-
21. Data: 2010-05-08 13:49:15
Temat: Re: Dlaczego akumulatory to akurat 12V, 24V...?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
CosteC napisało:
>>>> I transformatorki w wielkich beczolkach zalane olejem, wisza
>>>> na slupach przed kazdym prawie domem... Ma to swoje zalety.
>>> No ale tam nie maja zlomiarzy.
>>
>> Może zostali wyeliminowani w drodze selekcji naturalnej?
>> W tych beczułkach jest 15kV czy jakoś tak podobnie.
>
> Zazwyczaj 11kV. I nie wiem jakie to ma mieć zalety w zabudowie
> miejskiej. Na ich wsiach jest to zrozumiałe, ale oni tak mają
> w miastach.
Zawsze to jakaś oszczędność na kablach lokalnych linii przesyłowych
(prąd jest 100 razy mniejszy). W miastach przy gęstej zabudowie, to
dopiero muszą być grube druty, więc też zrozumiałe.
> P.S. Fajnie wybuchają te transformatory... :)
Ja widziałem jak wybuchał "mój" transformator średniego napięcia na
słupie 80 metrów od mojego okna. Piorun trafił w linię. Też było na
co popatrzeć.
--
Jarek
-
22. Data: 2010-05-08 14:34:30
Temat: Re: Dlaczego akumulatory to akurat 12V, 24V...?
Od: Jacek Radzikowski <j...@s...die.die.die.piranet.org>
On 05/08/2010 09:49 AM, Jarosław Sokołowski wrote:
> CosteC napisało:
>> Zazwyczaj 11kV. I nie wiem jakie to ma mieć zalety w zabudowie
>> miejskiej. Na ich wsiach jest to zrozumiałe, ale oni tak mają
>> w miastach.
> Zawsze to jakaś oszczędność na kablach lokalnych linii przesyłowych
> (prąd jest 100 razy mniejszy). W miastach przy gęstej zabudowie, to
> dopiero muszą być grube druty, więc też zrozumiałe.
W miejscach o gęstej zabudowie (nawet na wsiach) jest stawiany jeden
transformator na kilka budynków, a do domu ciągnięta jest podziemna
linia NN.
Co nie zmienia faktu ze to w dalszym ciągu jest 100-200m kabla, a nie
kilometr albo i więcej, jak w czasami bywa w PL.
j.
-
23. Data: 2010-05-08 15:49:49
Temat: Re: Dlaczego akumulatory to akurat 12V, 24V...?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Jacek Radzikowski napisał:
>>> Zazwyczaj 11kV. I nie wiem jakie to ma mieć zalety w zabudowie
>>> miejskiej. Na ich wsiach jest to zrozumiałe, ale oni tak mają
>>> w miastach.
>> Zawsze to jakaś oszczędność na kablach lokalnych linii przesyłowych
>> (prąd jest 100 razy mniejszy). W miastach przy gęstej zabudowie, to
>> dopiero muszą być grube druty, więc też zrozumiałe.
>
> W miejscach o gęstej zabudowie (nawet na wsiach) jest stawiany jeden
> transformator na kilka budynków, a do domu ciągnięta jest podziemna
> linia NN.
Czyli to 11kV dochodzi do każdego domu lub niewielkiego skupiska.
> Co nie zmienia faktu ze to w dalszym ciągu jest 100-200m kabla, a nie
> kilometr albo i więcej, jak w czasami bywa w PL.
No właśnie, a tu cała pajęczyna jest niskiego napięcia.
--
Jarek
-
24. Data: 2010-05-08 15:52:54
Temat: Re: Dlaczego akumulatory to akurat 12V, 24V...?
Od: Jacek Radzikowski <j...@s...die.die.die.piranet.org>
On 05/08/2010 11:49 AM, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan Jacek Radzikowski napisał:
>
>>>> Zazwyczaj 11kV. I nie wiem jakie to ma mieć zalety w zabudowie
>>>> miejskiej. Na ich wsiach jest to zrozumiałe, ale oni tak mają
>>>> w miastach.
>>> Zawsze to jakaś oszczędność na kablach lokalnych linii przesyłowych
>>> (prąd jest 100 razy mniejszy). W miastach przy gęstej zabudowie, to
>>> dopiero muszą być grube druty, więc też zrozumiałe.
