-
21. Data: 2020-11-08 16:10:55
Temat: Re: Czym skopiować cały dysk do obrazu
Od: Krystek <s...@k...art.pl>
W dniu 2020-11-08 o 12:31, heby pisze:
> On 08/11/2020 03:20, Krystek wrote:
>> Rozumiem po co ta mapa. Czyli, że gdy będę wykonywał krok po kroku to
>> program zerknie w mapę co już było zrobione, w obraz - do jakiego
>> miejsca dysku doszedł oraz co z niego zapisał i będzie leciał dalej?
>
> Tak to się zachowuje, z moich obserwacji.
>
>> W ogóle to zacząłem - tak z ciekawości - szukać dystrybucji z GUI dla
>> ddrescue
>
> Po co GUI? SystemRescueCD załatwia temat.
>
> Jeśli koniecznie potrzebujesz ddrescue-gui to mam inną opcję:
>
> Ściągasz Ubuntu Live iso, bierzesz jakiś rufus czy inny program do
> robiena persisten usb linux, tworzysz persisten Ubuntu na usb.
>
> I od ter pory masz normalny, botujący się z usb, system, który pamięta
> zmiany. Dorzucasz sobie do niego ddresue i ddrescue-gui i jedziesz.
>
> https://askubuntu.com/questions/1141682/how-to-do-i-
install-gddrescue-and-ddrescuegui-on-ubuntu-mate-18-
04-2
O tym samym pomyślałem. Obejrzałem film na YouTube, w którym gość
bootuje Ubuntu, potem doinstalowuje sobie ddrescue, bo go nie ma w
domyślnym zestawie pakietów aplikacji i rozpoczyna operacje kopiowania
dysku.
W nocy pobrałem sobie ISO Ubuntu 20.10 Desktop, ale już nie miałem czasu
potestować. Zostawiłem to sobie na ten dzień.
W ogóle to korzystam z fajnego rozwiązania do bootowania obrazów. Nazywa
się Ventoy - <https://www.ventoy.net/en/index.html>
Przygotowuje się w nim pendrive albo dysk zewnętrzny. Program formatuje
partycje pod bootowanie, tworzy bootloader i czystą przestrzeń na obrazy
ISO. Wystarczy podłączyć taki pendrive do komputera (pod Windows
wyświetli się pusta zawartość partycji pena), skopiować na niego obrazy
ISO i bootować z pendrive / dysku zewnętrznego. Po zabootowaniu
bootloadera mamy możliwość wybrania wgranego obrazu do uruchomienia. Gdy
chcemy dodać kolejną dystrybucję ISO to kopiujemy ją na partycję
pendrive i automagicznie pojawi się ona przy kolejnym bootowaniu z tegoż.
Tak więc nie muszę za każdym razem Rufusem kasować całej zawrtości
pendrive'a i przygotowywać go pod konkretną dystrybucję.
Przed chwilą odpaliłem Ubuntu i gdy instalator doszedł do ekranu -
<https://ubuntu.com/tutorials/try-ubuntu-before-you-
install#4-choose-your-preferred-language>
to nie działało nic- ani mysz, ani klawiatura i nie dało się wybrać
opcji ;) Trzeba było wyłączyć komputer przyciskiem na obudowie. Ogarnął
mnie śmiech, bo dawno, dawno temu miałem podobne problemy, gdy zamówiłem
płytki z Canonical z Ubuntu to ten super-, hiperprzyjazny dla nowicjuszy
system nawet nie doszedł do etapu ekranu propozycji instalacji, czy
uruchomienia. Zresztą, nie przepadam za Ubuntu.
Potem uruchomiłem drugi komputer, na którym teraz pracuję i zobaczyłem
Twój post z sugestią.
SysRescue(już nie CD) działa bez problemów, tak samo jak CAINE - bardzo
fajna. Wiele narzędzi dyskowych i sieciowych, ale ddrescue-gui w starej
wersji i nie udało mi się jej zaktualizować do nowszej.
