-
1. Data: 2011-07-24 10:32:39
Temat: Czy podrasowywać zdjęcia?
Od: Marek <p...@s...com>
Witam,
Jak Waszym zdaniem należy postępować ze zdjęciami prezentowanymi na stronie
WWW? Otóż zrobiłem zdjęcia dla pewnego hotelu. Zdjęcia są w takiej
kolorystyce jaka w naturze występuje. Bez żadnych podbarwień itp. Zarówno
na wydrukach i na moim monitorze wyglądają naturalnie. Jednakże tak nie
jest na monitorze LCD laptopa używanego przez zleceniodawcę. Laptop jest
przekontrastowany i zdjęcia wyglądają blado. Jedno ze zdjęć zostało jako
wzór dla mnie "podrasowane" przez tą osobę ze wskazaniem aby tak zrobić z
pozostałymi. Na zdjęciu widoczne są obszary przesycenia, twarze mają
czerwoną dominantę ale na jego laptopie jest ok. Argumantacja jest taka, że
mnóstwo ludzi używa laptopów i pod ich kątem trzeba zdjęcia podbarwić nawet
jeśli na dobrze ustawionych monitorach zdjęcia będą wyglądać groteskowo.
Czy uważacie podobnie? Czy wszystkie laptopy fabrycznie mają
przekontrastowany obraz?
-
2. Data: 2011-07-28 23:27:00
Temat: Re: Czy podrasowywać zdjęcia?
Od: porneL <n...@p...net>
On Sun, 24 Jul 2011 11:32:39 +0100, Marek <p...@s...com> wrote:
> Argumantacja jest taka, że mnóstwo ludzi używa laptopów i pod ich kątem
> trzeba zdjęcia podbarwić nawet jeśli na dobrze ustawionych monitorach
> zdjęcia będą wyglądać groteskowo.
> Czy uważacie podobnie? Czy wszystkie laptopy fabrycznie mają
> przekontrastowany obraz?
Jeśli to tani hotel, dla klientów, których stać tylko na laptopy z
matrycami TN, to tak... ;)
--
regards, porneL
-
3. Data: 2011-07-29 05:30:54
Temat: Re: Czy podrasowywać zdjęcia?
Od: Mikołaj Jopczyński <m...@g...com>
W dniu 2011-07-24 12:32, Marek pisze:
> Witam,
>
> Jak Waszym zdaniem należy postępować ze zdjęciami prezentowanymi na stronie
> WWW? Otóż zrobiłem zdjęcia dla pewnego hotelu. Zdjęcia są w takiej
> kolorystyce jaka w naturze występuje. Bez żadnych podbarwień itp. Zarówno
> na wydrukach i na moim monitorze wyglądają naturalnie. Jednakże tak nie
> jest na monitorze LCD laptopa używanego przez zleceniodawcę. Laptop jest
> przekontrastowany i zdjęcia wyglądają blado. Jedno ze zdjęć zostało jako
> wzór dla mnie "podrasowane" przez tą osobę ze wskazaniem aby tak zrobić z
> pozostałymi. Na zdjęciu widoczne są obszary przesycenia, twarze mają
> czerwoną dominantę ale na jego laptopie jest ok. Argumantacja jest taka, że
> mnóstwo ludzi używa laptopów i pod ich kątem trzeba zdjęcia podbarwić nawet
> jeśli na dobrze ustawionych monitorach zdjęcia będą wyglądać groteskowo.
> Czy uważacie podobnie? Czy wszystkie laptopy fabrycznie mają
> przekontrastowany obraz?
Klient nasz pannnnn
W protokole z/o zaznacz to, ze ta zmiana zostala wykonana na zlecenie
zamawiajacego i ze Ty wnosisz "sprzeciw". Nie podpisuj strony i
potraktuj siebie jak "pania lekkich obyczajow" - klient placi, klient
wymaga - niestety.
--
Mikołaj Jopczyński, Tychy Online
tel: 32 7 400 000 | mikolaj (at) tychy-online.pl | gg: 311167 |
www.tychy-online.pl
Znajdz nas na Facebooku: http://www.facebook.com/TychyOnline
Hotspot w Tychach: http://www.hotspot.tychy.pl
-
4. Data: 2011-07-29 19:20:49
Temat: Re: Czy podrasowywać zdjęcia?