>> W miejscach o gęstej zabudowie (nawet na wsiach) jest stawiany jeden
>> transformator na kilka budynków, a do domu ciągnięta jest podziemna
>> linia NN.
> Czyli to 11kV dochodzi do każdego domu lub niewielkiego skupiska.
W PL też bywają osiedla z własnymi trafami. Czasami większy odbiorca
prądu musi postawić własne trafo.
j.
-
25. Data: 2010-05-08 15:57:44
Temat: Re: Dlaczego akumulatory to akurat 12V, 24V...?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Jacek Radzikowski napisał:
>>> W miejscach o gęstej zabudowie (nawet na wsiach) jest stawiany jeden
>>> transformator na kilka budynków, a do domu ciągnięta jest podziemna
>>> linia NN.
>> Czyli to 11kV dochodzi do każdego domu lub niewielkiego skupiska.
>
> W PL też bywają osiedla z własnymi trafami. Czasami większy odbiorca
> prądu musi postawić własne trafo.
"Osiedla". "Większy odbiorca". Tu oczywiście zgoda. Ale w Polsce nie ma
transformatorów wielkości kilkunastu kVA. W Polsce kolejny transformator
stawia się dopiero wtedy, gdy prąd w linii niskiego napięcia zaczyna
przybierać nieprzyzwoicie duże wartości.
--
Jarek
-
26. Data: 2010-05-08 16:06:50
Temat: Re: Dlaczego akumulatory to akurat 12V, 24V...?
Od: Jacek Radzikowski <j...@s...die.die.die.piranet.org>
On 05/08/2010 11:57 AM, Jarosław Sokołowski wrote:
> "Osiedla". "Większy odbiorca". Tu oczywiście zgoda. Ale w Polsce nie ma
> transformatorów wielkości kilkunastu kVA. W Polsce kolejny transformator
> stawia się dopiero wtedy, gdy prąd w linii niskiego napięcia zaczyna
> przybierać nieprzyzwoicie duże wartości.
Przy dwukrotnie wyższym napięciu można sobie pozwolić na dłuższe
kabelki. Osiedlowe transformatory w US gabarytowo wyglądają podobnie do
osiedlowych w PL.
j.
-
27. Data: 2010-05-08 16:18:12
Temat: Re: Dlaczego akumulatory to akurat 12V, 24V...?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Jacek Radzikowski napisał:
>> "Osiedla". "Większy odbiorca". Tu oczywiście zgoda. Ale w Polsce nie ma
>> transformatorów wielkości kilkunastu kVA. W Polsce kolejny transformator
>> stawia się dopiero wtedy, gdy prąd w linii niskiego napięcia zaczyna
>> przybierać nieprzyzwoicie duże wartości.
>
> Przy dwukrotnie wyższym napięciu można sobie pozwolić na dłuższe kabelki.
Co znaczy "można"? Z matematycznego punktu widzenia, można pozwolić sobie
na dwa razy dłuższe. A jednak my sobie pozwalamy wydłużać je dziesiątki
razy.
> Osiedlowe transformatory w US gabarytowo wyglądają podobnie do
> osiedlowych w PL.
To akurat wcale nie jest dziwne. Chodzi o to, że te nieosiedlowe w PL
w ogóle nie wyglądają.
--
Jarek
-
28. Data: 2010-05-10 22:15:07
Temat: Re: Dlaczego akumulatory to akurat 12V, 24V...?
Od: "charwel (Oo)==:::" <c...@g...pl>
W dniu 2010-05-05 18:23, Karol Y pisze:
> Witam, kiedyś pytałem dlaczego w jednych częściach świata mamy 230V, a w
> innych 110V...
Te 220V to zdaje się wywodzi się ze stosowania lamp łukowych do
oświetlenia ulicznego (Francja chyba lub Anglia) i prądnic prądu stałego.
Lampy łukowe były na 55V. Łączono je szeregowo bo zdaje się prądnice
pracowały niestabilnie.
pozdrawiam
charwel
-
29. Data: 2010-05-10 22:34:24
Temat: Re: Dlaczego akumulatory to akurat 12V, 24V...?