Przy okazji wydedukowałem problem z siecią WiFi mojego routera, z którym
od pewnego czasu mam problem.
> Warto też zauważyć Kali-Linux - ma tyb persistence, i od groma narzędzi
> (choć, przyznaje, głównie do hackingu i analizy sieci).
Kali (Kalego) znam jeszcze z czasów, gdy nazywał się Backtrack. Tak, czy
siak na system z persistent storage będę musiał specjalnie zakupić jakiś
pendrive. Na razie działam na tym, co mam.
Gdy się bawiłem DDRescue-GUI to po wybraniu opcji "Set to best recovery"
zasugerował czytanie 2 razy problematycznych sektorów i 32-óch klastrów
podczas jednego odczytu (normalnie jest 128).
Spróbuję w linii komend uruchomić ddrescue. Tylko muszę ogarnąć
składnię, żeby ustawić czytanie dysku jak powyżej.
K.
--
http://www.krystek.art.pl/
-
22. Data: 2020-11-08 16:20:50
Temat: Re: Czym skopiować cały dysk do obrazu
Od: Krystek <s...@k...art.pl>
W dniu 2020-11-08 o 16:10, Krystek pisze:
> W dniu 2020-11-08 o 12:31, heby pisze:
>> On 08/11/2020 03:20, Krystek wrote:
>>> Rozumiem po co ta mapa. Czyli, że gdy będę wykonywał krok po kroku to
>>> program zerknie w mapę co już było zrobione, w obraz - do jakiego
>>> miejsca dysku doszedł oraz co z niego zapisał i będzie leciał dalej?
>>
>> Tak to się zachowuje, z moich obserwacji.
>>
>>> W ogóle to zacząłem - tak z ciekawości - szukać dystrybucji z GUI dla
>>> ddrescue
>>
>> Po co GUI? SystemRescueCD załatwia temat.
>>
>> Jeśli koniecznie potrzebujesz ddrescue-gui to mam inną opcję:
>>
>> Ściągasz Ubuntu Live iso, bierzesz jakiś rufus czy inny program do
>> robiena persisten usb linux, tworzysz persisten Ubuntu na usb.
>>
>> I od ter pory masz normalny, botujący się z usb, system, który pamięta
>> zmiany. Dorzucasz sobie do niego ddresue i ddrescue-gui i jedziesz.
>>
>> https://askubuntu.com/questions/1141682/how-to-do-i-
install-gddrescue-and-ddrescuegui-on-ubuntu-mate-18-
04-2
>
>
> O tym samym pomyślałem. Obejrzałem film na YouTube, w którym gość
> bootuje Ubuntu, potem doinstalowuje sobie ddrescue, bo go nie ma w
> domyślnym zestawie pakietów aplikacji i rozpoczyna operacje kopiowania
> dysku.
To ten film - <https://www.youtube.com/watch?v=jwMoIuLCfLE> Zapomniałem
wkleić link do poprzedniego postu, a może się komuś przyda.
Łopatologicznie wytłumaczone.
K.
--
http://www.krystek.art.pl/
-
23. Data: 2020-11-09 00:54:45
Temat: Tworzenie modyfikowalnych startowych usb (persistent live)
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2020-11-08, Krystek <s...@k...art.pl> wrote:
> W dniu 2020-11-08 o 12:31, heby pisze:
>> Ściągasz Ubuntu Live iso, bierzesz jakiś rufus czy inny program do
>> robiena persisten usb linux, tworzysz persisten Ubuntu na usb.
[..]
> W ogóle to korzystam z fajnego rozwiązania do bootowania obrazów. Nazywa
> się Ventoy - <https://www.ventoy.net/en/index.html>
Używam 'persisent live' na wielu maszynach i zauważyłem, że jest bardzo
kapryśnie. Przykładowo, linuksowy mkusb ostatnio został mi
spektakularnie olany przez HP ELite 8000.