Od: Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno>
Dnia Fri, 29 Jul 2011 07:30:54 +0200, Mikołaj Jopczyński napisał(a):
> W protokole z/o zaznacz to, ze ta zmiana zostala wykonana na zlecenie
> zamawiajacego i ze Ty wnosisz "sprzeciw". Nie podpisuj strony i
> potraktuj siebie jak "pania lekkich obyczajow" - klient placi, klient
> wymaga - niestety.
Spróbowałbym jeszcze skierować go do kogoś, kogo posłucha. Np. do swojej
rodziny - "niech pan sprawdzi, jak u nich te zdjęcia wyglądają". Są jakieś
szanse, że posiadają lepsze matryce w swoich monitorach. Bo klient niestety
z tych, którzy zamawiając projekt mostu, chcieliby go mieć pod wodą, bo tak
jest lepiej i zawsze będzie czysty.
--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl
-
5. Data: 2011-07-31 21:09:30
Temat: Re: Czy podrasowywać zdjęcia?
Od: Marek <p...@s...com>
Dnia Fri, 29 Jul 2011 21:20:49 +0200, Borys Pogoreło napisał(a):
> Spróbowałbym jeszcze skierować go do kogoś, kogo posłucha. Np. do swojej
> rodziny - "niech pan sprawdzi, jak u nich te zdjęcia wyglądają". Są jakieś
> szanse, że posiadają lepsze matryce w swoich monitorach. Bo klient niestety
> z tych, którzy zamawiając projekt mostu, chcieliby go mieć pod wodą, bo tak
> jest lepiej i zawsze będzie czysty.
:-)
Przepraszam wszystkich, że nie odpisywałem - miałem kłopot z wysyłaniem
wiadomości na forum. Widzę też, że niniejszy wątek powieliłem wskutek
usterki w komunikacji. Czy też mieliście preoblem w wysyłaniem postów przez
jakieś 2 ostatnie tygodnie?
Wracając do wątku: poległem. Musiałem wszystkie zdjęcia zmienić na jakość
telefonu komórkowego. Nawet przesycone obszary niektórych kolorów klientowi
nie przeszkadzają - nawet twierdzi, że to mu się podoba. Jakiś koszmar dla
mnie.
-
6. Data: 2011-08-01 08:10:32
Temat: Re: Czy podrasowywać zdjęcia?
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2011-07-24 12:32:39 +0200, Marek <p...@s...com> said:
> Otóż zrobiłem zdjęcia dla pewnego hotelu. Zdjęcia są w takiej
> kolorystyce jaka w naturze występuje. Bez żadnych podbarwień itp. Zarówno
> na wydrukach i na moim monitorze wyglądają naturalnie. Jednakże tak nie
> jest na monitorze LCD laptopa używanego przez zleceniodawcę. Laptop jest
> przekontrastowany i zdjęcia wyglądają blado. Jedno ze zdjęć zostało jako
> wzór dla mnie "podrasowane" przez tą osobę ze wskazaniem aby tak zrobić z
> pozostałymi. Na zdjęciu widoczne są obszary przesycenia, twarze mają
> czerwoną dominantę ale na jego laptopie jest ok.
Takie podchwytliwe pytanie: skąd wiesz, że u Ciebie te kolory wyglądają
tak, jakimi naprawdę są w pliku? A może to laptop klienta pokazywał je
poprawniej?
A aby uniknąć w przyszłości takiej zgaduj-zgaduli: dokształcić się z
zagadnienia pt. Color Management, kupić kalibrator i porządny monitor,
klientowi uprzejmie wyjaśnić jakie są ograniczenia technologii i
dlaczego lepiej jest mieć zdjęcia obrobione poprawnie w przestrzeni
sRGB, a nie pod jakąś badziewną matrycę laptopa.
> Czy wszystkie laptopy fabrycznie mają
> przekontrastowany obraz?
Z grubsza - większość. Plus wyjechaną w kosmos temp. punktu bieli, plus
brak liniowości. Ale zdarzają się wyjątki.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
7. Data: 2011-08-01 09:32:50
Temat: Re: Czy podrasowywać zdjęcia?
Od: Marek <p...@s...com>
Dnia Mon, 1 Aug 2011 10:10:32 +0200, de Fresz napisał(a):
> Takie podchwytliwe pytanie: skąd wiesz, że u Ciebie te kolory wyglądają
> tak, jakimi naprawdę są w pliku? A może to laptop klienta pokazywał je
> poprawniej?
Ponieważ sam te zdjęcia robiłem i widziałem fotografowane pomieszczenie.
Zasłony np. nie były czerwone lecz są brązowe. Stół bilardowy tak samo nie
miał koloru niemalże RGB(0,255,0) jak wyszło po korekcji. Itd.