Od: "CosteC" <c...@s...pl>
>>>>> I transformatorki w wielkich beczolkach zalane olejem, wisza
>>>>> na slupach przed kazdym prawie domem... Ma to swoje zalety.
>>>> No ale tam nie maja zlomiarzy.
>>>
>>> Może zostali wyeliminowani w drodze selekcji naturalnej?
>>> W tych beczułkach jest 15kV czy jakoś tak podobnie.
>>
>> Zazwyczaj 11kV. I nie wiem jakie to ma mieć zalety w zabudowie
>> miejskiej. Na ich wsiach jest to zrozumiałe, ale oni tak mają
>> w miastach.
>
> Zawsze to jakaś oszczędność na kablach lokalnych linii przesyłowych
> (prąd jest 100 razy mniejszy). W miastach przy gęstej zabudowie, to
> dopiero muszą być grube druty, więc też zrozumiałe.
>
Nie tak prosto jak doliczyć koszty serwisu setek tysięcy traf w całym kraju.
Druty w miastach wychodzą i tak grube. Natomiast ciekawie sie robi jak
trzeba mieć rozdzielnie wewnątrz każdego ciut większego budynku bo
spadki na liniach wewnętrznych wychodzą za duże. Co oznacza konieczność
prowadzenia lini SN wewnątrz budynku, co nie jest proste i tanie.
>> P.S. Fajnie wybuchają te transformatory... :)
>
> Ja widziałem jak wybuchał "mój" transformator średniego napięcia na
> słupie 80 metrów od mojego okna. Piorun trafił w linię. Też było na
> co popatrzeć.
>
Mały problem polega na tym że one wybuchają z powodów dużo bardziej
błachych niż piorun. Np brak przeglądów i awaria izolacji. :)
110V jest jednak mało praktyczne w dzisiejszych czasach :)
Pozdrawiam
CosteC
-
30. Data: 2010-05-10 23:02:34
Temat: Re: Dlaczego akumulatory to akurat 12V, 24V...?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
CosteC napisał:
>> Zawsze to jakaś oszczędność na kablach lokalnych linii przesyłowych
>> (prąd jest 100 razy mniejszy). W miastach przy gęstej zabudowie, to
>> dopiero muszą być grube druty, więc też zrozumiałe.
>
> Nie tak prosto jak doliczyć koszty serwisu setek tysięcy traf w całym
> kraju.
Może gdyby tak doliczyć do tego odszkodowania dla odbiorców, którzy
cały dzień są bez prądu, bo trzeba dokonać przeglądu trafa zasilającego
kilka kwartałów ulic, to by kalkulacja wyglądała inaczej. Nie że teraz
ktoś się w Polsce tym przejmuje i płaci -- wręcz przeciwnie, ciągną za
hebel bez żadnego uprzedzenia. Ale to się może kiedyś zmienić.
> Druty w miastach wychodzą i tak grube.
No, jednak 50 razy chudsze. Będę się upierał, że to spora różnica.
> Natomiast ciekawie sie robi jak trzeba mieć rozdzielnie wewnątrz
> każdego ciut większego budynku bo spadki na liniach wewnętrznych
> wychodzą za duże. Co oznacza konieczność prowadzenia lini SN
> wewnątrz budynku, co nie jest proste i tanie.
Czy jest to 110V, czy 230V, sprawa wygląda podobnie. Prądy ledwie
dwukrotnie słabsze.
>>> P.S. Fajnie wybuchają te transformatory... :)
>>
>> Ja widziałem jak wybuchał "mój" transformator średniego napięcia na
>> słupie 80 metrów od mojego okna. Piorun trafił w linię. Też było na
>> co popatrzeć.
>
> Mały problem polega na tym że one wybuchają z powodów dużo bardziej
> błachych niż piorun. Np brak przeglądów i awaria izolacji. :)
No właśnie, to jest *mały* problem. Jak strzeli w jednym domu, to żadna
tragedia.
> 110V jest jednak mało praktyczne w dzisiejszych czasach :)
Z tym się zgadzam -- do większych mocy troche mało, a za dużo, by było
bezpiecznie. Teraz to by się przydała w domach równoległa sieć 12 albo
24 woltów -- do oświetlenia LED czy innej elektroniki.
--
Jarek