-
11. Data: 2011-10-13 22:47:42
Temat: Re: Czy to już koniec? ROHS?... i odpadające elementy
Od: Tom <t...@n...spam.invalid>
On 14/10/2011 3:58 AM, Araneus Diadematus wrote:
...
> No, to prawda. kumpel też trochę grzebie przy kompie i parę razy, mimo
> moich uwag, wykazał się "ponadprzecietną siłą", jak w dowcipie o
> policjantach, co mieli powkładać do pudełek klocki o różnych kształtach,
> zgodnie z otworami w wieczku... :P Kilka modułów RAM, oraz być może
> jedną MB, upalił w ten sposób, choć nie robił tego pod napięciem...
> Chociaż... jak ktoś się uprze, to żadne zabezpieczenia nie pomogą :))
>
Przypomnial mi sie komputer ktory naprawialem kilka lat temu, glowny
problem to ze ktos podlaczyl zasilanie dysku twardego odwrotnie. Nigdy
nie probowalem ile sily potrzeba zeby to zrobic ale do tego czasu w
glowie mi sie nie miescilo ze ktos wykarze tyle zaparcia (i malo rozumu).
Tomek
-
12. Data: 2011-10-13 23:04:30
Temat: Re: Czy to już koniec? ROHS?... i odpadające elementy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Tom napisał:
> On 14/10/2011 3:58 AM, Araneus Diadematus wrote:
> ...
>> No, to prawda. kumpel też trochę grzebie przy kompie i parę razy, mimo
>> moich uwag, wykazał się "ponadprzecietną siłą", jak w dowcipie o
>> policjantach, co mieli powkładać do pudełek klocki o różnych kształtach,
>> zgodnie z otworami w wieczku... :P Kilka modułów RAM, oraz być może
>> jedną MB, upalił w ten sposób, choć nie robił tego pod napięciem...
>> Chociaż... jak ktoś się uprze, to żadne zabezpieczenia nie pomogą :))
>>
> Przypomnial mi sie komputer ktory naprawialem kilka lat temu, glowny
> problem to ze ktos podlaczyl zasilanie dysku twardego odwrotnie. Nigdy
> nie probowalem ile sily potrzeba zeby to zrobic ale do tego czasu w
> glowie mi sie nie miescilo ze ktos wykarze tyle zaparcia (i malo rozumu).
>
> Tomek
>
--
Jarek
-
13. Data: 2011-10-14 08:49:16
Temat: Re: Czy to już koniec? ROHS?... i odpadające elementy
Od: AlexY <a...@i...pl>
Użytkownik Tom napisał:
> On 14/10/2011 3:58 AM, Araneus Diadematus wrote:
> ...
>> No, to prawda. kumpel też trochę grzebie przy kompie i parę razy, mimo
>> moich uwag, wykazał się "ponadprzecietną siłą", jak w dowcipie o
>> policjantach, co mieli powkładać do pudełek klocki o różnych kształtach,
>> zgodnie z otworami w wieczku... :P Kilka modułów RAM, oraz być może
>> jedną MB, upalił w ten sposób, choć nie robił tego pod napięciem...
>> Chociaż... jak ktoś się uprze, to żadne zabezpieczenia nie pomogą :))
>>
> Przypomnial mi sie komputer ktory naprawialem kilka lat temu, glowny
> problem to ze ktos podlaczyl zasilanie dysku twardego odwrotnie. Nigdy
> nie probowalem ile sily potrzeba zeby to zrobic ale do tego czasu w
> glowie mi sie nie miescilo ze ktos wykarze tyle zaparcia (i malo rozumu).
coś takiego to nawet zrobiłem osobiście, gorzej bo na pracującym
komputerze i "od ręki" wiedziałem że pozbyłem się twardziela. Jako marną
próbę wytłumaczenia dodam że to były czasy 386, dysk był 40MB a ja
wpinałem na ślepo bo bez wyjęcia dysku nic nie było widać.