> A aby uniknąć w przyszłości takiej zgaduj-zgaduli:
Sęk w tym, że nie ma czego tu zgadywać.
> dokształcić się z
> zagadnienia pt. Color Management, kupić kalibrator i porządny monitor,
Jeśli klientowi zaproponowałbym kupno kalibratora itd, to wyśmiałby mnie.
Jeśli powiedziałbym, ze sam go stosuję w swojej pracy, to i tak by to
niczego nie zmieniło gdyż zgodnie z argumentacją jaką usłyszałem i
napisałem o tym - mam dostosować zdjęcia do oglądania na laptopach -
cokolwiek to znaczy.
A tak już poza tym wątkiem, to dla potrzeb WWW nie ma sensu kupowanie
kalibratora. W zupełności wystarczają standardowe procedury kalibracyjne
przy założeniu, że mamy monitor taki, który w ogóle daje się kalibrować.
> klientowi uprzejmie wyjaśnić jakie są ograniczenia technologii i
> dlaczego lepiej jest mieć zdjęcia obrobione poprawnie w przestrzeni
> sRGB, a nie pod jakąś badziewną matrycę laptopa.
No więc właśnie - tego nie potrafię wytłumaczyć klientowi i stąd mój wątek.
>
> Z grubsza - większość. Plus wyjechaną w kosmos temp. punktu bieli, plus
> brak liniowości. Ale zdarzają się wyjątki.
Hmmm... jeśli większość ma w tym samym kierunku dewiacje (chyba to
adekwatne określenie), to może faktycznie możnaby zdefiniować coś takiego
jak robienie korekcji zdjęć pod laptopa?
-
8. Data: 2011-08-01 10:30:32
Temat: Re: Czy podrasowywać zdjęcia?
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2011-08-01 11:32:50 +0200, Marek <p...@s...com> said:
>> Takie podchwytliwe pytanie: skąd wiesz, że u Ciebie te kolory wyglądają
>> tak, jakimi naprawdę są w pliku? A może to laptop klienta pokazywał je
>> poprawniej?
>
> Ponieważ sam te zdjęcia robiłem i widziałem fotografowane pomieszczenie.
> Zasłony np. nie były czerwone lecz są brązowe. Stół bilardowy tak samo nie
> miał koloru niemalże RGB(0,255,0) jak wyszło po korekcji. Itd.
Twoje założeniu są całkowicie błędne. Oko ludzkie jest dość marnym
instrumentem pomiarowym w dziedzinie koloru, bardzo podatnym na
przekłamania. Do tego dochodzą przekłamania aparatu, przekłamania
Twojego monitora, obróbka, możliwy brak higieny Color Managementowej
itd. Jeśli chcesz, wystaw gdzieś przykładową fotę i podeślij linka,
dostaniesz niezależną opinię.
>> A aby uniknąć w przyszłości takiej zgaduj-zgaduli:
>
> Sęk w tym, że nie ma czego tu zgadywać.
Nie obraź się, ale odnoszę wrażenie, że nawet nie zdajesz sobie sprawy
jak mało wiesz o zagadnieniu koloru w komputerze.
>> dokształcić się z
>> zagadnienia pt. Color Management, kupić kalibrator i porządny monitor,
>
> Jeśli klientowi zaproponowałbym kupno kalibratora itd, to wyśmiałby mnie.
To akurat bez sensu. To Ty powinieneś być pewien tego co widzisz i mieć
wiedzę przekładającą się na argumenty, aby wytłumaczyć klientowi, że
jest w błędzie.
> Jeśli powiedziałbym, ze sam go stosuję w swojej pracy, to i tak by to
> niczego nie zmieniło gdyż zgodnie z argumentacją jaką usłyszałem i
> napisałem o tym - mam dostosować zdjęcia do oglądania na laptopach -
> cokolwiek to znaczy.
Wierz mi, takie rzeczy daje się wytłumaczyć klientom.
> A tak już poza tym wątkiem, to dla potrzeb WWW nie ma sensu kupowanie
> kalibratora. W zupełności wystarczają standardowe procedury kalibracyjne
> przy założeniu, że mamy monitor taki, który w ogóle daje się kalibrować.
