-
51. Data: 2016-10-21 00:12:28
Temat: Re: Doraźne zabezpieczenie przeciwprzepięciowe
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2016-10-14 o 19:29, Zenek Kapelinder pisze:
> Inteligencja zbedna bo pogromcy mitow sprawdzili. Wzieli ubitego swiniaka i go
chcieli stalowa pekajaca linka na niby jeszcze raz zatluc. W opowiesci dziwnej tresci
mozna wierzyc albo nie wierzyc. Wlasnym oczom trudno nie wierzyc. Linka jak palec.
Uruchamiaja silownik. Linka a raczej lina sie napreza i peka. Upada na ziemie. Skraca
sie troche bo przy rozciaganiu sie rozciagnela. W czasie skracania robi troche
obrotow we wlasnej osi. Ubity swiniak zyje dalej. Dopiero jak uzyli praktycznie
niemozliwej do uzyskania w warunkach polowych konfiguracji to prosiak dostal. Sila
byla taka ze spowodowala otarcia. Liny do holowania, do dzwigow robione sa z miekkiej
stali bo inaczej by sie nie daly zwinac, na krazkach by sie nie chcialy opasac.
Stalowego preta fi 15 w rekach nikt nie zegnie. A stalowa line fi 15 bez problemu
kazdy dorosly zegnie. Jak lina ma peknac to sie najpierw rozciagnie, a ze nie jest
sprezyna to nie wraca do pierwotnej dlugosci. Niedawno czytalem opis wypadku w ktorym
zginal facet bo wyciagal samochodem inny samochod. Lina byla z nylonu. Chcial
wyszarpnac wyciagany samochod. Lina wytrzymala nie wytrzymal element do ktorego byla
zaczepiona. Zelazo uderzylo w tylna szybe i ze byla to szyba rozpryskowa to gosc
dostal kawaleczkami szyby. Poprzecinaly mu tyle naczyn krwionosnych, i to nie tych
duzych bo tetnicy szyjnej nie przeciely, ze umarl z utraty krwi. Jego nie zabila lina
bo nie mial z nia fizycznego kontaktu.
Opowiadał Ci to znajomy, że jego znajomy słyszał od znajomego, że
znajomy tamtego ....
-
52. Data: 2016-10-21 00:16:05
Temat: Re: Doraźne zabezpieczenie przeciwprzepięciowe
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
To masz kogo we wszystkich swietych odwiedzac.