Na wielu maszynach, po przejściu menu gruba zawiesza się na "splash'u" i
tyle z butowania. Ale też na wielu działa ok.
Rufus jest polecaną klasyką, ale też ostatnio nie mogłem nawet nim
utworzyć takiego usb bo się zwiesił na pobieraniu z sieci jakiegoś
ekstra pakietu.
O tym Ventoyu nawet nie słyszałem, zerknę.
Jakieś inne rozwiązania poparte pozytywnymi doświadczeniami na róznych
maszynach?
--
Marcin
-
24. Data: 2020-11-09 09:54:59
Temat: Re: Tworzenie modyfikowalnych startowych usb (persistent live)
Od: heby <h...@p...onet.pl>
On 09/11/2020 00:54, Marcin Debowski wrote:
> Jakieś inne rozwiązania poparte pozytywnymi doświadczeniami na róznych
> maszynach?
Ostatnio nie każda maszyna ma szanse na odpalenie USB "bo security" wiec
ciesz sie że w ogóle gdzieś działa. Za 10 lat będziesz miał tylko
konsole odzyskiwania Windows 10 wersja IOWE0984JUW. Albo nawet nie.
Będzie numer telefonu do hindusów na niebieskim tle :P
-
25. Data: 2020-11-10 14:35:09
Temat: Re: Tworzenie modyfikowalnych startowych usb (persistent live)
Od: Krystek <s...@k...art.pl>
W dniu 2020-11-09 o 00:54, Marcin Debowski pisze:
> On 2020-11-08, Krystek <s...@k...art.pl> wrote:
>> W dniu 2020-11-08 o 12:31, heby pisze:
>>> Ściągasz Ubuntu Live iso, bierzesz jakiś rufus czy inny program do
>>> robiena persisten usb linux, tworzysz persisten Ubuntu na usb.
> [..]
>> W ogóle to korzystam z fajnego rozwiązania do bootowania obrazów. Nazywa
>> się Ventoy - <https://www.ventoy.net/en/index.html>
>
> Używam 'persisent live' na wielu maszynach i zauważyłem, że jest bardzo
> kapryśnie. Przykładowo, linuksowy mkusb ostatnio został mi
> spektakularnie olany przez HP ELite 8000.
> Na wielu maszynach, po przejściu menu gruba zawiesza się na "splash'u" i
> tyle z butowania. Ale też na wielu działa ok.
W Ventoyu też można stworzyć dodatkową partycję na persistent za
partycją główną na ISO - wykroić z głównej, więc pewnie dałoby się ją
montować na dane persistent. Ale pewnie i tak dla danego distro trzeba
by stworzyć osobny wpis do bootowania.
> Rufus jest polecaną klasyką, ale też ostatnio nie mogłem nawet nim
> utworzyć takiego usb bo się zwiesił na pobieraniu z sieci jakiegoś
> ekstra pakietu.
Jakiego pakietu? Ja tam nie używam programów do tworzenia bootowalnych
nośników, które pozwalają wybierać z gotowej listy instalki wybranych
systemów, bo się czasem okazuje, że nie ma tego, czy owego i wtedy i tak
trzeba pobierać ISO. Wolę sam ściągnąć ISO, które mnie interesuje.
Uruchomiłem z ciekawości Rufusa, bo oczywiście najnowszą wersję również
sobie pobrałem "na wszelki wypadek" i gdy go uruchomiłem to obok okienka
"Wybór bootowania - Dysk lub obraz ISO" jest przycisk "Wybierz /
Pobierz". Gdy go przestawiłem na "Pobierz" i kliknąłem to zaczął
uruchamiać się skrypt i pobierał paczkę Fido.ps1.lzma - do pobierania z
poziomu Rufusa obrazów ISO Windows 10 dla partycji tworzonych nośników z
ISO. Kliknąłem "Anuluj" i program wywalił okienko, że do prawidłowego
działania potrzebuje PowerShell 3.0 do uruchomienia tego skryptu i czy
chcę go pobrać.