Pardą, ale to bzdura. Te "standardowe procedury" są howno warte. Nie ma
takiej możliwości aby "na oko" ustawić monitor choć w połowie tak
dobrze, jak to zrobi kolorymetr za ~600 zł. Możesz mi wierzyć na słowo,
jeśli nie - są tony informacji na ten temat na forach fotograficznych
czy detepowych. A niepodważalną zaletą pracy z obróbką zdjęć w
środowisku z zarządzaniem barwą jest to, że Ty możesz zobaczyć
dokładnie jak to zdjęcie powinno naprawdę wyglądać, odchyłki u
oglądających mogą iść w dowolną stronę, nie zgadniesz w którą.
>> klientowi uprzejmie wyjaśnić jakie są ograniczenia technologii i
>> dlaczego lepiej jest mieć zdjęcia obrobione poprawnie w przestrzeni
>> sRGB, a nie pod jakąś badziewną matrycę laptopa.
>
> No więc właśnie - tego nie potrafię wytłumaczyć klientowi i stąd mój wątek.
Zasugeruj mu wycieczkę do 5 znajomych i obejrzenie tych fot na ich
monitorach. Niemal na bank dostanie 5 różnych wyników. Po tym niech
wróci i zaufa temu, kto się na tym zna (w domyśle - Tobie, choć po
Twoich odpowiedziach to nieco na wyrost - bez urazy).
>> Z grubsza - większość. Plus wyjechaną w kosmos temp. punktu bieli, plus
>> brak liniowości. Ale zdarzają się wyjątki.
>
> Hmmm... jeśli większość ma w tym samym kierunku dewiacje (chyba to
> adekwatne określenie), to może faktycznie możnaby zdefiniować coś takiego
> jak robienie korekcji zdjęć pod laptopa?
Nie, większość nie ma "dewiacji" w tym samym kierunku, nawet u jednego
producenta matryce w różnych modelach laptopów czy monitorów
potrafią świecić zupełnie inaczej. Jest teoretyczny standard sRGB,
reprezentujący w założeniu taki "przeciętny monitor", niestety w
praktyce producenci traktują go dość swobodnie (zresztą powstał dawnio
temu, jeszcze w czasach CRT), tymbardziej że coraz popularniejsze stają
się wyświetlacze szerokogamutowe, które w rozwiązaniach budżetowych
potrafią mieć wręcz kosmicznie wykręcone kolory.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
9. Data: 2011-08-01 11:05:08
Temat: Re: Czy podrasowywać zdjęcia?
Od: Marek <p...@s...com>
Dnia Mon, 1 Aug 2011 12:30:32 +0200, de Fresz napisał(a):
> Twoje założeniu są całkowicie błędne. Oko ludzkie jest dość marnym
> instrumentem pomiarowym w dziedzinie koloru, bardzo podatnym na
> przekłamania.
Pewnie, że tak. Jednakże poziom dokładności odwzorowania koloru na poziomie
"marności" jest wystarczający. Jeżeli nie widzę różnicy istotnej pomiędzy
wydrukiem fotograficznym a danym pomieszczeniem to taka marność mi
wystarcza. Nie mówimy tu o DTP lecz o WWW. Jeśli natomiast wezmę odbitkę po
korekcji i widzę, że zasłony są czerwone a były brązowe, że załona stała
się gładka (przesyceniu uległy obszary i zatarły się różnice w cieniach),
to robi to różnicę. Nawet tak marny przyrząd pomiarowy jakim jest oko
krzyczy, że jest duża rozbieżność a nie niuans. Czy nawet wtedy nie można
określić, że zdjęcie jest fatalne? Bez jakichkolwiek przyrządów?
> Do tego dochodzą przekłamania aparatu, przekłamania
> Twojego monitora, obróbka, możliwy brak higieny Color Managementowej
> itd. Jeśli chcesz, wystaw gdzieś przykładową fotę i podeślij linka,
> dostaniesz niezależną opinię.
Na jakiej podstawie będziesz wiedział jaka kolorystyka jest w oryginale
jeśli nigdy nie byłeś w danym pomieszczeniu? Co z samej fotki możesz
wywnioskować? Owszem, możemy zabawić się w eksperymenty tego typu poza
niniejszym wątkiem tylko musimy określić co będzie przedmiotem dociekań bez
>
> Nie obraź się, ale odnoszę wrażenie, że nawet nie zdajesz sobie sprawy
> jak mało wiesz o zagadnieniu koloru w komputerze.
Nie twierdzę, że jestem ekspertem :-) Wiem co to są przestrzenie barw, wiem
na czym polega proces kalibracji, wiem co to są profile kolorów i jak
działają. To mi wystarcza do mojej nie-DTPowej pracy, w której niczego nie
drukuję nawet poza prezentacjami (na papierze foto). Na nich z kolei jeśli
mam te same kolory co na monitorze (postrzegane "marnym" okiem), to uważam
to za wystarczające.
