-
91. Data: 2011-04-15 23:16:05
Temat: Re: [OT] Re: Czym się różni cyna?
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:
> To samo. Tam gdzie życie ludzkie lub ważny interes państwa (na
> przykład serwerowe płyty główne) - można ołowiowo. Tam, gdzie ważny
> interes obywatela - absolutnie nie wolno ołowiowo.
>
Jeden z newsowych kolegów ma w podpisie coś w tym stylu:
"Po czym poznać niską społeczną szkodliwość? Po wielkiej szkodzie
prywatnej."
Jakoś tak to brzmiało.
Maciek
-
92. Data: 2011-04-16 04:23:00
Temat: Re: Czym się różni cyna?
Od: Włodzimierz Wojtiuk <w...@w...pl>
kk wrote:
>> Ba, żeby to na polu, w moim pięknym miescie ołów ze strzelania do
>> rzutków ląduje w 90% w rozlewisku będącym terenem chronionym -
>> ostoją ptactwa wodnego gdzie nawet wędkowanie jest zabronione.
>
> Nie znam się na myślistwie ani też dziczyzny nie jadam ...
> ale czy zwierzę ustrzelone ze śrutówki z ołowiem jest ekologiczne ?
Czasem się trafi śrucina niezauwazona w trakcie obróbki gastronomicznej -
ząbek mozna złamać jedząc kaczkę.
Generalnie problemem jest połykanie śrutu przez ptaki - dla nich to żwirek.
Co do szkodliwości to postawię tezę, że mięso ze zwierząt hodowlanych może
być bardziej szkodliwe ze wzgledu na stres tychże w związku z ubojem.
--
Włodek
-
93. Data: 2011-04-16 08:43:52
Temat: Re: Czym się różni cyna?
Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:715hq6pu3m99a1ptdlf5rmb63bolq9jjra@4ax.com...
>
> Bedzie inny problem - ile wazy sprzet. Skad mamy wiedziec, jesli wazy
> mniej niz pudelko.
>
Główną masę do tej statystyki pewnie dają pralki, zmywarki, lodówki,
kuchenki.
Jak statystyczna rodzina 4 osobowa jedną pralkę (strzelam 70kg) odda na 5
lat to już wyjdzie im 3,5kg/rok/osobę.
P.G.
-
94. Data: 2011-04-16 08:59:42
Temat: Re: [OT] Re: Czym się różni cyna?
Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>
Użytkownik "philips" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ioa99t$vj6$2@news.onet.pl...
>>
>> A jak myślisz, dlaczego sprzęt pracujący w sterowaniu ruchem kolejowym
>> nie może być lutowany bezołowiowo? Bo w razie jego uszkodzenia mogą
>> zginąć ludzie. Czy gdyby oba lutowia były tak samo "bezpieczne", czyli
>> trwałe, to trzeba by było robić wyjątki? Na szczęście w przypadku, gdy
>> chodzi o ludzkie życie zrobiono wyjątek i dopuszczono lutowie
>> bezołowiowe. W przypadku, gdy chodzi o naszą kasę - już nie. Jeżeli
>> kupisz nowy sprzęt, to państwo na tym zarobi.
>
> Poprawka. Miało być, że dopuszczono lutowie ołowiowe.
Mnie głównie boli to, że jak chcę aby urządzenie działało 15-20 lat (tak jak
te co robiliśmy dawniej) to mam dwa problemy:
- czy się ktoś nie przyczepi, że ołowiowo, bo trudno być pewnym, że można,
- jak nawet ołowiowo to i tak muszę pogodzić się z elementami bezołowiowymi
bo nie biorę ich kontenerami.
Z awaryjnością elektroniki powszechnego użytku można sobie prosto poradzić -
nie kupować. Jedyne niezbędne to telefony komórkowe (ale co dwa lata dają z
1PLN i jak na razie tyle wytrzymują) i komputery - na razie (prawie)
wszystkie mamy jeszcze sprzed Ery ROHS. Może trzeba kupować tylko serwery.
P.G.
P.G.
-
95. Data: 2011-04-16 09:03:58
Temat: Re: [OT] Re: Czym się różni cyna?
Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>
Użytkownik "philips" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ioacbb$9ha$1@news.onet.pl...
> Nie wiem co z nimi. Akurat wiem, czym musimy lutować i czym zlecamy
> lutowanie na zewnątrz robiąc sprzęt dla ruchu kolejowego.
Samo lutowanie ołowiowe nic jeszcze nie gwarantuje. Czy elementy stosujecie
wyłącznie ołowiowe, czy nie ?
Jak nie to będę się bardziej bał wsiadać do pociągu niż dotychczas.
Jakby nawet z powodu elementów ROHS doszło do katastrofy kolejowej to i tak
oberwie producent, a nie prawdziwy winowajca - inteligentny inaczej
dyrektywo-dawca.
P.G.
-
96. Data: 2011-04-16 09:05:21
Temat: Re: [OT] Re: Czym się różni cyna?
Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
news:415244862.20110415234330@pik-net.pl...
>> A co z inną elektroniką od której zależy ludzkie życie ?
>> Lotnictwo, samochody, aparatura medyczna, automatyka ... o sprzęcie
>> wojskowym nie wspomnę.
>
> To samo.
Wiesz coś na pewno o automatyce ?
P.G.
-
97. Data: 2011-04-16 09:19:19
Temat: Re: Czym się różni cyna?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sat, 16 Apr 2011 10:43:52 +0200, Piotr Gałka wrote:
>Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> Bedzie inny problem - ile wazy sprzet. Skad mamy wiedziec, jesli wazy
>> mniej niz pudelko.
>>
>Główną masę do tej statystyki pewnie dają pralki, zmywarki, lodówki,
>kuchenki.
>Jak statystyczna rodzina 4 osobowa jedną pralkę (strzelam 70kg) odda na 5
>lat to już wyjdzie im 3,5kg/rok/osobę.
No tak, ale ty jako producent/sprzedawca/importer np kart pamieci
bedziesz musial na deklaracji napisac ile ton
wyprodukowales/sprzedales/zaimportowales i ile ton zebrales.
Wiec czytac przepisy, czytac, byc moze trzeba sie umowic z klientem ze
sprzedacie mu jedna szafe, ktora on uroczyscie za rok odstawi do
zakladu WEEE ze wszystkimi papierami, a moze lepiej zeby wam odeslal
"sprzet zuzyty" celem utylizacji ...
J.
-
98. Data: 2011-04-16 09:46:07
Temat: Re: Czym się różni cyna?
Od: Włodzimierz Wojtiuk <w...@w...pl>
J.F. wrote:
(ciap)
>
> No tak, ale ty jako producent/sprzedawca/importer np kart pamieci
> bedziesz musial na deklaracji napisac ile ton
> wyprodukowales/sprzedales/zaimportowales i ile ton zebrales.
>
> Wiec czytac przepisy, czytac, byc moze trzeba sie umowic z klientem ze
> sprzedacie mu jedna szafe, ktora on uroczyscie za rok odstawi do
> zakladu WEEE ze wszystkimi papierami, a moze lepiej zeby wam odeslal
> "sprzet zuzyty" celem utylizacji ...
>
Jak bardzo to przypomina lata minione ... :/
--
Włodek
-
99. Data: 2011-04-16 10:13:23
Temat: Re: Czym się różni cyna?
Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:khniq6h3lgpr1ot6v3nvm5c0ffco2rnv45@4ax.com...
> Wiec czytac przepisy, czytac, byc moze trzeba sie umowic z klientem ze
> sprzedacie mu jedna szafe, ktora on uroczyscie za rok odstawi do
> zakladu WEEE ze wszystkimi papierami, a moze lepiej zeby wam odeslal
> "sprzet zuzyty" celem utylizacji ...
>
Ja czytałem dokładnie i wychodziło mi, że wymagany stopień recyklingu jest
zdefiniowany w stosunku do zebranego zużytego sprzętu.
Ponieważ nasz sprzęt (generalnie instalowany w, często nowych, budynkach) ma
w planie być eksploatowany wiele lat więc naturalne dla mnie jest, że na
razie zbieramy (tego wyprodukowanego po 2006) 0kg. Do zrecyklowania 0kg
wystarczy według mnie umowa z 0 zakładów recyklingu.