> O tym Ventoyu nawet nie słyszałem, zerknę.
Również nie słyszałem, dopóki nie zacząłem szukać narzędzi, żeby
stworzyć bootowalny pendrive z systemem "live" z programami do ratowania
uszkodzonych dysków. Zacząłem przeglądać listę alternatyw dla Rufusa -
<https://alternativeto.net/software/rufus/> i tak trafiłem na Ventoya.
Easy2Boot (E2B) i RMPrepUSB również oferują spore możliwości, ale w nich
trzeba już grzebać się mocno w plikach konfiguracyjnych dla instalek i
obrazów systemów.
Z dobrych jest jeszcze AIO Boot - <https://www.aioboot.com/en/features/>
> Jakieś inne rozwiązania poparte pozytywnymi doświadczeniami na róznych
> maszynach?
Ten pendrive z bootloaderem, co go utworzyłem w Ventoyu ma domyślnie
włączoną opcję dual boot UEFI i Legacy. Gdy go podłączyłem do starego
komputera to na liście urządzeń do zabootowania był pendrive z nazwą
UEFI i z nazwą MBR, więc mogłem system z ISO wybootować tak lub tak.
Gdy podpiąłem go pod nowy komputer, z Secure Boot to BIOS pokazywał
listę urządzeń dostępnych do bootowania a ten pendrive na niej był
jedynie jako UEFI. Secure Boot był wyłączony, bo inaczej nie dało się (w
moim przykładzie ISO SystemRescue) wybootować z niego.
Można oczywiście sobie wygenerować klucze dla tego boota i wgrać je w
BIOS/UEFI, by autoryzować ten nośnik z instalką, ale jeśli się nie
uruchamia innych systemów to lepiej ponownie włączyć Secure Boot.
K.
--
http://www.krystek.art.pl/
-
26. Data: 2020-11-14 17:30:15
Temat: Re: Czym skopiować cały dysk do obrazu
Od: Krystek <s...@k...art.pl>
W dniu 2020-11-04 o 19:04, Olaf Frikiov Skiorvensen pisze:
> Wcale nie przypadkiem, dnia Wed, 4 Nov 2020 18:20:20 +0100
> doszła do mnie wiadomość <5fa2e2d4$0$505$65785112@news.neostrada.pl>
> od Krystek <s...@k...art.pl> :
>> W dniu 2020-11-04 o 11:21, trybun pisze:
>>> W dniu 03.11.2020 o 20:25, Krystek pisze:
>>>>
>>>> Pytanie więc jakim programem / narzędziem wykonać obraz dysku, ale w
>>>> taki sposób, by program skanował uszkodzone sektory i próbował
>>>> odzyskiwać z nich dane, a nie zaznaczał jako uszkodzone i leciał
>>>> dalej? Chcę jak najwięcej danych odzyskać, bo nie wiem jak długo ten
>>>> dysk jeszcze pożyje i czy będzie możliwość uruchomienia go ponownie.
>>>>
>>> Nie praktykowałem ale taką funkcje ma choćby - BurnAware premium. Do
>>> wyboru obrazy ISO albo BIN.
>>
>> Tak po cichu liczę, że może jeszcze Olaf - jako specjalista od
>> karkołomnych operacji na dyskach - może podrzuci jeszcze jakieś pomysły.
>
> Jeśli mam być szczery, to heby ma rację(ddrescue), ale jeśli chcesz mieć
niędzymordzie
> graficzne, to DMDE Free pod Windows go zapewni.
> W DMDE można ustawić reakcję na badsektory, timeout, kopię rewersyjną i podobne(ma
w
> zasadzie to samo, co w ddrescue).
> Menu narzędzia/kopiuj sektory/parametry/przycisk parametry i tu masz trzy pozycje,
> interfejs, błędy we/wy i dodatkowe, ściągnij to i sobie zobacz.
> Szkoda, że nie zamieściłeś parametrów SMART tego dysku, ciekaw jestem co padło.
