eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingCzy są wśród Was freelancerzy?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 83

  • 21. Data: 2012-08-21 18:42:43
    Temat: Re: Czy są wśród Was freelancerzy?
    Od: A.L. <l...@a...com>

    On Tue, 21 Aug 2012 09:11:58 +0200, "yamma" <y...@w...pl> wrote:

    >
    >Użytkownik "Marcin Biegan" <a...@u...lama.net.pl> napisał w wiadomości
    >news:k0v6kr$pjo$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> Jeszcze kilka przykładów by się znalazło. Niby tylko inna forma
    >> zatrudnienia, ale różnice są.
    >
    >Freelancer przede wszystkim może sobie wziąć pół roku urlopu i wyjechać na
    >Karaiby. Po drugie, po zakończeniu projektu/zrealizowaniu zlecenia ma święty
    >spokój, w sensie, że nikt mu za tzw. friko nie będzie zawracał dupy jakimiś
    >poprawkami.

    He, he... Chyba ze kontrakt stanowi inaczej (a na ogol stanowi) no i
    sa takie przypadki znane mi osobiscie (chociaz to nie ja) ze
    freelancer zostal pociagniety do sadu za dostarczenie g..., i sprawe
    przegral z przykrymi konsekwencjami.

    To co Kolega pisze to taki sam nonsens ze budowlany moze zrobic remont
    meiszkania, spieprzyc go, a potem umyc raczki i z glowy. Zycie nie je
    takie letkie....

    Mnie samemu sie zdarzylo ze napisalem "chalture" w jezyku ktory nie
    byl ulubionym jezykiem zleceniodawcy, chociaz kontrakt nic o jezyku
    nie mowil. Wiec mialem do wyboru ponosic koszta sadowe (ktorych nikt
    by mi nie zwrocil) i ewentualnie zrujnowac reputacje, albo przepisac
    aplikacje na inny jezyk

    A.L.


  • 22. Data: 2012-08-21 19:15:50
    Temat: Re: Czy sš w?ród Was freelancerzy?
    Od: "yamma" <y...@w...pl>


    Użytkownik "A.L." <l...@a...com> napisał w wiadomości
    news:49e738pgjk6v0lbgpvo5kfdvcnag12gci3@4ax.com...
    > On Tue, 21 Aug 2012 09:11:58 +0200, "yamma" <y...@w...pl> wrote:

    >>Freelancer przede wszystkim może sobie wziąć pół roku urlopu i wyjechać na
    >>Karaiby. Po drugie, po zakończeniu projektu/zrealizowaniu zlecenia ma
    >>święty
    >>spokój, w sensie, że nikt mu za tzw. friko nie będzie zawracał dupy
    >>jakimiś
    >>poprawkami.
    >
    > He, he... Chyba ze kontrakt stanowi inaczej (a na ogol stanowi) no i
    > sa takie przypadki znane mi osobiscie (chociaz to nie ja) ze
    > freelancer zostal pociagniety do sadu za dostarczenie g..., i sprawe
    > przegral z przykrymi konsekwencjami.

    Mówimy o dwóch różnych sprawach. Ja mówię o ewentualnych modyfikacjach, ty o
    błędach. Większość aplikacji z reguły wymaga jakichś tam modyfikacji, bo
    formularz nie w tym miejscu, czy w raporcie przydałoby się jeszcze parę
    kolumn z danymi. Normalka. Chodzi mi o to, że będąc na etacie niejako jesteś
    zmuszony wprowadzić te modyfikacje od razu, "no bo przecież siedzisz i nic
    nie robisz" a jako freelancer możesz to olać albo zrobić wtedy, kiedy ty
    będziesz miał tzw. wolne zasoby.
    yamma


  • 23. Data: 2012-08-21 19:19:38
    Temat: Re: Czy sš w ród Was freelancerzy?
    Od: Roman W <b...@g...pl>