A w temacie to odpadające elementy LF to nic nowego, w komórkach robię i
bardzo często to widzę, aczkolwiek najczęściej jakieś rzeczy narażone na
stres mechaniczny: konektory, pstryczki, procesory...
--
AlexY
http://nadzieja.pl/inne/spam.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html
-
14. Data: 2011-10-14 11:44:44
Temat: Re: Czy to już koniec? ROHS?... i odpadające elementy
Od: "Araneus Diadematus" <w...@c...pl>
Użytkownik "AlexY" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:6ISlq.2277$z77.788@newsfe07.ams2...
> coś takiego to nawet zrobiłem osobiście, gorzej bo na pracującym
> komputerze i "od ręki" wiedziałem że pozbyłem się twardziela. Jako marną
Ja prawie tak załatwiłem przelotkę HDD z małego dysku na zwyky PATA. Po
podłączeniu okazało się chwila dziwnego zapaszku :), zero dymu (co mnie
zmyliło), zaś podłączony dysk nie działał. Okazało się, że omsknęła mi się
łączówka i nie na te piny weszła... :) Skutek na szczęście, to tylko upalona
dwumilimetrowa ścieżka zasilająca podłączony dysk, miałem lutownicę,
naprawiłem przejściówkę.
A pod prądem - 1-2 płyty mam tak upoalone :) Stara (i kosztująca przy
zakupie kupę kasy, coś kole 5 paczek) płyta 6ATA2, od początku
problematyczna, aż wreszcie zdechła na amen, jak niegrzecznie przełączałem
coś przy porcie LPT :) W innej płycie coś dziwnego upaliłem, startowała, ale
nie dało się wejść do setupu BIOSu, a ja głupio jakimś zewnętrznym programem
wyłączyłem dostęp do napędów w durnej nadziei, że BIOS się zresetuje (ruch z
bateryjką wykonałem), dupa, płyta się zgłaszała i nie mogła już nic
załadowac, została zagazowana... A ja kupiłem nową.
> próbę wytłumaczenia dodam że to były czasy 386, dysk był 40MB a ja
> wpinałem na ślepo bo bez wyjęcia dysku nic nie było widać.
Taki dysk potrafił więcej kosztować, niż dzisiaj cały porządny komputer...
pod koniec lat 90. zestawienie komputera 386 z kompletem osprzetu kosztowało
mnie ok. 3.500 złotych, dziś... pewnie za 500-600 miałbym 100 razy lepiej...
W '97 napęd Ricoh 9060A kosztował mnie 1400 PLN, dziś dobra narywarka, o
daleko lepszych parametrach i możliwościach, to rzędu stówki kosztuje.
>
> A w temacie to odpadające elementy LF to nic nowego, w komórkach robię i
> bardzo często to widzę, aczkolwiek najczęściej jakieś rzeczy narażone na
> stres mechaniczny: konektory, pstryczki, procesory...
Masówka pewnie, kompromis między kosztem a jakoscią.
Mam pena&mp3&dyktafon&radio (całkiem dobrej jakości, jak na taką prostotę)
Philips GoGear, połamane złącze USB, oraz nie działał jeden włącznik. Okazał
się urwany i latał w środku jak fasolka w grzechotce, napieprzyłem się z
lutowaniem, złącze USB wymieniłem, dałem z jakiegoś walniętego pendraka...
uff... to chyba byo RoHS, bo trudno dość się lutowało, ale dałem radę,
wyczyściłem i służy mi dzielnie. A pod fajansem leżało spostponowane w
błocie bez pokrywki baterii... A teraz wesoło świeci do mnie przez
pęknięte, ale szczelne okienko, wetknięte w USB jako pendrive :) I czeka, aż
wyjdę na spacer z psem i słuchawkami na uszach :)
--
Alanné mba yi woma... wé :) (...)
Né ma ka ni kaso, Né ma pané ka, (...)
We ya senga wé, Has wéhé... :))
(C) Wes Madiko - Alane