> DMDE ma jeden minus, jest pod Win, a ten będzie usiłował coś na tym dysku pisać
albo
> nawet korygować błędy w tle, co nie ma miejsca pod Lin.
Tak przy okazji szukania tych różnych narzędzi dyskowych w obrazie ISO
WinPE 10/8 Siergieja Strzelca natrafiłem na parę ciekawych narzędzi
DOS-owych do diagnozy i naprawy dysków -
<https://www.aioboot.com/en/winpe-10-sergei-strelec/
>
W opisie ostatniej wersji, są wyszczególnione w sekcji MS-DOS programs -
<https://sergeistrelec.ru/winpe-10-8-sergei-strelec-
english/199-winpe-10-8-sergei-strelec-x86-x64-native
-x86-20200921-english-version.html>
M.in. HD DARTS - HDDaRTs - Hard Disk - HD Diagnostic and Repair Tools -
<https://usbtor.ru/viewtopic.php?t=1260> (polecam zerknąć na zrzuty
ekranu - jest tam m.in. program Polaka: DRevitalize -
<https://drevitalize.com/>, "Revitalize and diagnose physically damaged
magnetic media and SSD drives under Windows, DOS or UEFI")
Oraz zestaw DOS-owych narzędzi dyskowych - BIBM++/BIU++/IFL++ -
<https://usbtor.ru/viewtopic.php?t=1784>
K.
--
http://www.krystek.art.pl/
-
27. Data: 2020-11-15 12:24:54
Temat: Re: Czym skopiować cały dysk do obrazu
Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>
Przy odzyskiwaniu plików lepiej nie polegać na DOS, bo obcina długie nazwy plików i
katalogów.
-----
> natrafiłem na parę ciekawych narzędzi DOS-owych do diagnozy i naprawy dysków
-
28. Data: 2020-11-16 17:45:34
Temat: Re: Czym skopiować cały dysk do obrazu
Od: Krystek <s...@k...art.pl>
W dniu 2020-11-15 o 12:24, ąćęłńóśźż pisze:
> Przy odzyskiwaniu plików lepiej nie polegać na DOS, bo obcina długie
> nazwy plików i katalogów.
Do odzyskiwania danych jak najbardziej lepiej za bardzo nie ufać
narzędziom DOS-owym, ale tu chodzi o narzędzia do skanowania dysku,
sprawdzania sektorów i próby ich naprawy.
K.
--
http://www.krystek.art.pl/
-
29. Data: 2020-11-16 19:10:55
Temat: Re: Czym skopiować cały dysk do obrazu
Od: Krystek <s...@k...art.pl>
W dniu 2020-11-04 o 19:04, Olaf Frikiov Skiorvensen pisze:
> Wcale nie przypadkiem, dnia Wed, 4 Nov 2020 18:20:20 +0100
> doszła do mnie wiadomość <5fa2e2d4$0$505$65785112@news.neostrada.pl>
> od Krystek <s...@k...art.pl> :
>> W dniu 2020-11-04 o 11:21, trybun pisze:
>>> W dniu 03.11.2020 o 20:25, Krystek pisze:
>>>>
>>>> Pytanie więc jakim programem / narzędziem wykonać obraz dysku, ale w
>>>> taki sposób, by program skanował uszkodzone sektory i próbował
>>>> odzyskiwać z nich dane, a nie zaznaczał jako uszkodzone i leciał
>>>> dalej? Chcę jak najwięcej danych odzyskać, bo nie wiem jak długo ten
>>>> dysk jeszcze pożyje i czy będzie możliwość uruchomienia go ponownie.
>>>>
>>> Nie praktykowałem ale taką funkcje ma choćby - BurnAware premium. Do
>>> wyboru obrazy ISO albo BIN.
>>
>> Tak po cichu liczę, że może jeszcze Olaf - jako specjalista od
>> karkołomnych operacji na dyskach - może podrzuci jeszcze jakieś pomysły.