>
> Wierz mi, takie rzeczy daje się wytłumaczyć klientom.
O to właśnie pytam. Jeśli nie trafiają do klienta sformułowania, że
zdjęcia powinny być wierne i nie należy brać pod uwagę, że jego urządzenie
końcowe deformuje w istotny sposób przekaz, to szczerze mówiąc nie wiem
jakiej argumentacji użyć.
> Pardą, ale to bzdura. Te "standardowe procedury" są howno warte. Nie ma
> takiej możliwości aby "na oko" ustawić monitor choć w połowie tak
> dobrze, jak to zrobi kolorymetr za ~600 zł. Możesz mi wierzyć na słowo,
> jeśli nie - są tony informacji na ten temat na forach fotograficznych
> czy detepowych. A niepodważalną zaletą pracy z obróbką zdjęć w
> środowisku z zarządzaniem barwą jest to, że Ty możesz zobaczyć
> dokładnie jak to zdjęcie powinno naprawdę wyglądać, odchyłki u
> oglądających mogą iść w dowolną stronę, nie zgadniesz w którą.
Bierzesz pod uwagę, że my tu nie mówimy o odchyłkach lecz o przesyceniach
(obszarach o tych samych kolorach pikseli). Czy podważasz, że kalibracja za
pomocą jakiejś matrycy i programu kalibracyjnego dołączonego do monitora
nie pozwoli tak ustawić monitora, że takie rzeczy są widoczne (i ja je
widzę bez jakiegokolwiek wpatrywania się)? Czy naprawdę potrzebuję
kolorymetru aby takie grube błędy dostrzegać?
> Zasugeruj mu wycieczkę do 5 znajomych i obejrzenie tych fot na ich
> monitorach. Niemal na bank dostanie 5 różnych wyników. Po tym niech
> wróci i zaufa temu, kto się na tym zna (w domyśle - Tobie, choć po
> Twoich odpowiedziach to nieco na wyrost - bez urazy).
Odpowiedź była: na komputerze męża fotki też są blade. Widziałem nawet
dlaczego gdy oślepił mnie blask tamtego monitora. Odcieni szzarości nie
miał żadnych.Zaproponowałem jego podregulowanie aby choć trochę odcieni
było widocznych: otrzymałem odpowiedź, że tak jest dobrze i nie mam niczego
zmieniać.
A co do urazy - to jak powiedziałem - ekspertem nie jestem.
-
10. Data: 2011-08-01 12:54:42
Temat: Re: Czy podrasowywać zdjęcia?
Od: Marek <p...@s...com>
P.S.
Już tak na marginesie - kiedyś miałem okazję pracować u jednego z
największych a może i największego producenta serwisów WWW. Zarówno u niego
jak i w kilku innych większych firmach w jakich gościłem nie widziałem
monitorów klasy Barco w działach zajmulących się projektowaniem WWW.
Praktycznie zawsze były to monitory - na oko - z przedziału cenowego 1-2
tys. zł. Miałem też okazję pracwania dla 3 londyńskich firm zajmujących się
produkcją multimedialną. Tam graficy nie zajmujący się DTP również
pracowali na zwykłych monitorach, może tylko większych calowo niż nasze
standardy przewidywały wtedy.
Może nie powinienem uogólniać lecz wniosek sam ciśnie się na usta - w
naszej branży nie stosuje się tak precyzyjnych mechanizmów kalibracji
kolorów. Właśnie dzwoniłem do kupla, który działa w tej samej branży w
znanej firmie. Ani on ani jego koledzy również nie kalibrują sprzętu nawet
jeśli robili to kiedyś. Wspomniał też, że przy pracy nad dużym projektem,
przy którym siedziało kilkanaście osób próbowali skalibrować sprzęt.
Praktycznie nie ma to sensu jego zdaniem. Ten sam monitor inaczej ustawiony
względem światła ma inne kolory. Kolorymetr mierzy w czerni - elementy
optyczne nie uwzględniają lampki na biurku kolegi albo okna. Różnice w
kolorystyce po i przed skalibrowaniem były też jego zdaniem niuansem
jedynie. Nikt też nie pracuje w ciemni fotograficznej aby mieć szansę na
uwspólnienie kolorów na wszystkich monitorach w pracowni.
Kolega dodał jeszcze, że nawet po skalibrowaniu nie udało się doprowadzić
drogich monitorów (7-12 tys zł) 2 różnych firm do wspólnego mianownika.