-09 19:40:47
Temat: Re: Fajny patent na stacjonarny
Od: Tomasz Wójtowicz <s...@s...spam.spam.com>
W dniu 2015-05-08 o 18:10, Marek pisze:
> Dziś widziałem ten patent w akcji:
> http://www.youtube.com/watch?v=bzw9GDmsof4
>
> Co to ludzie nie wymyślą.
>
Kojarzy się z tym:
https://youtu.be/96Q2FHIj5ss?t=1681
-
3. Data: 2015-05-09 20:39:56
Temat: Re: Fajny patent na stacjonarny
Od: Jacek Skórzewski <j...@g...com>
W dniu piątek, 8 maja 2015 18:10:24 UTC+2 użytkownik Marek napisał:
> Dziś widziałem ten patent w akcji:
> http://www.youtube.com/watch?v=bzw9GDmsof4
>
> Co to ludzie nie wymyślą.
Przerost formy nad treścią... chyba. Używałem w pracy bardzo prostego telefonu IP
Cisco/Linksys, miał gniazdko słuchawkowe i można było bez problemu odebrać rozmowę
przyciskiem na klawiaturze bez potrzeby podnoszenia mikrotelefonu.
Avaya też miała taką funkcję, doprawdy nie rozumiem więc, po co komu taki wihajster.
No chyba że ktoś z Szanownych Grupowiczów jest w stanie wyjaśnić.
Z drugiej jednak strony przypominam sobie człowieka, który na systemowym aparacie
Siemensa używając zestawu nagłownego musiał podnieść mikrotelefon i odłożyć go na
bok, aby podjąć rozmowę.
Pozdr.,
js
-
4. Data: 2015-05-09 20:52:49
Temat: Re: Fajny patent na stacjonarny
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Jacek Skórzewski napisał:
>> Dziś widziałem ten patent w akcji:
>> http://www.youtube.com/watch?v=bzw9GDmsof4
>>
>> Co to ludzie nie wymyślą.
>
> Przerost formy nad treścią... chyba. Używałem w pracy bardzo prostego
> telefonu IP Cisco/Linksys, miał gniazdko słuchawkowe i można było
> bez problemu odebrać rozmowę przyciskiem na klawiaturze bez potrzeby
> podnoszenia mikrotelefonu. Avaya też miała taką funkcję, doprawdy
> nie rozumiem więc, po co komu taki wihajster.
>
> No chyba że ktoś z Szanownych Grupowiczów jest w stanie wyjaśnić.
Kiedyś samodzielne podłączenie czegokolwiek do linii telefonicznej
albo do aparatu było kategorycznie zabronione przez regulaminy.
A nawet sam telefon był własnością operatora i inaczej być nie mogło.
Ten zaś operator był własnością państwową -- więc próby łamania tych
przepisów można było porównać do przestępstwa grubszego kalibru.
Przmożny lęk przed takimi działaniami mógł tu i tam pozostać.
--
Jarek
-
5. Data: 2015-05-09 21:30:18
Temat: Re: Fajny patent na stacjonarny
Od: Jacek Skórzewski <j...@g...com>
W dniu sobota, 9 maja 2015 20:53:10 UTC+2 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
> Kiedyś samodzielne podłączenie czegokolwiek do linii telefonicznej
> albo do aparatu było kategorycznie zabronione przez regulaminy.
> A nawet sam telefon był własnością operatora i inaczej być nie mogło.
> Ten zaś operator był własnością państwową -- więc próby łamania tych
> przepisów można było porównać do przestępstwa grubszego kalibru.
> Przmożny lęk przed takimi działaniami mógł tu i tam pozostać.
Kiedyś - ok. Ale naprawdę myślisz, że ten lęk jest jednym z obecnych tzw. "problemów
ludzi pierwszego świata"? I że ten lęk skłania ich do wymyślania takich konstrukcji
doklejanych na taśmę dwustronną do telefonu IP?
Myślałem, że ludzie w XXI wieku w pierwszym świecie żyją na większym luzie. ;)
Pozdr.,
js
-
6. Data: 2015-05-09 22:39:34
Temat: Re: Fajny patent na stacjonarny
Od: Tomasz Wójtowicz <s...@s...spam.spam.com>
W dniu 2015-05-09 o 20:52, Jarosław Sokołowski pisze:
>
> Kiedyś samodzielne podłączenie czegokolwiek do linii telefonicznej
> albo do aparatu było kategorycznie zabronione przez regulaminy.
Ale kiedy? Taki Telos ZAS-2 z lat 70. miał już złącze DIN. Można było
podłączyć co najmniej magnetofon, a niewykluczone że ono było dwukierunkowe.
-
7. Data: 2015-05-09 22:40:58
Temat: Re: Fajny patent na stacjonarny
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Jacek Skórzewski napisał:
>> Kiedyś samodzielne podłączenie czegokolwiek do linii telefonicznej
>> albo do aparatu było kategorycznie zabronione przez regulaminy.
>> A nawet sam telefon był własnością operatora i inaczej być nie mogło.
>> Ten zaś operator był własnością państwową -- więc próby łamania tych
>> przepisów można było porównać do przestępstwa grubszego kalibru.
>> Przmożny lęk przed takimi działaniami mógł tu i tam pozostać.
>
> Kiedyś - ok. Ale naprawdę myślisz, że ten lęk jest jednym z obecnych
> tzw. "problemów ludzi pierwszego świata"? I że ten lęk skłania ich
> do wymyślania takich konstrukcji doklejanych na taśmę dwustronną do
> telefonu IP?