>
> Jeśli mam być szczery, to heby ma rację(ddrescue), ale jeśli chcesz mieć
niędzymordzie
> graficzne, to DMDE Free pod Windows go zapewni. W DMDE można ustawić reakcję na
badsektory,
> timeout, kopię rewersyjną i podobne(ma w zasadzie to samo, co w ddrescue).
> > Menu narzędzia/kopiuj sektory/parametry/przycisk parametry i tu masz
trzy pozycje,
> interfejs, błędy we/wy i dodatkowe, ściągnij to i sobie zobacz.
>
> Szkoda, że nie zamieściłeś parametrów SMART tego dysku, ciekaw jestem co padło.
> DMDE ma jeden minus, jest pod Win, a ten będzie usiłował coś na tym dysku pisać
albo
> nawet korygować błędy w tle, co nie ma miejsca pod Lin.
Jestem już po bojach z padającym dyskiem - 3 dni dd resuce spod systemu
Live CD/USB SystemRescue wykonywał kopię (po)sektorową. Zrobiłem obraz
IMG. Kopię IMG konwertowałem do VHD w formacie MS Virtual PC za pomocą
narzędzia qemu-img do konwersji emulatora QEMU -
<https://cvw.cac.cornell.edu/JetstreamPub/imageconve
rt> |
<https://cloudbase.it/qemu-img-windows/>
7 godzin konwertował. Potem podmontowałem tylko do odczytu plik VHD
przez OSFMount i kopiowałem co ważniejsze rzeczy.
A gdy już skopiowałem to postanowiłem uruchomić system z pliku VHD jako
maszynę wirtualną. VirtualBox zatrzymał się po ekranie wyboru systemu -
na ekranie migał tylko kursor. Może zabrakło mi cierpliwości, by czekać,
bo komputer nie jest jakiś wybitnie szybki (6GB RAM, Win 7 Pro i
procesor Intel Core i5-3470T). Ale QEMU, skubany, uruchomił system,
chociaż działał z prędkością żółwia. Uruchomiłem do pulpitu, a potem
zamknąłem system wirtualnej maszyny.
Pytałeś, Olafie, o parametry S.M.A.R.T. tego padającego dysku. Co udało
mi się zapisać, to zapisałem. Tutaj logi:
smartctl
<https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/smartctl-hgst500
-all.txt>
<https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/smartctl-hgst500
-dbinfo.txt>
GSmartControl
<https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/Hitachi_HDS72105
0CLA362_JP5570HC064K1P_2020-11-15.txt>
Log z działania dd rescue na tym dysku -
<https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/dd-rescue-op-log
.txt> i mapa sektorów -
<https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/hgst500.log>
Przy okazji możesz zerknąć w S.M.A.R.T. dysku tego zapasowego komputera,
na którym teraz pracuję (i spod którego piszę). Dysk, jak pisałem
wcześniej, skrzypi i dzwoni talerzami, muli system na nim i będę
kopiował jego zawartość na zamówiony SSD 250GB - zrzut z GSmartControl:
<https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/WDC_WD1600BEKT-7
5A25T0_WD-WX91A90A4318_2020-11-13.txt>
Zupełnie inne pytanie mam natomiast o nowy dysk, który będzie magazynem
danych w głównym komputerze. Dysk ten - TOSHIBA MG04ACA400E - 4TB,
zainstalowałem już w komputerze, ale jeszcze nie zainicjowałem tablic
partycji i nie sformatowałem. Chcę mu założyć dwie partycje GPT po 2TB
każda: jedną, pierwszą z NTFS i drugą z exFAT.
Programy narzędziowe do zarządzania dyskami z bootowalnego systemu WinPE
Siergieja Strzelca (a jest ich tam chyba z 10 do wyboru) pokazują widok
dysku tak:
<https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/TOSHIBA-MG04ACA4
0E-Macrorit.png>,
czyli jako jedną ciągłą dostępną przestrzeń do zagospodarowania.