    W dniu wtorek, 21 sierpnia 2012 17:42:43 UTC+1 użytkownik A. L. napisał:
    > On Tue, 21 Aug 2012 09:11:58 +0200, "yamma" <y...@w...pl> wrote:
    >
    >
    >
    > >
    >
    > >Użytkownik "Marcin Biegan" <a...@u...lama.net.pl> napisał w wiadomości
    >
    > >news:k0v6kr$pjo$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > >
    >
    > >> Jeszcze kilka przykładów by się znalazło. Niby tylko inna forma
    >
    > >> zatrudnienia, ale różnice są.
    >
    > >
    >
    > >Freelancer przede wszystkim może sobie wziąć pół roku urlopu i wyjechać na
    >
    > >Karaiby. Po drugie, po zakończeniu projektu/zrealizowaniu zlecenia ma święty
    >
    > >spokój, w sensie, że nikt mu za tzw. friko nie będzie zawracał dupy jakimiś
    >
    > >poprawkami.
    >
    >
    >
    > He, he... Chyba ze kontrakt stanowi inaczej (a na ogol stanowi) no i
    >
    > sa takie przypadki znane mi osobiscie (chociaz to nie ja) ze
    >
    > freelancer zostal pociagniety do sadu za dostarczenie g..., i sprawe
    >
    > przegral z przykrymi konsekwencjami.
    >
    >
    >
    > To co Kolega pisze to taki sam nonsens ze budowlany moze zrobic remont
    >
    > meiszkania, spieprzyc go, a potem umyc raczki i z glowy. Zycie nie je
    >
    > takie letkie....
    >
    >
    >
    > Mnie samemu sie zdarzylo ze napisalem "chalture" w jezyku ktory nie
    >
    > byl ulubionym jezykiem zleceniodawcy, chociaz kontrakt nic o jezyku
    >
    > nie mowil. Wiec mialem do wyboru ponosic koszta sadowe (ktorych nikt
    >
    > by mi nie zwrocil) i ewentualnie zrujnowac reputacje, albo przepisac
    >
    > aplikacje na inny jezyk

    W bankowosci jest taki system do rozliczania transakcji finansowych ktory sie nazywa
    Murex. Dosc popularny wsrod bankow z powodu palety oferowanych mozliwosci. Firma
    ktora go produkuje, utrzymuje liste wszystkich znanych im kontraktorow ktorzy pracuja
    "w Mureksie". Kiedy nowy klient kupuje licencje na Murex i wdraza go u siebie (co
    jest wysoce nietrywialnym projektem IT z uwagi na zlozonosc systemu), na ogol
    zatrudnia jakichs kontraktorow (czesto przez iles lat) do obslugi wdrozenia. Wtedy
    konsultant od Murexa mowi bankowi "dajcie nam liste kontraktorow ktorych chcecie
    zatrudnic" i wraca z komentarzami "ten jest OK", "ten jest kiepski". Jezeli raz dany
    kontraktor od Murexa podpadnie firmie, wypada z rynku.

    W skrocie: o reputacje trzeba dbac.

    RW


  • 24. Data: 2012-08-21 21:04:06
    Temat: Re: Czy sš w?ród Was freelancerzy?
    Od: A.L. <l...@a...com>

    On Tue, 21 Aug 2012 19:15:50 +0200, "yamma" <y...@w...pl> wrote:

    >
    >Użytkownik "A.L." <l...@a...com> napisał w wiadomości
    >news:49e738pgjk6v0lbgpvo5kfdvcnag12gci3@4ax.com...
    >> On Tue, 21 Aug 2012 09:11:58 +0200, "yamma" <y...@w...pl> wrote:
    >
    >>>Freelancer przede wszystkim może sobie wziąć pół roku urlopu i wyjechać na
    >>>Karaiby. Po drugie, po zakończeniu projektu/zrealizowaniu zlecenia ma
    >>>święty
    >>>spokój, w sensie, że nikt mu za tzw. friko nie będzie zawracał dupy
    >>>jakimiś
    >>>poprawkami.
    >>
    >> He, he... Chyba ze kontrakt stanowi inaczej (a na ogol stanowi) no i
    >> sa takie przypadki znane mi osobiscie (chociaz to nie ja) ze
    >> freelancer zostal pociagniety do sadu za dostarczenie g..., i sprawe
    >> przegral z przykrymi konsekwencjami.
    >
    >Mówimy o dwóch różnych sprawach. Ja mówię o ewentualnych modyfikacjach, ty o
    >błędach. Większość aplikacji z reguły wymaga jakichś tam modyfikacji, bo
    >formularz nie w tym miejscu, czy w raporcie przydałoby się jeszcze parę
    >kolumn z danymi. Normalka. Chodzi mi o to, że będąc na etacie niejako jesteś
    >zmuszony wprowadzić te modyfikacje od razu, "no bo przecież siedzisz i nic
    >nie robisz" a jako freelancer możesz to olać albo zrobić wtedy, kiedy ty
    >będziesz miał tzw. wolne zasoby.
    >yamma