> Myślałem, że ludzie w XXI wieku w pierwszym świecie żyją na większym
> luzie. ;)
Mnie to właśnie wygląda na przejaw luzu -- ma zaistnieć "podniesienie
słuchawki", więc coś słuchawkę podnosi. Nikt się nie wdaje w analizy,
jak to zoptymalizować, a potem jeszcze tłumaczyć, że słuchawka leży,
a rozmowa jest prowadzona. Nigdy nie miałem głowy do numerowania
światów, do pamiętania którędy biegną granice (i po co). Ale u nas
na przykład wyzbycie się podobnych lęków poszło szybciej, niż choćby
w sąsiednich Niemczech. Teraz mówimy o rzeczach nietypowych, rzadkich,
o sytuacjach kiedy nie warto robić lepiej, bo wystarczy, że jest dobrze.
A ile jest takich zaszłości, które jakieś tradycje i lęki nie wiadomo
po co trzymają przy życiu. W Polsce dość szybko odeszły w niepamięć te
toporne gniazdka i wtyczki telefoniczne. Te, które wymuszał "standard
korporacyjny" PPTiT. Używa się RJ-11, choć nikt oficjalnie zmiany nie
ogłosił, nikomu też nie przyszło do głowy pytać, czy wolno. W wielu
krajach ludzie trwają przy jakichś koszmarnych "standardach narodowych",
w Niemczech chociażby. I nikt nie wie po co i dlaczego.
--
Jarek
-
8. Data: 2015-05-09 22:46:15
Temat: Re: Fajny patent na stacjonarny
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Tomasz Wójtowicz napisał:
>> Kiedyś samodzielne podłączenie czegokolwiek do linii telefonicznej
>> albo do aparatu było kategorycznie zabronione przez regulaminy.
>
> Ale kiedy? Taki Telos ZAS-2 z lat 70. miał już złącze DIN. Można
> było podłączyć co najmniej magnetofon, a niewykluczone że ono było
> dwukierunkowe.
No bo miał, więc było wolno. Jak ktoś nie miał takiego sprzęta, to
mógł sobie nagrywać najwyżej przez cewkę zbliżoną do transformatora
w telefonie. W Polsce trzeba było sobie samemu nawinąć taką na szlulkę
od nici, a na Zachodzie można było kupić w sklepie. Miałem taką na
przyssawkę. Gdzieś na przełomie lat 60 i 70 każdy abonent PPTiT musiał
odkupić od nich aparat telefoniczny, który mu kiedyś wcześniej dali
do domu. Kasę dopisywali do jednego z rachunków.
--
Jarek
-
9. Data: 2015-05-10 07:05:37
Temat: Re: Fajny patent na stacjonarny
Od: " 666" <...@...6>
Ja rozumiem, po co taki "lifter" i co więcej, kiedyś prawie kupiłem (innej firmy,
tyle że drogie to to).
Lifter stosuje się przy zestawach nagłownych i innych urządzeniach wpinanych pomiędzy
bazę telefonu, a słuchawkę, inaczej centrala
by nie wiedziała, że nastąpiło zestawienie połączenia (i później zakończenie
rozmowy).
Takie wpięcie i lifter można stosować do dowolnych telefonów (no niestety okazuje
się, że nie dowolnych, bo pojawia się kwestia
kształtu słuchawki, wyprofilowania widełek itp.), czy to analogowych, czy to
cyfrowych, czy to internetowych - gdyż przy takim
rozwiązaniu w ogóle nie wpinamy się w linię.
Oczywiście potrzeba zastosowania liftera wynika wtedy, gdy odbierający rozmowę jest
daleko od aparatu (kilka - kilkanaście metrów)
czyli ma zestaw bezprzewodowy.
Pojawiły się tez zestawy nagłowne z klawiaturą (lub osobne klawiatury), którą można
zdalnie wybierać numery.
Sama "bezprzewodowość" realizowana jest w różny sposób, czy to jako wi-fi, czy jako
bluetooth, czy jako DECT.
-----
> Przerost formy nad treścią... chyba.
> Używałem w pracy bardzo prostego telefonu IP Cisco/Linksys, miał gniazdko
słuchawkowe i można było bez problemu odebrać rozmowę
> przyciskiem na klawiaturze bez potrzeby podnoszenia mikrotelefonu.
> Avaya też miała taką funkcję, doprawdy nie rozumiem więc, po co komu taki
wihajster.
> No chyba że ktoś z Szanownych Grupowiczów jest w stanie wyjaśnić.
> Z drugiej jednak strony przypominam sobie człowieka, który na systemowym aparacie
Siemensa używając zestawu nagłownego musiał
> podnieść mikrotelefon i odłożyć go na bok, aby podjąć rozmowę.
-
10. Data: 2015-05-10 07:33:48
Temat: Re: Fajny patent na stacjonarny
Od: " 666" <...@...6>
Nie lęk, tylko chęć zwiększenia wydajności pracy.
W Stanach powstały miliony pomysłów, jak tę pracę usprawnić (w dziedzinie dzwonienia
przez telefon pewnie setki tysięcy pomysłów,
jak wizytówki z dziurkami do wybierania numerów itp. itd.), a w Polsce każdy ma na
wszystko czas.
Dlatego w Stanach bada się (także audytami zewnętrznymi), po którym dzwonku firma
odbiera numer, a w PRL-bis możesz dzwonić na
centralę wielkiej firmy do usranej śmierci Twojej albo ich, a później i tak usłyszysz
"to nie ja, to koleżanka, inna końcówka
numeru, nie nie mogę przełączyć".
-----
> Ale naprawdę myślisz, że ten lęk jest jednym z obecnych tzw. "problemów ludzi
pierwszego świata"?
> I że ten lęk skłania ich do wymyślania takich konstrukcji doklejanych na taśmę
dwustronną do telefonu IP?
> Myślałem, że ludzie w XXI wieku w pierwszym świecie żyją na większym luzie.