A jedynie Paragon pokazuje strukturę zawartości dysku w ten sposób:
<https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/TOSHIBA-MG04ACA4
0E-Paragon.png>
Parametry dysku:
<https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/TOSHIBA-MG04ACA4
0E-Paragon-properties.png>
<https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/TOSHIBA-MG04ACA4
0E-Paragon-properties.txt>
Dodam, że dysk był fabrycznie zapakowany w antystatyczną folią
zgrzewaną, więc nikt wcześniej raczej nie miał szans po drodze przy nim
majstrować. Który program mówi prawdę? Czy Paragon jest cwańszy od
konkurentów i pokazuje więcej, a te inne programy są głupsze?
Chciałbym już go zaprząc do pracy, by móc te 500GB VHD na niego
przerzucić. Dysk będzie pracował pod Windows 10 i pewnie z czasem też
pod Linuksem / BSD.
K.
--
http://www.krystek.art.pl/
-
30. Data: 2020-11-18 00:50:05
Temat: Re: Czym skopiować cały dysk do obrazu
Od: Krystek <s...@k...art.pl>
W dniu 2020-11-16 o 19:10, Krystek pisze:
> W dniu 2020-11-04 o 19:04, Olaf Frikiov Skiorvensen pisze:
>> Wcale nie przypadkiem, dnia Wed, 4 Nov 2020 18:20:20 +0100
>> doszła do mnie wiadomość <5fa2e2d4$0$505$65785112@news.neostrada.pl>
>> od Krystek <s...@k...art.pl> :
>>> W dniu 2020-11-04 o 11:21, trybun pisze:
>>>> W dniu 03.11.2020 o 20:25, Krystek pisze:
>>>>>
>>>>> Pytanie więc jakim programem / narzędziem wykonać obraz dysku, ale w
>>>>> taki sposób, by program skanował uszkodzone sektory i próbował
>>>>> odzyskiwać z nich dane, a nie zaznaczał jako uszkodzone i leciał
>>>>> dalej? Chcę jak najwięcej danych odzyskać, bo nie wiem jak długo ten
>>>>> dysk jeszcze pożyje i czy będzie możliwość uruchomienia go ponownie.
>>>>>
>>>> Nie praktykowałem ale taką funkcje ma choćby - BurnAware premium. Do
>>>> wyboru obrazy ISO albo BIN.
>>>
>>> Tak po cichu liczę, że może jeszcze Olaf - jako specjalista od
>>> karkołomnych operacji na dyskach - może podrzuci jeszcze jakieś pomysły.
>>
>> Jeśli mam być szczery, to heby ma rację(ddrescue), ale jeśli chcesz
>> mieć niędzymordzie
>> graficzne, to DMDE Free pod Windows go zapewni. W DMDE można ustawić
>> reakcję na badsektory, timeout, kopię rewersyjną i podobne(ma w
>> zasadzie to samo, co w ddrescue).
>> > Menu narzędzia/kopiuj sektory/parametry/przycisk parametry i tu masz
> trzy pozycje,
>> interfejs, błędy we/wy i dodatkowe, ściągnij to i sobie zobacz.
>>
>> Szkoda, że nie zamieściłeś parametrów SMART tego dysku, ciekaw jestem
>> co padło.
>> DMDE ma jeden minus, jest pod Win, a ten będzie usiłował coś na tym
>> dysku pisać albo
>> nawet korygować błędy w tle, co nie ma miejsca pod Lin.
>
> Jestem już po bojach z padającym dyskiem - 3 dni dd resuce spod systemu
> Live CD/USB SystemRescue wykonywał kopię (po)sektorową. Zrobiłem obraz
> IMG. Kopię IMG konwertowałem do VHD w formacie MS Virtual PC za pomocą
> narzędzia qemu-img do konwersji emulatora QEMU -
> <https://cvw.cac.cornell.edu/JetstreamPub/imageconve
rt> |
> <https://cloudbase.it/qemu-img-windows/>
>
> 7 godzin konwertował. Potem podmontowałem tylko do odczytu plik VHD
> przez OSFMount i kopiowałem co ważniejsze rzeczy.