    To tez nie tak dokladnie. Freelancera zatrudnia sie na podstawie
    nieformalnej opinii ktora krazy wsrod ludzi. Jezeli powiesz klientowi
    zeby sie pocalowal w rzyc gdy bedzie chcial drobnych modyfikacji, to
    calkiem prawdopodobne ze to bedzie twoj ostatni kontrakt. Albowiem
    opinie pozytywne rozchodza sie powoli, a opinie negatywne rozchodza
    sie blyskawicznie.

    Normalka jezt ze "freelancer" dba o swoja opinie na rynku, i czasem
    dbajac o ta opinie, doplaca do interesu.

    Zas w firmie.. ."jak ktos siedzi i nic nie robi" to go nastepnego dnia
    w firmie nie ma. Przynajmniej tak jest tu gdzie jestem

    A.L.

    P.S> Mowie powyzsze glownie na podstawie doswiadczen mojej Malzonki
    ktora przez wiekszosc swego profesjonalnego zywota pracowala jako
    konsultantka w IT


  • 25. Data: 2012-08-21 21:23:46
    Temat: Re: Czy są wśród Was freelancerzy?
    Od: "identyfikator: 20040501" <N...@g...pl>

    zapytał byś:
    czy są wśród Was bezrobotni?
    i doktorki-kozaki?


  • 26. Data: 2012-08-22 05:05:28
    Temat: Re: Czy są wśród Was freelancerzy?
    Od: " M.M." <m...@N...gazeta.pl>

    yamma <y...@w...pl> napisał(a):

    >
    > Użytkownik "Marcin Biegan" <a...@u...lama.net.pl> napisał w wiadomości
    > news:k0v6kr$pjo$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > > Jeszcze kilka przykładów by się znalazło. Niby tylko inna forma
    > > zatrudnienia, ale różnice są.
    >
    > Freelancer przede wszystkim może sobie wziąć pół roku urlopu i wyjechać na
    > Karaiby.
    Pracownik etatowy też może. Wszystko jest kwestią dogadania się. Jeśli
    jest natłok roboty to ani freelancer ani pracownik etatowy nie pojedzie
    na urlop - no chyba że to będzie ostatni urlop w tej firmie/branży :)

    > Po drugie, po zakończeniu projektu/zrealizowaniu zlecenia ma święty
    > spokój, w sensie, że nikt mu za tzw. friko nie będzie zawracał dupy jakimiś
    > poprawkami.
    Jeszcze mi się nie zdarzyło żebym po wykonaniu miał święty spokój, no
    chyba że projektem opiekuje się ktoś inny z kim robiłem.

    > W przypadku etatu zwykle jest tak, że robi się inny projekt i
    > jednocześnie jakieś modyfikacje w projekcie, który robiło się poprzednio i
    > który teoretycznie powinien być zakończony.
    Freelancerowi też to się zdarza że musi się na dzień-dwa oderwać od
    głównej roboty i zrobić jakiś drobiazg dla poprzedniego klienta.

    > Taki tryb pracy jest cholernie męczący. Freelancer może w takim
    > przypadku powiedzieć: "Dobra! Zrobię to. Ale za miesiąc i za tyle i
    > tyle". Zleceniodawca z reguły nie ma innego wyjścia jak spiąć półdupki i
    > poczekać ten miesiąc.
    Freelancer tak samo jak pracownik etatowy albo ma natłok roboty i nie może
    osobiście wrócić do poprzedniej aplikacji, albo nie ma natłoku i może.
    Zapomnij o tym że freelancer to ktoś taki kto z powodu złego humoru
    kopie klienta w zadek bo ma ochotę poleżeć pół roku na hawajach i w
    dodatku zawsze starcza mu funduszy na hawaje.

    Pozdrawiam


    > yamma
    >


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 27. Data: 2012-08-22 10:24:00
    Temat: Re: Czy są wśród Was freelancerzy?
    Od: Edek Pienkowski <e...@g...com>

    Dnia Tue, 21 Aug 2012 07:19:56 +0000, napisal:

    > imho pytanie jest nieco przymulaste, ale z tego
    > co moge powiedziec z perspektywy bycia srednio zaawansowanym
    > programista

    Coś ugryzło proffessura, że post fira jest na temat?