Ale w 2008 GIOŚ nam zapodał, że interpretacja jest inna ??? Czyli, że umowę
trzeba mieć co najmniej z jednym zakładem. Nie mam pojęcia jak komuś może
wyjść taki wniosek. W ustawie jest, że trzeba z tyloma zakładami, aby ich
zdolność była wystarczająca do tego co się zbierze. Do 0 potrzebna jest
zdolność 0, no chyba, że ktoś coś w matematyce namieszał od czasu jak szkoły
kończyłem.
Proponuję do testów gimnazjalnych zadanie: Ile potrzeba zakładów recyklingu
do zrecyklowania 0kg odpadów ?
Idiotów należy mijać szerokim łukiem więc mamy teraz umowę z jakąś
Organizacją Odzysku, która nas kasuje od kilograma wprowadzonego sprzętu.
Czyli cały czas płacimy 'karę' za to, że te cholerne urządzenia nie chcą się
psuć i wracać do nas.
O k.....
Nagle mnie olśniło !
Zamiast szukać argumentów aby lutować ołowiowo trzeba natychmiast zniszczyć
w sobie nieodpowiedzialną mentalność każącą robić wszystko jak najlepiej i z
pełnym optymizmem i wiarą w nieomylność wodza poddać się owczemu pędowi do
ROHS.
Same zyski:
- przestaniemy płacić kary, za to, że robimy trwałe urządzenia,
- wzrośnie sprzedaż, bo zepsute trzeba czymś zastąpić.
A jakby jakaś konkurencja chciała wepchnąć coś trwałego (ołowiowego) to się
na nich naśle kontrolę ROHS.
Ja uważam, że w każdej instrukcji każdego elektronicznego urządzenia powinno
być napisane:
"Urządzenie zgodne z ROHS - gwarancja 6 miesięcy (wersja sprzed ROHS miała 2
lata gwarancji)."
Euroosłowie chyba czasem coś kupują - może by do nich w końcu dotarło. Nie
krzyczcie, sam widzę, że bez logicznych przesłanek założyłem, że umieją i
czytają instrukcje.
P.G.
-
100. Data: 2011-04-16 11:22:41
Temat: Re: [OT] Re: Czym się różni cyna?
Od: philips <p...@o...pl>
> Samo lutowanie ołowiowe nic jeszcze nie gwarantuje. Czy elementy
> stosujecie wyłącznie ołowiowe, czy nie ?
Niestety coraz rzadziej można kupić elementy do lutowania ołowiowego. Wg
mnie jednak większy jest problem z lutowiem bezołowiowym niż z samym
elementem przeznaczonym do lutowania bezołowiowego. Same elementy
"bezołowiowe" można oczywiście lutować ołowiowo.
> Jak nie to będę się bardziej bał wsiadać do pociągu niż dotychczas.
Ne bój się :-) Po pierwsze jak pisałem wyżej wina leży po stronie
lutowia, a nie elementu, a po drugie to co by nie mówić o naszej kolei,
to jednak systemy sterowania są tak projektowane, że uszkodzenie jego
elementu nie prowadzi do tragedii. Najwyżej wolniej pojedziesz.
Oczywiście wszystko się może zdarzyć (zły projekt i złe testy), takie
coś można określić tylko statystyką, a ta chyba źle nie wygląda.
Urządzenie i systemy szlakowe muszą spełniać SIL-4, więc chyba można im
ufać? :-) Oczywiście na linię, którą jeżdżą 3 pociągi na dobę nikt nie
wstawi systemu za kupę pieniędzy, ale tam ryzyko wypadku jest małe.
Jednak tam, gdzie natężenie ruchu jest duże tam zabawa się kończy i
trzeba w system sterowania władować trochę pieniędzy.
> Jakby nawet z powodu elementów ROHS doszło do katastrofy kolejowej to i
> tak oberwie producent, a nie prawdziwy winowajca - inteligentny inaczej
> dyrektywo-dawca.
Jak nie zapomnę, to zapytam w pracy koleżanki, która się tym zajmuje, o
ROHS na kolei i wynikające z tego skutki.