>
> A gdy już skopiowałem to postanowiłem uruchomić system z pliku VHD jako
> maszynę wirtualną. VirtualBox zatrzymał się po ekranie wyboru systemu -
> na ekranie migał tylko kursor. Może zabrakło mi cierpliwości, by czekać,
> bo komputer nie jest jakiś wybitnie szybki (6GB RAM, Win 7 Pro i
> procesor Intel Core i5-3470T). Ale QEMU, skubany, uruchomił system,
> chociaż działał z prędkością żółwia. Uruchomiłem do pulpitu, a potem
> zamknąłem system wirtualnej maszyny.
>
> Pytałeś, Olafie, o parametry S.M.A.R.T. tego padającego dysku. Co udało
> mi się zapisać, to zapisałem. Tutaj logi:
>
> smartctl
> <https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/smartctl-hgst500
-all.txt>
> <https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/smartctl-hgst500
-dbinfo.txt>
>
> GSmartControl
> <https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/Hitachi_HDS72105
0CLA362_JP5570HC064K1P_2020-11-15.txt>
>
>
> Log z działania dd rescue na tym dysku -
> <https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/dd-rescue-op-log
.txt> i mapa sektorów -
> <https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/hgst500.log>
>
> Przy okazji możesz zerknąć w S.M.A.R.T. dysku tego zapasowego komputera,
> na którym teraz pracuję (i spod którego piszę). Dysk, jak pisałem
> wcześniej, skrzypi i dzwoni talerzami, muli system na nim i będę
> kopiował jego zawartość na zamówiony SSD 250GB - zrzut z GSmartControl:
> <https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/WDC_WD1600BEKT-7
5A25T0_WD-WX91A90A4318_2020-11-13.txt>
>
>
> Zupełnie inne pytanie mam natomiast o nowy dysk, który będzie magazynem
> danych w głównym komputerze. Dysk ten - TOSHIBA MG04ACA400E - 4TB,
> zainstalowałem już w komputerze, ale jeszcze nie zainicjowałem tablic
> partycji i nie sformatowałem. Chcę mu założyć dwie partycje GPT po 2TB
> każda: jedną, pierwszą z NTFS i drugą z exFAT.
>
> Programy narzędziowe do zarządzania dyskami z bootowalnego systemu WinPE
> Siergieja Strzelca (a jest ich tam chyba z 10 do wyboru) pokazują widok
> dysku tak:
> <https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/TOSHIBA-MG04ACA4
0E-Macrorit.png>,
> czyli jako jedną ciągłą dostępną przestrzeń do zagospodarowania.
>
> A jedynie Paragon pokazuje strukturę zawartości dysku w ten sposób:
> <https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/TOSHIBA-MG04ACA4
0E-Paragon.png>
>
> Parametry dysku:
> <https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/TOSHIBA-MG04ACA4
0E-Paragon-properties.png>
>
> <https://www.krystek.art.pl/tmp/HDD/TOSHIBA-MG04ACA4
0E-Paragon-properties.txt>
>
> Dodam, że dysk był fabrycznie zapakowany w antystatyczną folią
> zgrzewaną, więc nikt wcześniej raczej nie miał szans po drodze przy nim
> majstrować. Który program mówi prawdę? Czy Paragon jest cwańszy od
> konkurentów i pokazuje więcej, a te inne programy są głupsze?
>
> Chciałbym już go zaprząc do pracy, by móc te 500GB VHD na niego
> przerzucić. Dysk będzie pracował pod Windows 10 i pewnie z czasem też
> pod Linuksem / BSD.
Olaf (a także heby, Marcin Debowski i inni), pomożecie rozwikłać tę
zagwozdkę? :)
K.
--
http://www.krystek.art.pl/