    > - robieni zlecen od poczatku do konca jest znacznie
    > trudniejsze niz praca na etacie jesli nie jest sie
    > bardzo doswiadczonym programista (w pracy nie robi sie
    > wtedy raczej samemu duzych projektow tylko kawalki, jest
    > sie kierowanym wspomaganym itp)

    "Bardzo doświadczony" to pojęcie względne. Jeżeli to ma znaczyć,
    że faktycznie umie zrobić swoją robotę bez chowania się pod
    korporacyjnym biurkiem [1], to jest to pojęcie relatywne
    wobec otoczenia, nic więcej. Jedyne co można powiedzieć,
    to że freelancera weryfikuje rynek bezpośrednio, w większych
    firmach to firma traci lub zyskuje. Jeżeli produkt ma tyć
    tani, to firmie opłaca się zatrudniać "średnio doświadczonych
    z wyższym wykształceniem" - znowu, relatywnie do otoczenia.

    [1] np. oddawanie kodu z masą znanych problemów, kto inny naprawi

    --
    Edek


  • 28. Data: 2012-08-22 11:22:31
    Temat: Re: Czy są wśród Was freelancerzy?
    Od: "yamma" <y...@w...pl>


    Użytkownik " M.M." <m...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:k11i9o$kkt$1@inews.gazeta.pl...
    > yamma <y...@w...pl> napisał(a):
    >
    >>
    >> Użytkownik "Marcin Biegan" <a...@u...lama.net.pl> napisał w
    >> wiadomości
    >> news:k0v6kr$pjo$1@inews.gazeta.pl...
    >>
    >> > Jeszcze kilka przykładów by się znalazło. Niby tylko inna forma
    >> > zatrudnienia, ale różnice są.
    >>
    >> Freelancer przede wszystkim może sobie wziąć pół roku urlopu i wyjechać
    >> na
    >> Karaiby.
    > Pracownik etatowy też może. Wszystko jest kwestią dogadania się. Jeśli
    > jest natłok roboty to ani freelancer ani pracownik etatowy nie pojedzie
    > na urlop - no chyba że to będzie ostatni urlop w tej firmie/branży :)

    Kompletnie mylisz pojęcia. Ja piszę o freelancerstwie, ty zaś piszesz o
    powszechnej wśród rodzimych pracodawców praktyce omijania prawa. Ta praktyka
    polega na podpisywaniu umów śmieciowych, w których nie ma sprecyzowanych
    zadań i w gruncie rzeczy taki człowiek jest w firmie od wszystkiego, nawet
    od wymiany tonerów w drukarkach. Ale to nie ma nic wspólnego z freelancerką,
    za to bardziej podpada pod paragraf, bo taki tryb pracy wg naszego prawa
    kwalifikuje się na umowę o pracę. Freelancer, to konkretny projekt w
    konkretnym czasie za konkretne pieniądze. Taki klasyczny outsource'ing,
    tylko zamiast faktury (jak w przypadku firm software'owych) jest umowa
    zlecenie bądź o dzieło. W Polsce freelancerka jest dość powszechna z uwagi
    na fatalną politykę państwa wobec małych przedsiębiorstw. DG po prostu nie
    opłaca się zakładać, bo co miesiąc trzeba płacić niemały haracz na NFZ i w
    każdej chwili można spodziewać się kontroli z różnych urzędów.
    yamma


  • 29. Data: 2012-08-22 15:08:46
    Temat: Re: Czy są wśród Was freelancerzy?
    Od: A.L. <l...@a...com>

    On Wed, 22 Aug 2012 11:22:31 +0200, "yamma" <y...@w...pl> wrote:

    >
    >Użytkownik " M.M." <m...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    >news:k11i9o$kkt$1@inews.gazeta.pl...
    >> yamma <y...@w...pl> napisał(a):
    >>
    >>>
    >>> Użytkownik "Marcin Biegan" <a...@u...lama.net.pl> napisał w
    >>> wiadomości
    >>> news:k0v6kr$pjo$1@inews.gazeta.pl...
    >>>
    >>> > Jeszcze kilka przykładów by się znalazło. Niby tylko inna forma
    >>> > zatrudnienia, ale różnice są.
    >>>
    >>> Freelancer przede wszystkim może sobie wziąć pół roku urlopu i wyjechać
    >>> na
    >>> Karaiby.
    >> Pracownik etatowy też może. Wszystko jest kwestią dogadania się. Jeśli
    >> jest natłok roboty to ani freelancer ani pracownik etatowy nie pojedzie
    >> na urlop - no chyba że to będzie ostatni urlop w tej firmie/branży :)
    >
    >Kompletnie mylisz pojęcia. Ja piszę o freelancerstwie, ty zaś piszesz o
    >powszechnej wśród rodzimych pracodawców praktyce omijania prawa. Ta praktyka
    >polega na podpisywaniu umów śmieciowych, w których nie ma sprecyzowanych
    >zadań i w gruncie rzeczy taki człowiek jest w firmie od wszystkiego, nawet
    >od wymiany tonerów w drukarkach. Ale to nie ma nic wspólnego z freelancerką,
    >za to bardziej podpada pod paragraf, bo taki tryb pracy wg naszego prawa
    >kwalifikuje się na umowę o pracę. Freelancer, to konkretny projekt w
    >konkretnym czasie za konkretne pieniądze. Taki klasyczny outsource'ing,
    >tylko zamiast faktury (jak w przypadku firm software'owych) jest umowa
    >zlecenie bądź o dzieło. W Polsce freelancerka jest dość powszechna z uwagi
    >na fatalną politykę państwa wobec małych przedsiębiorstw. DG po prostu nie
    >opłaca się zakładać, bo co miesiąc trzeba płacić niemały haracz na NFZ i w
    >każdej chwili można spodziewać się kontroli z różnych urzędów.
    >yamma

    Umowa smieciowa moza byc jak najbardziej na konkretnt temat z
    dokladnym sprecyzowaniem obowiazkow i dostarczanego produktu.

    Smeisza mnie te "umowy smieciowe" na ktore wszyscy w Polsce narzekaja.
    Tu gdzie jestem (USA) wszyscy sa na umowach smieciowych - o ile ktoe
    nie jest na terminowym kontrakcie, ma w umowie klauzule: "Kazda ze
    stron moze rozwiazac umowe w dowolnej chwili bez podania przyczyn".
    Nie ma "ustawowych okresow wypowiedzenia", "jedychych zywicieli",
    "okresow chronionych" itede. I nikt nie narzeka i wszyscy jaks zyja.

    Dopoki w Polsce tak nie bedzie, a bedzie tak ze na podstawie 600
    stronicowego Kodeksu Pracy pracownik ma wiecej praw niz pracodawca,
    beda umowy smieciowe i szara strefa. Ostatnia bowiem rzecza ktora
    wlasciciel firmy zrobi bedzie zatrudnienie parcownika na etat

    A.L.


  • 30. Data: 2012-08-22 15:16:01
    Temat: Re: Czy sš wœród Was freelancerzy?
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2012-08-22 15:08, A.L. pisze:

    > Smeisza mnie te "umowy smieciowe" na ktore wszyscy w Polsce narzekaja.
    > Tu gdzie jestem (USA) wszyscy sa na umowach smieciowych - o ile ktoe
    > nie jest na terminowym kontrakcie, ma w umowie klauzule: "Kazda ze
    > stron moze rozwiazac umowe w dowolnej chwili bez podania przyczyn".
    > Nie ma "ustawowych okresow wypowiedzenia", "jedychych zywicieli",
    > "okresow chronionych" itede. I nikt nie narzeka i wszyscy jaks zyja.

    Narzekają rządzący (mniej kasy może wpaść urzędnikom do podziału -
    glownie miedzy siebie)i ci co nie mogą dogadać sie do lepszych warunków.
    Dodatkowo umowy cywilno-prawnej tez nie mozna od tak sobie wypowiedzieć
    w Polsce.... W zasadzie to wypowiedzieć możesz tylko te powyżej 6
    miesięcy i to pod warunkiem odpowiedniej klauzuli w umowie.


    > Dopoki w Polsce tak nie bedzie, a bedzie tak ze na podstawie 600
    > stronicowego Kodeksu Pracy pracownik ma wiecej praw niz pracodawca,
    > beda umowy smieciowe i szara strefa. Ostatnia bowiem rzecza ktora
    > wlasciciel firmy zrobi bedzie zatrudnienie parcownika na etat

    niestety wcale pracownik nie ma tak różowo....


    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: